tak nie do końca fajnie....
Dwie trochę starsze ujeżdżalnie to niezły chwyt marketingowy. Nowe są świetne, ale nie można na nich lonżować, więc gdzie się uczą maluchy? W starej rozpadającej się stodole gdzie hula wiatr,...
rozwiń
Dwie trochę starsze ujeżdżalnie to niezły chwyt marketingowy. Nowe są świetne, ale nie można na nich lonżować, więc gdzie się uczą maluchy? W starej rozpadającej się stodole gdzie hula wiatr, trzaskają niedomykające się okna i latają gołębie. Gołębie i trzaskające okna płoszą kucyki i dzieci spadają jak ulęgałki. Dziękuję za taki komfort i bezpieczeństwo. Niby remont i same nowości ale układy i podejście do Klienta sprzed 30 lat, tak jak te ujeżdżalnie.
zobacz wątek