Widok

Ej sorry

Przychodząc do klubu wita mnie dwóch jak nie trzech krypto-gejów nawet fajni. Ide dalej szatnia, kawałek dalej sala z karaoke, nagłośnienie jak na wiejskich weselach, pot czuć w powietrzu, schodze schodami w dół, lepi sie podłoga, w kiblu powódź, gdzie niegdzie dziury w ścianach, pozostałości po poprzednim klubie, ide dalej. Znowu sie klei, szyby w gablotach mówią "umyj mnie" ide dalej znowu sie klei, wchodzę na schody, ktore aż sie proszą do umycia, jestem na gorze, wali stechlizna, plesnia, grzybem. Podłoga oczywiście sie klei, potłuczone szkło... CZy ktoś słyszał w ogóle o czymś takim jak obsługa techniczna? Przecież roztłuczone szkło w lokalu dla homo, to skandal! Mało tego Hah Art music club nie ma nic wspólnego ze sztuka!
Moja ocena
obsługa: 2
 
klimat i wystrój: 2
 
przystępność cen: 2
 
ocena ogólna: 2
 
2.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Też byłem na imprezie i było zarąbiście a gdzie tam się wchodzi schodami do góry?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry