Widok
W Halloween?
Wszystkich Świętych jest następnego dnia, o ile się orientuję.
I przestańcie histeryzować z ta amerykanizacja.
Przyswajanie zwyczajów innych krajów i kultur jest nieuniknione. To część rozwoju społeczeństwa. Ważne, żeby umieć przy tym zachować swoją tożsamość i tradycje.
Akurat w kwestii amerykanizacji przyczepiłabym się do dużo gorszych rzeczy które nas zalewają na co dzień. Poza tym Halloween nie jest amerykańskim świętem.
Wszystkich Świętych jest następnego dnia, o ile się orientuję.
I przestańcie histeryzować z ta amerykanizacja.
Przyswajanie zwyczajów innych krajów i kultur jest nieuniknione. To część rozwoju społeczeństwa. Ważne, żeby umieć przy tym zachować swoją tożsamość i tradycje.
Akurat w kwestii amerykanizacji przyczepiłabym się do dużo gorszych rzeczy które nas zalewają na co dzień. Poza tym Halloween nie jest amerykańskim świętem.
W takim razie proponuję nasze pospolite, rdzenniepolskie "Dziady".
"CHÓR
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
GUŚLARZ
Zamknijcie drzwi od kaplicy
I stańcie dokoła truny;
Żadnej lampy, żadnej świécy,
W oknach zawieście całuny.
Niech księżyca jasność blada
Szczelinami tu nie wpada.
Tylko żwawo, tylko śmiało.
STARZEC
Jak kazałeś, tak się stało."
A. Mickiewicz, Dziady cz. II
Zawsze można poczytać dzieciakom do poduszki...
"CHÓR
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
GUŚLARZ
Zamknijcie drzwi od kaplicy
I stańcie dokoła truny;
Żadnej lampy, żadnej świécy,
W oknach zawieście całuny.
Niech księżyca jasność blada
Szczelinami tu nie wpada.
Tylko żwawo, tylko śmiało.
STARZEC
Jak kazałeś, tak się stało."
A. Mickiewicz, Dziady cz. II
Zawsze można poczytać dzieciakom do poduszki...
Wbrew powszechnemu przekonaniu, Halloween nie jest amerykańskim świętem. Do Ameryki powędrowało z Europy, a korzenie ma celtycko-chrześcijańskie i na Starym Kontynencie obchodziło się je w podobny sposób od niepamiętnych czasów. Wycinano dynie (początkowo była to rzepa), palono ogień, przebierano się w paskudne stroje, aby jakaś zbłąkana dusza nie połaszczyła się na to akurat ciało, zanoszono smakołyki na groby. Amerykanie dorzucili jedynie element rozrywkowy, łagodząc trochę grozę kojarzoną z nocą, podczas której duchy zmarłych mogą swobodnie stąpać po ziemi.
Celtycko-chrześcijańskie? Co Ty za bzdury piszesz....
Celtowie mieli tyle wspólnego z cheścijaństwem co obecnie muzułmanie....albo i mniej. Ich bóstwa miały kształt zwierząt a totemy roślin (drzew).
Samo halloween ewoluowało z czegoś w rodzaju celtyckich dożynek (koniec żniw) i sylwestra które zgodnie z ich kalendarzem był obchodzony tego samego dnia.
Drażni mnie nie tyle samo święto, co kretyńskie i bezmyślne kalkowanie wszystkiego co zagraniczne bo jest fajne i zmuszanie wszystkich by też się tym cieszyli.
Idź wytłumacz prawosławnym,muzułmanom i jehowym że mają obchodzić Boże Narodzenie bo jest fajne i nikomu to nie przeszkadza.
Celtowie mieli tyle wspólnego z cheścijaństwem co obecnie muzułmanie....albo i mniej. Ich bóstwa miały kształt zwierząt a totemy roślin (drzew).
Samo halloween ewoluowało z czegoś w rodzaju celtyckich dożynek (koniec żniw) i sylwestra które zgodnie z ich kalendarzem był obchodzony tego samego dnia.
Drażni mnie nie tyle samo święto, co kretyńskie i bezmyślne kalkowanie wszystkiego co zagraniczne bo jest fajne i zmuszanie wszystkich by też się tym cieszyli.
Idź wytłumacz prawosławnym,muzułmanom i jehowym że mają obchodzić Boże Narodzenie bo jest fajne i nikomu to nie przeszkadza.
A mnie denerwuje wieczne "nie", bo kiedyś tego nie było. Komputery też nie zostały wynalezione przez Polaków. Samochody i telewizory też. A jednak ich używasz.
A co do świąt, to chrześcijaństwo jest religią żydowską, nie rdzennie polska, więc może też odrzuć wszystkie chrześcijańskie święta bo kiedyś do nas przyszły i były "nowe"?
A co do świąt, to chrześcijaństwo jest religią żydowską, nie rdzennie polska, więc może też odrzuć wszystkie chrześcijańskie święta bo kiedyś do nas przyszły i były "nowe"?
A jednak. Większość chrześcijańskich świąt oparta jest na dawnych pogańskich wierzeniach, przystosowanych na potrzeby nowej wiary. Nie inaczej było z Halloween. Wystarczy trochę poczytać, zainteresować się. Dzisiejsza jego postać to mieszanka starych tradycji celtyckich i późniejszych chrześcijańskich.
P.S.
Nikt nikogo nie zmusza do świętowania, chodzi wyłącznie o to, by nie narzekać, że komuś może się to podobać. (Że o wymyślaniu bzdur na temat rzekomej szkodliwości nie wspomnę).
P.S.
Nikt nikogo nie zmusza do świętowania, chodzi wyłącznie o to, by nie narzekać, że komuś może się to podobać. (Że o wymyślaniu bzdur na temat rzekomej szkodliwości nie wspomnę).
Spoko, ja nie narzekam że komuś się podoba. W myśl starego powiedzenia - jeden lubi jak mu nogi śmierdzą a inny jak mu grają cyganie.
Nie jestem katolem-ekstremistą i teksty typu "to pogański obyczaj, czczenie szatana" itp itd wzbudzają u mnie politowanie.
Mam tylko problem z tym, że nie mam możliwości powiedzieć że nie podoba mi się to "święto" jako takie i nie mam ochoty brać w nim udziału.
Mimo wywieszenia stosownej informacji na furtce, i tak co kilkanaście/dziesiąt minut grupka małolatów (kilka pod obstawą rodziców) dusiła dzwonek wrzeszcząc cukierek albo psikus.
Jeszcze rozbrajający tekst rodziciela - "przecież to tylko zabawa, nie da Pan dzieciom trochę słodyczy?"
Nie tak widzę wolność wyboru, przekonań i poszanowania drugiego.
Nie jestem katolem-ekstremistą i teksty typu "to pogański obyczaj, czczenie szatana" itp itd wzbudzają u mnie politowanie.
Mam tylko problem z tym, że nie mam możliwości powiedzieć że nie podoba mi się to "święto" jako takie i nie mam ochoty brać w nim udziału.
Mimo wywieszenia stosownej informacji na furtce, i tak co kilkanaście/dziesiąt minut grupka małolatów (kilka pod obstawą rodziców) dusiła dzwonek wrzeszcząc cukierek albo psikus.
Jeszcze rozbrajający tekst rodziciela - "przecież to tylko zabawa, nie da Pan dzieciom trochę słodyczy?"
Nie tak widzę wolność wyboru, przekonań i poszanowania drugiego.
Pewnych rzeczy się nie uniknie, a im bardziej się próbuje, tym gorzej. Wydaje mi się, że "stosowna informacja na furtce" tylko zachęcała co bardziej gorliwych to przekonywania na siłę, na zasadzie "nam jest fajnie, to i jemu musi być". Podobna mentalność każe kibicom wrzeszczeć na ulicy, a głęboko wierzącym jak najgłośniej bić w kościelne dzwony ;).
Wedle zwyczaju dzieci pukają wyłącznie do domów, przed którymi wystawia się dynie - to znak, że tu właśnie czekają na nie świąteczne łakocie.
Pozostaje liczyć na to, że z czasem rzecz się unormuje - jeszcze kilka lat temu strach było wyjść z domu w drugi dzień świąt Wielkiej Nocy, bo chuligani lali wodę wiadrami bez opamiętania, nie patrząc, czy idzie staruszka, czy kobieta w zaawansowanej ciąży. A przecież to święto obchodzone w Polsce od stuleci i wcale nie na tym polega...
Wedle zwyczaju dzieci pukają wyłącznie do domów, przed którymi wystawia się dynie - to znak, że tu właśnie czekają na nie świąteczne łakocie.
Pozostaje liczyć na to, że z czasem rzecz się unormuje - jeszcze kilka lat temu strach było wyjść z domu w drugi dzień świąt Wielkiej Nocy, bo chuligani lali wodę wiadrami bez opamiętania, nie patrząc, czy idzie staruszka, czy kobieta w zaawansowanej ciąży. A przecież to święto obchodzone w Polsce od stuleci i wcale nie na tym polega...