Widok
Mamusie i dzieci wrzesień-październik 2011 *34*
????? - gwiazdeczka - CÓRKA
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4310g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
05.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś - 3200g - 54cm - SN
06.10 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lenka - 3920g -58cm- SN
07.10 - misiabela - Zaspa - SYN - Łukasz Kamil - 3300g - 54cm - SN
08.10 - eveline22- Wojewódzki-CÓRKA-Dominika-3900-57cm-CC
13.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA - Kinga - 2700g - 55cm - SN
13.10 - Ila85 - Kliniczna - CÓRKA - Nina - 3160g - 53cm - CC
15.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta - 3490g - 56cm - SN
18.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA - 4000g - 56cm
20.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartosz - 4290g - 58cm - SN
23.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia- 4040g - 56cm - SN
24.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN - Piotr - 3850g - 56cm - SN
25.10 - Brzoskwinka 84 - Kliniczna - CÓRKA - Nadia - 3360g - 54 cm - SN
27.10 - haniag83 - Wejherowo- SYN - Szymon - 3750g -59cm - SN
02.11 - lilo - Kliniczna- SYN - Michał - 3630g -58 cm - CC
25.08 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA - Kaja - 3820g - 54cm - SN
25.08 - Lipuszka - Kliniczna - CÓRKA - Julia - 2765g - 51cm - SN
04.09 - czarna84 - Kartuzy -SYN - Dominik - 3150g - 53cm - SN
05.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek - 4165g - 59cm - SN
08.09 - ligia - CÓRKA
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Krystian - 3680g - 55cm - SN
10.09 - bladykot - Wejherowo - CÓRKA - Małgorzata - 3800g - 57cm - SN
14.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Olwia - 3550g - 54cm - SN
16.09 - Dżina - Zaspa - SYN - Mikołaj - 3420g - 56cm - CC
16.09 - leokadia2101 - Wojewódzki - SYN - 3680g - 56cm - SN
18.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jaś - 3330g - 55 cm -SN
22.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA - Aniela - 3480g - 59cm - SN
26.09 - izulucha - Londyn - CÓRKA - Nell - 3900g - ok.60cm - CC
27.09 - alicja_82 - Zaspa - CÓRKA - Natalia - 2960g - 52cm - CC
28.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA- Klara- 3240g - 55cm - SN
29.09 - marta29 - Wojewódzki - SYN - Gustaw - 4040g - 58cm - SN
30.09 - Monia Er - Redłowo -SYN - Cyprian - 4000g - 57cm - CC
01.10 - pieczenienatalia - Kliniczna - CÓRKA - Zofia - 4310g - 58cm - SN
01.10 - ewaaa42 - Zaspa - CÓRKA - Liliana - 3190g - 52cm - SN
02.10 - titina - Wejherowo - CÓRKA - Ida - 3420g - 58cm - SN
05.10 - tysiola - Dom - CÓRKA - Emilia - 3800g - SN
05.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś - 3200g - 54cm - SN
06.10 - @IzZzka@ - Wejherowo - CÓRKA - Lenka - 3920g -58cm- SN
07.10 - misiabela - Zaspa - SYN - Łukasz Kamil - 3300g - 54cm - SN
08.10 - eveline22- Wojewódzki-CÓRKA-Dominika-3900-57cm-CC
13.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA - Kinga - 2700g - 55cm - SN
13.10 - Ila85 - Kliniczna - CÓRKA - Nina - 3160g - 53cm - CC
15.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta - 3490g - 56cm - SN
18.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA - 4000g - 56cm
20.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartosz - 4290g - 58cm - SN
23.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia- 4040g - 56cm - SN
24.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN - Piotr - 3850g - 56cm - SN
25.10 - Brzoskwinka 84 - Kliniczna - CÓRKA - Nadia - 3360g - 54 cm - SN
27.10 - haniag83 - Wejherowo- SYN - Szymon - 3750g -59cm - SN
02.11 - lilo - Kliniczna- SYN - Michał - 3630g -58 cm - CC
witam się w nowym wątku
musiałam ponadrabiac zaległości w naszym wątku, bo od rana zabiegana i nie zdążyłam poczytac
u nas dzień pełen wrażeń, małego przyjechali odwiedzic babcia z dziadkiem, potem krótki spacer, a jak mąż wrócił z pracy to byliśmy jeszcze raz na spacerze w Parku Oliwskim, teraz mały odypia po dniu aktrakcji
musiałam ponadrabiac zaległości w naszym wątku, bo od rana zabiegana i nie zdążyłam poczytac
u nas dzień pełen wrażeń, małego przyjechali odwiedzic babcia z dziadkiem, potem krótki spacer, a jak mąż wrócił z pracy to byliśmy jeszcze raz na spacerze w Parku Oliwskim, teraz mały odypia po dniu aktrakcji
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

witam się sobotnio, mały właśnie zasnął
w nocy budził się 3 razy, wiecie co śmiac mi się chciało, mały jak tylko w nocy stęknie to ja się podrywam i idę zobaczyc, mąż śpi i pewnie jakby go wynieśli z łóżkiem to też by się nie obudził, jak chce żeby mi w nocy pomógł to muszę go sama obudzic
dziś zapowiada się ładny dzień, cieszę się bo spacerek zaliczymy
w nocy budził się 3 razy, wiecie co śmiac mi się chciało, mały jak tylko w nocy stęknie to ja się podrywam i idę zobaczyc, mąż śpi i pewnie jakby go wynieśli z łóżkiem to też by się nie obudził, jak chce żeby mi w nocy pomógł to muszę go sama obudzic
dziś zapowiada się ładny dzień, cieszę się bo spacerek zaliczymy
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

hej..
ale wieje! spaceru dziś nie będzie. Ale jak mi się humor poprawi to podjedziemy pooglądać występy "kół gospodyń wiejskich" :)
Muszę się poskarżyć.. mąż mnie dziś wkurzył nieziemsko a Mateusz jeszcze pogorszył. Nawrzeszczałam na nich i trochę mi ulżyło..
Wczoraj mieliśmy mieć szczepienie ale Łuki zaraził się katarem od Mateusza i sobie odpuściłyśmy z panią doktor. Poczekamy do środy. Już się cieszyłam że Mateuszowi doleglwości żołądkowe minęły a tu o 1:22 wymioty.. i tak do 4.. I tak latałam Mateusz, Łukasz bo się mu nosek zapychał.. a mąż twardo spał. I jeszcze do pracy musiał jechać(musiał, nie musiał... ). A ja ze sprzątaniem, praniem, obiadem zostałam z 2 marudzących.. Mam po dziurki w nosie wszystkiego. Dziś obiadu nie będzie! Dobrze że mama mnie poratowała i zabrała starszego na zakupy.. mogę wypić kawę spokojnie..
przepraszam za ten bałagan w wypowiedzi ale jestem zmęczona, zła i w ogóle do pupy.
Ale żeby nie było tak całkiem pesymistycznie to wczoraj byłam u siebie w pracy.. trafiłam akurat na radę także widziałam się ze wszystkimi. Podobno świetnie wyglądam co mnie ucieszyło ogromnie. Ale! co najważniejsze dowiedziałam się że nasza szkoła zostanie rozbudowana a co za tym pójdzie mój etat się zwiększy.
I tym optymistycznym akcentem żegnam się z Wami :)
Miłej soboty!
ale wieje! spaceru dziś nie będzie. Ale jak mi się humor poprawi to podjedziemy pooglądać występy "kół gospodyń wiejskich" :)
Muszę się poskarżyć.. mąż mnie dziś wkurzył nieziemsko a Mateusz jeszcze pogorszył. Nawrzeszczałam na nich i trochę mi ulżyło..
Wczoraj mieliśmy mieć szczepienie ale Łuki zaraził się katarem od Mateusza i sobie odpuściłyśmy z panią doktor. Poczekamy do środy. Już się cieszyłam że Mateuszowi doleglwości żołądkowe minęły a tu o 1:22 wymioty.. i tak do 4.. I tak latałam Mateusz, Łukasz bo się mu nosek zapychał.. a mąż twardo spał. I jeszcze do pracy musiał jechać(musiał, nie musiał... ). A ja ze sprzątaniem, praniem, obiadem zostałam z 2 marudzących.. Mam po dziurki w nosie wszystkiego. Dziś obiadu nie będzie! Dobrze że mama mnie poratowała i zabrała starszego na zakupy.. mogę wypić kawę spokojnie..
przepraszam za ten bałagan w wypowiedzi ale jestem zmęczona, zła i w ogóle do pupy.
Ale żeby nie było tak całkiem pesymistycznie to wczoraj byłam u siebie w pracy.. trafiłam akurat na radę także widziałam się ze wszystkimi. Podobno świetnie wyglądam co mnie ucieszyło ogromnie. Ale! co najważniejsze dowiedziałam się że nasza szkoła zostanie rozbudowana a co za tym pójdzie mój etat się zwiększy.
I tym optymistycznym akcentem żegnam się z Wami :)
Miłej soboty!
~ Misiabela - no to miło, że nie musisz się martwić o pracę :)
Mnie dobiegają różne wieści z firmy, ale póki co, mam to gdzieś. Będę się martwić w marcu, bo do tego czasu to sytuacja się zmieni jeszcze z 5 razy.
A ostatnio zostałam tak zaskoczona, że szczęka mi opadła i trzasnęła o podłogę. Dostałam telefon z propozycją spotkania w sprawie pracy. Jakaś firma (nawet nie zajarzyłam jaka) otwiera biuro we wrzeszczu i w związku z tym prowadzą rozmowy kwalifikacyjne. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że od kiedy dostałam obecną robotę, nie wysyłałam nigdzie żadnego CV. Czy od ponad 2,5 roku. Babka też była zaskoczona jak jej to powiedziałam. Dodała tylko, że mają moje dane w bazie...
Wtedy wysłałam aplikacje do tylu różnych firm i z większości nie dostałam żadnej odpowiedzi, że sądziłam, że nikt tego nawet nie czyta, a tu proszę...
Pocieszyło mnie to, bo jeśli dzwonią znając moje doświadczenie, które miałam wtedy, to tym bardziej teraz chyba nie muszę się martwić, jeśli postanowię poszukać innej roboty.
Pytanie tylko, czy fakt posiadania małego dziecka nie będzie działał na moją niekorzyść. No ale jak wspomniałam wcześniej, martwienie się o to przekładam na za kilka miesięcy. Teraz muszę zmienić pieluchę :)
Mnie dobiegają różne wieści z firmy, ale póki co, mam to gdzieś. Będę się martwić w marcu, bo do tego czasu to sytuacja się zmieni jeszcze z 5 razy.
A ostatnio zostałam tak zaskoczona, że szczęka mi opadła i trzasnęła o podłogę. Dostałam telefon z propozycją spotkania w sprawie pracy. Jakaś firma (nawet nie zajarzyłam jaka) otwiera biuro we wrzeszczu i w związku z tym prowadzą rozmowy kwalifikacyjne. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że od kiedy dostałam obecną robotę, nie wysyłałam nigdzie żadnego CV. Czy od ponad 2,5 roku. Babka też była zaskoczona jak jej to powiedziałam. Dodała tylko, że mają moje dane w bazie...
Wtedy wysłałam aplikacje do tylu różnych firm i z większości nie dostałam żadnej odpowiedzi, że sądziłam, że nikt tego nawet nie czyta, a tu proszę...
Pocieszyło mnie to, bo jeśli dzwonią znając moje doświadczenie, które miałam wtedy, to tym bardziej teraz chyba nie muszę się martwić, jeśli postanowię poszukać innej roboty.
Pytanie tylko, czy fakt posiadania małego dziecka nie będzie działał na moją niekorzyść. No ale jak wspomniałam wcześniej, martwienie się o to przekładam na za kilka miesięcy. Teraz muszę zmienić pieluchę :)
Hello
my też na spacerze byliśmy, gondola głęboka więc tam nie wiało, staraliśmy się chodzić między domami, żeby dodatkowo osłaniało. 1,5h pochodziliśmy a później wózek wstawiliśmy do korytarza i jeszcze Zosia sobie śpi. Pewnie za chwilkę się już obudzi.
Dziś mamy w planie wyjść do kina. Chcemy położyć Zosię spać i poprosić teściową żeby jej przypilnowała ze ściągniętym mlekiem (w razie co) ale nie powinna się obudzić do naszego powrotu. Mam nadzieję, że plan powiedzie...
Chyba zaczynami wypracowywać sobie jakiś plan dnia. Powoli wszystko robimy w podobnych godzinach, wierzę, że niedługo będę wiedziałą jak zaplanować sobie ewentualne wyjścia czy wizyty gości.
my też na spacerze byliśmy, gondola głęboka więc tam nie wiało, staraliśmy się chodzić między domami, żeby dodatkowo osłaniało. 1,5h pochodziliśmy a później wózek wstawiliśmy do korytarza i jeszcze Zosia sobie śpi. Pewnie za chwilkę się już obudzi.
Dziś mamy w planie wyjść do kina. Chcemy położyć Zosię spać i poprosić teściową żeby jej przypilnowała ze ściągniętym mlekiem (w razie co) ale nie powinna się obudzić do naszego powrotu. Mam nadzieję, że plan powiedzie...
Chyba zaczynami wypracowywać sobie jakiś plan dnia. Powoli wszystko robimy w podobnych godzinach, wierzę, że niedługo będę wiedziałą jak zaplanować sobie ewentualne wyjścia czy wizyty gości.
a my na shoppingu bylysmy z sis i girls, i pozniej wzielam Blanke na plac zabaw typy w budynku, a moja sis wziela Nell do sklepow itp, bo Blanka wytrzyma 15 min a pozniej biega itp...szykujemy skromne prezenty itp...
u nas tez wieje, ale chodze na spacery, niech sie mi dzieci hartuja...ale my mamy tu 13-15 stopni nadal...
u nas tez wieje, ale chodze na spacery, niech sie mi dzieci hartuja...ale my mamy tu 13-15 stopni nadal...
o to ten tydzień i następny obfituje w chrzciny maluszków:), my planujemy, ale nie możemy dojśc do porozumienia co do chrzestnych, ja mam brata i mąż ma brata i każdy z nas chciałby swojego za ojca chrzestnego dla Michasia
u nas dzisiaj mały cos nie chce spac, kręci się wierci i zaraz otwiera oczka
pogoda niestety kiepska:(
u nas dzisiaj mały cos nie chce spac, kręci się wierci i zaraz otwiera oczka
pogoda niestety kiepska:(
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

hejka
pogoda okropna fakt, Zosia poszła na 15min na dwór a teraz już śpi w domu w wózku, inaczej się nie da niestety...
W czwartek Lipuszka na spacerze zapytała czy lepiej z ulewaniem, ja powiedziałam głupia, że lepiej i od piątku nie ogarniam tematu... Cieknie jak z kranu :( już nie wiem co mam robić. Kupki znowu luźne więc widocznie Zosia nie toleruje laktozy. Fakt, pojadłam trochę więcej nabiału niż zwykle. Tak więc, mimo, że mam jeszcze 1/4 blachy miodownika tylko teraz na niego popatrzę :(
Wczoraj nawet udało nam się wyjść do kina, Zosia nawet nie zauważyła, że nas nie ma. Obudziła się dopiero o 4 więc spokojnie mogliśmy zaliczyć jeszcze jakąś imprezkę hihi.
Co do filmu, to poszliśmy na Sagę Zmierzchu (mąż się poświęcił) i normalnie jestem zła na maksa! Co za gniot! Po co oni podzielili tą część na dwie? Rozciągnięty jest tak, że aż się nie chce oglądać. Bez sensu wydane pieniądze na bilet... Może gdybym nie czytała książki...
pogoda okropna fakt, Zosia poszła na 15min na dwór a teraz już śpi w domu w wózku, inaczej się nie da niestety...
W czwartek Lipuszka na spacerze zapytała czy lepiej z ulewaniem, ja powiedziałam głupia, że lepiej i od piątku nie ogarniam tematu... Cieknie jak z kranu :( już nie wiem co mam robić. Kupki znowu luźne więc widocznie Zosia nie toleruje laktozy. Fakt, pojadłam trochę więcej nabiału niż zwykle. Tak więc, mimo, że mam jeszcze 1/4 blachy miodownika tylko teraz na niego popatrzę :(
Wczoraj nawet udało nam się wyjść do kina, Zosia nawet nie zauważyła, że nas nie ma. Obudziła się dopiero o 4 więc spokojnie mogliśmy zaliczyć jeszcze jakąś imprezkę hihi.
Co do filmu, to poszliśmy na Sagę Zmierzchu (mąż się poświęcił) i normalnie jestem zła na maksa! Co za gniot! Po co oni podzielili tą część na dwie? Rozciągnięty jest tak, że aż się nie chce oglądać. Bez sensu wydane pieniądze na bilet... Może gdybym nie czytała książki...
natalia ja już też chyba kończę z chwaleniem Michała, wczoraj zadzwoniła znajoma mówiąc, że jej mały prawie wcale nie śpi w ciągu dnia, a ja na to, że kiedyś też tak było, teraz już ładnie zasypia w ciągu dnia no i ...dzisiaj pupcia mały śpi jak mysz pod miotłą
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

Jeszcze jedno mikolajowe, nie moglam sie powstrzymac ;p

i juz "duza" Anielka

A kiedy Nam sie dzien unormuje...narazie to tak roznie;/
Ale dzieki butelce wczoraj praktycznie cale popoludnie poswiecilismy na Malzenski relaks... ;p basen, sauna, jacuzzi,obiad i kino ,ale ...to byl czas. Docenia sie chwile spedzone we dwoje bardziej :) chociaz myslalam troche o Malutkiej nie powiem.

i juz "duza" Anielka

A kiedy Nam sie dzien unormuje...narazie to tak roznie;/
Ale dzieki butelce wczoraj praktycznie cale popoludnie poswiecilismy na Malzenski relaks... ;p basen, sauna, jacuzzi,obiad i kino ,ale ...to byl czas. Docenia sie chwile spedzone we dwoje bardziej :) chociaz myslalam troche o Malutkiej nie powiem.
no to podbijam wątek na dzisiaj:)
u nas była najgorsza noc od momentu kiedy wróciliśmy ze szpitala, mały zasnął dopiero ok. 24, do tej godziny przysypiał dosłownie na 5 min. a potem się budził, nie wiem co mu było, czy to kolka czy to skok rozwojowy, ale krzyczał i tylko cyc go uspokajał, zresztą jak wcześniej pisałam to wczoraj cały dzień był taki marudny
u nas była najgorsza noc od momentu kiedy wróciliśmy ze szpitala, mały zasnął dopiero ok. 24, do tej godziny przysypiał dosłownie na 5 min. a potem się budził, nie wiem co mu było, czy to kolka czy to skok rozwojowy, ale krzyczał i tylko cyc go uspokajał, zresztą jak wcześniej pisałam to wczoraj cały dzień był taki marudny
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

Dzisiejszej nocy Jaś przeszedł samego siebie i spał 10 godz :) Nie przeszkadzało mu dudnienie wiatru po oknach ani nic innego. Za to ja budziłam się przy silniejszych porywach.
Dziś wybieramy się na pocztę w Gdańsku. Muszę odebrać przesyłkę. Nie cierpię tam chodzić, bo jest to najgorsza z możliwych poczt... No nic, przynajmniej zaliczymy spacerek :)
Poza tym całkowicie padł programator w pralce, więc muszę się rozejrzeć za nową pralką. Musimy jednak poczekać do stycznia, bo nie wiem czy mężowi przedłużą umowę (a ma do końca roku). Wtedy będzie wiadomo czy i na jakie raty możemy sobie pozwolić. Cóż czeka mnie teraz trochę prania ręcznego, a część będziemy wozić do rodziców i u nich prać.
Dziś wybieramy się na pocztę w Gdańsku. Muszę odebrać przesyłkę. Nie cierpię tam chodzić, bo jest to najgorsza z możliwych poczt... No nic, przynajmniej zaliczymy spacerek :)
Poza tym całkowicie padł programator w pralce, więc muszę się rozejrzeć za nową pralką. Musimy jednak poczekać do stycznia, bo nie wiem czy mężowi przedłużą umowę (a ma do końca roku). Wtedy będzie wiadomo czy i na jakie raty możemy sobie pozwolić. Cóż czeka mnie teraz trochę prania ręcznego, a część będziemy wozić do rodziców i u nich prać.
lilo wspolczuje 3 tygodnia :) Ja mam zdjecie z tego wlasnie tygodnia i jestem na nim mega zmeczona. To byl ciezki czas. Wlasnie 3 tydzien pamietam chyba najbardziej bo od narodzin do wtedy to pierwszy raz tak bylo. Teraz tez mamy za soba skok znacznie dluzszy i Jula byla marudniejsza ale zdazylam sie do tego przyzwyczaic. Zreszta zawsze po tym skoku cos nowego robi. W weekend zaczela sama chwytac podawana jej grzechotke lub gryzaczek i przyglada mu sie namietnie w powietrzu a pozniej dopiero do buzi. Wczesniej bylo tak, ze to co maial w rece to od razu w buzi bez analizowania. No i bardzo lubi patrzec na swoje odbicie w lustrze usmiecha sie bardzo dlugo.
No i zaczyna sie denerwowac, ze w bujaczku zabawki tak wysoko wisza bo na macie ma nisko zawieszone i moze sie nimi bawic. Musi jeszcze urosnac :D
No i zaczyna sie denerwowac, ze w bujaczku zabawki tak wysoko wisza bo na macie ma nisko zawieszone i moze sie nimi bawic. Musi jeszcze urosnac :D
No i zapomnialam jeszcze dopisac, ze Jula juz jakies 30 minut temu uciela sobie drzemke i pewnie obudzi sie za 1,5-2 godzinki i idziemy na spacerek.
Natalia piszesz sie?? Dzisiaj nie mam pomyslu na spacer, jedynie ten stawik?
Malinowa manadrynko jak malutka po szczepieniu? U mojej juz wysypka z nozek prawie zeszla.
Natalia piszesz sie?? Dzisiaj nie mam pomyslu na spacer, jedynie ten stawik?
Malinowa manadrynko jak malutka po szczepieniu? U mojej juz wysypka z nozek prawie zeszla.
Dzień dobry!
Jasne, że piszemy się na spacer, bo w domu z moją marudą to się nie da :P Myślę, że tak 11-12 na pewno wyjdziemy z domu. Narazie maluch leży w łóżeczku i walczy z czkawką...
Ja to muszę iść do Piotra i Pawła, bo muszę kupić wkładki laktacyjne a tylko tam są i to w dość fajnej cenie :) No i myślałam jeszcze o Lidlu bo od dziś są rajstopki dziecięce. Ale nie wiem czy chce mi się tam maszerować? w sumie tam też taki stawik jest :)
Jasne, że piszemy się na spacer, bo w domu z moją marudą to się nie da :P Myślę, że tak 11-12 na pewno wyjdziemy z domu. Narazie maluch leży w łóżeczku i walczy z czkawką...
Ja to muszę iść do Piotra i Pawła, bo muszę kupić wkładki laktacyjne a tylko tam są i to w dość fajnej cenie :) No i myślałam jeszcze o Lidlu bo od dziś są rajstopki dziecięce. Ale nie wiem czy chce mi się tam maszerować? w sumie tam też taki stawik jest :)
Hey dziewczyny.
Jumelko to moja córcia też przeszła samą siebie bo spała 9 godzin zjadła i dalej śpi... nie chce zapeszac ale narazie to dziecko anioł.
Lilo a powiedz mi może mieliście wczoraj gości i mały mial za dużo bodźców? Bo zauwazylam ze moja jest mniej spokojna jak duzo ludzi jest wokól i wtedy uspokaja ją właśnie cyc....
Nasza córcia skończy jutro 5 tygodni a waży już 4400 ;) strasznie szybko nam rośnie ;)
Buziaki dla wszystkich maluszków.
Jumelko to moja córcia też przeszła samą siebie bo spała 9 godzin zjadła i dalej śpi... nie chce zapeszac ale narazie to dziecko anioł.
Lilo a powiedz mi może mieliście wczoraj gości i mały mial za dużo bodźców? Bo zauwazylam ze moja jest mniej spokojna jak duzo ludzi jest wokól i wtedy uspokaja ją właśnie cyc....
Nasza córcia skończy jutro 5 tygodni a waży już 4400 ;) strasznie szybko nam rośnie ;)
Buziaki dla wszystkich maluszków.
A właśnie miałam się zapytać Was dziewczyny gdzie wyprawiacie chrzciny dla maluszków? W domu czy w restauracji ? Jeśli w restauracji to proszę napiszcie swoje propozycje w której.
Ja narazie znalazłam dwie i jestem prawie na jedną zdecydowana, ale może Wasze propozycje będę bardziej atrakcyjne.
Dzieki
Ja narazie znalazłam dwie i jestem prawie na jedną zdecydowana, ale może Wasze propozycje będę bardziej atrakcyjne.
Dzieki
hej, hej!!
Jak tam po nocnej wichurze?? U nas zwiało stodołę.. tzn. dziadkom. Ale stara już była.. i tak dużo wytrzymała.
Łukaszek chyba przechodzi słynny skok rozwojowy. Maruda nieziemska.. zasnął o 24.. nawet pierś go nie uspokajała. A teraz chwilę poje, przyśnie na rękach i za chwilę znowu się budzi..
U nas z racji tego że ani prądu ani wody nie było, mąż zabrał mnie do Żukowa do teściów. Mat w przedszkolu a ja nawet wyjść nie mogę bo rano zapomnieliśy spakować stelaż.. K dowiezie mi go za 2 godziny..
Jak tam po nocnej wichurze?? U nas zwiało stodołę.. tzn. dziadkom. Ale stara już była.. i tak dużo wytrzymała.
Łukaszek chyba przechodzi słynny skok rozwojowy. Maruda nieziemska.. zasnął o 24.. nawet pierś go nie uspokajała. A teraz chwilę poje, przyśnie na rękach i za chwilę znowu się budzi..
U nas z racji tego że ani prądu ani wody nie było, mąż zabrał mnie do Żukowa do teściów. Mat w przedszkolu a ja nawet wyjść nie mogę bo rano zapomnieliśy spakować stelaż.. K dowiezie mi go za 2 godziny..
Cześć dziewczyny :)
Spójrzcie na to: http://allegro.pl/pieluszki-wielorazowe-eco-bobolider-kpl-z-wkladem-i1949940020.html
Czy któraś z Was ma/widziała/słyszała coś o tych pieluchach?
Rozważam czy sobie nie zamówić i sprawdzić. Względy ekonomiczne do mnie przemawiają i ekologiczne trochę też.
Spójrzcie na to: http://allegro.pl/pieluszki-wielorazowe-eco-bobolider-kpl-z-wkladem-i1949940020.html
Czy któraś z Was ma/widziała/słyszała coś o tych pieluchach?
Rozważam czy sobie nie zamówić i sprawdzić. Względy ekonomiczne do mnie przemawiają i ekologiczne trochę też.
~ Eveline - pranie i tak trzeba robić, jedna rzecz mniej czy więcej to już bez różnicy, a pralka wcale tak dużo nie zużywa (Z. jakiś czas temu mierzył - dokładnie nie pamiętam, ale wiem, że byłam zaskoczona, że tak mało). Bardziej mnie zastanawia, co będzie z taką pieluchą z kupą, czy ją też się tak zwyczajnie pierze?
Komentarze ten sprzedawca ma same pozytywne, a sądzę, że ktoś by narzekał, gdyby pieluchy się okazały tragiczne... Poza tym, koszt nie taki wielki, może warto zaryzykować?
Komentarze ten sprzedawca ma same pozytywne, a sądzę, że ktoś by narzekał, gdyby pieluchy się okazały tragiczne... Poza tym, koszt nie taki wielki, może warto zaryzykować?
Brzoskwinka nie mieliśmy wczoraj gości, wyjątkowo tą niedzielę całą spędziliśmy we trójkę
mały teraz zasnął, mam nadzieję, że pośpi chociaż 1,5 godzinki, ostatnio obudził się już po 45 minutach
tą czapkę mikołaja też planuje kupic żeby ubrac małego na święta, w ogóle to musimy się z małym wybrac na zakupy czapkowo - szalikowe, wczoraj mąż kupił Misiowi czapkę, szalik i rękawiczki, stwierdził, żę będą dobre, jak przyjechał do domu to się okazało, że rękawiczki pasują, ale... na mnie:) i musimy jechac z młodym i przymierzyc na miejscu
mały teraz zasnął, mam nadzieję, że pośpi chociaż 1,5 godzinki, ostatnio obudził się już po 45 minutach
tą czapkę mikołaja też planuje kupic żeby ubrac małego na święta, w ogóle to musimy się z małym wybrac na zakupy czapkowo - szalikowe, wczoraj mąż kupił Misiowi czapkę, szalik i rękawiczki, stwierdził, żę będą dobre, jak przyjechał do domu to się okazało, że rękawiczki pasują, ale... na mnie:) i musimy jechac z młodym i przymierzyc na miejscu
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

Lipuszka, Marta na razie śpi długo po tym szczepieniu. O tym zresztą uprzedziła nas pediatra. Mała waży już 4900 więc jest ok.
Zapytałam o te śluzowate i kleiste kupki i powiedziała, że przy piersi takie mogą być. Mogą również zdarzyć się zielone gdy dłużej zalegają w jelitach i to też nie jest nic złego. jeżeli przy tym nie ma innych niepokojących objawów to wszystko jak najbardziej okej.
Tak pisałam wcześniej, że biorę te szczepionki z NFZ, ale w końcu mąż namówił mnie na te skojarzone. Wybraliśmy 6w1. Ale na pneumokoki i rota nie szczepiłam. Nie chciałam jej od razu fundować wszystkiego za jednym razem. Poza tym w ogóle one do mnie nie przemawiają.
Pediatra zwróciła uwagę na dosyć sporą grudkę ropną po tym pierwszym szczepieniu. Węzłów nie ma powiększonych więc też w porzo. A jak 'Wasze' grudki po tym szczepieniu?
Jutro jak będzie pogoda to też wybierzemy się na spacer.
Zapytałam o te śluzowate i kleiste kupki i powiedziała, że przy piersi takie mogą być. Mogą również zdarzyć się zielone gdy dłużej zalegają w jelitach i to też nie jest nic złego. jeżeli przy tym nie ma innych niepokojących objawów to wszystko jak najbardziej okej.
Tak pisałam wcześniej, że biorę te szczepionki z NFZ, ale w końcu mąż namówił mnie na te skojarzone. Wybraliśmy 6w1. Ale na pneumokoki i rota nie szczepiłam. Nie chciałam jej od razu fundować wszystkiego za jednym razem. Poza tym w ogóle one do mnie nie przemawiają.
Pediatra zwróciła uwagę na dosyć sporą grudkę ropną po tym pierwszym szczepieniu. Węzłów nie ma powiększonych więc też w porzo. A jak 'Wasze' grudki po tym szczepieniu?
Jutro jak będzie pogoda to też wybierzemy się na spacer.
Zdecydowaliśmy się na skojarzone 5w1, pneumo i rota.
W przychodni na suchaninie ceny wyglądają tak: 5w1 (pentaxim) - 110zł, na pneumokoki (synflorix) - 230 i rota (rotarix) 310. Przypuszczam, że w innych przychodniach ceny wyglądają podobnie, albo zawsze można posprawdzać w aptekach. Jak patrzyłam w necie, to też wszędzie było podobnie, lub nawet drożej.
Jesteśmy po pierwszym szczepieniu 5w1 + rota, pneumo będzie od kolejnego szczepienia.
No cóż, mniej kłucia to mniej stresu dla mnie i dla małego. Po tym pierwszym szczepieniu nie żałuję - nie wiem czy bym zniosła jego płacz tyle razy.
Poza tym, jeśli planujesz szczepienie przeciw pneumokokom robić od razu (czyli w 2-3 miesiącu), to nie ma innego wyjścia, bo przy tych szczepionkach tradycyjnych pierwsze szczepienia to 3 kłucia. Pielęgniarka, która robiła zastrzyki mówiła, że więcej niż 3 zastrzyki się nie robi, więc pneumo by nam się zwyczajnie nie zmieściło.
A na pneumo nam zależy, bo prawdopodobnie mały trafi do żłobka jak będzie miał 6 miesięcy i nie chcemy ryzykować.
W przychodni na suchaninie ceny wyglądają tak: 5w1 (pentaxim) - 110zł, na pneumokoki (synflorix) - 230 i rota (rotarix) 310. Przypuszczam, że w innych przychodniach ceny wyglądają podobnie, albo zawsze można posprawdzać w aptekach. Jak patrzyłam w necie, to też wszędzie było podobnie, lub nawet drożej.
Jesteśmy po pierwszym szczepieniu 5w1 + rota, pneumo będzie od kolejnego szczepienia.
No cóż, mniej kłucia to mniej stresu dla mnie i dla małego. Po tym pierwszym szczepieniu nie żałuję - nie wiem czy bym zniosła jego płacz tyle razy.
Poza tym, jeśli planujesz szczepienie przeciw pneumokokom robić od razu (czyli w 2-3 miesiącu), to nie ma innego wyjścia, bo przy tych szczepionkach tradycyjnych pierwsze szczepienia to 3 kłucia. Pielęgniarka, która robiła zastrzyki mówiła, że więcej niż 3 zastrzyki się nie robi, więc pneumo by nam się zwyczajnie nie zmieściło.
A na pneumo nam zależy, bo prawdopodobnie mały trafi do żłobka jak będzie miał 6 miesięcy i nie chcemy ryzykować.
My zdecydowaliśmy się na 6w1 plus pneumokoki i rota, wszystko było za jednym razem, 2 wkłucia plus rota w płynie, żadnych efektów ubocznych nie było, koszt to razem 800 zł. Wcześniej trochę poczytałam nt. szczepień, jak zawsze zdania są podzielone, popytałam też wszystkie znane mi młode mamy a na koniec znajomą pediatrę, która swoje dzieci też w taki sposób zaszczepiła. I cóż ... akurat wpłynęło becikowe, więc poszło na słuszny mam nadzieję cel ;)
My również już po spacerze, Cypis dosypia w wózku. Za radą Natalii udaliśmy się do Lidla po rajty w dinozaury i zabawkę Fisher Price - są 4 rodzaje, wszystko po 29,90 zł, na Mikołaja dla małego jak znalazł. Pogoda nie najlepsza więc odwiedziliśmy też inne miejsca zadaszone w tym Akpol, gdzie zakupiłam już pierwsze gwiazdkowe prezenty - zestawy "Mały doktor" dla córek mojego kuzynostwa.
Ja również piszę się na mikołajowe czapki, ale takie bez konieczności przeróbek - niestety, w przeciwieństwie do Natalii do przeróbek krawieckich mam dwie lewe ręce - więc dajcie znać gdzie można takowe nabyć. Fajne świąteczne bodziaki widziałam na razie tylko w Reserved.
My również już po spacerze, Cypis dosypia w wózku. Za radą Natalii udaliśmy się do Lidla po rajty w dinozaury i zabawkę Fisher Price - są 4 rodzaje, wszystko po 29,90 zł, na Mikołaja dla małego jak znalazł. Pogoda nie najlepsza więc odwiedziliśmy też inne miejsca zadaszone w tym Akpol, gdzie zakupiłam już pierwsze gwiazdkowe prezenty - zestawy "Mały doktor" dla córek mojego kuzynostwa.
Ja również piszę się na mikołajowe czapki, ale takie bez konieczności przeróbek - niestety, w przeciwieństwie do Natalii do przeróbek krawieckich mam dwie lewe ręce - więc dajcie znać gdzie można takowe nabyć. Fajne świąteczne bodziaki widziałam na razie tylko w Reserved.
Brzoskwinka my robimy chrzciny w restauracji Villa Uphagena we Wrzeszczu http://www.villauphagena.pl/ea/strony/index.php na 24 osoby.
Ktomis my wybralismy skojarzone 6w1 plus rotawirus i pneumokoki razem 880zl za pierwsze szczepienie plus 880zl za drugie szczepienie i na poczatku stycznia mamy 3-cie juz bez rotawirusa, wiec 330zl mniej. U nas byly 2 wklucia w nozki i roatwirus do buzi do polkniecia ze strzykawki. P pierwszym szczepieniu mala byla marudna i miala stan podgoraczkowy 37,6 dalam jej czopek i po 30 minut temperatura spadla. Na 2-gim szczepieniu nie bylo stanu podgoraczkowego ale na drugi dzien dostala zauwazylam uczulenie w postaci wysypki w miejscu wklucia na nozkach. Byla czerwona i chropowata. Teraz jeszcze ma troszeczke chropowata skore ale nie jest czerwona.
Ktomis my wybralismy skojarzone 6w1 plus rotawirus i pneumokoki razem 880zl za pierwsze szczepienie plus 880zl za drugie szczepienie i na poczatku stycznia mamy 3-cie juz bez rotawirusa, wiec 330zl mniej. U nas byly 2 wklucia w nozki i roatwirus do buzi do polkniecia ze strzykawki. P pierwszym szczepieniu mala byla marudna i miala stan podgoraczkowy 37,6 dalam jej czopek i po 30 minut temperatura spadla. Na 2-gim szczepieniu nie bylo stanu podgoraczkowego ale na drugi dzien dostala zauwazylam uczulenie w postaci wysypki w miejscu wklucia na nozkach. Byla czerwona i chropowata. Teraz jeszcze ma troszeczke chropowata skore ale nie jest czerwona.
No i dzisiaj byl mega spacer! U nas 3 godzinki :D Ciekawa jestem gdzie nastepnym razem sie wybierzemy?
Malinowa manadrynko jutro Natalia wyjezdza ale my z Jula tradycyjnie 11.30 -12 bedziemy ruszac na spacerek, wiec mozemy pojsc nad stwaik kolo szkoly. Co Ty na to?
No nic ziemniaczki sie gotuja, mala oglada karuzelke. Rbke usmazylam rano do tego buraczki. No zyc nie umierac :D
Malinowa manadrynko jutro Natalia wyjezdza ale my z Jula tradycyjnie 11.30 -12 bedziemy ruszac na spacerek, wiec mozemy pojsc nad stwaik kolo szkoly. Co Ty na to?
No nic ziemniaczki sie gotuja, mala oglada karuzelke. Rbke usmazylam rano do tego buraczki. No zyc nie umierac :D
Heh, my już po chrzcinach :)
Robiliśmy w Ostródzie (ustąpiłam teściowej i ona zorganizowała wszystko). Byłam przerażona taką daleką podróżą ale Klara była spokojna jak aniołek. Na chrzcie też ani nie stęknęła :)))
Wszyscy się śmieją, że my praktycznie nie mamy dziecka :)
Jak doczytam poprzedni wątek to dam znać jak z kinem bo pomysł mi się podoba :))) Ale najpierw muszę nadrobić... aaa, a na 18.40 śmigamy na usg bioderek.
Robiliśmy w Ostródzie (ustąpiłam teściowej i ona zorganizowała wszystko). Byłam przerażona taką daleką podróżą ale Klara była spokojna jak aniołek. Na chrzcie też ani nie stęknęła :)))
Wszyscy się śmieją, że my praktycznie nie mamy dziecka :)
Jak doczytam poprzedni wątek to dam znać jak z kinem bo pomysł mi się podoba :))) Ale najpierw muszę nadrobić... aaa, a na 18.40 śmigamy na usg bioderek.
Hehe, Monia teraz wyszło że ja jakaś krawcowa jestem hehe, a prawda jest taka, że ja mam dwie lewe ręce do szycia, umiem tylko przyszyć guzik a jedyne mi znane ściegi to na okrętkę i fastrygowy :P ale do zmniejszenia czapki wystarczyło. Nikt tego nie będzie oglądać się spoko :)
Ja to nawet nie umiem na maszynie szyć, mężowi wychodzi zdecydowanie lepiej hehe
Zosia jeszcze śpi od spaceru,czyli już 4h, zadziwia mnie to dziecko coraz bardziej...
Ja to nawet nie umiem na maszynie szyć, mężowi wychodzi zdecydowanie lepiej hehe
Zosia jeszcze śpi od spaceru,czyli już 4h, zadziwia mnie to dziecko coraz bardziej...
co do świątecznych ubranek to kupiłam takie cudo:
http://allegro.pl/body-ze-spodniczka-sukienka-swieta-swiateczne-62-i1935695263.html
http://allegro.pl/body-ze-spodniczka-sukienka-swieta-swiateczne-62-i1935695263.html
Cześć dziewczyny,ale zasuwacie z wątkiem:))
U nas mają wczoraj kiepskiego spała w.ciągu dnia,jak mysz.. Za to w nocy spała od 21:30 do 4:) coraz lepiej,idziemy do przodu:)
Ja mam ostatnio chandrę:( czuje się jak stara baba.. Nie mam czasu na nic,nawet spokojnie sie wykąpać bez stresu ze zaraz któreś będzie coś chciało:) żebym jeszcze miała jakaś pomoc ze strony męża,ale on.. Szkoda gadać,tylko płakać;)
Natalia-sukienka śliczna!! Chyba zgapie i małej taką sprawie:)
Muszę się w końcu wyrwać do fryzjera,kosmetyczki.. Bo wybieram się jak sójka za morze:)
Ciekawe co i tysioli:)
Pozdrawiam Was mamusie:)
U nas mają wczoraj kiepskiego spała w.ciągu dnia,jak mysz.. Za to w nocy spała od 21:30 do 4:) coraz lepiej,idziemy do przodu:)
Ja mam ostatnio chandrę:( czuje się jak stara baba.. Nie mam czasu na nic,nawet spokojnie sie wykąpać bez stresu ze zaraz któreś będzie coś chciało:) żebym jeszcze miała jakaś pomoc ze strony męża,ale on.. Szkoda gadać,tylko płakać;)
Natalia-sukienka śliczna!! Chyba zgapie i małej taką sprawie:)
Muszę się w końcu wyrwać do fryzjera,kosmetyczki.. Bo wybieram się jak sójka za morze:)
Ciekawe co i tysioli:)
Pozdrawiam Was mamusie:)
hello,
my to codziennie jestesmy z 2.5h - 3h na spacerkach, bo blanka lubi wyszalec sie...ale mamy pelno tras zrobionych bo mieszkam w dosc zielonej dzielicy londynu i mamy farme zwierzat itp, no i lotnisko blisko, i docki sa z tamizy wiec jest gdzie chodzic i wszedzie chodniki hihi
my chrzciny robic bedziemy w sopocie w parafii sw.Bernarda, tam bralam slub ponad 4 lata temu, chrzcilam Blanke, i Nell tez planuje...szybko i bezpolesnie z paierologia wszystko mailem przesylalam, i impre planuje w Harnasiu, albo dw.Admirala, ale Harnas i wiata wygrywa, bo mamy osobne pomieszczenie itp...nadal nie mamy chrzestnych, tzn. ja chce swoja kuzynke, ale nie ma s.koscielnego itp, wiec nie wiem czy przejdzie, a na chrzestnego maz nie ma pojecia...pomimo 4 braci, ale zadnego nie chce ja...
u nas Nell jest to kluska, b.duza i duzo wazy, ostatnio moja babcia czyli jej prabacie widziala na skypie ja i pow.ze jej oczu nie widac taka gruba, ach juz klocic nie bede sie, ale no comment...
bylam na shoppingu i sie zalamala, nibuy waze mniej niz przed ciaza, ale w nic nie wchodze itp i moje cialo to jakas masakra normalnie...
do tego znow zalamka z moja praca itp, ogladam ogloszenia, ale ciezko teraz wybierac, bo i tak na macieryznskim jestem...i za 3 tyg. widze sie z moim szefem na imprezie swiatecznej, achh pewnie bedzie chcial juz moje deklaracje...
my to codziennie jestesmy z 2.5h - 3h na spacerkach, bo blanka lubi wyszalec sie...ale mamy pelno tras zrobionych bo mieszkam w dosc zielonej dzielicy londynu i mamy farme zwierzat itp, no i lotnisko blisko, i docki sa z tamizy wiec jest gdzie chodzic i wszedzie chodniki hihi
my chrzciny robic bedziemy w sopocie w parafii sw.Bernarda, tam bralam slub ponad 4 lata temu, chrzcilam Blanke, i Nell tez planuje...szybko i bezpolesnie z paierologia wszystko mailem przesylalam, i impre planuje w Harnasiu, albo dw.Admirala, ale Harnas i wiata wygrywa, bo mamy osobne pomieszczenie itp...nadal nie mamy chrzestnych, tzn. ja chce swoja kuzynke, ale nie ma s.koscielnego itp, wiec nie wiem czy przejdzie, a na chrzestnego maz nie ma pojecia...pomimo 4 braci, ale zadnego nie chce ja...
u nas Nell jest to kluska, b.duza i duzo wazy, ostatnio moja babcia czyli jej prabacie widziala na skypie ja i pow.ze jej oczu nie widac taka gruba, ach juz klocic nie bede sie, ale no comment...
bylam na shoppingu i sie zalamala, nibuy waze mniej niz przed ciaza, ale w nic nie wchodze itp i moje cialo to jakas masakra normalnie...
do tego znow zalamka z moja praca itp, ogladam ogloszenia, ale ciezko teraz wybierac, bo i tak na macieryznskim jestem...i za 3 tyg. widze sie z moim szefem na imprezie swiatecznej, achh pewnie bedzie chcial juz moje deklaracje...
~Natalia
nieistotne jaki ścieg, ważne że dajesz radę ;)
Sukienka śliczniutka, oby tylko gatunkowo też była dobra. Ja to zawsze mam opory przed tego rodzaju zakupami, wolę zobaczyć w realu, pomacać itp.
~Patunga
rozumiem cię doskonale. Dla mnie spokojny poranny prysznic i make up to teraz luksus. I pomyśleć, że wcześniej tego rodzaju luksusów kompletnie nie doceniałam ...
nieistotne jaki ścieg, ważne że dajesz radę ;)
Sukienka śliczniutka, oby tylko gatunkowo też była dobra. Ja to zawsze mam opory przed tego rodzaju zakupami, wolę zobaczyć w realu, pomacać itp.
~Patunga
rozumiem cię doskonale. Dla mnie spokojny poranny prysznic i make up to teraz luksus. I pomyśleć, że wcześniej tego rodzaju luksusów kompletnie nie doceniałam ...
Dziękuję za podpowiedzi!
~marta29 dziękuje za podanie cen i konkretny opis.
Czyli większość te skojarzone bierze..myślałam ze droższa jest ta skojarzona, ale to cenę te dodatkowe "podbijają".
A w sumie skutki uboczne to pewnie i tu i tu, czyli zdania podzielone, jak słusznie zostało napisane.
Tak sobie myślę, ze niedawno głównym tematem było "jak ciężko w 8-9 miesiącu ciąży" a teraz to śpi/nie śpi, kupki, szczepienia, bioderka ehhh czas płynie MEGA szybko........
~marta29 dziękuje za podanie cen i konkretny opis.
Czyli większość te skojarzone bierze..myślałam ze droższa jest ta skojarzona, ale to cenę te dodatkowe "podbijają".
A w sumie skutki uboczne to pewnie i tu i tu, czyli zdania podzielone, jak słusznie zostało napisane.
Tak sobie myślę, ze niedawno głównym tematem było "jak ciężko w 8-9 miesiącu ciąży" a teraz to śpi/nie śpi, kupki, szczepienia, bioderka ehhh czas płynie MEGA szybko........
my braliśmy szczepionki refundowane,małej po nich nic nie było,nie gorączkowała itd po za tym mamy zamiar wyjechać na stałe do stanów a tam jest 49 szczepień od 0-2 lat więc dodatkowo nie chce w dzieciaki nic wlewac
Marta my mamy pralkę indesita ecotime i naprawde jest eco ale mamy ogrzewanie na prąd,pranie robimy co 2 dni dlatego pisałam o kw
Ja od jakiegoś czasu dziwnie się czuje w naszym wątku...już "stara"matka jestem dla Was to wszystko jest nowe a mnie juz nic nie zaskoczy dlatego jakoś sie przestaje udzielać
Marta my mamy pralkę indesita ecotime i naprawde jest eco ale mamy ogrzewanie na prąd,pranie robimy co 2 dni dlatego pisałam o kw
Ja od jakiegoś czasu dziwnie się czuje w naszym wątku...już "stara"matka jestem dla Was to wszystko jest nowe a mnie juz nic nie zaskoczy dlatego jakoś sie przestaje udzielać
nasz mały dzisiaj też ulał co u się rzadko zdarza:(
dzisiaj byliśmy na zakupach czapkowo- szalikowych i mamy i czapę i szaliczek
mały teraz najedzony, mąż go nosi, a ja wreszcie mogę coś zrobic, pozmywałam, wstawiłam pranie, a do południa nic nie robię
dzisiaj byliśmy na zakupach czapkowo- szalikowych i mamy i czapę i szaliczek
mały teraz najedzony, mąż go nosi, a ja wreszcie mogę coś zrobic, pozmywałam, wstawiłam pranie, a do południa nic nie robię
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

U nas dzień już się jako tako ukształtował, można spokojnie planować wyjście z domu w granicach godz. 11. W czasie jak Jaś śpi to mam czas, żeby wstawić pranie, zmywanie, zrobić prasowanie, ogarnąć mieszkanie. Po 14, kiedy Jaś jest najedzony, wkładam go do bujaczka i szykuję obiad. Potem o 19-19.30 kąpiemy Jaśka i Dominika i dzieciaki idą spać koło 21. Wtedy mamy czas dla siebie, tylko że ja najczęściej jestem już tak zmęczona, że po prostu idę spać ;)
Jumeko ja tez juz ok.20 ide spac :D
U mnie Juleczka juz spi zmeczona po cwiczeniach na macie edukacyjenj :D Lezac na brzuszku probowala siegnac zabawki, ktora jej pokazywalam. No i zaczela gadac na brzuszku do obrazkow na macie edukacyjnej. Gadala i gadala, zmieniajc ton glosu :D Dodatkowo utworzyla nowy wyraz agu-gu. Od razu skojarzylo mi sie z zespolem Arka Noego ;)
U mnie Juleczka juz spi zmeczona po cwiczeniach na macie edukacyjenj :D Lezac na brzuszku probowala siegnac zabawki, ktora jej pokazywalam. No i zaczela gadac na brzuszku do obrazkow na macie edukacyjnej. Gadala i gadala, zmieniajc ton glosu :D Dodatkowo utworzyla nowy wyraz agu-gu. Od razu skojarzylo mi sie z zespolem Arka Noego ;)
Brzoskwinko czapka jest duza,po prostu ja zmniejszylam,podlozylam troche ;) bo nie moglam znalezc malej ;p
o 11 mam nadz.wyjsc na krotki spacer.
Od czasu przeprowadzki co jakis czas przychodzi chwila na "przesiew" w miare przybywania mebli i sprzetow i dzis jest taki dzien, czas ogarnac temat i znow cos wyniesc do smieci,cos do piwinicy...
Wczoraj dostalismy laptopa na święta i wkoncu sie pozbedziemy komp.stacjonarnego,a moj stolik kawowy odzyska swoje miejsce i funkcje ;p
Musze sie wybrac do pepco po poduszki na sofe.
Mikolajkowe kubki i podkladka pod myszke przyszly,sa calkiem niezle :)
Zaczynamy ubierac ciuszki w rozmiarze 68, jak te dzieci szybko rosna,az zal czasu,z drugiej strony czekam,az bedziemy sie mogly "dogadac" :)
o 11 mam nadz.wyjsc na krotki spacer.
Od czasu przeprowadzki co jakis czas przychodzi chwila na "przesiew" w miare przybywania mebli i sprzetow i dzis jest taki dzien, czas ogarnac temat i znow cos wyniesc do smieci,cos do piwinicy...
Wczoraj dostalismy laptopa na święta i wkoncu sie pozbedziemy komp.stacjonarnego,a moj stolik kawowy odzyska swoje miejsce i funkcje ;p
Musze sie wybrac do pepco po poduszki na sofe.
Mikolajkowe kubki i podkladka pod myszke przyszly,sa calkiem niezle :)
Zaczynamy ubierac ciuszki w rozmiarze 68, jak te dzieci szybko rosna,az zal czasu,z drugiej strony czekam,az bedziemy sie mogly "dogadac" :)
no tak Ruminka teraz się nie można doczekac kiedy będzie się można dogadac, a potem będzie się wspominało jak było fajnie jak szkrab jeszcze nie mówił, bo będzie później mówiła a dlaczego, a po co...:)
mamusie a mam do Was pytanie, jaki jest czas aktywności Waszych dzieciaczków między jednym a drugim spaniem??
mamusie a mam do Was pytanie, jaki jest czas aktywności Waszych dzieciaczków między jednym a drugim spaniem??
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

Witam się z rana:)
Nocka całkiem znośna;)
Ale w ciągu dnia mała kiepsko sypia,po 40,maks godzinkę.. Jaś na szczęście grzeczny,póki co jakoś ogarniam:) Tylko kiedy znajdę chwilkę tylko dla siebie?:)
Cudownie być mamą dwójki cudownych dzieci,ale czasem mam wrażenie ze nie wyrobię i padnę gdzieś na twarz.. ;)
Miłego dnia dziewczyny!
Nocka całkiem znośna;)
Ale w ciągu dnia mała kiepsko sypia,po 40,maks godzinkę.. Jaś na szczęście grzeczny,póki co jakoś ogarniam:) Tylko kiedy znajdę chwilkę tylko dla siebie?:)
Cudownie być mamą dwójki cudownych dzieci,ale czasem mam wrażenie ze nie wyrobię i padnę gdzieś na twarz.. ;)
Miłego dnia dziewczyny!
Witajcie,
nasz młody pięknie przesypia noce - zasypia ok. 20 i śpi do ok. 3-4 kiedy to budzi się na karmienie, potem znowu spanie do ok. 8 więc w dzień ma tylko jedno porządne spanie - zasypia na spacerze ok. 11-12 i śpi jakieś 3-4 godziny, innych drzemek brak ale i tak jest nieźle. W międzyczasie jest raz mniej raz bardziej aktywny, czasem siedzi i sobie "guga" machając kończynami a czasem dopomina się uwagi.
Dziewczyny, czy była u was już pielęgniarka środowiskowa z przychodni ? Bo do mnie zadzwoniła dzisiaj i zapowiedziała się z krótką - mam nadzieję - wizytą ok. godz. 12. Po co ta wizyta ??
nasz młody pięknie przesypia noce - zasypia ok. 20 i śpi do ok. 3-4 kiedy to budzi się na karmienie, potem znowu spanie do ok. 8 więc w dzień ma tylko jedno porządne spanie - zasypia na spacerze ok. 11-12 i śpi jakieś 3-4 godziny, innych drzemek brak ale i tak jest nieźle. W międzyczasie jest raz mniej raz bardziej aktywny, czasem siedzi i sobie "guga" machając kończynami a czasem dopomina się uwagi.
Dziewczyny, czy była u was już pielęgniarka środowiskowa z przychodni ? Bo do mnie zadzwoniła dzisiaj i zapowiedziała się z krótką - mam nadzieję - wizytą ok. godz. 12. Po co ta wizyta ??
No obaj wreszcie śpią ;)
U nas na początku 2 razy przyszła położna, pielęgniarki środowiskowej nie było i jakoś nie wyobrażam sobie po co miałaby przychodzić.
Czekam na siostrę - ma przyjść koło 14 i wtedy zrobię obiad i upiekę jabłka w cieście francuskim. Dziś mam urodziny, więc wpadną też moi rodzice i babcia :)
U nas na początku 2 razy przyszła położna, pielęgniarki środowiskowej nie było i jakoś nie wyobrażam sobie po co miałaby przychodzić.
Czekam na siostrę - ma przyjść koło 14 i wtedy zrobię obiad i upiekę jabłka w cieście francuskim. Dziś mam urodziny, więc wpadną też moi rodzice i babcia :)
Jasiek też w ciągu dnia ma jedno 3-4 godzinne spanie, a potem zdarzają się krótkie parominutowe drzemki. Też zaczął gaworzyć, śmieje się do zabawek, a wczoraj to się śmiał do koca w kratkę i do lampy ;) Często mogę go też położyć na pół godziny do łóżeczka i sobie spokojnie leży, obserwuje zabawki, swoje rączki, albo karuzelkę. I ciągle wpycha sobie rączki do buzi. Jak go położę na brzuszku to zaczyna wędrować, kręci się w kółko a jak dotrze do zabawki (buzią) to od razu ją ssie, hehe.
~ Jumelka - 100 lat, 100 lat :). Wszystkiego najlepszego :).
Mi dziś mija dokładnie 29,5 roku a Guciowi 2 miesiące :)
~ Monia - nie mam pojęcia po co pielęgniarka środowiskowa przychodzi, może ma podobną funkcję co położna, z tym, że bardziej bobasem się interesuje niż mamą?
Gucio śpi w dzień coraz mniej, ale to dlatego, że po jedzeniu nie idzie od razu spać jak zawsze, tylko chce się bawić. Mniej więcej 40 minut do godziny to zajmuje, jak zaczyna ziewać to go obserwuję i przeważnie po 2-3 ziewnięciu odkładam do łóżeczka. Czasem odpalam suszarkę, żeby szybciej zasnął, ale przeważnie nie trzeba.
Mi dziś mija dokładnie 29,5 roku a Guciowi 2 miesiące :)
~ Monia - nie mam pojęcia po co pielęgniarka środowiskowa przychodzi, może ma podobną funkcję co położna, z tym, że bardziej bobasem się interesuje niż mamą?
Gucio śpi w dzień coraz mniej, ale to dlatego, że po jedzeniu nie idzie od razu spać jak zawsze, tylko chce się bawić. Mniej więcej 40 minut do godziny to zajmuje, jak zaczyna ziewać to go obserwuję i przeważnie po 2-3 ziewnięciu odkładam do łóżeczka. Czasem odpalam suszarkę, żeby szybciej zasnął, ale przeważnie nie trzeba.
Już po wizycie pielęgniarki środowiskowej, ponoć takie są przepisy, że oprócz położnej ona też powinna do domu zawitać. Ogólnie sprawdza sytuację domową i stan dziecka - czy ma zdrową skórę, pleśniawki itp., ile przybrał, czy są jakieś problemy i takie tam, u nas wszystko na podstawie wywiadu, bo młody udawał, że śpi :) Dopiero jak wychodziła otworzył jedno oko. Generalnie wszystko sprowadza się do wypełnienia podobnej do tej, którą wypełnia położna ankiety i trwa ok. 10 minut.
witajcie,
ja też wybrałam szczepionkę skojarzoną(tak jak z Mateuszem 6w1). Na pneumokoki i rota nie szczepię.Na ospę też nie zamierzam.
Widzę że tu chrzty się sypią. My poczekamy do nowego roku. Marzy mi się śnieg :) a uroczystość będzie w domu. Skromnie bez szaleństw.
Eveline mój starszak ma już ponad 3,5 roku więc ja też mamą-świeżynką nie jestem.. jednak lubię się wygadać(wypisać).
Patunga mi też brakuje spokojnej kąpieli... bez stresu i nie na szybkiego.. a do fryzjera to chyba przed świętami sie wybiorę.
my jesteśmy nadal u teściów bo u nas prądu nie ma.. w domu zimno bo piec bez prądu nie zadziała.. jutro już mają naprawić wszystko. Póki co urlopujemy się :)
jutro mamy szczepienie. Trochę się obawiam gorączki i marudzenia..
A jeśli chodzi o położną i pielęgniarkę środowiskową.. to u nas to jest chyba jedna i ta sama Pani Czesia. Bo przyszła do nas z pierwszą wizytą to mi zdjęła szwy, wypytała o moje samopoczucie, obejrzała piersi.. ale też zważyła, zmierzyła dokładnie obejrzała Łukasza.Pytała ile pokoi, czy pracujemy.. No i siedziała dłuższą chwilę ale ja ją akurat lubię. Taka gaduła. No i prowadzi SR.
ja też wybrałam szczepionkę skojarzoną(tak jak z Mateuszem 6w1). Na pneumokoki i rota nie szczepię.Na ospę też nie zamierzam.
Widzę że tu chrzty się sypią. My poczekamy do nowego roku. Marzy mi się śnieg :) a uroczystość będzie w domu. Skromnie bez szaleństw.
Eveline mój starszak ma już ponad 3,5 roku więc ja też mamą-świeżynką nie jestem.. jednak lubię się wygadać(wypisać).
Patunga mi też brakuje spokojnej kąpieli... bez stresu i nie na szybkiego.. a do fryzjera to chyba przed świętami sie wybiorę.
my jesteśmy nadal u teściów bo u nas prądu nie ma.. w domu zimno bo piec bez prądu nie zadziała.. jutro już mają naprawić wszystko. Póki co urlopujemy się :)
jutro mamy szczepienie. Trochę się obawiam gorączki i marudzenia..
A jeśli chodzi o położną i pielęgniarkę środowiskową.. to u nas to jest chyba jedna i ta sama Pani Czesia. Bo przyszła do nas z pierwszą wizytą to mi zdjęła szwy, wypytała o moje samopoczucie, obejrzała piersi.. ale też zważyła, zmierzyła dokładnie obejrzała Łukasza.Pytała ile pokoi, czy pracujemy.. No i siedziała dłuższą chwilę ale ja ją akurat lubię. Taka gaduła. No i prowadzi SR.
Dzięki dziewczyny,
pójdę jutro jeszcze raz do naszej pediatry, dam jej ostatnią szansę. Tak, chodzi o ulewania. Dziś osiągneło już najwyższą możliwą granicę. Nawet nie udawało mi się jej podnosić do odbicia :( Zagęszczacz dawany przed jedzeniem również leciał zanim jeszcze dostała pierś... Ryczeć mi się chce. Przecież musi być jakiś sposób by to powstrzymać?
Zosia jest coraz starsza i zauważam, że zaczyna jej to przeszkadzać...
Smutno mi jak widzę Wasze wpisy, że Wasze dzieci śmieją sie do zabawek itp. U nas czas czuwania=czas ulewania, od kilku dni nie widziałam uśmiechu na buzi mojej córki. ...
no i się poryczałam....
pójdę jutro jeszcze raz do naszej pediatry, dam jej ostatnią szansę. Tak, chodzi o ulewania. Dziś osiągneło już najwyższą możliwą granicę. Nawet nie udawało mi się jej podnosić do odbicia :( Zagęszczacz dawany przed jedzeniem również leciał zanim jeszcze dostała pierś... Ryczeć mi się chce. Przecież musi być jakiś sposób by to powstrzymać?
Zosia jest coraz starsza i zauważam, że zaczyna jej to przeszkadzać...
Smutno mi jak widzę Wasze wpisy, że Wasze dzieci śmieją sie do zabawek itp. U nas czas czuwania=czas ulewania, od kilku dni nie widziałam uśmiechu na buzi mojej córki. ...
no i się poryczałam....
~ Natalia - tak mi przyszło do głowy... Przeczytaj to i porównaj z tym co się z Zosią dzieje http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/2943_pylorostenoza_przerostowe_zw%C4%99%C5%BCenie.html
Jeszcze kilka tygodni temu nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje, ale miał to synek dziewczyny, z którą byłam w pokoju w szpitalu.
To co ona mi opisywała w zasadzie brzmi prawie tak samo, jak to, co Ty mówisz.
Ja bym się chętnie wybrała jutro, ale dzisiaj z rana i wieczorem Gucio był taki marudny, że już mi się wszystkiego odechciewało. Tak jak normalnie ogarniam sygnały, które wysyła, tak dzisiaj kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi. Tak więc nie mówię, że będę, bo jeśli jutro będzie to samo to zwyczajnie mi się nie będzie chciało. Ehh
Jeszcze kilka tygodni temu nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje, ale miał to synek dziewczyny, z którą byłam w pokoju w szpitalu.
To co ona mi opisywała w zasadzie brzmi prawie tak samo, jak to, co Ty mówisz.
Ja bym się chętnie wybrała jutro, ale dzisiaj z rana i wieczorem Gucio był taki marudny, że już mi się wszystkiego odechciewało. Tak jak normalnie ogarniam sygnały, które wysyła, tak dzisiaj kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi. Tak więc nie mówię, że będę, bo jeśli jutro będzie to samo to zwyczajnie mi się nie będzie chciało. Ehh
Natalia jutro na spacerze powiem Ci do kogo konkretnie zwrocic sie w sprawie ulewania.
U mnie mala obudzila sie o 2-giej. Spala 7 godzin z przerwa na smoczek o 22.30 a poszla spac o 19. To u nas nowy rekord :D Najgorzej, ze ja juz jestem wyspana ehhhh a mala spi :) W sumie ona po tych 7 godzinach tez wyspana i gotowa zwiedzac swiat ;) no ale jakos usnela, trzymalam ja za reke w lozeczku z 15 minut.
U mnie mala obudzila sie o 2-giej. Spala 7 godzin z przerwa na smoczek o 22.30 a poszla spac o 19. To u nas nowy rekord :D Najgorzej, ze ja juz jestem wyspana ehhhh a mala spi :) W sumie ona po tych 7 godzinach tez wyspana i gotowa zwiedzac swiat ;) no ale jakos usnela, trzymalam ja za reke w lozeczku z 15 minut.
Nusia85 u nas mala tez w podobnym czasie dostala takich krostek i pediatra wykluczyla tradzik. Alergolog stwierdzil troszke cech AZS w w zwiazku z tym odstawilam nabial na miesiac. Pozniej jej wyskoczylo kilka krostek kolo ucha ale jak miala pieluche na glowce! No i dlatego wrocilam do nabialu jem i malej nic nie jest. Chociaz statnio znowu miala pare krostek ale podejrzerwa, ze to od pieluszki bo miala taka noc, ze strasznie sie wiercila no i ta pielucha razem z nia.
Hejka,
ja chyba też się dziś nie piszę na spotkanie bo mamy gości... ale za tydzień jak najbardziej :)
Mam też pytanko... od wczoraj zauważyłam ropkę w kąciku oczka u Klary... przemyłam solą fizjologiczną, ale dziś rano znów jest. Czy któraś mama miała taki problem. Lecieć do pediatry czy na razie przemywać? Acha i gdzieś przeczytałam, że można moim mlekiem przemywać... co myślicie?
ja chyba też się dziś nie piszę na spotkanie bo mamy gości... ale za tydzień jak najbardziej :)
Mam też pytanko... od wczoraj zauważyłam ropkę w kąciku oczka u Klary... przemyłam solą fizjologiczną, ale dziś rano znów jest. Czy któraś mama miała taki problem. Lecieć do pediatry czy na razie przemywać? Acha i gdzieś przeczytałam, że można moim mlekiem przemywać... co myślicie?
niusia w tym artykule jest zdjęcie skazy białkowej http://fitness.wp.pl/zdrowie/wirtualny-poradnik/art546,skaza-bialkowa-co-to-takiego.html dodatkowym objawem skazy jest ciemieniucha
my dzisiaj zaliczyliśmy wizytę u pediatry, Michaś waży 4350g, więc od swojej wagi jaką miał dzień przed wypisem ze szpitala do dzisiaj przybrał 950gr
mam męża w domu, więc musimy z synkiem go wykorzystac i wychodzimy na dłuższy spacerek, jak tylko mały wstanie bo teraz ma drzemkę
jumelko ja też się dołączam do życzeń, tylko moje trochę spóźnione
mam męża w domu, więc musimy z synkiem go wykorzystac i wychodzimy na dłuższy spacerek, jak tylko mały wstanie bo teraz ma drzemkę
jumelko ja też się dołączam do życzeń, tylko moje trochę spóźnione
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

My wczoraj pobilismy rekord z niejedzeniem... karmilam Anielke przed 11 i na spacer... zasnela kolo 12 i obudzila sie o 17... nie jadla 6h tego jeszcze nie bylo.
w ciagu dnia polowe przesypia w takich 2-3 godzinnych cyklach, w nocy tez co 3h pobudka,chociaz rano dalam Jej smoka i przerzymalam troche spala 4.
W ksiazce"pierwszy rok zycia dziecka" to jedna z metod , wydluzac czas miedzy karmieniami w nocy, zajac czyms pol godziny i wtdy podobno sie Maluszek przestawi,ze bedzie te pol godz. dluzej spal. Tylko jak to zrobic w srodku nocy kiedy sie chce szybciutko nakarmic i samemu isc spac :P
w ciagu dnia polowe przesypia w takich 2-3 godzinnych cyklach, w nocy tez co 3h pobudka,chociaz rano dalam Jej smoka i przerzymalam troche spala 4.
W ksiazce"pierwszy rok zycia dziecka" to jedna z metod , wydluzac czas miedzy karmieniami w nocy, zajac czyms pol godziny i wtdy podobno sie Maluszek przestawi,ze bedzie te pol godz. dluzej spal. Tylko jak to zrobic w srodku nocy kiedy sie chce szybciutko nakarmic i samemu isc spac :P
hej dziewczynki, nie mam czasu w ogóle do Was zaglądać i nawet nie wiem co się u Was dzieje. Na prywatnej wizycie u położnej okazało się że Jasiek ma nietolerancję na białko mleka krowiego. A myśmy się chyba z 2 tygodnie głowili co z tym naszym dzieckiem się dzieje. Od niedzieli jestem na diecie i już widzę zmiany w jego zachowaniu, oczywiście na lepsze.
Mam do Was pytanie. Jutro pierwsze szczepienie. Zdecydowaliśmy się na 5w1. Są dwa wkłucia, 5w1 i wzwB. Czy za to wzwB też płacę? Czy tylko za to 5w1? Bo już zgłupiałam... :)
pozdrawiam Was i dziękuję za odpowiedź.
Mam do Was pytanie. Jutro pierwsze szczepienie. Zdecydowaliśmy się na 5w1. Są dwa wkłucia, 5w1 i wzwB. Czy za to wzwB też płacę? Czy tylko za to 5w1? Bo już zgłupiałam... :)
pozdrawiam Was i dziękuję za odpowiedź.
hejka,
ze szczepieniami nie pomoge, sama ide o 15.40 szczepic nell i nie pamietam,czy bedzie 1 wklucie w udko, ale chyba tak, my mamy 5w1, ale sa refundowane...
no moja malo spi w dzien, ale Blanka ja budzi, w nocy od 19.30 do 2-3, pozniej o 6-7 i juz nie zasnie...w dzien je co 2-3h, na spacerze spi...aha ja mam dwojke o 20 polozona, bo inacej wymiekam, musze miec przynajmnie 2h dla siebie...
ze szczepieniami nie pomoge, sama ide o 15.40 szczepic nell i nie pamietam,czy bedzie 1 wklucie w udko, ale chyba tak, my mamy 5w1, ale sa refundowane...
no moja malo spi w dzien, ale Blanka ja budzi, w nocy od 19.30 do 2-3, pozniej o 6-7 i juz nie zasnie...w dzien je co 2-3h, na spacerze spi...aha ja mam dwojke o 20 polozona, bo inacej wymiekam, musze miec przynajmnie 2h dla siebie...
Ja właśnie przed chwilą zjadłam zupę na śniadanie. Nigdzie się nie wybrałam w końcu, bo się obudziłam strasznie zmielona.
Z. ma wyjazd służbowy, o 2 w nocy wstawał, żeby rano być koło Szczecina. Gucio mnie chwilę po 2 obudził, więc też wstałam i przygotowałam Z. żarcie na drogę. Taka dobra byłam :)
A dziś wzięłam się za porządki. Od naszej przeprowadzki minęły ponad 4 miesiące, a niektóre rzeczy nadal są w kartonach... Zrobiłam przemeblowanie w szafie (tak tak, w TEJ szafie:)) i zrobiło się sporo więcej miejsca.
Gucio miał krostki na buzi, szyi i górnej części ramion, nie za wiele, ale widoczne. Pytałam pediatrę, to tylko machnęła ręką i powiedziała, że pewnie coś zjadłam i tyle. Nie przejęła się tematem w ogóle. Same zeszły po kilku dniach, ale od czasu do czasu się jeszcze pojawiają. Próbowałam analizować co takiego zjadłam, że to mogło ten wysyp krostek spowodować i nie mam pojęcia. Tym bardziej, że nie wiem po jakim czasie od spożycia czegoś "niewłaściwego" mogą się pojawiać.
No ale nie wygląda na to, żeby małemu przeszkadzały, więc przestałam się tym martwić.
A co do ropiejącego oczka - jak mały miał 1,5 tygodnia to się zaczęło, przemywaliśmy solą fizjologiczną, ale nie było żadnego efektu. Pediatra kazała przemywać czarną herbatą i przepisała krople i w sumie ani jednego ani drugiego nie użyliśmy, bo też samo przeszło. Trwało to około tygodnia łącznie.
Z. ma wyjazd służbowy, o 2 w nocy wstawał, żeby rano być koło Szczecina. Gucio mnie chwilę po 2 obudził, więc też wstałam i przygotowałam Z. żarcie na drogę. Taka dobra byłam :)
A dziś wzięłam się za porządki. Od naszej przeprowadzki minęły ponad 4 miesiące, a niektóre rzeczy nadal są w kartonach... Zrobiłam przemeblowanie w szafie (tak tak, w TEJ szafie:)) i zrobiło się sporo więcej miejsca.
Gucio miał krostki na buzi, szyi i górnej części ramion, nie za wiele, ale widoczne. Pytałam pediatrę, to tylko machnęła ręką i powiedziała, że pewnie coś zjadłam i tyle. Nie przejęła się tematem w ogóle. Same zeszły po kilku dniach, ale od czasu do czasu się jeszcze pojawiają. Próbowałam analizować co takiego zjadłam, że to mogło ten wysyp krostek spowodować i nie mam pojęcia. Tym bardziej, że nie wiem po jakim czasie od spożycia czegoś "niewłaściwego" mogą się pojawiać.
No ale nie wygląda na to, żeby małemu przeszkadzały, więc przestałam się tym martwić.
A co do ropiejącego oczka - jak mały miał 1,5 tygodnia to się zaczęło, przemywaliśmy solą fizjologiczną, ale nie było żadnego efektu. Pediatra kazała przemywać czarną herbatą i przepisała krople i w sumie ani jednego ani drugiego nie użyliśmy, bo też samo przeszło. Trwało to około tygodnia łącznie.
~ Nusia, jakiś czas temu szukałam w necie info o krostkach u niemowlaków i na pewno było coś wspomniane o takich, które się w niskiej temperaturze chowają... I za cholerę nie mogę sobie przypomnieć od czego one powstawały. Pewnie jakbyś w necie pogrzebała, to byś znalazła więcej info. Jeśli mi się uda znaleźć, to podrzucę.
~ Ruminka - mi już tylko wielki karton z butami został, ale wstawię go do drugiej szafy, jak tylko Z. zabierze z niej swoje skrzynki i postawi w TEJ szafie. I tak przekładam rzeczy z szafy do szafy, ale powoli wszystko znajduje swoje miejsce i zaczyna to sensowniej wyglądać. A swoją drogą, to nie wiem skąd w ogóle mam tyle butów, skoro noszę głównie trampki i martensy. Tyle miejsca zajmują, że szok. A oczywiście jak trzeba, to nie ma co założyć...
my po szczepieniu, wiec jednak mamy 5w1 i osobno pneumokoki, zyjemy, ale takiego placzu u Nell top nie slyszalam juz dawano przy 5 w 1, pneumo nawe nie skumala bo byla w takim szale...wiec dla mnie bez sensu 6w1, bo i tak dziecko juz ryczy ;-)no i organizacyjnie wtope zrobilam, bo bylam z blanka, i po szczepieniu , ubrac nas, gdzie ta w szale, mleka nie wzielam, mialam herbatke itp, i niestety babka z poczekalni ubrala mi blnke a ja Nell, po wyjsciu, do meza dzwonie, ze nast.razem idziemy razem albo on zostaje z Blana, bo ja nie wyrobie...myslalam,ze porycze sie....
aha my Nell kapiemy juz w wannie na foczce, bo wanienka na stelazu za mala ;-) i ok, ubieram ja w sypialni i zyje...nic extra nie bnagrzewam....ale my mamy dom z cegly, jak to w uk, ogrzewanie podlogowe w lazni i kuchni, no i drewniane podlogi, wiec cieplo to jest...
aha my Nell kapiemy juz w wannie na foczce, bo wanienka na stelazu za mala ;-) i ok, ubieram ja w sypialni i zyje...nic extra nie bnagrzewam....ale my mamy dom z cegly, jak to w uk, ogrzewanie podlogowe w lazni i kuchni, no i drewniane podlogi, wiec cieplo to jest...
no i po wizycie u pediatry,
znowy wyszłam na przewrażliwioną mamę... bo Zosia mimo swojego MEGA ulewania przybrała 280g przez tydzień, więc super!!
Pediatra powiedziała, że większe ulewanie jest najprawdopodobniej po szczepieniu na rotawirusy. Ma to potrwać do 2tyg (więc jeszcze tydzień) i mamy jej podawać probiotyk.
Najlepiej jak powiedziała, żebym ją na brzuszku kładka wtedy będzie jej się ładnie odbijać bez ulewania, wiec jak wróciłyśmy do domu to ja myk Zosię na brzuszek, a ta znowu mega polała i jeszcze twarzą w to wszystko się wytarzała... super...
jutro na spacer się piszemy jakby co :)
znowy wyszłam na przewrażliwioną mamę... bo Zosia mimo swojego MEGA ulewania przybrała 280g przez tydzień, więc super!!
Pediatra powiedziała, że większe ulewanie jest najprawdopodobniej po szczepieniu na rotawirusy. Ma to potrwać do 2tyg (więc jeszcze tydzień) i mamy jej podawać probiotyk.
Najlepiej jak powiedziała, żebym ją na brzuszku kładka wtedy będzie jej się ładnie odbijać bez ulewania, wiec jak wróciłyśmy do domu to ja myk Zosię na brzuszek, a ta znowu mega polała i jeszcze twarzą w to wszystko się wytarzała... super...
jutro na spacer się piszemy jakby co :)
Cześć dziewczyny :-)
Pogoda dzisiaj ładna,długo spacerowałam z maluchami :)
Potem do domku i do sąsiadki;-) Mam obok drzwi w drzwi sąsiadkę z 2,5 letnim synkiem-chłopcy świetnie się razem bawią a my kawkę wypijemy,czasem dojdzie do mnie albo do niej trzecia mama z roczniakiem :) Dobrze mieć z kim porozmawiać,czas szybciej leci a i dzieciaki są zajęte :-)
Marysia też nie narzekała;-)
Jutro jadę z moimi łobuziakami do babci na Zaspę, dobrze że mam jeden tramwaj-wsiadam i wysiadam,szkoda tylko że tak rzadko jeżdżą niskopodłogowe...:/ Ale spoko nawet z tymi mega wysokimi schodami dam radę!! Dla mnie niestrazne takie przeszkody. Ostatnio coraz lepiej się uwijam ze wszystkim, organizacja działa :D Nauczyłam się robić wiele rzeczy lewą ręką;-)
Albo karmić Marysię i układać puzzle jednocześnie z Jasiem :-)
Jaś mówi do mnie:
-Ja jestem Jasiu a Ty baba jaga !
Halo:) Jaka Baba Jaga-opieram go,gotuję,bawię się,tulę a on mi tu z baba jagą :P To moje dziecko mnie zadziwia :P
Zaczynam mieć coraz lepsze nastroje :)
Buziak!
Aha,Natalia wszystko będzie dobrze :-) Nie martw się! Wiem,ze łatwo mówić.. Najważniejsze że Zosia przybiera na wadze,pamiętaj!
Pogoda dzisiaj ładna,długo spacerowałam z maluchami :)
Potem do domku i do sąsiadki;-) Mam obok drzwi w drzwi sąsiadkę z 2,5 letnim synkiem-chłopcy świetnie się razem bawią a my kawkę wypijemy,czasem dojdzie do mnie albo do niej trzecia mama z roczniakiem :) Dobrze mieć z kim porozmawiać,czas szybciej leci a i dzieciaki są zajęte :-)
Marysia też nie narzekała;-)
Jutro jadę z moimi łobuziakami do babci na Zaspę, dobrze że mam jeden tramwaj-wsiadam i wysiadam,szkoda tylko że tak rzadko jeżdżą niskopodłogowe...:/ Ale spoko nawet z tymi mega wysokimi schodami dam radę!! Dla mnie niestrazne takie przeszkody. Ostatnio coraz lepiej się uwijam ze wszystkim, organizacja działa :D Nauczyłam się robić wiele rzeczy lewą ręką;-)
Albo karmić Marysię i układać puzzle jednocześnie z Jasiem :-)
Jaś mówi do mnie:
-Ja jestem Jasiu a Ty baba jaga !
Halo:) Jaka Baba Jaga-opieram go,gotuję,bawię się,tulę a on mi tu z baba jagą :P To moje dziecko mnie zadziwia :P
Zaczynam mieć coraz lepsze nastroje :)
Buziak!
Aha,Natalia wszystko będzie dobrze :-) Nie martw się! Wiem,ze łatwo mówić.. Najważniejsze że Zosia przybiera na wadze,pamiętaj!
~ Natalia - najważniejsze, że Zosia rośnie. Wydaje mi się, że kłaść na brzuszku na płasko, to może nie, ale spróbuj tak pod kątem 45 stopni albo ciut więcej, to może pomóc.
Ja małego, jak już wspominałam, przeważnie karmię w pozycji półleżącej, a później go sobie układam wzdłuż na moim brzuchu, buzią do mnie, tak, że głowę ma sporo wyżej niż kopytka. Przeważnie odbija mu się w moment, dosłownie. A noszenie do odbicia, kiedy jest w pozycji pionowej to może trwać i trwać.
Jeśli się Zosi ładnie szybko odbije to może będzie mniej ulewała.
Ja małego, jak już wspominałam, przeważnie karmię w pozycji półleżącej, a później go sobie układam wzdłuż na moim brzuchu, buzią do mnie, tak, że głowę ma sporo wyżej niż kopytka. Przeważnie odbija mu się w moment, dosłownie. A noszenie do odbicia, kiedy jest w pozycji pionowej to może trwać i trwać.
Jeśli się Zosi ładnie szybko odbije to może będzie mniej ulewała.
~ Patunga - ja też zauważam, że więcej rzeczy robię całkiem sprawnie jedną ręką. Tak myślałam o tym dzisiaj i przypomniała mi się moja sąsiadka, która jakieś 20 lat temu mieszkała 2 piętra nad nami. Kobieta nie miała jednej ręki, za to dzieci posiadała czworo. Jako dziecko to się nad tym nie zastanawiałam jak ona to robi, ale teraz tak sobie myślę, że ta to musiała być mistrzem w operowaniu jedną ręką...
hej..
my dziś po szczepieniu. Mały płakał strasznie.. a to tylko 1 ukłucie. Póki co marudzi ale dlatego że nie może zrobić kupki.. przeczytałam co pisałyście i mały zaczął beczeć i zapomniałam całkiem co do kogo chciałam napisać..
do Natalii żeby się nie martwiła mocno skoro Malutka przybiera to nie jest źle :)
do Izy że podziwiam wyprawę z 2 dzieciaczków do lekarza.
Do Marty...aha że ja też nie noszę do odbicia bo albo mu się nie odbije albo trwa to w nieskończoność więc kładę go na moim brzuchu.
I już nie pamiętam więcej. Znikam bo mały znów płacze.
dobranoc!
my dziś po szczepieniu. Mały płakał strasznie.. a to tylko 1 ukłucie. Póki co marudzi ale dlatego że nie może zrobić kupki.. przeczytałam co pisałyście i mały zaczął beczeć i zapomniałam całkiem co do kogo chciałam napisać..
do Natalii żeby się nie martwiła mocno skoro Malutka przybiera to nie jest źle :)
do Izy że podziwiam wyprawę z 2 dzieciaczków do lekarza.
Do Marty...aha że ja też nie noszę do odbicia bo albo mu się nie odbije albo trwa to w nieskończoność więc kładę go na moim brzuchu.
I już nie pamiętam więcej. Znikam bo mały znów płacze.
dobranoc!
U nas z odbijaniem jest tak, ze jak mala zasnie mocno to nie da rady jej odbic bo juz wiele razy probowalam. Za to w czuwaniu badzo szybko odbija albo w pozycji pionowej albo ja w pozycji pollezacej a ona u mnie na brzuszku oglada swiat i zwykle wtedy jest bardzo glosne odbcie :D czaami 2 pod rzad ;) Tylko nie wiem czy to dobrze bo jej sie zwykle nie ulewa. Chyba lepiej by bylo jakby troszke ulala?
hej wam :)
nie bvylo mnie 3 dni i mam prawie setke postow do czytania kurcze nie wyrobie tym czytaniem :)
my wczoraj bylismy u laryngologa i pan doktor stwierdzil ze mlody nie mial zapakenia ucha ze to co mial to musialo mu sie mleczko ulac i zostac w uszku czyli tak jak podejrzewala pediatra :)
teraz wlasnie sie budzi wiec sobie nie popisze a o doczytaniu to na razie moge zapomniec:)
nie bvylo mnie 3 dni i mam prawie setke postow do czytania kurcze nie wyrobie tym czytaniem :)
my wczoraj bylismy u laryngologa i pan doktor stwierdzil ze mlody nie mial zapakenia ucha ze to co mial to musialo mu sie mleczko ulac i zostac w uszku czyli tak jak podejrzewala pediatra :)
teraz wlasnie sie budzi wiec sobie nie popisze a o doczytaniu to na razie moge zapomniec:)
Zosia nie ma problemu z odbiciem. Odbija tak, że ją pół osiedla słyszy, ale zaraz po tym leci fontanna... Mam ją kłaść na brzuszku by odbiła drugi raz.
No nic, muszę się uzbroić w cierpliwość i mam nadzieję, że max do pół roku wszystko przejdzie. A jak narazie moja pralka będzie chodziła na mega obrotach :)
No nic, muszę się uzbroić w cierpliwość i mam nadzieję, że max do pół roku wszystko przejdzie. A jak narazie moja pralka będzie chodziła na mega obrotach :)
dzeń dobry,
Lipuszka(Anita- dobrze pamiętam?) mój też nie ulewa. Zdarzyło się może 3 razy ale to tylko niewielka ilość.
Nasz mimiś przespał dziś całą noc.. pół w swoim łóżeczku a pół z nami.. co prawda bardzo niespokojnie..i jakby z podwyższoną temperaturą. Nie chciał jeść. Dopiero po 8 pocycał i teraz znowu lekko śpi.
Magda dobrze że to nie zapalenie ucha bo dziadostwo lubi powracać..no i jest meega bolesne.
Ja mam dziś w planie pranie :) bo się nazbierało przez te wakacje a jeszcze zaległe które miało się prać kiedy prądu nie było. Ale teraz siedzę jeszcze pod kołderką z kawą.. mmmm...
Lipuszka(Anita- dobrze pamiętam?) mój też nie ulewa. Zdarzyło się może 3 razy ale to tylko niewielka ilość.
Nasz mimiś przespał dziś całą noc.. pół w swoim łóżeczku a pół z nami.. co prawda bardzo niespokojnie..i jakby z podwyższoną temperaturą. Nie chciał jeść. Dopiero po 8 pocycał i teraz znowu lekko śpi.
Magda dobrze że to nie zapalenie ucha bo dziadostwo lubi powracać..no i jest meega bolesne.
Ja mam dziś w planie pranie :) bo się nazbierało przez te wakacje a jeszcze zaległe które miało się prać kiedy prądu nie było. Ale teraz siedzę jeszcze pod kołderką z kawą.. mmmm...
Malinowa mandarynko to milego dzionka w gronie rodzinnym. Przynajmiej troszke odpoczniesz, jak maz bedzie w domciu.
Ja rano ogarniam domek ja mala spi od ok.9-11.00. Tylko, ze ja jestem swir i musze codziennie sprzatac chociaz troszke ;) Mimo to sa rzeczy, ktorych nie moge zrobic zeby malej nie budzic.
Natalia czy 12 kolo Medikonu moze byc? I tak pewnie zgadamy sie przez telefon.
Ja wasnie zjadlam sniadanko i zaczynam powoli sie ubierac, bo jak mi sie mala obudzi to moge nie zdazyc pozniej na ta 12.
Ja rano ogarniam domek ja mala spi od ok.9-11.00. Tylko, ze ja jestem swir i musze codziennie sprzatac chociaz troszke ;) Mimo to sa rzeczy, ktorych nie moge zrobic zeby malej nie budzic.
Natalia czy 12 kolo Medikonu moze byc? I tak pewnie zgadamy sie przez telefon.
Ja wasnie zjadlam sniadanko i zaczynam powoli sie ubierac, bo jak mi sie mala obudzi to moge nie zdazyc pozniej na ta 12.
marta29 to lepiej Ci idzie, mi gorzej glownie z powodu powolnego meblowania, ale ogarnelismy juz mniej wiecej pokoj Anielki, salon i kuchnie w zasadzie tylko Nasza sypialnia jest do zrobienia i tam kilka kartonow z ciuchami stoi,wlasnie...skad ja mam tyle ciuchow skoro jak sie uczepie kilku to je nosze na zmiane,reszta lezy... trzeba kolejny przesiew zrobic...2 juz byly.
Buty ogarniete w szafie,ale za to kurtki slabo. I tak w kolko,ale jestem zadowolona bo przynajmniej salon ogarniety :D a to najwazniejsze,zeby sie miec gdzie kawy napic i zeby bylo przyjemnie wokolo ;)dopoki sie do konca nie igarniemy to mozna w kolko chodzic,ukladac,przekladac... wlasnie sobie uswiadomilam,ze My juz tu 8 mies. mieszkamy nie 6 ;p
No to sie wybieramy na Rede, bez Meza niestety,ale coz...ktos musi pracowac :(
milego dnia :)
Buty ogarniete w szafie,ale za to kurtki slabo. I tak w kolko,ale jestem zadowolona bo przynajmniej salon ogarniety :D a to najwazniejsze,zeby sie miec gdzie kawy napic i zeby bylo przyjemnie wokolo ;)dopoki sie do konca nie igarniemy to mozna w kolko chodzic,ukladac,przekladac... wlasnie sobie uswiadomilam,ze My juz tu 8 mies. mieszkamy nie 6 ;p
No to sie wybieramy na Rede, bez Meza niestety,ale coz...ktos musi pracowac :(
milego dnia :)
U mnie ze sprzątaniem jest tak, że ja tego nie tykam :)
Z. jest pedantem i on i tak musi po swojemu. Raz na ruski rok kurze powycieram, ale nie odkurzam i nie myję podłóg. Jeśli już, to ogarniam kuchnię (on też) i łazienkę (on bardziej), robię i rozwieszam pranie (on też, ale mniej). Ja jestem od organizacji i decydowania o różnych rzeczach, które wymagają większego zorientowania się w temacie i dobrej organizacji (wybór wózka, szczepionki, plany podróży itp). I od obracania kasą, bo gdyby on to robił, to od połowy miesiąca byśmy jedli chyba tynk ze ścian...
Hehe, tak sobie czasem muszę przypominać, że coś robię, żeby nie było, że leń jestem :)
Z. jest pedantem i on i tak musi po swojemu. Raz na ruski rok kurze powycieram, ale nie odkurzam i nie myję podłóg. Jeśli już, to ogarniam kuchnię (on też) i łazienkę (on bardziej), robię i rozwieszam pranie (on też, ale mniej). Ja jestem od organizacji i decydowania o różnych rzeczach, które wymagają większego zorientowania się w temacie i dobrej organizacji (wybór wózka, szczepionki, plany podróży itp). I od obracania kasą, bo gdyby on to robił, to od połowy miesiąca byśmy jedli chyba tynk ze ścian...
Hehe, tak sobie czasem muszę przypominać, że coś robię, żeby nie było, że leń jestem :)
co za dzień, mały miał tylko dwie drzemki jedną 40 min, a drugą 23 minuty, nawet nie zdążyłam nic zrobic i tylko by przy cycu dzisiaj siedział, teraz zasnął i ciekawa jestem ile pośpi
jeśli chodzi o porządki to u nas już od momentu kiedy ze sobą zamieszkaliśmy jesteśmy podzieleni sprzątaniem - mąż łazienkę,a ja kuchnię, pokój jest wspólny tzn. ja kurze i podłogi, on odkurzanie
marta ja tewż obracam kasą, nie lubię jak mąż chodzi po zakupy bo wiecznie przynosi jakieś rzeczy nadprogramowe, a jak byłam w szpitalu 8 dni to wydał tyle ile ja wydaję w przeszło pół miesiąca:)
jeśli chodzi o porządki to u nas już od momentu kiedy ze sobą zamieszkaliśmy jesteśmy podzieleni sprzątaniem - mąż łazienkę,a ja kuchnię, pokój jest wspólny tzn. ja kurze i podłogi, on odkurzanie
marta ja tewż obracam kasą, nie lubię jak mąż chodzi po zakupy bo wiecznie przynosi jakieś rzeczy nadprogramowe, a jak byłam w szpitalu 8 dni to wydał tyle ile ja wydaję w przeszło pół miesiąca:)
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

u nas to ja ogarniam chyba wszystko... gotowanie, sprzątanie, planowanie, organizowanie.... Ł zrobi jak mu się palcem pokarze :)
no ale żeby nie było, że mąż leń, to on potrafi wszystko naprawić bądź stworzyć tj od przykręcenia śrubki, do położenia ogrzewania podłogowego. Taki już z niego samouk.. :)
strasznie dziś zimno, szybko uciekłyśmy ze spaceru. Zosia śpi jeszcze a ja nie wiem co z sobą zrobić? czy sprzątać czy raczej czytać książkę, która właśnie do mnie przyszła :)
wieczorem w planie mam zabrać się za pierniczenie! do świąt już tylko 3tyg!
no ale żeby nie było, że mąż leń, to on potrafi wszystko naprawić bądź stworzyć tj od przykręcenia śrubki, do położenia ogrzewania podłogowego. Taki już z niego samouk.. :)
strasznie dziś zimno, szybko uciekłyśmy ze spaceru. Zosia śpi jeszcze a ja nie wiem co z sobą zrobić? czy sprzątać czy raczej czytać książkę, która właśnie do mnie przyszła :)
wieczorem w planie mam zabrać się za pierniczenie! do świąt już tylko 3tyg!
malinowa
mój też zakupy robi, ale również zazwyczaj mimo listy kupi jakieś inne rzeczy, niekoniecznie tanie.... Najlepiej jak kiedyś robiliśmy zakupy, najpierw chemia w rossmannie to ciągle porównywał ceny i wybierał wszystko najtańsze, ale jak już poszliśmy na spożywcze to hulaj dusza - piekła nie ma!
mój też zakupy robi, ale również zazwyczaj mimo listy kupi jakieś inne rzeczy, niekoniecznie tanie.... Najlepiej jak kiedyś robiliśmy zakupy, najpierw chemia w rossmannie to ciągle porównywał ceny i wybierał wszystko najtańsze, ale jak już poszliśmy na spożywcze to hulaj dusza - piekła nie ma!
Hmm, ja po szpitalu też trochę się zdziwiłam, bo my sądząc, że Gucio będzie przenoszony, zupełnie się nie spieszyliśmy z niektórymi rzeczami. No i później Z. sam kupował pieluchy, chusteczki itp. Nawet stanik do karmienia mi sam kupił :). Wydał dużo, ale to raczej było uzasadnione, w sumie bez dramatu.
Ja raczej nie mam obaw jak Z. idzie sam na zakupy spożywcze, co najwyżej o czymś zapomni, ale gorzej, jeśli trafi np do castoramy albo obi... To wtedy jest dramat. Wszystko nagle jest pilnie potrzebne...
Ja raczej nie mam obaw jak Z. idzie sam na zakupy spożywcze, co najwyżej o czymś zapomni, ale gorzej, jeśli trafi np do castoramy albo obi... To wtedy jest dramat. Wszystko nagle jest pilnie potrzebne...
Fabiankowa jak Ty to zrobiłaś, tzn. zrzuciłaś te kilogramy??ja jak się ostatnio ważyłam miałam jeszcze 7 na plusie teraz się boje wejśc na wagę bo niestety apetyt dopisuje:(, a córcia osiągnęła już ładną wagę, pewnie już ciężko ją nosic
jutro już piątek hurra, mąż w domu od 14:)
jutro już piątek hurra, mąż w domu od 14:)
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

~ Fabiankowa - no to duża ta Twoja córa:)
Niezłe osiągniecie z tymi kilogramami :). Jak to zrobiłaś?
Ja ważę wprawdzie mniej więcej tyle, co przed ciążą, albo ciut mniej, ale przez wcześniejsze 2 lata mi przybyło trochę i jeszcze z 5 kg bym się chciała pozbyć, a gdyby mi się udało 8 to już by była rewelacja.
No ale napadowe zachcianki na słodycze robią swoje...
Niezłe osiągniecie z tymi kilogramami :). Jak to zrobiłaś?
Ja ważę wprawdzie mniej więcej tyle, co przed ciążą, albo ciut mniej, ale przez wcześniejsze 2 lata mi przybyło trochę i jeszcze z 5 kg bym się chciała pozbyć, a gdyby mi się udało 8 to już by była rewelacja.
No ale napadowe zachcianki na słodycze robią swoje...
no to Ci napiszę to co zapamiętałam, od 11 lutego (chyba) mają się zmienić zasady egzaminowania, chodzi o testy. Nie będzie puli pytań tak jak do tej pory, ale jakaś mega liczba pytań i będziesz mieć mało czasu na odp, "tak" lub "nie" i nie można wracać do pytań poprzednich.... jakoś tak....
a z resztą... se poczytaj :P
http://www.tvn24.pl/28377,1726431,0,1,prawo-do-jazdy,fakty_wiadomosc.html
a z resztą... se poczytaj :P
http://www.tvn24.pl/28377,1726431,0,1,prawo-do-jazdy,fakty_wiadomosc.html
hej, hej :)
nusia nie denerwuj się na zapas i dołków nie łap. Ja w styczniu idę na USG jamy brzusznej z Łukaszem żeby skontrolować te powiększone miedniczki nerkowe. I jestem dobrej myśli.
Malinowa mandarynko ja też dentysty się boję :) bardziej niż porodu.
Mój mały powinien teraz spać.. ale wczoraj poszedł później spać i później wstał i teraz rozmawia do naszego ślubnego obrazu.
Natalia my chcemy pierniczyć jutro bądź w niedzielę. Tak żeby mąż był i zajął się młodszym to ja i Mat będziemy mogli tworzyć :D już nie mogę się doczekać. W przyszłym tygodniu pozamawiam prezenty dla dzieciaczków i gotowe.
A tak sobie pomyślałam jeszcze że zrobię takie ludziki piernikowe, ozdobię i jak do kogoś będziemy w święta jechać to podarujemy :)
nusia nie denerwuj się na zapas i dołków nie łap. Ja w styczniu idę na USG jamy brzusznej z Łukaszem żeby skontrolować te powiększone miedniczki nerkowe. I jestem dobrej myśli.
Malinowa mandarynko ja też dentysty się boję :) bardziej niż porodu.
Mój mały powinien teraz spać.. ale wczoraj poszedł później spać i później wstał i teraz rozmawia do naszego ślubnego obrazu.
Natalia my chcemy pierniczyć jutro bądź w niedzielę. Tak żeby mąż był i zajął się młodszym to ja i Mat będziemy mogli tworzyć :D już nie mogę się doczekać. W przyszłym tygodniu pozamawiam prezenty dla dzieciaczków i gotowe.
A tak sobie pomyślałam jeszcze że zrobię takie ludziki piernikowe, ozdobię i jak do kogoś będziemy w święta jechać to podarujemy :)
Hejka
nusia - suche uszka to również objaw skazy białkowej.
Zosia nie śpi, pewnie teraz przez godzinę pomarudzi i pójdziemy na spacer. Ale dzisiaj mi się strasznie nie chce ruszać z domu. . . 2 godziny to mi się chyba nie będzie chciało chodzić.
Anita
dziś bym chciała iść do Pepco po cieplejszą czapkę dla siebie.
nusia - suche uszka to również objaw skazy białkowej.
Zosia nie śpi, pewnie teraz przez godzinę pomarudzi i pójdziemy na spacer. Ale dzisiaj mi się strasznie nie chce ruszać z domu. . . 2 godziny to mi się chyba nie będzie chciało chodzić.
Anita
dziś bym chciała iść do Pepco po cieplejszą czapkę dla siebie.
ale ślicznie Zosieńka wyglada w tej sukienusi, pomocnica Mikołaja:)
nusia, Jumelka powodzenia na egzaminie:)
mój mały wczoraj zasnął dopiero o 22.30 i uspokoił go odgłos laktatora:)
teraz śpi zobaczymy jak długo no i dziś też wybieramy się na spacer, mamy też odwiedziny cioci Michasia
nusia, Jumelka powodzenia na egzaminie:)
mój mały wczoraj zasnął dopiero o 22.30 i uspokoił go odgłos laktatora:)
teraz śpi zobaczymy jak długo no i dziś też wybieramy się na spacer, mamy też odwiedziny cioci Michasia
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

Cieszę się, że Wam się podoba Zosia :)
Ostateczna wersja jaką otrzymają nasi bliscy to:

Uploaded with ImageShack.us
ja wczoraj w końcu nie pierniczyłam, nie miałam siły. Zostawię to na poniedziałek, mąż będzie w domu, pójdzie z mała na spacer a ja się zajmę wypiekami na spokojnie :)
Ostateczna wersja jaką otrzymają nasi bliscy to:

Uploaded with ImageShack.us
ja wczoraj w końcu nie pierniczyłam, nie miałam siły. Zostawię to na poniedziałek, mąż będzie w domu, pójdzie z mała na spacer a ja się zajmę wypiekami na spokojnie :)
eh, no i mamy skazę jak nic :(
Czy któraś z Was też jest na bezbiałkowej diecie? jeśli tak, to podrzućcie jakiś pomysł na obiad...(bez mleka, masła,śmietany, wołowiny i dziwnych rzeczy zabronionych karmiącym..)
Ja już nie mam weny do gotowania, czego skutkiem na dzień dzisiejszy jest waga o 4 kg niższa niż przed ciążą - niestety to jedyny pozytywny skutek :/
Czy któraś z Was też jest na bezbiałkowej diecie? jeśli tak, to podrzućcie jakiś pomysł na obiad...(bez mleka, masła,śmietany, wołowiny i dziwnych rzeczy zabronionych karmiącym..)
Ja już nie mam weny do gotowania, czego skutkiem na dzień dzisiejszy jest waga o 4 kg niższa niż przed ciążą - niestety to jedyny pozytywny skutek :/
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

dobry wieczór,
czekam na męża i synka bo mieliśmy jechać po buty i kurtkę dla Mateusza.. ale coś mi się nie chce.. pogoda mnie zniechęca.
Natalia ja bym zrobiła badania krwi na ilość cukru jeżeli niepokoi Cię to że dużo, długo śpi. Robiłam Mateuszowi bo on bardzo dużo pił. Na szczęście wszystko wyszło w normie. A ja byłam spokojna.
czekam na męża i synka bo mieliśmy jechać po buty i kurtkę dla Mateusza.. ale coś mi się nie chce.. pogoda mnie zniechęca.
Natalia ja bym zrobiła badania krwi na ilość cukru jeżeli niepokoi Cię to że dużo, długo śpi. Robiłam Mateuszowi bo on bardzo dużo pił. Na szczęście wszystko wyszło w normie. A ja byłam spokojna.
Ja tylko tak z sentymentu wpadłam przewinąć wątek - nie ma szans, abym mogła na bieżąco czytać i śledzić co u Was, ledwo wszystko ogarniam, a każdą wolną chwilę dzielę między dzieci... brakuje mi chwil tylko dla siebie, no ale może jeszcze troszeczkę, jeszcze parę tygodni...
Pozdrawiam Was i Wasze maleństwa! Trzymajcie się ciepło!
Pozdrawiam Was i Wasze maleństwa! Trzymajcie się ciepło!
~ Nusia, nie wiem skąd się to słowo "piekanka" tam wzięło, miałam na myśli zwyczajne zupy, np rosół albo buraczkową. A naleśniki można robić bez jajek, też wychodzą.
Ciąg dalszy:
- grzanki (wydrążone i upieczone napakowane warzywami bułeczki)
- warzywa na patelni (gotowa mieszanka sklepowa, lub własna)
- pomidory (albo cukinia) nadziewane mięsem mielonym wieprzowym
- placki ziemniaczane (dobrze odsączone z tłuszczu oczywiście - jadłam dzisiaj, pycha:))
- naleśniki z marchewką i groszkiem
Poza tym, zawsze możesz stosować mleko sojowe.
Ciąg dalszy:
- grzanki (wydrążone i upieczone napakowane warzywami bułeczki)
- warzywa na patelni (gotowa mieszanka sklepowa, lub własna)
- pomidory (albo cukinia) nadziewane mięsem mielonym wieprzowym
- placki ziemniaczane (dobrze odsączone z tłuszczu oczywiście - jadłam dzisiaj, pycha:))
- naleśniki z marchewką i groszkiem
Poza tym, zawsze możesz stosować mleko sojowe.
heloł
A my dzisiaj rodzinnie spędziliśmy 4 h w galerii bałtyckiej:) Od 9 rano, bylismy chyba pierwszymi klientami, ale przynajmniej na spokojnie kupiliśy wszystkie prezenty oprócz prezentu dla naszego dziecka :) Fajne przytulanki interaktywne sa w biedronce ze 85 zł .Widziałyście? Akurat Mały w Święta bedzie mial ponad 3 mc więc może już mu się taka przyda,przytulanka do spania .
A my dzisiaj rodzinnie spędziliśmy 4 h w galerii bałtyckiej:) Od 9 rano, bylismy chyba pierwszymi klientami, ale przynajmniej na spokojnie kupiliśy wszystkie prezenty oprócz prezentu dla naszego dziecka :) Fajne przytulanki interaktywne sa w biedronce ze 85 zł .Widziałyście? Akurat Mały w Święta bedzie mial ponad 3 mc więc może już mu się taka przyda,przytulanka do spania .

Ah, szczepienie się nie odbyło bo pani doktor stwierdziła, że trzeba jeszcze raz wykonać badania moczu po tych bakteriach co je w szpitalu miał. Musiałam łapać siuśki małego do pojemniczka :) Najbardziej mnie wkurzyło to że już byliśmy u lekarza (ale innego) i nie wspomniał że należało by wykonać posiew... wrr. ah ta służba zdrowia...
Mój maluch ma też skazę białkową. Tydzień temu odkryła do położna, na prywatnym spotkaniu. Nie mogę jeść nic z mlekiem, masłem, margaryną, laktozą i serwatką. Warzywa i owoce wszystkie, jajka niby też. Kurczak i wołowina nie. Indyk i wieprzowina oraz ryby- tak. Nie używać przypraw typu wegeta, tylko w sklepie ze zdrową żywnością kupić mieszankę ziołową z solą. Mi najbardziej brakuje słodyczy i zamierzam upiec sobie ciasto bananowe http://puszka.pl/przepis/4151-ciasto_bananowe.html ( bez orzechów oczywiście). Jak Jasiek przez trzy tygodnie będzie miał już ładną skórę to mogę zacząć wprowadzać nabiał ale na mleku kozim.
`Niusia a u Twojego malucha stwierdził to lekarz? Jakie masz zalecenia?
Bo jak powiedziałam o tym lekarzowi to jakoś obojętnie do tego podszedł, właściwie przytaknął temu co powiedziałam i zalecił kąpać go w emolium i przepisał jakąś samorobną maść na szorstką skórę.
Położna natomiast mówiła, żeby go kąpać w wodzie z dodatkiem oliwki i niczym innym już go nie smarować.
Mój maluch ma też skazę białkową. Tydzień temu odkryła do położna, na prywatnym spotkaniu. Nie mogę jeść nic z mlekiem, masłem, margaryną, laktozą i serwatką. Warzywa i owoce wszystkie, jajka niby też. Kurczak i wołowina nie. Indyk i wieprzowina oraz ryby- tak. Nie używać przypraw typu wegeta, tylko w sklepie ze zdrową żywnością kupić mieszankę ziołową z solą. Mi najbardziej brakuje słodyczy i zamierzam upiec sobie ciasto bananowe http://puszka.pl/przepis/4151-ciasto_bananowe.html ( bez orzechów oczywiście). Jak Jasiek przez trzy tygodnie będzie miał już ładną skórę to mogę zacząć wprowadzać nabiał ale na mleku kozim.
`Niusia a u Twojego malucha stwierdził to lekarz? Jakie masz zalecenia?
Bo jak powiedziałam o tym lekarzowi to jakoś obojętnie do tego podszedł, właściwie przytaknął temu co powiedziałam i zalecił kąpać go w emolium i przepisał jakąś samorobną maść na szorstką skórę.
Położna natomiast mówiła, żeby go kąpać w wodzie z dodatkiem oliwki i niczym innym już go nie smarować.
polapola jak tak patrze na Twoj suwaczek to mysle sobie, ze moze istnieje cos takiego, ze dzieci wlasnie w tym okresie maja takie "nie" na nabial? Bo moja dokladnie jak miala 1,5 miesiaca dostala okropnej wsypki za uszami i na policzkach. Schodzilo jej to tak 2 tygodnie. A ja po 3 tygodniach zaczelam znowu jesc normalnie i na razie odpukac jest dobrze.
No i musze pochwalic moja malutka bo od 19- do rowno 24.00 spala. Pozniej jedzonko i obudzila sie o 5.00. Zjadla i znowu spi :) No i wszystko z piersi bylo. Jestem zszokowana, ze cycus wrocil do lask.
No i musze pochwalic moja malutka bo od 19- do rowno 24.00 spala. Pozniej jedzonko i obudzila sie o 5.00. Zjadla i znowu spi :) No i wszystko z piersi bylo. Jestem zszokowana, ze cycus wrocil do lask.
Hej,
Natalia nie chciałam Cię zestresować! Tylko napisałam że jeżeli Cię zastanawia to że córcia dużo śpi to może warto sprawdzić tak dla świętego spokoju. Najprawdopodobniej macie po prostu super grzeczne dziecko :)
Lipuszka o 6 rano prasowanie?? WOW! Ja prasowałam wczoraj wieczorem. Ale na suszarce dziś doschło kolejne a w pralce już się pierze.
Teraz jestem ciekawa czy naszemu nic na buźce nie wyskoczy.. bo ja to nabiałowa też jestem..hmm.. zobaczymy.
wczoraj pojechaliśmy po buty i kurtkę ale Mateusz był zmęczony i marudny i kupiliśmy tylko buty. A kurtkę kupię mu sama.. pomierzę go w domu.. bo jak z nim mam jechać to nerwowa jestem. Nic nie chce ten piernik przymierzać.
Sobie też wypatrzyłam kurtkę.. ale... w biuście nie weszłam. :/ a większy rozmiar był mi za duży.. i co tu zrobić???
miłego dnia! ;*
Natalia nie chciałam Cię zestresować! Tylko napisałam że jeżeli Cię zastanawia to że córcia dużo śpi to może warto sprawdzić tak dla świętego spokoju. Najprawdopodobniej macie po prostu super grzeczne dziecko :)
Lipuszka o 6 rano prasowanie?? WOW! Ja prasowałam wczoraj wieczorem. Ale na suszarce dziś doschło kolejne a w pralce już się pierze.
Teraz jestem ciekawa czy naszemu nic na buźce nie wyskoczy.. bo ja to nabiałowa też jestem..hmm.. zobaczymy.
wczoraj pojechaliśmy po buty i kurtkę ale Mateusz był zmęczony i marudny i kupiliśmy tylko buty. A kurtkę kupię mu sama.. pomierzę go w domu.. bo jak z nim mam jechać to nerwowa jestem. Nic nie chce ten piernik przymierzać.
Sobie też wypatrzyłam kurtkę.. ale... w biuście nie weszłam. :/ a większy rozmiar był mi za duży.. i co tu zrobić???
miłego dnia! ;*
Siemaneczko
a u nas katar :( wygląda na to, że mąż ją zaraził... ściągam fridą, robię inhalacje, no i pójdziemy na spacer bo to podobno najlepsze lekarstwo.
Jak zasnęła na noc ok 19.30 to spała do 4 rano :D Jedzonko i zasnęła do 8. Wszystko fajnie, tylko ja od tej 4 nie mogłam zasnąć... ehhh
Myślałam i czytałam o tej cukrzycy i nie będę się martwić, Zosia śpi tak ładnie, tylko jeśli pójdziemy na spacer, w domu nie śpi, gdyby było coś nie tak z jej zdrowiem to przecież w domu też by spała. Nie sika jakoś mega dużo i nie traci na wadze. Podejrzewam, że gdyby wszystkie dzieci miały takie warunki do spania po spacerze (chłodne miejsce w domu) to każde by tak spało, a na pewno większość. AA! Czytałam, że dzieci w tym wieku śpią ok 3-4h ona śpi w dzień 4,5 więc to nie jest jakoś dużo więcej. No i jest dużą dziewczynką z dużym brzuszekim więc więcej zjada na raz i na dłużej jej starcza. To jest moja teoria :)
Gadałam z sister na ten temat i się śmiała, że powinna nagrać tą rozmowę i mi puścić za kilka miesięcy jak będę marudzić, że Zosia nie chce spać :)
Idę dziś upolować ciepłą czapkę, życzcie mi szczęścia :)
a u nas katar :( wygląda na to, że mąż ją zaraził... ściągam fridą, robię inhalacje, no i pójdziemy na spacer bo to podobno najlepsze lekarstwo.
Jak zasnęła na noc ok 19.30 to spała do 4 rano :D Jedzonko i zasnęła do 8. Wszystko fajnie, tylko ja od tej 4 nie mogłam zasnąć... ehhh
Myślałam i czytałam o tej cukrzycy i nie będę się martwić, Zosia śpi tak ładnie, tylko jeśli pójdziemy na spacer, w domu nie śpi, gdyby było coś nie tak z jej zdrowiem to przecież w domu też by spała. Nie sika jakoś mega dużo i nie traci na wadze. Podejrzewam, że gdyby wszystkie dzieci miały takie warunki do spania po spacerze (chłodne miejsce w domu) to każde by tak spało, a na pewno większość. AA! Czytałam, że dzieci w tym wieku śpią ok 3-4h ona śpi w dzień 4,5 więc to nie jest jakoś dużo więcej. No i jest dużą dziewczynką z dużym brzuszekim więc więcej zjada na raz i na dłużej jej starcza. To jest moja teoria :)
Gadałam z sister na ten temat i się śmiała, że powinna nagrać tą rozmowę i mi puścić za kilka miesięcy jak będę marudzić, że Zosia nie chce spać :)
Idę dziś upolować ciepłą czapkę, życzcie mi szczęścia :)
Ja wczoraj sama młodego wybudzałam na karmienie, co się jeszcze nam nigdy nie zdarzyło...
Najadł się ok 17, a później ciągle marudził i jak w końcu zasnął ok 19, to spał jak aniołek. Nie budziłabym go, ale niestety, długa przerwa między karmieniami i piersi bolą z przepełnienia, więc po 22 zrobiłam pobudkę. Jadł metodą na śpiocha - nawet oczu nie otworzył :)
Ale później dla odmiany już się budził częściej, o 2, 4:30, 7 i przed 10. Na szczęście bez marudzenia, przewinięcie, karmienie i ciąg dalszy kimania. Przez takie wstawanie nawet nie umiem ocenić ile ja śpię.
Pewnie bym jeszcze zasnęła, ale korzystam i nacieszam się ciszą :)
Najadł się ok 17, a później ciągle marudził i jak w końcu zasnął ok 19, to spał jak aniołek. Nie budziłabym go, ale niestety, długa przerwa między karmieniami i piersi bolą z przepełnienia, więc po 22 zrobiłam pobudkę. Jadł metodą na śpiocha - nawet oczu nie otworzył :)
Ale później dla odmiany już się budził częściej, o 2, 4:30, 7 i przed 10. Na szczęście bez marudzenia, przewinięcie, karmienie i ciąg dalszy kimania. Przez takie wstawanie nawet nie umiem ocenić ile ja śpię.
Pewnie bym jeszcze zasnęła, ale korzystam i nacieszam się ciszą :)
A ja siedze u fryzjera. Maz z corcia na spacerku.
Ja zawsze rano prasuje I wczesnie wstaje. Przed ciaza budzilam sie o 7 pelna zycia. Mnie wystarczy jak Julcia bedzie spac cala noc do 6-tej. Zawsze jest cos do zrobienia w domciu. Ja wieczorami to padam. Jednym slowem jestem typem skowronka. Moj maz z kolei zdecydowanie typ sowa.
Ja zawsze rano prasuje I wczesnie wstaje. Przed ciaza budzilam sie o 7 pelna zycia. Mnie wystarczy jak Julcia bedzie spac cala noc do 6-tej. Zawsze jest cos do zrobienia w domciu. Ja wieczorami to padam. Jednym slowem jestem typem skowronka. Moj maz z kolei zdecydowanie typ sowa.
jestem pewna że Zosia czyta forum, albo podsłuchuje moje rozmowy telefonicznie. Dziś nie chciała spać, nawet na spacerze miała oczy jak 5zł, a może tęskniła za Julką? :)
Pojechałam na Chełm i mi dziecko pierwszy raz zgłodniało na spacerze, a ja nawet nie byłam odpowiednio ubrana do karmienia.
Poszłam do Tesco do jakiegoś sklepu i karmiłam ją w przymierzalni :P później w wózek i do domu. Jak dotarłyśmy to znowu się obudziła, no i od 15.30 nie śpi, pewnie już do kąpieli nie pośpi. Teraz mąż ją inhaluje a ja piję herbatkę z cytrynką... obiad w piekarniku, pewnie zjem jak mała zaśnie...
Anita
na jaki kolor się zdecydowałaś? :)
Pojechałam na Chełm i mi dziecko pierwszy raz zgłodniało na spacerze, a ja nawet nie byłam odpowiednio ubrana do karmienia.
Poszłam do Tesco do jakiegoś sklepu i karmiłam ją w przymierzalni :P później w wózek i do domu. Jak dotarłyśmy to znowu się obudziła, no i od 15.30 nie śpi, pewnie już do kąpieli nie pośpi. Teraz mąż ją inhaluje a ja piję herbatkę z cytrynką... obiad w piekarniku, pewnie zjem jak mała zaśnie...
Anita
na jaki kolor się zdecydowałaś? :)
~ Dżina - on się w to bawi dopiero teraz, bieg w Gdyni był jego pierwszym, znajomi go po pijaku namówili :). Nie sądziłam, że mu się to spodoba, ale że w Gdyni bez problemu dał radę, to teraz stawia sobie większe wyzwanie. Tylko nie wiem, co ja tam będę robić tyle czasu, czekając na mecie.
Może dołączę do obchodów rocznicowych radia maryja. Tylko muszę sobie i małemu odpowiednie berety sprawić :D
Może dołączę do obchodów rocznicowych radia maryja. Tylko muszę sobie i małemu odpowiednie berety sprawić :D
Marta no to szkoda że my nie jedziemy bo mogłybyśmy pokibicować razem, zawsze to raźniej :) Może w przyszłym roku jakieś wspólne zawody.
Moj to już zaprawiony w bojach , a ja miałam ambitny plan w tamtym roku w styczniu też zaczęłam biegać razem z nim , ale w lutym się okazało że jestem w ciąży :) Chciałabym zacząć znowu ale nie wiem po cesarce jak to jest z tym powrotem do sportu?Poszłabym już na fitness.
Moj to już zaprawiony w bojach , a ja miałam ambitny plan w tamtym roku w styczniu też zaczęłam biegać razem z nim , ale w lutym się okazało że jestem w ciąży :) Chciałabym zacząć znowu ale nie wiem po cesarce jak to jest z tym powrotem do sportu?Poszłabym już na fitness.

~ Natalia - bolą jak cholera. Najbardziej tak jak mówi Misiabela - między łopatkami. I pod łopatkami też. Mnie najbardziej bolą w nocy i rano, pewnie po nocnym karmieniu, w dzień jakoś nie za bardzo. Jak już wstanę z łóżka i się rozruszam, to jest lepiej.
Oddaliśmy wagę, która ważyła źle i teraz ważę się razem z młodym na mojej wadze, a później ważę się sama. No i wychodzi, że Gucio waży ok 6,5kg. Za jakieś 2 miesiące karmienie nocne będzie niezłym wyzwaniem.
Do Torunia jednak nie pojechaliśmy, na rajd Mikołajów też nie poszliśmy... Pogoda do wyjścia nie zachęca, a poza tym, dzisiaj Z. wstawał do małego w nocy cały czas, więc jest zmielony i też ciężko go będzie gdzieś wyciągnąć.
Taka pogoda jak dziś to mi się kojarzy z siedzeniem na kanapie, z kubkiem grzanego wina i ciastem, przy świeczkach i kadzidełkach i w dobrym towarzystwie. Nawet od samego rana :)
Oddaliśmy wagę, która ważyła źle i teraz ważę się razem z młodym na mojej wadze, a później ważę się sama. No i wychodzi, że Gucio waży ok 6,5kg. Za jakieś 2 miesiące karmienie nocne będzie niezłym wyzwaniem.
Do Torunia jednak nie pojechaliśmy, na rajd Mikołajów też nie poszliśmy... Pogoda do wyjścia nie zachęca, a poza tym, dzisiaj Z. wstawał do małego w nocy cały czas, więc jest zmielony i też ciężko go będzie gdzieś wyciągnąć.
Taka pogoda jak dziś to mi się kojarzy z siedzeniem na kanapie, z kubkiem grzanego wina i ciastem, przy świeczkach i kadzidełkach i w dobrym towarzystwie. Nawet od samego rana :)
My wyszliśmy na spacerek. Jak wychodziłam to tylko trochę padało, na wózek założyłam folię i było ok. Niestety minęło jakieś pół godziny i zaczęło mocniej padać więc wróciliśmy do domu. Jaś dalej śpi :)
Za chwilę wpadną do nas znajomi z córkami: 3,5 letnią i 4 miesięczną, więc będzie u nas głośno, hihi.
Co do pleców to też mnie bolą, chociaż najbardziej dokuczają mi w krzyżu (to jeszcze pozostałość po ciąży), ale między łopatkami też pobolewają. Dziś akurat coś mi źle przeskoczyło i plecy rypią trochę bardziej. Ten ból to chyba efekt ciągłego garbienia się przy karmieniu Jasia, no i dźwiganie ciężkiego wózka.
Za chwilę wpadną do nas znajomi z córkami: 3,5 letnią i 4 miesięczną, więc będzie u nas głośno, hihi.
Co do pleców to też mnie bolą, chociaż najbardziej dokuczają mi w krzyżu (to jeszcze pozostałość po ciąży), ale między łopatkami też pobolewają. Dziś akurat coś mi źle przeskoczyło i plecy rypią trochę bardziej. Ten ból to chyba efekt ciągłego garbienia się przy karmieniu Jasia, no i dźwiganie ciężkiego wózka.
hej, hej..
my dziś też w domku. Ja z mężem i Łukaszkiem pojechaliśmy do kościoła a Mat został z babcią.. męczy go kaszel. Robię inhalacje, oklepuje, podaje herbatkę lipową i sok malinowy zrobiony przez moją babce.. jutro powinno być lepiej. Ale do przedszkola nie pójdzie.. puszczę go we wtorek bo odwiedzi ich mikołaj.
My dziś pojęliśmy decyzję o dacie chrztu i co najważniejsze na 99% wybraliśmy chrzestnych.Jutro podjedziemy do księdza wszystko ustalić.
Marta a Ty karmisz w nocy na siedząco? Bo ja przez pierwszy miesiąc karmiłam na siedząco ale plecy nie wytrzymywały i teraz nocne karmienie jest na leżąco. Ostatnimi czasy tylko jedno więc fajnie :)
A w dzień nie raz też karmię na leżąco.. odpocznę sobie przy tym.
my dziś też w domku. Ja z mężem i Łukaszkiem pojechaliśmy do kościoła a Mat został z babcią.. męczy go kaszel. Robię inhalacje, oklepuje, podaje herbatkę lipową i sok malinowy zrobiony przez moją babce.. jutro powinno być lepiej. Ale do przedszkola nie pójdzie.. puszczę go we wtorek bo odwiedzi ich mikołaj.
My dziś pojęliśmy decyzję o dacie chrztu i co najważniejsze na 99% wybraliśmy chrzestnych.Jutro podjedziemy do księdza wszystko ustalić.
Marta a Ty karmisz w nocy na siedząco? Bo ja przez pierwszy miesiąc karmiłam na siedząco ale plecy nie wytrzymywały i teraz nocne karmienie jest na leżąco. Ostatnimi czasy tylko jedno więc fajnie :)
A w dzień nie raz też karmię na leżąco.. odpocznę sobie przy tym.
moje drogie a jak u waszych maluchów z podnoszeniem główki w leżeniu na brzuszku ? u nas słabo a mała ma 2,5 miesiąca i zaczynam siię martwić :( jak była malusia to ładnie podnosiła główkę, byłam wręcz w szoku a treaz prawie nic - leży i troszkę podniesie ale nie przełoży z jednej strony na drugą ;/ a przy tym oczywiście płacz i lament bo ta pozycja nie lezy do jej ulubionych ;/
kamczik u małego jak wceśniej pisałam pediatra w szpitalu stwierdziła "lekko obniżone napięcie osi główka - tułów" i ciezko mu szło podnoszenie główki, mamy ją cwiiczyc i go kłaśc na brzuchu, niestety jest leniwy i podnosi wysoko głowę, ale dopiero wtedy jak się zezłości, jak byliśmy w przychodni to pediatra nam mówiła, że sporo dzieci późno unosi główkę a unormowac to się ma do 6 miesiąca
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

~ Lilo, widzę, że Twój mąż to tak jak mój lubi drzemki popołudniowe. Przeważnie mówi, że musi się zregenerować i się zdrzemnie 10 albo 20 minut. Gdybym go nie budziła, to często by się to kończyło na godzinie, dwóch, albo w ogóle następnego dnia.
~ Misiabela - ja przeważnie karmię w pozycji półleżącej i w dzień i w nocy. W dzień też czasem karmię na stojąco, lub chodząc. Jak siedzę, to mały się złości i nie chce jeść. Poza tym, jak siedzę, to mi strasznie niewygodnie go trzymać, tym bardziej, że niezły klocek z niego. Próbowałam poduszki podkładać, mam takiego dużego rogala do karmienia, ale to też jakoś nie za bardzo. A jak miałam problemy ze szwami i każda pozycja była tragiczna, to karmiłam go stojąc lub chodząc i do tej pory tak czasem robię. Jakoś mi tak całkiem podpasowało.
~ Misiabela - ja przeważnie karmię w pozycji półleżącej i w dzień i w nocy. W dzień też czasem karmię na stojąco, lub chodząc. Jak siedzę, to mały się złości i nie chce jeść. Poza tym, jak siedzę, to mi strasznie niewygodnie go trzymać, tym bardziej, że niezły klocek z niego. Próbowałam poduszki podkładać, mam takiego dużego rogala do karmienia, ale to też jakoś nie za bardzo. A jak miałam problemy ze szwami i każda pozycja była tragiczna, to karmiłam go stojąc lub chodząc i do tej pory tak czasem robię. Jakoś mi tak całkiem podpasowało.
hejka,
nie odzywam sie bo mam duzo spraw organizacyjnych plus jestem wiecznie zmeczona...
dzieciaczki piekne sa na zdjeciach itp...
co u nas? generalnie Nell rosnie i je b.duzo, nadal budzi sie w nocy 1 albo 2x i mnie troche martwi juz to...po szczepieniu przespala mi noc, ale tez w nocy pije mi tylko polowe tego co w dzien itp...Nell nie gluzy za duzo i usmiecha sie, ale nie smieje w nieboglosy...
u nas pelna organizacja, bo w UK grudzien jest very busy...bo ja i blanka mamy urodziny, do tego szykujemy sie na swieta, maz w sobote mial christmas party, ja za 1.5 tyg...a dzis Blanka zostala z ciocia a Nell wzielismy ze soba, bo mezowi zrobilam prezent urodzinowy bo ma 1 stycznia...lot 30minotowy na symulotarze boeinga, b.podobalo mu sie...wiec polecam...w czwartek Blanka ma 2 urodziny i idzie do teatru na ukochana Peppe z tata i ciocia, a ja czekam w domku, moze pojde z Nell na maly shopping, bo z Blanka to nie dam rady juz...w ogole smieje sie jak blanka nie widzi rozznicy miedzy ang i pl...ale niedlugo zobaczy...
psTorun to moje drugie miast w PL mam tam najblizsza rodzine i fajne , male miasto...porownujac z 3miastem....
nie odzywam sie bo mam duzo spraw organizacyjnych plus jestem wiecznie zmeczona...
dzieciaczki piekne sa na zdjeciach itp...
co u nas? generalnie Nell rosnie i je b.duzo, nadal budzi sie w nocy 1 albo 2x i mnie troche martwi juz to...po szczepieniu przespala mi noc, ale tez w nocy pije mi tylko polowe tego co w dzien itp...Nell nie gluzy za duzo i usmiecha sie, ale nie smieje w nieboglosy...
u nas pelna organizacja, bo w UK grudzien jest very busy...bo ja i blanka mamy urodziny, do tego szykujemy sie na swieta, maz w sobote mial christmas party, ja za 1.5 tyg...a dzis Blanka zostala z ciocia a Nell wzielismy ze soba, bo mezowi zrobilam prezent urodzinowy bo ma 1 stycznia...lot 30minotowy na symulotarze boeinga, b.podobalo mu sie...wiec polecam...w czwartek Blanka ma 2 urodziny i idzie do teatru na ukochana Peppe z tata i ciocia, a ja czekam w domku, moze pojde z Nell na maly shopping, bo z Blanka to nie dam rady juz...w ogole smieje sie jak blanka nie widzi rozznicy miedzy ang i pl...ale niedlugo zobaczy...
psTorun to moje drugie miast w PL mam tam najblizsza rodzine i fajne , male miasto...porownujac z 3miastem....
~ Malinowa - znów mi się coś powaliło. Dziękowałam za linka odnośnie info o zmianach w prawie jazdy, a to Natalia go wrzuciła. Hehe, taki ślepak jestem, że może nie powinnam tego prawka robić :P
Karmienie na stojąco wcale nie jest takie trudne jak mogłoby się wydawać. Serio. Poza tym, miałam dużo szwów i ciągle je czułam. Naprawdę nie widziałam wtedy innego wyjścia, ledwo z łóżka mogłam się podnieść, nie mówiąc już o tym, żeby wygodnie usiąść, I jakoś samo mi tak wyszło to karmienie na stojąco. W każdym razie Gustaw jest już za długi i za jakiś czas to już i tak będzie niewykonalne.
Karmienie na stojąco wcale nie jest takie trudne jak mogłoby się wydawać. Serio. Poza tym, miałam dużo szwów i ciągle je czułam. Naprawdę nie widziałam wtedy innego wyjścia, ledwo z łóżka mogłam się podnieść, nie mówiąc już o tym, żeby wygodnie usiąść, I jakoś samo mi tak wyszło to karmienie na stojąco. W każdym razie Gustaw jest już za długi i za jakiś czas to już i tak będzie niewykonalne.
hop, hop!
W koncu udalo mi sie usiasc do komputera. Ciesze sie ogromnie, ze robilismy chrzciny w restauracji bo chyba bym zwariowala.
Julcia przez polowe mszy miala otwarte oczy a ja ja bujalam w wozku. Na sama ceremonie polewania glowki juz nie spala ale byla grzeczna,nawet usmiechala sie do mnie. Doslownie ostatnie 5 minut zaczela mocno plakac. I w zwiazku z tym dostala propozycje spiewania w chorze :)
Obiad w restauracji rewelacyjny. Polecam zdecydowanie Ville Uphagena.
Malutka zasypiala na chwile, miala 2 krotkie kryzysy ale w wozku ja ululalam. No i oczywiscie rozdawala usmiechy w blasku fleszow i nie tylko.
Bylo bardzo przyjemnie. Jak wrocilismy do domciu to Jula jeszcze 2 godziny nie spala ale nie marudzila. Jak lezala w lozeczku i zaczela sie wiercic nalozylam jej pieluche na gowe, zgasilam swiatlo. Zasnela w minute. Bez glaskania, bez przytulania po prostu pielucha zrobila swoje.
Natalia no tez nam brakowalo z Jula spacerku. Bedziemy cierpliwie czekac do srody :D A wlosy mam w pasemkach blond :D
W koncu udalo mi sie usiasc do komputera. Ciesze sie ogromnie, ze robilismy chrzciny w restauracji bo chyba bym zwariowala.
Julcia przez polowe mszy miala otwarte oczy a ja ja bujalam w wozku. Na sama ceremonie polewania glowki juz nie spala ale byla grzeczna,nawet usmiechala sie do mnie. Doslownie ostatnie 5 minut zaczela mocno plakac. I w zwiazku z tym dostala propozycje spiewania w chorze :)
Obiad w restauracji rewelacyjny. Polecam zdecydowanie Ville Uphagena.
Malutka zasypiala na chwile, miala 2 krotkie kryzysy ale w wozku ja ululalam. No i oczywiscie rozdawala usmiechy w blasku fleszow i nie tylko.
Bylo bardzo przyjemnie. Jak wrocilismy do domciu to Jula jeszcze 2 godziny nie spala ale nie marudzila. Jak lezala w lozeczku i zaczela sie wiercic nalozylam jej pieluche na gowe, zgasilam swiatlo. Zasnela w minute. Bez glaskania, bez przytulania po prostu pielucha zrobila swoje.
Natalia no tez nam brakowalo z Jula spacerku. Bedziemy cierpliwie czekac do srody :D A wlosy mam w pasemkach blond :D
Ja się wybieram do fryzjera w sobotę. Muszę odrobinę skrócić włosy i chyba zostawię dłuższą grzywkę.
Od czwartku będę intensywnie jeździć i w następny poniedziałek egzamin... Potem w środę drugie szczepienie.
Jaś zaczyna przesypiać noce, chociaż czasem zdarza się jeszcze pobudka o 3-4 na karmienie, ale częściej wytrzymuje do 6. Dziś już od 4 wybudzał się co chwilę, nawet już sobie wodę zagotowałam, ale ostateczna pobudka była o 6 :)
Mały się uśmiecha, ale w głos to tylko podczas snu mu się zdarza. Dużo śpiewa (jak ja to nazywam) i lubi towarzystwo. Chociaż sam też trochę poleży. Próbuje już chwytać zabawki, no i główkę mocno trzyma i w pionie i leżąc na brzuszku. Na początku nie chciał leżeć na brzuszku, ale codziennie go kładłam na parę minut i teraz już nie marudzi tylko się rozgląda.
Kamczik, może układaj przed małą jakąś zabawkę, kocyk lub coś na co lubi patrzeć i wtedy zacznie podnosić główkę.
Od czwartku będę intensywnie jeździć i w następny poniedziałek egzamin... Potem w środę drugie szczepienie.
Jaś zaczyna przesypiać noce, chociaż czasem zdarza się jeszcze pobudka o 3-4 na karmienie, ale częściej wytrzymuje do 6. Dziś już od 4 wybudzał się co chwilę, nawet już sobie wodę zagotowałam, ale ostateczna pobudka była o 6 :)
Mały się uśmiecha, ale w głos to tylko podczas snu mu się zdarza. Dużo śpiewa (jak ja to nazywam) i lubi towarzystwo. Chociaż sam też trochę poleży. Próbuje już chwytać zabawki, no i główkę mocno trzyma i w pionie i leżąc na brzuszku. Na początku nie chciał leżeć na brzuszku, ale codziennie go kładłam na parę minut i teraz już nie marudzi tylko się rozgląda.
Kamczik, może układaj przed małą jakąś zabawkę, kocyk lub coś na co lubi patrzeć i wtedy zacznie podnosić główkę.
Lipuszka super, że chrzciny udane:)
mój mały poszedł spac o 22, obudził się o 2.30, a potem po 5, ale dostał cyca i szybciutko zasnął no i całą noc przespał w naszym łóżku, w dzień ładnie śpi w wózku, a w nocy nie możemy go uspac w wózku bo się zaraz budzi
mój mały poszedł spac o 22, obudził się o 2.30, a potem po 5, ale dostał cyca i szybciutko zasnął no i całą noc przespał w naszym łóżku, w dzień ładnie śpi w wózku, a w nocy nie możemy go uspac w wózku bo się zaraz budzi
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

dzień dobry!
Lipuszka super że chrzest i uroczystość się udały. Nasz mały wczoraj w kościele przespał pół mszy. Ale jak się przebudził to nie chciał w wózku leżeć i się wydarł. Na szczęście na rękach się uspokoił. Upatrzył sobie żyrandol(wogóle uwielbia lampy) i zasnął.
wczoraj wieczorem nie mógł usnąć.. brzuszek.. :/ uspokoiła go włączona suszarka i smoczek. Za to na jedzonko obudził się o 6 i teraz jeszcze śpi :D
A jak kładziecie tą pieluszke?? całą buźkę przykrywacie?? Bo Mati nie lubił nic przy buzi mieć a Łukaszowi przykładam do policzka to się przytula do niej. A jak ja się z nim położę to przytula się do mojego policzka..
Lipuszka super że chrzest i uroczystość się udały. Nasz mały wczoraj w kościele przespał pół mszy. Ale jak się przebudził to nie chciał w wózku leżeć i się wydarł. Na szczęście na rękach się uspokoił. Upatrzył sobie żyrandol(wogóle uwielbia lampy) i zasnął.
wczoraj wieczorem nie mógł usnąć.. brzuszek.. :/ uspokoiła go włączona suszarka i smoczek. Za to na jedzonko obudził się o 6 i teraz jeszcze śpi :D
A jak kładziecie tą pieluszke?? całą buźkę przykrywacie?? Bo Mati nie lubił nic przy buzi mieć a Łukaszowi przykładam do policzka to się przytula do niej. A jak ja się z nim położę to przytula się do mojego policzka..
helloł mamy!
Jak moje dziecię zasneło wczoraj o 18.30 tak spała do 5.30 czyli 11h bez przerwy! Tylko o 4 obudziły mnie moje cycki z pytaniem czy nie ma jakiegoś dziecka do nakarmienia :) sciagnełam laktatorem i poszłam dalej spać...
My tez mamy dzis męża w domu. Miałam w planie wysłać go na spacer a sama zrobić pierniczki w tym czasie, ale znowu pogoda jakaś dziwna jest... hmm
marta29
nie ma za co :) lepiej zrób teraz te prawo jazdy bo od 2013 beda wydawane na 15 lat chyba, czy jakos tak...
Anita
możliwe że już jutro spotkamy sie na spacerze.. a w środę na pewno pójdziemy do Orunię Górną, bo zamówłam zdjęcia przez internet i będę miała je do odebrania :) byle tylko pogoda się poprawiła :/
Jak moje dziecię zasneło wczoraj o 18.30 tak spała do 5.30 czyli 11h bez przerwy! Tylko o 4 obudziły mnie moje cycki z pytaniem czy nie ma jakiegoś dziecka do nakarmienia :) sciagnełam laktatorem i poszłam dalej spać...
My tez mamy dzis męża w domu. Miałam w planie wysłać go na spacer a sama zrobić pierniczki w tym czasie, ale znowu pogoda jakaś dziwna jest... hmm
marta29
nie ma za co :) lepiej zrób teraz te prawo jazdy bo od 2013 beda wydawane na 15 lat chyba, czy jakos tak...
Anita
możliwe że już jutro spotkamy sie na spacerze.. a w środę na pewno pójdziemy do Orunię Górną, bo zamówłam zdjęcia przez internet i będę miała je do odebrania :) byle tylko pogoda się poprawiła :/
Ja muszę Jasia ululać do spania, czasem kilka razy go odkładam i znów lulam, ale jak już zaśnie to śpi. Nie biorę go do naszego łóżka, bo w nocy przychodzi Dominik ;) Czasem z rana tylko się przenoszę na fotel Dominika i zdarza się, że kładę się z Jasiem. Młody nie chce smoka. Bardzo rzadko go używamy, głównie w samochodzie jak nie chce się uspokoić. W ciągu dnia Jaś śpi w łóżeczku lub leżaczku (jeśli wiem, że to 15 min drzemka). No i zawsze zasypia jak tylko wyjdziemy na dwór :)
Gucio się dużo śmieje i dużo gada, głowę trzyma mocno, jak leży na brzuchu to też, i to od miesiąca mniej więcej. Oczywiście trochę potrzyma i musi sobie zrobić przerwę, ale widać, że silny chłop z niego. Ale jeśli chodzi o zabawki - łapek po nie nie wyciąga. Chyba jeszcze ich na tyle nie kontroluje. Teraz gada do dzwoniącego miśka doczepionego do fotelika, ale to raczej wygląda na zadymę niż pokojowe zagadywanie :)
~ Natalia - no owszem, będzie co 15 lat do odnowienia, ale póki co, mam inne pilne wydatki i chyba jednak prawko musi poczekać... Albo nigdy go nie zrobię i będę po prostu wożona, jak do tej pory :)
~ Natalia - no owszem, będzie co 15 lat do odnowienia, ale póki co, mam inne pilne wydatki i chyba jednak prawko musi poczekać... Albo nigdy go nie zrobię i będę po prostu wożona, jak do tej pory :)
My też już po chrzcinach:) maluszek wyglądał na Mszy na bardzo zasłuchanego, prawie nie spał, ale był spokojny, choć przed samym chrztem smoczek poszedł w ruch, bo coś mu się płakać troszkę zachciało. Ogólnie jakoś zniósł kupę gości, spał bardzo ładnie.
Za to dziś mam wrażenie, że odreagowuje, nawet przy cycu pręży się i popłakuje, teraz zasypia przy odkurzaczu z youtube;)
Wysypka nadal paskudnie wygląda, nic się nie poprawia :( pewnie alergeny są wciąż w mleku, bo w sumie dopiero od piątku trzymam dietę (wczoraj na imprezie jadłam tylko ziemniaki z buraczkami i specjalnie dla siebie zrobione ciasto, co by mi serce nie pękło;))
Za to dziś mam wrażenie, że odreagowuje, nawet przy cycu pręży się i popłakuje, teraz zasypia przy odkurzaczu z youtube;)
Wysypka nadal paskudnie wygląda, nic się nie poprawia :( pewnie alergeny są wciąż w mleku, bo w sumie dopiero od piątku trzymam dietę (wczoraj na imprezie jadłam tylko ziemniaki z buraczkami i specjalnie dla siebie zrobione ciasto, co by mi serce nie pękło;))
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

Nie wiem c zescie pisaly, ostatnio nie mialam kiedy podczytywac, blismy na "wyprawie"w Slupsku... z Bablem malym to naprawde wyprawa, mam na mysli jazde pociagiem ;p
Ostatnio widzialam mikolajkowe ubranka i czapeczki dla brzdacow w Auchan.
MAcie juz pomysly na prezenty dla Mezow...;/?
Ostatnio widzialam mikolajkowe ubranka i czapeczki dla brzdacow w Auchan.
MAcie juz pomysly na prezenty dla Mezow...;/?
Kurcze, dziewczyny - strasznie zazdroszczę Wam tego entuzjazmu i radości z bycia mamą, aż miło czytać Wasze wpisy ...
Nie żeby nie cieszyła mnie moja aktualna sytuacja, ale ciągle jeszcze więcej we mnie znurzenia i tęsknoty za dawnym życiem niż bym chciała przyznać. Są oczywiście fajne dni, kiedy dorównuję Wam entuzjazmem ale są i takie jak dziś, kiedy wszystko jest nie tak jak trzeba a ja mam ochotę usiąść i płakać.
Mały marudny od rana, ok. 12 wyszliśmy na spacer, żeby wreszcie zasnął, po 20 min. złapała nas ulewa a nie wzięłam folii na wózek, wszystko mokre, zakupów brak, może je oczywiście zrobić mąż ale wtedy wróci jeszcze później więc nie wiem co gorsze. No a młody w domu spać nie chce więc pewnie będzie marudził do wieczora. Nie wiem jak będzie wyglądało nasze życie jak nie daj Boże śnieg i mróz unieruchomią nas w domu ;(
Jak ja bym strasznie chciała, żeby była już wiosna ...
Swoją drogą wiem że ludzie mają prawdziwe problemy a nie takie jak moje i ta świadomość przygnębia mnie jeszcze bardziej. Ehh ... wstyd mi normalnie
Nie żeby nie cieszyła mnie moja aktualna sytuacja, ale ciągle jeszcze więcej we mnie znurzenia i tęsknoty za dawnym życiem niż bym chciała przyznać. Są oczywiście fajne dni, kiedy dorównuję Wam entuzjazmem ale są i takie jak dziś, kiedy wszystko jest nie tak jak trzeba a ja mam ochotę usiąść i płakać.
Mały marudny od rana, ok. 12 wyszliśmy na spacer, żeby wreszcie zasnął, po 20 min. złapała nas ulewa a nie wzięłam folii na wózek, wszystko mokre, zakupów brak, może je oczywiście zrobić mąż ale wtedy wróci jeszcze później więc nie wiem co gorsze. No a młody w domu spać nie chce więc pewnie będzie marudził do wieczora. Nie wiem jak będzie wyglądało nasze życie jak nie daj Boże śnieg i mróz unieruchomią nas w domu ;(
Jak ja bym strasznie chciała, żeby była już wiosna ...
Swoją drogą wiem że ludzie mają prawdziwe problemy a nie takie jak moje i ta świadomość przygnębia mnie jeszcze bardziej. Ehh ... wstyd mi normalnie
ja mam rodziców daleko - 300 km, z racji tego, ze mój tata przyjeżdża na chemię to mam możliwośc się z nimi spotykac co 21 dni, może dlatego tak się cieszę, że przyjeżdżają bo nie mam możliwości się za często z nimi widywac, podobnie z teściami
Monia ja też mam czasem takie dni jak Ty, a wtedy wszystko mnie przygnębia, że mam odrosty, że waga nie taka jak sprzed ciąży, że brzuch jeszcze "wystający", że wygląd nieatrakcyjny, że dawno nie byłam na zakupach ubraniowych ( a wiadomo, że to poprawia humor:), ale mam dni takie jak dziś, kiedy cieszę się, że odwiedziła nas babcia, że mały taki fajny i zaczyna się uśmiechac, że mąż wraca z pracy za dwie godziny, a wtedy serducho się raduje, że mam i męża i synka w domu:)
Monia ja też mam czasem takie dni jak Ty, a wtedy wszystko mnie przygnębia, że mam odrosty, że waga nie taka jak sprzed ciąży, że brzuch jeszcze "wystający", że wygląd nieatrakcyjny, że dawno nie byłam na zakupach ubraniowych ( a wiadomo, że to poprawia humor:), ale mam dni takie jak dziś, kiedy cieszę się, że odwiedziła nas babcia, że mały taki fajny i zaczyna się uśmiechac, że mąż wraca z pracy za dwie godziny, a wtedy serducho się raduje, że mam i męża i synka w domu:)
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

Monia Erkazda z Nas ma gorszy dzien, Anielka tez ma dzis marudne;/ pol nocy bolal Ja brzuszek nic nie pomagalo...nie odczuwam az tak jakiegos braku za dawnym zyciem bo Babcia chetnie zajmuje sie Wnuczka i wtedy, o ile oczywiscie Maz ma wolne wychodzimy gdzies...chocby na zakupy.
Jesli chodzi o unieruchomienie przez pogode ja mysle,ze bede ubierac mala i otwierac okno, nawet wozek moge do domu przywlec zeby Jej sie lepiej spalo i troche "pojezdzic" po pokoju az usnie.
Nie doluj :) naprawde kazda ma taki czas kiedy jest po prostu bardzo zmeczona i to zupelnie normalne. Jak sie jest zmezonym to wszystko wkurza jeszcze bardziej...
Moja Marudka wlasnie usnela, ale tak jak potrafi nawet 5h tak dzis to krtkie drzemki;/ no trudno trzeba prztrwac ;)
Glowa do gory :)))
Jesli chodzi o unieruchomienie przez pogode ja mysle,ze bede ubierac mala i otwierac okno, nawet wozek moge do domu przywlec zeby Jej sie lepiej spalo i troche "pojezdzic" po pokoju az usnie.
Nie doluj :) naprawde kazda ma taki czas kiedy jest po prostu bardzo zmeczona i to zupelnie normalne. Jak sie jest zmezonym to wszystko wkurza jeszcze bardziej...
Moja Marudka wlasnie usnela, ale tak jak potrafi nawet 5h tak dzis to krtkie drzemki;/ no trudno trzeba prztrwac ;)
Glowa do gory :)))
lilo ma absolutna racje i nie patrz na t tak ze wzystkie takim entuzjazmem palaja... wszystkie prawdop. mamy tak samo ;p
Moj Maz za pol godz. bedzie w domu i sa takie dni jak dzis ze czekam i ze ciesze sie ze mam takie dwa Skarby i tylko tym zyje i nic nie jest w stanie zepsuc humoru ;p , a sa takie ze byle co potrafi tak zdolowa,ze...;p pamietaj,ze jestesmy nie tylko Mamai ale i kobietami a te i bez macierzynstwa miewaja humory ;)))
Moj Maz za pol godz. bedzie w domu i sa takie dni jak dzis ze czekam i ze ciesze sie ze mam takie dwa Skarby i tylko tym zyje i nic nie jest w stanie zepsuc humoru ;p , a sa takie ze byle co potrafi tak zdolowa,ze...;p pamietaj,ze jestesmy nie tylko Mamai ale i kobietami a te i bez macierzynstwa miewaja humory ;)))
MoniaEr, nie przejmuj się tymi nastrojami... Tak naprawdę chyba każdą z nas dopada czasem taka chandra, ja momentami nawet nie tylko mam ochotę usiąść i płakać, ale zwyczajnie to robię:] Są lepsze i gorsze dni, na to wpływu wielkiego nie mamy, każdy ma większe lub mniejsze problemy i nie ma się co porównywać z innymi, bo każdy z nas ma swój własny bagaż do dźwigania.
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

Monia
no co Ty, przecież wszystkie miewamy okropne dni, tego nie da się uniknąć, jak ja mam chwilę wolnego bo mała spi, to mam tyle do zrobienia, że nie wiem za co się zabrać i koniec końców leże na kanapie... a co? należy mi się. Tak też dziś było jak miałam robić pierniczki, ale olałam sprawę i już...
Mnie wkurza to, że mąż nie umie się zająć Zosią, tzn potrafi przebrać itp ale nie umie jej "zagadać" żeby zaraz nie płakała... Wiem, że mężczyźni zazwyczaj mają problemy z przełamaniem się do rozmowy jeśli dziecko jeszcze nie mówi, ale w związku z tym ja muszę być ciągle w zasięgu wzroku dziecka... No i jeszcze to, że nie potrafi zapamiętać prostych rzeczy, np to że Zosia musi mieć ciągle pieluszkę wokół główki, żeby nie była cała mokra od swojego ulewania... ehhh czasem nie wytrzymuję i staję się agresywna, bez sensu...
no co Ty, przecież wszystkie miewamy okropne dni, tego nie da się uniknąć, jak ja mam chwilę wolnego bo mała spi, to mam tyle do zrobienia, że nie wiem za co się zabrać i koniec końców leże na kanapie... a co? należy mi się. Tak też dziś było jak miałam robić pierniczki, ale olałam sprawę i już...
Mnie wkurza to, że mąż nie umie się zająć Zosią, tzn potrafi przebrać itp ale nie umie jej "zagadać" żeby zaraz nie płakała... Wiem, że mężczyźni zazwyczaj mają problemy z przełamaniem się do rozmowy jeśli dziecko jeszcze nie mówi, ale w związku z tym ja muszę być ciągle w zasięgu wzroku dziecka... No i jeszcze to, że nie potrafi zapamiętać prostych rzeczy, np to że Zosia musi mieć ciągle pieluszkę wokół główki, żeby nie była cała mokra od swojego ulewania... ehhh czasem nie wytrzymuję i staję się agresywna, bez sensu...
No raczej że każda ma gorsze dni, ja mam tak codziennie rano.Wstajemy o 10:30 i jak sobie pomyśle że cały dzień mam z nim spędzić i że ciągle robimy to samo to aż się chce .... wiadomo co Po czym spoglądam na me Dziecię ,on pełen zaciesz na buzi,gada jak oszalały i wymachuje kończynami Cieszy sie że widzi rodzicielkę i odrazu złe myśłi na bok i planujemy dzień.Przed Świętami robimy z Młodym rundki po sklepach .Dzisiaj np.byliśmy w realu , przed wczoraj w Galerii a jutro na Szadółki.Im dalej tym lepiej:) tatuś w pracy od 8 do 20 :( ale jak wróci umie się dzieckiem zająć.

Monia Er nie myśl sobie, że u nas tak różowo.
A mąż, potrafi z Martą pogadać i często da radę ją nawet uspokoić.
Najlepiej jak ja chcę wyjść, choćby na pół godz. do dentysty...Małą tuż przed każdym moim wyjściem 'tankuje' to pełna, a mój mąż jeszcze zawsze każe zostawić odciągnięte mleko. Tak w razie czego. Najlepiej oczywiście gdybym litr mu zostawiła, wtedy on będzie spokojny hahah
A i najbardziej denerwuje mnie jak mówi, że ja 'tylko' karmię więc dlaczego chodzę taka przemęczona!!?? Rozumiecie to?
Przecież same wiecie, że dziecko można czasem cały dzień karmić i przez to nic nie zrobić innego, ani wypocząć. Jak on mi takie teksty strzela to odechciewa mi się wszystkiego.
Ja to 'tylko' mam karmić, a on się resztą zajmie. Yhym....
A mąż, potrafi z Martą pogadać i często da radę ją nawet uspokoić.
Najlepiej jak ja chcę wyjść, choćby na pół godz. do dentysty...Małą tuż przed każdym moim wyjściem 'tankuje' to pełna, a mój mąż jeszcze zawsze każe zostawić odciągnięte mleko. Tak w razie czego. Najlepiej oczywiście gdybym litr mu zostawiła, wtedy on będzie spokojny hahah
A i najbardziej denerwuje mnie jak mówi, że ja 'tylko' karmię więc dlaczego chodzę taka przemęczona!!?? Rozumiecie to?
Przecież same wiecie, że dziecko można czasem cały dzień karmić i przez to nic nie zrobić innego, ani wypocząć. Jak on mi takie teksty strzela to odechciewa mi się wszystkiego.
Ja to 'tylko' mam karmić, a on się resztą zajmie. Yhym....
Monia ja po pierwszym porodzie nie tęskniłam za dawnym "życiem". Za to teraz trudniej mi się dostosować.. tęsknie za pracą, za chwilami dla siebie, za wygodą.. Mateusz już samodzielny a tu taki mały złodziej czasu się pojawił. I mnie zdarza się brak entuzjazmu.. Mat chory, mąż w pracy, Łuki marudzi bo coś tam.. deszcz pada, stodoła w rozsypce ;) ale jutro będzie lepiej.
Natalia mój mąż mnie czasem doprowadza właśnie do stanu agresji.. ale wydaje mi się całkiem uzasadniona. :) bo Mateusz ma już 3,5 roku a jak Kamil szuka czegoś w jego komodzie z ubraniami to mnie szlag trafia bo nigdy nie wie w której szufladzie są dane ciuchy. I tak żeby wyjąć piżamkę to otwiera i zamyka wszystkie szuflady od góry a piżamki są w przedostatniej na dole. Przykłady można by mnożyć..
Natalia mój mąż mnie czasem doprowadza właśnie do stanu agresji.. ale wydaje mi się całkiem uzasadniona. :) bo Mateusz ma już 3,5 roku a jak Kamil szuka czegoś w jego komodzie z ubraniami to mnie szlag trafia bo nigdy nie wie w której szufladzie są dane ciuchy. I tak żeby wyjąć piżamkę to otwiera i zamyka wszystkie szuflady od góry a piżamki są w przedostatniej na dole. Przykłady można by mnożyć..
malinowa właśnie! Mąż pyta czemu obidau nie ma.. a ja że nie miałam kiedy zrobić bo mały marudził i ciągle przy cycku a potem to już mi się nie chciało bo byłam zmęczona.. a on że przecież karmię na leżąco. :) On nie rozumie że ogólnie opieka nad maleństwem jest męcząca że nawet karmiąc na leżąco trzeba być ciągle na stand by-u.
~lilo
do tej wyliczanki trzeba jeszcze dodać poodpryskiwany lakier i wiecznie Sudocream pod paznokciami ;)
~misiabela
rozłożyłaś mnie tą rozwaloną stodołą ;) Potwierdzam. Masz gorzej !!
A tak poważnie dziewczyny to widzę, że otworzyłam puszkę Pandory tymi swoimi lamentami i może i dobrze - przynajmniej dotarło do mnie, że na jednym wózku jedziemy i podobny los dzielimy. Muszę się zmobilizować do działania, macie rację - jutro będzie nowy dzień. Dziękuję za wszystkie słowa otuchy, dobrze je było przeczytać.
Mój mąż pomaga we wszystkim, potrafi nakarmić (butelką oczywiście), przewinąć i zabawić, problem tylko, że w tygodniu jest z małym góra 2 godziny dziennie. Z pomocą rodziców troszkę gorzej - rodzice męża są już starsi no i mieszkają w Gdańsku a moja mama owszem - bardzo chętna do pomocy, potrafi się małym zająć ale mieszka w Rumi i jest niezmotoryzowana, więc logistycznie jest to problem, bo najpierw muszę spakować małego w auto i po nią jechać i tak z godz. 10 robi się 12 a potem powrót w korkach, więc jak nie mam mega ciśnienia to wolę już dać sobie spokój.
~malinowa mandarynko
zazdroszczę tych eskapad marketowych, ja ciągle nie mam odwagi, głównie ze względu na obawę, że junior się obudzi i da czadu a ja go nie okiełznam, ale może idąc twoim przykładem się przełamię i jutro ładne ubrana i umalowana (no ... chociaż trochę) wyruszę z nim do Klifu, tym bardziej że muszę kupić prezenty a mam tam upatrzone
do tej wyliczanki trzeba jeszcze dodać poodpryskiwany lakier i wiecznie Sudocream pod paznokciami ;)
~misiabela
rozłożyłaś mnie tą rozwaloną stodołą ;) Potwierdzam. Masz gorzej !!
A tak poważnie dziewczyny to widzę, że otworzyłam puszkę Pandory tymi swoimi lamentami i może i dobrze - przynajmniej dotarło do mnie, że na jednym wózku jedziemy i podobny los dzielimy. Muszę się zmobilizować do działania, macie rację - jutro będzie nowy dzień. Dziękuję za wszystkie słowa otuchy, dobrze je było przeczytać.
Mój mąż pomaga we wszystkim, potrafi nakarmić (butelką oczywiście), przewinąć i zabawić, problem tylko, że w tygodniu jest z małym góra 2 godziny dziennie. Z pomocą rodziców troszkę gorzej - rodzice męża są już starsi no i mieszkają w Gdańsku a moja mama owszem - bardzo chętna do pomocy, potrafi się małym zająć ale mieszka w Rumi i jest niezmotoryzowana, więc logistycznie jest to problem, bo najpierw muszę spakować małego w auto i po nią jechać i tak z godz. 10 robi się 12 a potem powrót w korkach, więc jak nie mam mega ciśnienia to wolę już dać sobie spokój.
~malinowa mandarynko
zazdroszczę tych eskapad marketowych, ja ciągle nie mam odwagi, głównie ze względu na obawę, że junior się obudzi i da czadu a ja go nie okiełznam, ale może idąc twoim przykładem się przełamię i jutro ładne ubrana i umalowana (no ... chociaż trochę) wyruszę z nim do Klifu, tym bardziej że muszę kupić prezenty a mam tam upatrzone
ehhh :)
faktycznie trochę lepiej jak się ponarzeka na mężów :) no ale mój mnie dziś zaskoczył, bo był na zakupach i kupił mi arbuza którego uwielbiam i wciągałam przez całą ciąże. Mówię mu, że po co kupuje takii drogi owoc, a on mi na to że "zasługujesz na drogie prezenty" fiu fiu :P conajmniej jakby mi kolię z diamentami kupił hehe
Monia
nie ma co się bać wyjść na zakupy, Zosia jest ulewaczem a ja ostatnio zaliczyłam karmienie w przymierzalni, tylko patrzałam jaka jest podłoga i krzesełko czy w razie co uda mi się posprzątać hehe :) byłam z koleżanką, która powiedziała "co się martwisz, że się obleje a nie masz ciuchów na zmianę, jakby co skoczę do tesco po coś do ubrania" teraz już wiem, żeby zabierać zestaw ubrań na zmianę i nic nie będzie groźne :)
a ludzie są życzliwi dla mam z małymi bobasami, przynajmniej ja na takich trafiam :) no może poza kierowcami autobusów, ale Ty chyba poruszasz się autem więc bez obaw :) nawet jak będzie marudził to siup do auta i jedziecie do domu :)
faktycznie trochę lepiej jak się ponarzeka na mężów :) no ale mój mnie dziś zaskoczył, bo był na zakupach i kupił mi arbuza którego uwielbiam i wciągałam przez całą ciąże. Mówię mu, że po co kupuje takii drogi owoc, a on mi na to że "zasługujesz na drogie prezenty" fiu fiu :P conajmniej jakby mi kolię z diamentami kupił hehe
Monia
nie ma co się bać wyjść na zakupy, Zosia jest ulewaczem a ja ostatnio zaliczyłam karmienie w przymierzalni, tylko patrzałam jaka jest podłoga i krzesełko czy w razie co uda mi się posprzątać hehe :) byłam z koleżanką, która powiedziała "co się martwisz, że się obleje a nie masz ciuchów na zmianę, jakby co skoczę do tesco po coś do ubrania" teraz już wiem, żeby zabierać zestaw ubrań na zmianę i nic nie będzie groźne :)
a ludzie są życzliwi dla mam z małymi bobasami, przynajmniej ja na takich trafiam :) no może poza kierowcami autobusów, ale Ty chyba poruszasz się autem więc bez obaw :) nawet jak będzie marudził to siup do auta i jedziecie do domu :)
Monia spoko:)
Najważniejsze żeby się codziennie zmotywować żeby się ubrać, pomalować chociaż oko , a nie łazić w piżamie :) i wychodzić z domu, gdziekolwiek nie koniecznie latać po sklepach. Ja to latawica jestem i nienawidze siedzieć w domu.A na męża też mogłabym ponadawć ale jak pamiętacie on jako pierwszy facet napisał tutaj że urodziłam,więc wie jak się posługiwać forum i śmiem podejrzewać że może czasem podczytuje :)Powiem Wam jak się spotkamy jaki z niego.... :)
Najważniejsze żeby się codziennie zmotywować żeby się ubrać, pomalować chociaż oko , a nie łazić w piżamie :) i wychodzić z domu, gdziekolwiek nie koniecznie latać po sklepach. Ja to latawica jestem i nienawidze siedzieć w domu.A na męża też mogłabym ponadawć ale jak pamiętacie on jako pierwszy facet napisał tutaj że urodziłam,więc wie jak się posługiwać forum i śmiem podejrzewać że może czasem podczytuje :)Powiem Wam jak się spotkamy jaki z niego.... :)

Dziewczyny ja protestuje,staje w obronie tych Naszych Mezow przeciez oni sie staraja, ja tez czasem marudze,ale w glebi duszy wiem,ze Skarb mam w domu i tyle, naprawde pomaga, stara sie to nic ze po swojemu czasem i oczekiwalabym trche czego innego ;) grunt,ze to najlepszy Tatus pod sloncem :)
a ja ostatnio nie zazdroszcze Mezowi i mimo wszystko bym sie nie zamenila, mnie jak bardzo nie chce nikt nie zmusi do wyjscia w deszcz,wiatr etc. a On biedny musi wstac...
Babcie rzeba angazowac, Marta wpadaj do Redy, ja niestety nie jestem zmotoryzowana, a moj Maz jdoraia jako instruktor-skandal! obiecalam sobie na wiosne zaczac... ;p
a ja ostatnio nie zazdroszcze Mezowi i mimo wszystko bym sie nie zamenila, mnie jak bardzo nie chce nikt nie zmusi do wyjscia w deszcz,wiatr etc. a On biedny musi wstac...
Babcie rzeba angazowac, Marta wpadaj do Redy, ja niestety nie jestem zmotoryzowana, a moj Maz jdoraia jako instruktor-skandal! obiecalam sobie na wiosne zaczac... ;p
`Monia normalnie podpisuje się pod tym co napisałaś. Też czasem tęsknie za tym co było 'przed', męczy mnie ten sam codzienny harmonogram. To że przez cały dzień jestem z małym sama, że jest aż tak absorbujący. Dobrze że czasem moi rodzice wychodzą z nim na spacer, wtedy mam czas żeby zająć się tysiącem spraw na raz. Do tego doszła jeszcze ta dieta bezbiałkowa, żebym się na pewno nie nudziła :)Też chciałabym gdzieś z małym połazić, ale po pierwsze 4 piętro bez windy (jeden raz na dzień wystarczy zejść i wejść po schodach z 10kg balastem), po drugie mój maluch nawet na dworze potrafi się ze 2-3 razy przebudzić a co dopiero w jakiejś galerii a po trzecie nie wiem czy mu nie będzie tam za gorąco, nawet jak go poodpinam (oby się czasem w trakcie nie obudził :) ) ostatnio byłam w tesco z nim i się wcale nie mogłam wyluzować tylko ciągle na niego patrzałam czy się czasem nie budzi, do kitu takie zakupy. Poza tym do niedawna, jak jeszcze nie stwierdzono u niego tej skazy białkowej, miałam z nim niezłe kongo. Nic praktycznie nie mogłam z nim porobić, czy jakieś ćwiczenia, czy zabawa albo masaż, bo zaraz był płacz. Teraz widzę poprawę i dzięki temu dzień zrobił się trochę atrakcyjniejszy. Chociaż popołudniami często marudzi i ma problem z zasypianiem.
Macie dziewczyny jakieś sposoby na gazy? Ja masuję brzuszek i zginam nóżki do brzuszka. Stosowałyście może taki wynalazek?
http://allegro.pl/windi-kateter-rektalny-10szt-najlepszy-na-kolke-i1968101238.html
też czekam na wiosnę...
Macie dziewczyny jakieś sposoby na gazy? Ja masuję brzuszek i zginam nóżki do brzuszka. Stosowałyście może taki wynalazek?
http://allegro.pl/windi-kateter-rektalny-10szt-najlepszy-na-kolke-i1968101238.html
też czekam na wiosnę...
To się posypało gromów na chłopy... Hehe :)
A tak na serio - wcale się nie dziwię, bo oni widzą to inaczej niż my. Przecież co to za problem nakarmić i przewinąć, żadna filozofia, ani ciężka praca fizyczna, prawda?
Z. też na początku nie rozumiał, czemu ja jestem taka zmęczona. Więc mu pokazałam czarno na białym - robiąc przez jakiś czas notatki. Notowałam dokładnie godzinę i czas karmienia, każde przewinięcie (z info czy tylko nasikane, czy kupa też). No i wyszło, że w ciągu doby:
* karmienie 10 x 30 min = 5h
* przewijanie niby tylko kilka minut, ale też 10 razy dziennie lub więcej = 1,5h,
* noszenie do odbicia od kilku do kilkunastu minut x 10 = 1,5 h
No i już mamy 8-godzinny dzień pracy, ale...
* dodajmy do tego wszystkiego: zabawa, przebieranie, kąpiel.
Dodajmy do tego czas na sen (oczywiście 2-3-krotnie przerywany w ciągu nocy na 20 minut, jeśli mamy szczęście, a jeśli nie mamy, to na godzinę). Jeśli dziecko jest marudne/ulewa/nie chce jeść/nie chce spać to część powyższych czynności ulega wydłużeniu.
A chciałoby się jeszcze wziąć prysznic, albo zjeść kanapkę lub wypić herbatę, prawda? Żeby wyjść na spacer lub zakupy też potrzebujemy chwili dla siebie: uczesać się, ubrać, machnąć na szybko jakąś tapetę, ogarnąć bobasa i wózek.
Właściwe pytanie nie brzmi: Co robisz, że jesteś taka zmęczona?
Właściwe pytanie powinno brzmieć: Kochanie, jak ty się mieścisz w ciągu doby z tym wszystkim?
A właściwe pytanie do mam z większą ilością dzieci: Kochanie, nauczysz mnie zaginać czasoprzestrzeń?
:D
A tak na serio - wcale się nie dziwię, bo oni widzą to inaczej niż my. Przecież co to za problem nakarmić i przewinąć, żadna filozofia, ani ciężka praca fizyczna, prawda?
Z. też na początku nie rozumiał, czemu ja jestem taka zmęczona. Więc mu pokazałam czarno na białym - robiąc przez jakiś czas notatki. Notowałam dokładnie godzinę i czas karmienia, każde przewinięcie (z info czy tylko nasikane, czy kupa też). No i wyszło, że w ciągu doby:
* karmienie 10 x 30 min = 5h
* przewijanie niby tylko kilka minut, ale też 10 razy dziennie lub więcej = 1,5h,
* noszenie do odbicia od kilku do kilkunastu minut x 10 = 1,5 h
No i już mamy 8-godzinny dzień pracy, ale...
* dodajmy do tego wszystkiego: zabawa, przebieranie, kąpiel.
Dodajmy do tego czas na sen (oczywiście 2-3-krotnie przerywany w ciągu nocy na 20 minut, jeśli mamy szczęście, a jeśli nie mamy, to na godzinę). Jeśli dziecko jest marudne/ulewa/nie chce jeść/nie chce spać to część powyższych czynności ulega wydłużeniu.
A chciałoby się jeszcze wziąć prysznic, albo zjeść kanapkę lub wypić herbatę, prawda? Żeby wyjść na spacer lub zakupy też potrzebujemy chwili dla siebie: uczesać się, ubrać, machnąć na szybko jakąś tapetę, ogarnąć bobasa i wózek.
Właściwe pytanie nie brzmi: Co robisz, że jesteś taka zmęczona?
Właściwe pytanie powinno brzmieć: Kochanie, jak ty się mieścisz w ciągu doby z tym wszystkim?
A właściwe pytanie do mam z większą ilością dzieci: Kochanie, nauczysz mnie zaginać czasoprzestrzeń?
:D
Monia, ja to czasami myślę, że jestem wyrodną matką. Każda z nas ma kiepskie dni i niestety trzeba to przetrwać. Tak jak pisała Dżina, wystarczy taka roześmiana buzia i wtedy wszystko mija. Tych gorszych dni nie chce się potem pamiętać, dlatego pewnie żadna z nas nie pisze o tym, tylko chwali się tymi dobrymi rzeczami :)
Polapola, nie używałam tego wynalazku, więc nie wiem czy pomaga czy nie. Jaś do tej pory miewa kolki, raz czy dwa razy dziennie podaję mu lekarstwo, które też nie zawsze pomaga. Daję też herbatkę ułatwiającą trawienie, ale ... Cóż jak większość rzeczy trzeba to po prostu przeczekać.
Mój mąż nie wyskakuje z tekstami typu: czym się namęczyłaś, przecież tylko karmisz, bo sam wie jak wygląda opieka nad małym dzieckiem. Po urodzeniu Dominika szybko wróciłam do pracy, a mąż zostawał z małym bo nie miał pracy.
Ale jak każdy facet też ma swoje za uszami i czasem doprowadza mnie do pasji - graniem na komputerze, a ja muszę ogarniać synków, kiedy też chciałabym odpocząć, tym że muszę o wszystkim pamiętać i przypominać. Przez półtora roku prosiłam o zamontowanie na ścianie tablicy korkowej - w końcu zajęło mu to 3 minuty ;) I takie tam :)
Ja chciałabym już wrócić do pracy albo chociaż oderwać się od dzieci na 2-3 godzinki. Też nie lubię siedzieć w domu i być typową matką Polką.
Mój wózek też waży tonę, sama gondola to 5 kg i koła 10kg plus waga Jasia. Kółka zostawiam w piwnicy, bo nie daję rady wtachać takich nieporęcznych 22 kg + zakupy, na drugie piętro (też nie mam windy). Ale jakbym miała siedzieć tylko w domu to bym nie wyrobiła, więc staram się wychodzić na spacery. Jednak jak zostaję jeszcze z Dominikiem to siedzimy w domu. Też czekam do wiosny, bo wtedy przerzucimy się na spacerówkę - całą też trzymam w piwnicy - i tylko trzeba będzie Jasia znieść.
Hehe, ale ze mnie maruda.
Polapola, nie używałam tego wynalazku, więc nie wiem czy pomaga czy nie. Jaś do tej pory miewa kolki, raz czy dwa razy dziennie podaję mu lekarstwo, które też nie zawsze pomaga. Daję też herbatkę ułatwiającą trawienie, ale ... Cóż jak większość rzeczy trzeba to po prostu przeczekać.
Mój mąż nie wyskakuje z tekstami typu: czym się namęczyłaś, przecież tylko karmisz, bo sam wie jak wygląda opieka nad małym dzieckiem. Po urodzeniu Dominika szybko wróciłam do pracy, a mąż zostawał z małym bo nie miał pracy.
Ale jak każdy facet też ma swoje za uszami i czasem doprowadza mnie do pasji - graniem na komputerze, a ja muszę ogarniać synków, kiedy też chciałabym odpocząć, tym że muszę o wszystkim pamiętać i przypominać. Przez półtora roku prosiłam o zamontowanie na ścianie tablicy korkowej - w końcu zajęło mu to 3 minuty ;) I takie tam :)
Ja chciałabym już wrócić do pracy albo chociaż oderwać się od dzieci na 2-3 godzinki. Też nie lubię siedzieć w domu i być typową matką Polką.
Mój wózek też waży tonę, sama gondola to 5 kg i koła 10kg plus waga Jasia. Kółka zostawiam w piwnicy, bo nie daję rady wtachać takich nieporęcznych 22 kg + zakupy, na drugie piętro (też nie mam windy). Ale jakbym miała siedzieć tylko w domu to bym nie wyrobiła, więc staram się wychodzić na spacery. Jednak jak zostaję jeszcze z Dominikiem to siedzimy w domu. Też czekam do wiosny, bo wtedy przerzucimy się na spacerówkę - całą też trzymam w piwnicy - i tylko trzeba będzie Jasia znieść.
Hehe, ale ze mnie maruda.
ja Was podziwiam za to noszenie wózków na 2,3,4 piętro. Nie wyobrażam sobie tego, ja mieszkam na poddaszu w domku jednorodzinnym więc wózek stoi sobie na dole a ja tylko Zosię niosę...
Jeśli będziemy kupować mieszkanie przed 2 dzieckiem to będę o tym pamiętać...
aaa jeśli chodzi o 2 dziecko, to miałam dziś sen, że rodziłam znowu! a Zosia w sali obok czekała na karmienie... mówię Wam - koszmar :D
Jeśli będziemy kupować mieszkanie przed 2 dzieckiem to będę o tym pamiętać...
aaa jeśli chodzi o 2 dziecko, to miałam dziś sen, że rodziłam znowu! a Zosia w sali obok czekała na karmienie... mówię Wam - koszmar :D
No i jak tylko jej zakladam ta pieluche na oczy to wie, ze trzeba spac bo od razu zamyka oczy. Jak jest mocno rozbudzona w nocy bo ja musze przewinac to troche sie wierci ale zawsze ma zamkniete oczy. Ona do tej pieluchy sie przytula, sciska ja w raczkach. Ma tez misia i jego tez za noge albo za ucho sciska. Ja sie do niej nachylam i dotykam policzkiem albo trzymam za raczke. Jak juz wierci sie i zaczyna marudzic to ja biore na rece w pionie i zasypia mi po kilku minutach i wtedy ja odkladam do lozeczka. Jak sie wybudzi wkladam smoczek i spi dalej. To w pionie usypianie ma tylko sens jak juz jest mocn marudna znaczy, ze chce bardzo zasnac ale ptrzebuje wiekszej bliskosci. Jak tylko delikatnie wierci sie ukladajc do snu to nie biore jej bo ona wtedy zaczyna sie rozgladac po po pokoju :D
Ja na mojego meza nie powinnam narzekac a tez mu sie obrywa.
MoniaEr tez czasami wspominam jak to bylo kiedys. Brakuje mi jedynie przespanej nocy bo tak w ciagu dnia to jest super. Chociaz im dluzej JUla spi tym ja jestem bardziej niewyspana i zmeczona. Ostatnio nam spala 5 godzin plus karmienie i znowu 5 godzin. Bylam jak zombi. Teraz tez slicznie spala 5 godzin, karmienie 3 godziny karmienie i teraz spi od 30 minut no i ja jestem wyspana i co tu robic?
Jedno tylko napisze, mimo ze tesknie za tym co bylo kiedys to nigdy nie cofnelabym czasu. Jula to jest moj najwiekszy skarb. No i maz tez :P
MoniaEr tez czasami wspominam jak to bylo kiedys. Brakuje mi jedynie przespanej nocy bo tak w ciagu dnia to jest super. Chociaz im dluzej JUla spi tym ja jestem bardziej niewyspana i zmeczona. Ostatnio nam spala 5 godzin plus karmienie i znowu 5 godzin. Bylam jak zombi. Teraz tez slicznie spala 5 godzin, karmienie 3 godziny karmienie i teraz spi od 30 minut no i ja jestem wyspana i co tu robic?
Jedno tylko napisze, mimo ze tesknie za tym co bylo kiedys to nigdy nie cofnelabym czasu. Jula to jest moj najwiekszy skarb. No i maz tez :P
a tu nadal cisza:P Ja juz z Jula cwiczenia rozrywkowo-edukacyjne zrobilam. Na koniec lezala w lozeczku i ogladala karuzelke w pewnym momencie chwycila pieluche i odwrocila glowe od zabawek. Wylaczylam karuzele, nalozylam jej ta pieluche i spi :D Czas usypiania mniej niz 1 minuta :D
Aaaa no i mala spi w takim rytmie 5 godzin, 3 godziy, 2 godziny dluzsza aktywnosc i juz pozniej max po 1-1,5 godzinki spania w ciagu dnia plus 2,5-3 godziny spania na spacerze. No ale juz weszlismy w czas skoku rozwojowego 14 tydzien-19 tydzien i moze byc roznie :D Na raze jeszcze nie marudzi...
Aaaa no i mala spi w takim rytmie 5 godzin, 3 godziy, 2 godziny dluzsza aktywnosc i juz pozniej max po 1-1,5 godzinki spania w ciagu dnia plus 2,5-3 godziny spania na spacerze. No ale juz weszlismy w czas skoku rozwojowego 14 tydzien-19 tydzien i moze byc roznie :D Na raze jeszcze nie marudzi...
misiabela
chyba bardziej bałam sie rodzić, bo pamiętam, że krzyczałam, że chce znieczulenie, no i ten strach, jak ja dam sobie radę z dziećmi z tak małą różnicą wieku (2miesiące!!) no ale to na szczęście był sen :)
racja, że powinna być możliwość wyboru płci przed zajściem w ciąże, ja to bym chciała 2 córkę, ale małżonek liczy na syna i mam nadzieję, że się uda... no ale to za jakiś czas dopiero....
Zosia wczoraj wytrzymała w leżaczku ponad 30min - sukces! machała rękami i nogami i próbowała łapać zabawki, ale to raczej nieświadomie :) mimo to cieszyłam się jak gwizdek :D a jak jej się wyrwało jakieś "aguu" to już normalnie pełnia szczęścia, mąż patrzył na mnie jak na nienormalną hehe
Wiecie co, to prawda, że ta cała miłość do dziecka przychodzi z czasem. Na początku to był taki strach o nią, a teraz to nie wyobrażam sobie już życia bez niej... Tak się cieszę, że ją mam, choć wiadomo, że bywa różnie :)
chyba bardziej bałam sie rodzić, bo pamiętam, że krzyczałam, że chce znieczulenie, no i ten strach, jak ja dam sobie radę z dziećmi z tak małą różnicą wieku (2miesiące!!) no ale to na szczęście był sen :)
racja, że powinna być możliwość wyboru płci przed zajściem w ciąże, ja to bym chciała 2 córkę, ale małżonek liczy na syna i mam nadzieję, że się uda... no ale to za jakiś czas dopiero....
Zosia wczoraj wytrzymała w leżaczku ponad 30min - sukces! machała rękami i nogami i próbowała łapać zabawki, ale to raczej nieświadomie :) mimo to cieszyłam się jak gwizdek :D a jak jej się wyrwało jakieś "aguu" to już normalnie pełnia szczęścia, mąż patrzył na mnie jak na nienormalną hehe
Wiecie co, to prawda, że ta cała miłość do dziecka przychodzi z czasem. Na początku to był taki strach o nią, a teraz to nie wyobrażam sobie już życia bez niej... Tak się cieszę, że ją mam, choć wiadomo, że bywa różnie :)
dzień dobry :)
Lipusza ranny ptaszek z Ciebie.. ja na chodzie(tak prawie) jestem od 6:30. Małego nakarmiłam i dalej śpi. Potem przyszło do nas starsze dziecko.. i musiałam podrapać go po rączce, po plecach.. no a potem to już wstać. Zrobić kanapki, wyprawić do pracy i do przedszkola. Mateusz co prawda kaszle ale tak bardzo chciał dziś iść bo Mikołaj do nich przychodzi..
Lipusza ranny ptaszek z Ciebie.. ja na chodzie(tak prawie) jestem od 6:30. Małego nakarmiłam i dalej śpi. Potem przyszło do nas starsze dziecko.. i musiałam podrapać go po rączce, po plecach.. no a potem to już wstać. Zrobić kanapki, wyprawić do pracy i do przedszkola. Mateusz co prawda kaszle ale tak bardzo chciał dziś iść bo Mikołaj do nich przychodzi..
~natalia
dobre ;)) jak to przeczytałam to naprawdę zaczęłam zastanawiać się czy to nie oby niedziela, w końcu wszystkie dni takie podobne
~Lipuszka
"instrukcję obsługi" Julci masz opracowaną na medal, zazdroszczę ci, że tak fajnie to u was działa. U nas ciągle jeszcze improwizacja - po wieczornym karmieniu młody zasypia sam w łóżeczku, włączamy mu owcę, czasem ze smoczkiem a czasem bez, lepiej bez bo jak smok wypada to się wtedy budzi i wszystko od początku, patent z pieluchą albo małym kocykiem u nas szwankuje - młody macha rękami i wciąga to sobie na głowę, kończy się to tak, że jest zawinięty po pas i wrzeszczy, bo nie może oddychać, czasem jak jest mega zmęczony to potrafi też zasnąć na rękach noszony do odbicia. Ogólnie wieczorem jest całkiem ok ale za to w dzień kompletnie nie jestem w stanie uśpić go w domu, może dziś spróbuję spuścić rolety w oknach, że to niby noc ;)
~polapola
doskonale cię rozumiem. Nawet jak już z nim dotrę do jakiegoś sklepu to głównie zaglądam do wózka, żeby sprawdzić czy śpi a jak nie daj Boże oczy otworzy to już w ogóle panika. To samo zresztą robię też na spacerze. Tak więc o wyluzowaniu się ciężko tu mówić :)
No i ciągle mam wrażenie, ze wszyscy dookoła radzą sobie z dziećmi lepiej niż ja i są jakoś bardziej ... poukładani
W temacie powrotu do pracy - też mi tęskno i czasem jak mam gorszy dzień to sobie fantazjuję, że może oddam część macierzyńskiego mężowi i takie tam ... Tyle że abstrahując od tego czy rzeczywiście bym to zrobiła, bo chyba jednak nie to ludzie są w tym temacie jeszcze bardzo konserwatywni. Zrobiła tak - nie wiem nawet z jakich przyczyn, czy zawodowych czy innych - żona mojego kolegi z pracy, on wziął prawie 2 m-ce z jej macierzyńskiego i sporo osób miało z tym duży problem. A chłopak sobie świetnie poradził, odwiedził nas nawet z malutką - czystą, najedzoną i roześmianą. Tak im nosa utarł :)
dobre ;)) jak to przeczytałam to naprawdę zaczęłam zastanawiać się czy to nie oby niedziela, w końcu wszystkie dni takie podobne
~Lipuszka
"instrukcję obsługi" Julci masz opracowaną na medal, zazdroszczę ci, że tak fajnie to u was działa. U nas ciągle jeszcze improwizacja - po wieczornym karmieniu młody zasypia sam w łóżeczku, włączamy mu owcę, czasem ze smoczkiem a czasem bez, lepiej bez bo jak smok wypada to się wtedy budzi i wszystko od początku, patent z pieluchą albo małym kocykiem u nas szwankuje - młody macha rękami i wciąga to sobie na głowę, kończy się to tak, że jest zawinięty po pas i wrzeszczy, bo nie może oddychać, czasem jak jest mega zmęczony to potrafi też zasnąć na rękach noszony do odbicia. Ogólnie wieczorem jest całkiem ok ale za to w dzień kompletnie nie jestem w stanie uśpić go w domu, może dziś spróbuję spuścić rolety w oknach, że to niby noc ;)
~polapola
doskonale cię rozumiem. Nawet jak już z nim dotrę do jakiegoś sklepu to głównie zaglądam do wózka, żeby sprawdzić czy śpi a jak nie daj Boże oczy otworzy to już w ogóle panika. To samo zresztą robię też na spacerze. Tak więc o wyluzowaniu się ciężko tu mówić :)
No i ciągle mam wrażenie, ze wszyscy dookoła radzą sobie z dziećmi lepiej niż ja i są jakoś bardziej ... poukładani
W temacie powrotu do pracy - też mi tęskno i czasem jak mam gorszy dzień to sobie fantazjuję, że może oddam część macierzyńskiego mężowi i takie tam ... Tyle że abstrahując od tego czy rzeczywiście bym to zrobiła, bo chyba jednak nie to ludzie są w tym temacie jeszcze bardzo konserwatywni. Zrobiła tak - nie wiem nawet z jakich przyczyn, czy zawodowych czy innych - żona mojego kolegi z pracy, on wziął prawie 2 m-ce z jej macierzyńskiego i sporo osób miało z tym duży problem. A chłopak sobie świetnie poradził, odwiedził nas nawet z malutką - czystą, najedzoną i roześmianą. Tak im nosa utarł :)
AAAAA!!!!
ale mam do czytania :)
kurcze mnie tez czasem zly humor dopada a wtedy to w pizamie siedze do poludnia hehe :)
Dzina ja tez bym tylko ciagle latala nie cierpie siedziec w domu :)
a co do mezow to moja mnie rozwala jak gdzies wyjezdzamy :) z reguly jest tak ze na ostatnia chwile sie decydujemy ze gdzies jedziemy a wtedy trzeba ubrac mlodego siebie i spakowac dzieci wiadomo ubranka na zmiane bo i Sandrze zdarzy sie nie zdazyc do lazienki :) a moj maz sie ubierze Sandra sama sie ubiera i zagarnia ja do samochodu i siedzi i czeka na mnie w samochodzi a ja tu z torba dzieckiem w foteliku po schodach sie targam i potrafi zadzwonic i sie spytac czy juz ide :) no i wez tu czlowieka nie udus :)
ale mam do czytania :)
kurcze mnie tez czasem zly humor dopada a wtedy to w pizamie siedze do poludnia hehe :)
Dzina ja tez bym tylko ciagle latala nie cierpie siedziec w domu :)
a co do mezow to moja mnie rozwala jak gdzies wyjezdzamy :) z reguly jest tak ze na ostatnia chwile sie decydujemy ze gdzies jedziemy a wtedy trzeba ubrac mlodego siebie i spakowac dzieci wiadomo ubranka na zmiane bo i Sandrze zdarzy sie nie zdazyc do lazienki :) a moj maz sie ubierze Sandra sama sie ubiera i zagarnia ja do samochodu i siedzi i czeka na mnie w samochodzi a ja tu z torba dzieckiem w foteliku po schodach sie targam i potrafi zadzwonic i sie spytac czy juz ide :) no i wez tu czlowieka nie udus :)
u nas Krystian ubrany byl w bialy sweterek z misiem biale spodnie i kurteczka :) tez biala :) i cala msze spal w wozku :) no tylko do chrztu na rekach hehe :)
ale inne dzieci mialy np zwykly kombinezon ale bialy czy rozowy to dziewczynka miala :) i tez praktycznie wszyscy wozki mieli no i jeden fotelik byl :)
ale inne dzieci mialy np zwykly kombinezon ale bialy czy rozowy to dziewczynka miala :) i tez praktycznie wszyscy wozki mieli no i jeden fotelik byl :)
~Misiabela - ja kupiłam Klarci białe welurowe ubranko - kaftanik i śpioszki i czapeczkę. Na allegro znalazłam :) http://allegro.pl/komplet-spioszki-kaftanik-czapeczka-welur-r-62-i1965256402.html
A na to miała taki sweterek "misiowy". U nas ksiądz kazał całą mszę trzymać dziecko na rękach (!!!???) i nie można było mieć wózka :( i żałowałam, że nie miałam becika... ale daliśmy radę :)
Dziś wybieram się w pierwszą samodzielną podróż samochodem z dzieckiem :) Trzymajcie kciuki :)
A na to miała taki sweterek "misiowy". U nas ksiądz kazał całą mszę trzymać dziecko na rękach (!!!???) i nie można było mieć wózka :( i żałowałam, że nie miałam becika... ale daliśmy radę :)
Dziś wybieram się w pierwszą samodzielną podróż samochodem z dzieckiem :) Trzymajcie kciuki :)
my zamawialismy z tej strony. Moze cos znajdziesz dla swojego synusia.
My dla malej mielismy takie ubranko:
http://www.ubrankaokazjonalne.pl/produkt.php?a=122
My dla malej mielismy takie ubranko:
http://www.ubrankaokazjonalne.pl/produkt.php?a=122
Mala spi, ja juz odkurzylam i przydaloby sie w koncu ubrac a nie smigac w pizamie :D
Dziewczynki ja nie wiem jak dzisiaj bedzie ze spacerkiem, bo wczoraj umowilam sie z kolezanka bo pisalyscie, ze nie wiadomo czy bedziecie? W razie czego, jakby sie rozmyslila czy cos to dam znac bo tak czy tak idziemy na spacer. Pogoda w koncu fajna a wczoraj nie bylysmy na dworze bo deszcz padal :(
Dziewczynki ja nie wiem jak dzisiaj bedzie ze spacerkiem, bo wczoraj umowilam sie z kolezanka bo pisalyscie, ze nie wiadomo czy bedziecie? W razie czego, jakby sie rozmyslila czy cos to dam znac bo tak czy tak idziemy na spacer. Pogoda w koncu fajna a wczoraj nie bylysmy na dworze bo deszcz padal :(
ja to wlasnie sie ubralam bo tez w pizamie smigalam :)
pranie drugie wstawilam mlody bawi sie grzechotkami a Sandra maluje konika ktorego dostala od miklaja :) teraz jeszcze tylko jusze zamiesc i bede miala sprzatniete mlody za pol godzinki pojdzie spac to z sandra porobimy bombki :)kurcze ja to juz bym swieta chciala i gdzie ten snieg??
pranie drugie wstawilam mlody bawi sie grzechotkami a Sandra maluje konika ktorego dostala od miklaja :) teraz jeszcze tylko jusze zamiesc i bede miala sprzatniete mlody za pol godzinki pojdzie spac to z sandra porobimy bombki :)kurcze ja to juz bym swieta chciala i gdzie ten snieg??
mamasandry
daj luz z tym sniegiem, im pozniej tym lepiej :)
Anita
my na spacerze sie nie zjawimy, na chwilę Zosia pójdzie z tata by zasnąc, bo piździawka niezła za oknem, a później będzie spała w sieni przy otwartym oknie, ja w tym czasie smigam do Gdańska...
ale jutro mam nadzieję, że już nie będzie tak wietrznie i pójdziemy na długi spacer na Orunie :)
daj luz z tym sniegiem, im pozniej tym lepiej :)
Anita
my na spacerze sie nie zjawimy, na chwilę Zosia pójdzie z tata by zasnąc, bo piździawka niezła za oknem, a później będzie spała w sieni przy otwartym oknie, ja w tym czasie smigam do Gdańska...
ale jutro mam nadzieję, że już nie będzie tak wietrznie i pójdziemy na długi spacer na Orunie :)
Dziewczyny na prawde przydała by się zima ,mróz i śnieg .Bo jak nie będzie mrozu to nie wytępi barterii i wirusów i będą nam dzieciaki chorować na wiosne.Ja lubie śmigać po śniegu i puszczać parę z ust :) Zresztą co to za Święta bez śniegu?! Mój Mikołaj ma dzisiaj pierwsze imieninki i idziemy z tej okazji zaraz na kawę i spacer do Gdańska na jarmark Świąteczny i podziwiać choinkę.
Przed chwilą przyszło łóżeczko turystyczne więc możemy już śmigać w podróże.
Przed chwilą przyszło łóżeczko turystyczne więc możemy już śmigać w podróże.

ale naskrobałyście postów, no ale już jestem na bieżąco:)
wcześniej nie miałam czasu żeby coś napisac, teraz mały mi zasnął więc korzystam
my prawdopodobnie jutro wybieramy się do dziadków Michasia, mam nadzieję, że mały dobrze zniesie podróż, bo to 3 godziny, ale jest autostrada aż do Torunia więc nie powinno byc źle
Dżina wszystkiego najlepszego z okazji imieninek Mikołaja:)
wcześniej nie miałam czasu żeby coś napisac, teraz mały mi zasnął więc korzystam
my prawdopodobnie jutro wybieramy się do dziadków Michasia, mam nadzieję, że mały dobrze zniesie podróż, bo to 3 godziny, ale jest autostrada aż do Torunia więc nie powinno byc źle
Dżina wszystkiego najlepszego z okazji imieninek Mikołaja:)
[url=http://slub-wesele.pl/]
[url=http://www.suwaczki.com/]

[url=http://www.suwaczki.com/]

A u nas kolejny dzień walki z moim dzieckiem a konkretnie z jego głodem.
Mam już dosyć zabiegania o wykarmienie młodego w ciągu dnia samą piersią, bo na nim to się po prostu nie sprawdza. Poddaje się.
Dziś rano jadł ok 6.30 do 7.30 z obu piersi oczywiście, pospał godzinkę, potem powtórka z jedzenia ok. 10 - 11, wyszliśmy na spacer na którym podrzemał, bo snem tego nazwać nie można jakieś 30 min. po czym obudził się i wrzeszczał jak opętany. Po raz pierwszy musiałam go wyjąć z wózka na ulicy ale po włożeniu i tak wrzeszczał dalej, więc wróciłam z nim takim ryczącym do domu, dałam butle ze 120 ml mojego mleka, wypił i marudził, że mało, troszkę pogugał i dopiero zasnął. Chciałam z nim wyjść jeszcze raz ale po prostu ... nie mam ani siły ani ochoty. Do tej pory spacery to był jedyny czas kiedy on dobrze spał 3 a czasem 4 godziny a ja miałam święty spokój, ale od kilku dni i z tym koniec. Od jutra zaczynam dawać mu przed spacerem Bebilon a jak trzeba to potem w ciągu dnia też. Trudno. Nic na siłę, widocznie dłuższe karmienie nie jest mi pisane a ja nie mam już siły patrzeć jak on jest wiecznie głodny.
Mam już dosyć zabiegania o wykarmienie młodego w ciągu dnia samą piersią, bo na nim to się po prostu nie sprawdza. Poddaje się.
Dziś rano jadł ok 6.30 do 7.30 z obu piersi oczywiście, pospał godzinkę, potem powtórka z jedzenia ok. 10 - 11, wyszliśmy na spacer na którym podrzemał, bo snem tego nazwać nie można jakieś 30 min. po czym obudził się i wrzeszczał jak opętany. Po raz pierwszy musiałam go wyjąć z wózka na ulicy ale po włożeniu i tak wrzeszczał dalej, więc wróciłam z nim takim ryczącym do domu, dałam butle ze 120 ml mojego mleka, wypił i marudził, że mało, troszkę pogugał i dopiero zasnął. Chciałam z nim wyjść jeszcze raz ale po prostu ... nie mam ani siły ani ochoty. Do tej pory spacery to był jedyny czas kiedy on dobrze spał 3 a czasem 4 godziny a ja miałam święty spokój, ale od kilku dni i z tym koniec. Od jutra zaczynam dawać mu przed spacerem Bebilon a jak trzeba to potem w ciągu dnia też. Trudno. Nic na siłę, widocznie dłuższe karmienie nie jest mi pisane a ja nie mam już siły patrzeć jak on jest wiecznie głodny.
Tak się nasunął temat usypiania Maluchów. Co, oprócz wyjścia na spacer i wspomnianej pieluchy, robicie aby Maleństwa zasnęły w dzień? :)
Ja przyzwyczaiłam chyba do usypiania przy cycku. Kładliśmi się razem i cyc na chwile i Mały spał w 10 minut. Ale teraz zauważam, że tak samo robi jak trzeba jeść :( no i w sumie dziś nawet nie zasnał przy tej metodzie - coś mu si e odwidziało zapewne. Dopiero się wypłakał w łóżeczku (juz nie wiedziałam co robić bo nie spał od rana , nawet na spacerze, wiec zostawilam go samego bez muzyki, w ciszy. No i pomarudzil , poplakal troche i zasnal. Złą taktykę z tym cyckiem przyjęłam.....Szukam pomysłów, bo bujanie dla Kuby to ewidentnie nie jest to co "tygryski lubią najbardziej"...
no i mam taką zagwostkę. Podzielcie się swoimi sposobami,proszę!
Ja przyzwyczaiłam chyba do usypiania przy cycku. Kładliśmi się razem i cyc na chwile i Mały spał w 10 minut. Ale teraz zauważam, że tak samo robi jak trzeba jeść :( no i w sumie dziś nawet nie zasnał przy tej metodzie - coś mu si e odwidziało zapewne. Dopiero się wypłakał w łóżeczku (juz nie wiedziałam co robić bo nie spał od rana , nawet na spacerze, wiec zostawilam go samego bez muzyki, w ciszy. No i pomarudzil , poplakal troche i zasnal. Złą taktykę z tym cyckiem przyjęłam.....Szukam pomysłów, bo bujanie dla Kuby to ewidentnie nie jest to co "tygryski lubią najbardziej"...
no i mam taką zagwostkę. Podzielcie się swoimi sposobami,proszę!
hello,
ale tu wywody na temat facetow itp...moj maz jest super pod wzgledem dzieci, ale trzeba mu bylo duzo mowic jesli chodzi o blanke, z Nell no problem juz wie, wiec na przyszlosc pierworodki, faceci ucza sie ;-)
u mnie z moich traum z blanka pamietam jak na OIOMie klocilam sie z nim przy lekarzach ze moge mieszac moj pokarm ze sztucznym a on nie, no i trzeba bylo mu przetlumaczyc ze przez ten glupi, ciezki porod ja nie wyprodukuje wiecej mleka, bo w pewnym momencie ja musialam byc z Blanka ja 3mac i tulic , a nie karmic, bo moj pokarm by nic nie dal, najwazniesze bylo ratowanie dziecko i mialam w pupie karmienie piersia...na szczescie moja mama przyjechala z sis i uratowaly mnie przed deprecha...i chyba ze moj zwiazek sie nie rozpadl...hihi pomimo, ze dziecko urodzilo nam sie po 10 latach, a mieszkania razem po 6 laatach Blanka sie pojawila, wiec duzo rzeczy mieslismy przedyskutowane...choc nie wiem jak da rade 16 grudnia, bo wychadze o 12, wracam ok.polnocy, mam christmas party i z sis idziemy mna dance irish itp przedstawienie...
powiem szczerze, maz ma maly kontakt z Nell, bo Blanka zajmuje jego cala uwage...a Nell zaczyna wymuszac, Blanka mam nadal okresy zazdrosci pomimo urozmaicen itp w zyciu...
Jumelko, tak w zeszly czwartek dostalismy paszport, hurraaa, bede pierwszy raz na swieta od 5 lat, rozumiecie to, wiec snieg musi byc ;-)))choc jak ja przejade przez sniegi moim maclarenem questem...ja juz uzywam maclaren quest sport, bo P&T byl za ciezki i nawalaly mi plecy, i ze spar organizyacyjnych maclaren wazy tylko 5.5kg, wiec zlozyc i wlozyc z dzieckiem na reku no problem, no i jakosc super...ps. ja mieszkam w domu, wiec nie znosze , a w gda mamy winde az 3 do wyboru....
a przypomnialo mi sie jak poszlam dp pracy na zebranie, i Tom zostal 5h sam z Blanka, i co dawal jej picie a nie mleko, bo nie skumal ze glodna, a miala 4 miesiace, wchodze do domu, a tam ryk i panika w oczach, ze nie co jej jest, i pytam sie, kiedy jadla i ile, no nic, bo nie skumal ze glodna,a mleko, wode mial przygotowana wystarczylo tylko wlac hihi....
ale tu wywody na temat facetow itp...moj maz jest super pod wzgledem dzieci, ale trzeba mu bylo duzo mowic jesli chodzi o blanke, z Nell no problem juz wie, wiec na przyszlosc pierworodki, faceci ucza sie ;-)
u mnie z moich traum z blanka pamietam jak na OIOMie klocilam sie z nim przy lekarzach ze moge mieszac moj pokarm ze sztucznym a on nie, no i trzeba bylo mu przetlumaczyc ze przez ten glupi, ciezki porod ja nie wyprodukuje wiecej mleka, bo w pewnym momencie ja musialam byc z Blanka ja 3mac i tulic , a nie karmic, bo moj pokarm by nic nie dal, najwazniesze bylo ratowanie dziecko i mialam w pupie karmienie piersia...na szczescie moja mama przyjechala z sis i uratowaly mnie przed deprecha...i chyba ze moj zwiazek sie nie rozpadl...hihi pomimo, ze dziecko urodzilo nam sie po 10 latach, a mieszkania razem po 6 laatach Blanka sie pojawila, wiec duzo rzeczy mieslismy przedyskutowane...choc nie wiem jak da rade 16 grudnia, bo wychadze o 12, wracam ok.polnocy, mam christmas party i z sis idziemy mna dance irish itp przedstawienie...
powiem szczerze, maz ma maly kontakt z Nell, bo Blanka zajmuje jego cala uwage...a Nell zaczyna wymuszac, Blanka mam nadal okresy zazdrosci pomimo urozmaicen itp w zyciu...
Jumelko, tak w zeszly czwartek dostalismy paszport, hurraaa, bede pierwszy raz na swieta od 5 lat, rozumiecie to, wiec snieg musi byc ;-)))choc jak ja przejade przez sniegi moim maclarenem questem...ja juz uzywam maclaren quest sport, bo P&T byl za ciezki i nawalaly mi plecy, i ze spar organizyacyjnych maclaren wazy tylko 5.5kg, wiec zlozyc i wlozyc z dzieckiem na reku no problem, no i jakosc super...ps. ja mieszkam w domu, wiec nie znosze , a w gda mamy winde az 3 do wyboru....
a przypomnialo mi sie jak poszlam dp pracy na zebranie, i Tom zostal 5h sam z Blanka, i co dawal jej picie a nie mleko, bo nie skumal ze glodna, a miala 4 miesiace, wchodze do domu, a tam ryk i panika w oczach, ze nie co jej jest, i pytam sie, kiedy jadla i ile, no nic, bo nie skumal ze glodna,a mleko, wode mial przygotowana wystarczylo tylko wlac hihi....
a ze smutnych spraw, moja pies 14 letni mial miec dzis usuniecie guza, niestety miala zapasc przy podawaniu narkozy, wiec zabiegu nie bylo, w czwartek podejscie w znieczuleniu miejscowym, guza musimy usunac, bo grozi peknieciem i wykrwawieniem sie niestety...jest to bolonka francuska, pies, z ktorym spedzilam prawie polowe zycie i moja corka Blanka pyta sie o psa i swoje psy nazywa jej imieniem, nawet nie moge pozegnac sie itp, bo km nas dziela....ale wiek robi sowje, choc ma duze szanse, bo jest uczulona na ten srodek przy narkozie, dzis ja ledwo odratowali...nawet moja mama nie zdazyla dojechac do domu..,..i musiala wracac po Majke, ma tak moj pies na imie...
hejo!
dzięki dziewczyny za sugestie i linki odnośnie ubranek do chrztu.
mały dziś pobił rekord spania po spacerze. :) zawsze budził się po 5-10 min jak tylko weszliśmy do domu a dziś 1,5 godziny jeszcze przespał!! Mogłam spokojnie pojechać na zakupy, po Mata, do ośrodka(muszę iść ze starszym bo kaszle tak że słuchać nie mogę).
Łukasz zasypia najczęściej sam. Czasem przy piersi. Najgorzej jak coś mu jest.. to wtedy przytula się do pieluszki i ssa smoczek. Na rękach uśnie jak jest mocno zmęczony. Nie bujamy,nie kołyszemy, nie nosimy do spania.
Czarna coś się nie odzywa.. swoją drogą byłam dziś w Żukowie i tak widziałam kilka kobiet z wózkami.. i sobie myślę.. może któraś to właśnie czarna z forum :)
dzięki dziewczyny za sugestie i linki odnośnie ubranek do chrztu.
mały dziś pobił rekord spania po spacerze. :) zawsze budził się po 5-10 min jak tylko weszliśmy do domu a dziś 1,5 godziny jeszcze przespał!! Mogłam spokojnie pojechać na zakupy, po Mata, do ośrodka(muszę iść ze starszym bo kaszle tak że słuchać nie mogę).
Łukasz zasypia najczęściej sam. Czasem przy piersi. Najgorzej jak coś mu jest.. to wtedy przytula się do pieluszki i ssa smoczek. Na rękach uśnie jak jest mocno zmęczony. Nie bujamy,nie kołyszemy, nie nosimy do spania.
Czarna coś się nie odzywa.. swoją drogą byłam dziś w Żukowie i tak widziałam kilka kobiet z wózkami.. i sobie myślę.. może któraś to właśnie czarna z forum :)