Widok
Mamusie sierpniowo-wrześniowe 2012 8*
Sierpień:
gianella - 02.08.
Eliska - 03.08 - dziewczynka
Sylwia- 04.08 - chłopak! :)
Sanszajn - 04.08
Mariols - 05.08.
Mamafipcia (Pati 25) - 06.08 - dziewczynka:)
karing - 07.08
agag_agag - 09.08
ania84 - 12.08.
Ania32 - 13.08.
asela - 15.08. - dziewczynka
Kasita - 17.08.
Ola81 - 17.08.
GosiaS - 18.08.
Paula - 19.08.
AgusiaB - 20.08.
Bimka - 21.08.
Martek - 25.08
łucja81-26.08
Mammamia - 28.08.
Olcia_ - 29.08
kaska2308 - 30.08
Wrzesień:
ania85 - 02.09.
nanik - 03.09.
Asiunia81 - 05.09.
pierwsze_baby - 05.09.
Kocur86 - 06.09.
nat - 06.09.
ivi83 - 09.09.
Fretka - 15.09.
agusp - 15.09.
Roli - 17.09.
Alana - 18.09.
Fiolka - 20.09.
aguseek - 20.09.
malutka22 - 22.09.
Okruszek - 22.09.
krasnal699 - 24.09.
Iskierka28 - 29.09
gianella - 02.08.
Eliska - 03.08 - dziewczynka
Sylwia- 04.08 - chłopak! :)
Sanszajn - 04.08
Mariols - 05.08.
Mamafipcia (Pati 25) - 06.08 - dziewczynka:)
karing - 07.08
agag_agag - 09.08
ania84 - 12.08.
Ania32 - 13.08.
asela - 15.08. - dziewczynka
Kasita - 17.08.
Ola81 - 17.08.
GosiaS - 18.08.
Paula - 19.08.
AgusiaB - 20.08.
Bimka - 21.08.
Martek - 25.08
łucja81-26.08
Mammamia - 28.08.
Olcia_ - 29.08
kaska2308 - 30.08
Wrzesień:
ania85 - 02.09.
nanik - 03.09.
Asiunia81 - 05.09.
pierwsze_baby - 05.09.
Kocur86 - 06.09.
nat - 06.09.
ivi83 - 09.09.
Fretka - 15.09.
agusp - 15.09.
Roli - 17.09.
Alana - 18.09.
Fiolka - 20.09.
aguseek - 20.09.
malutka22 - 22.09.
Okruszek - 22.09.
krasnal699 - 24.09.
Iskierka28 - 29.09
Dziękuję Wam dziewczyny za podpowiedzi w sprawie tej przezierności karkowej.. Za dwa tygodnie idę na badanie:) Gdyby nie Wasze fantastyczne forum i Wy to zorientowałabym się za późno! Mój lekarz niby taki doświadczony specjalista ginekolog i położnik a jednak co i rusz mam z nim jakieś przeboje.. Nawet nie zapytał czy przechodziłam różyczkę i nie zlecił badania na przeciwciała różyczki a pracuję w szkole podstawowej, więc jestem w grupie ryzyka.. chyba dojrzałam do zmiany lekarza. Dziękuję Wam serdecznie, gratuluję świetnego forum i poczucia humoru!! Będę tu zaglądać, zwłaszcza, że niektóre z Was mają tylko kilka dni starszą ciążę :) Pozdrawiam!!
agag! Idź koniecznie jutro raniutko z małą do lekarza, a jeśli będzie trzeba to nie wahaj się nawet w nocy na pogotowie. Nie chcę Cię straszyć, ale ja właśnie wczoraj w nocy odstawiłam siostrę i jej dwumiesięczną córeczkę do szpitala. Wirus RSV i zapalenie płuc. Teraz chyba jakaś epidemia jest. Dla nas to tylko małe przeziębienie, dla małych dzieci może być groźne. Mała też miała katar, kaszel i wymiotowała. Nie wiem ile ma Twoja córcia, ale gdyby było źle w nocy to nie czekaj do rana tylko jedź.
Hej dziewczyny :) I witam nowe Mamusie..
Ja chora, mega katar, łzawienie oczu, ok. 38 stopni i ból gardła.. A pozarażał nas synek..
Wczoraj byłam na USG. Ginek dalej trzyma się wersji że będzie córeczka :) Wszystko jest dobrze, tylko w lewej komorze serca dojrzał jakąś małą białą plamkę - zwapnienie, jak to okreslił obszar hiperechogeniczny. Może to nic nie być, może samo zniknąć, ale może też się coś później z tego ujawnić. Dla świętego spokoju mojego kazął mi iść na echo serca płodu. Umówiłam się juz na wizytę za 2 tygodnie. Mam nadzieję, że to zniknie albo pozostanie sobie tylko niegroźną plamką i nic z tego nie wyjdzie gorszego :))

Ja chora, mega katar, łzawienie oczu, ok. 38 stopni i ból gardła.. A pozarażał nas synek..
Wczoraj byłam na USG. Ginek dalej trzyma się wersji że będzie córeczka :) Wszystko jest dobrze, tylko w lewej komorze serca dojrzał jakąś małą białą plamkę - zwapnienie, jak to okreslił obszar hiperechogeniczny. Może to nic nie być, może samo zniknąć, ale może też się coś później z tego ujawnić. Dla świętego spokoju mojego kazął mi iść na echo serca płodu. Umówiłam się juz na wizytę za 2 tygodnie. Mam nadzieję, że to zniknie albo pozostanie sobie tylko niegroźną plamką i nic z tego nie wyjdzie gorszego :))


hejka w nowym i witamy nowe ciężarówki :>
coś chciałam i zapomniałam :/
Smarujcie się dziewczyny, smarujcie. Nieważne czym, ważne by skóra była dobrze nawilżona cały czas.
W sumie to nie wiem po co robimy te badania na różyczkę już w trakcie ciązy skoro nie można się na to zaszczepić w naszym stanie.
Ja przed cytomegalią też drżę, nawet robiłam ją dwa razy w ciągu 2 miesięcy bo byłam chora na grypę i lekarka chciała mieć pewność, że to grypa była.
Bardzo bardzo cholernie żałuję, że w dzieciństwie na nic nie chorowałam poza różyczką (kiedyś to był powód do dumy buahaha). Miałabym odporność na większość chorób przed którymi teraz trzęsę portkami, bo to takie nic a płodowi może bardzo szkodzić, np. taki rumień zakaźny czy świnka :/ A skąd mam wiedzieć co mi dziecko ze szkoły przyniesie?
coś chciałam i zapomniałam :/
Smarujcie się dziewczyny, smarujcie. Nieważne czym, ważne by skóra była dobrze nawilżona cały czas.
W sumie to nie wiem po co robimy te badania na różyczkę już w trakcie ciązy skoro nie można się na to zaszczepić w naszym stanie.
Ja przed cytomegalią też drżę, nawet robiłam ją dwa razy w ciągu 2 miesięcy bo byłam chora na grypę i lekarka chciała mieć pewność, że to grypa była.
Bardzo bardzo cholernie żałuję, że w dzieciństwie na nic nie chorowałam poza różyczką (kiedyś to był powód do dumy buahaha). Miałabym odporność na większość chorób przed którymi teraz trzęsę portkami, bo to takie nic a płodowi może bardzo szkodzić, np. taki rumień zakaźny czy świnka :/ A skąd mam wiedzieć co mi dziecko ze szkoły przyniesie?
Siema babki w nowym wątku starego nie dam rady doczytać bo mam 111postów zaległych bo w ostatnie 3 dni miałm gradobicie i koklusz razem wziete do kupy po prostu mojemu synowi wyrwali mleczaka 4 i od tego sie zaczeło ;/gorączka wymioty lekarze kasa.....dzis odsypiałam własciwie bo byłam wykończona a łeb to mnie od 3 dni tak łupie że jeszcze troche i chyba go ketonalem potraktuje albo cuś nawt nie byłam z tego wszystkiego na tych warsztatach ;/a tak chciała isc;/to tyle u mnie w telegraficznym skrócie mam nadzieje że u was przynajmniej wszystko gra :)
aaaaaaa i jedne coś pozytywnego to zaczynam czus motylki w brzuchu i nie wiem czy to nie za szybko aby?:)
aaaaaaa i jedne coś pozytywnego to zaczynam czus motylki w brzuchu i nie wiem czy to nie za szybko aby?:)
U mnie na każdym usg słuchane serce, detektorem nigdy nie miałam.
Ospa potwierdzona :/ Po kąpieli smarowałam Misiakowi te krosty pudrem w płynie, a ta wrzeszczała że bardzo boli :) Nie bawiłam się już na noc z gencjaną, tym bardziej że jestem sama i jakoś nie mogłam i tak tego ogarnąć. Jutro będzie tata i on się będzie bawił :) Na szczęście nie ma dużo tych krost i wszystkie pochowane- w pachwinach, na plecach, bokach i piersiach- może nie będzie drapania.
A propos tego co pisała mammamia o chorobach...pytałam się pediatry czy ta ospa może być dla mnie niebezpieczna, mimo że chorowałam jako dziecko, i powiedziała że może jak każdy taki wirus. U dorosłych z przebytą ospą taki wirus odbija się w postaci półpaśca, ale raczej mocno osłabiony organizm tylko zachoruje, czytaj baba w ciąży.
Najważniejsze że to już nie pierwszy trymestr.
Ale i tak teraz mam stresa tylko.
Ospa potwierdzona :/ Po kąpieli smarowałam Misiakowi te krosty pudrem w płynie, a ta wrzeszczała że bardzo boli :) Nie bawiłam się już na noc z gencjaną, tym bardziej że jestem sama i jakoś nie mogłam i tak tego ogarnąć. Jutro będzie tata i on się będzie bawił :) Na szczęście nie ma dużo tych krost i wszystkie pochowane- w pachwinach, na plecach, bokach i piersiach- może nie będzie drapania.
A propos tego co pisała mammamia o chorobach...pytałam się pediatry czy ta ospa może być dla mnie niebezpieczna, mimo że chorowałam jako dziecko, i powiedziała że może jak każdy taki wirus. U dorosłych z przebytą ospą taki wirus odbija się w postaci półpaśca, ale raczej mocno osłabiony organizm tylko zachoruje, czytaj baba w ciąży.
Najważniejsze że to już nie pierwszy trymestr.
Ale i tak teraz mam stresa tylko.
sierpniowa, w I ciązy gin nie słuchał w ogóle serduszka, byłam badana raz na 1-2 mce, usg raz na miesiac
teraz gin słucha serduszka za każdym razem (tzn. w usg ma taką opcję że słychać serce i sie wyświetlają te "fale", nie wiem jak to sie profesjonalnie nazywa), nie badał mnie jeszcze ani razu, usg mam co 2 tygodnie
To chyba każdy gin ma swoje wypracowane metody i robi po swojemu.
teraz gin słucha serduszka za każdym razem (tzn. w usg ma taką opcję że słychać serce i sie wyświetlają te "fale", nie wiem jak to sie profesjonalnie nazywa), nie badał mnie jeszcze ani razu, usg mam co 2 tygodnie
To chyba każdy gin ma swoje wypracowane metody i robi po swojemu.
Dobry wieczór dziewczyny!
Skoro mi tak dobrze poradziłyście z tym USG to jeszcze Was o coś zapytam...
Powoli przymierzam się do zakupu kosmetyku na brzuszek. W czasie dojrzewania pojawiły mi się rozstępy na udach, piersiach i biodrach. Jedyne jeszcze nieskażone rozstępami miejsce na mym ciele to właśnie brzuch i teraz się boję jak on będzie wyglądał po ciąży.
Czytałam tu i tam i rozważam 3 opcje.
- Mustela 9 miesięcy Podwójnie działający krem przeciw rozstępom 150 ml ok. 70 zł na allegro
- Alcepal Herbapol Poznań 75 ml ok. 16 zł
- Babydream Olejek przeciw rozstępom z Rossmanna ok. 14 zł
Czy któraś z Was stosowała te kremy?? Możecie któryś polecić lub odradzić??
Strasznie się boję o ten swój brzuch, jestem skłonna kupić nawet najdroższy. Chodzi bardziej o skuteczność, bo trzema nie dam rady się smarować.
Skoro mi tak dobrze poradziłyście z tym USG to jeszcze Was o coś zapytam...
Powoli przymierzam się do zakupu kosmetyku na brzuszek. W czasie dojrzewania pojawiły mi się rozstępy na udach, piersiach i biodrach. Jedyne jeszcze nieskażone rozstępami miejsce na mym ciele to właśnie brzuch i teraz się boję jak on będzie wyglądał po ciąży.
Czytałam tu i tam i rozważam 3 opcje.
- Mustela 9 miesięcy Podwójnie działający krem przeciw rozstępom 150 ml ok. 70 zł na allegro
- Alcepal Herbapol Poznań 75 ml ok. 16 zł
- Babydream Olejek przeciw rozstępom z Rossmanna ok. 14 zł
Czy któraś z Was stosowała te kremy?? Możecie któryś polecić lub odradzić??
Strasznie się boję o ten swój brzuch, jestem skłonna kupić nawet najdroższy. Chodzi bardziej o skuteczność, bo trzema nie dam rady się smarować.
ja używałam tego z Rossmana (ale nie kremu tylko oliwki) i nie mam ani jednego rozstępu na brzuchu. Ale nie wiem czy to kwestia dobrego kosmetyku czy po prostu taka uroda.
Obojetnie jaki kupisz, chodzi tylko o to żeby porządnie nawilżyć skórę. Wg mnie lepsze są oliwki bo dłużej tą wilgoć utrzymują niż kremy.
Obojetnie jaki kupisz, chodzi tylko o to żeby porządnie nawilżyć skórę. Wg mnie lepsze są oliwki bo dłużej tą wilgoć utrzymują niż kremy.
Dziewczynki wróciłam od lekarza... Z maleństwem wszystko okej. Zmieniłam lekarza, bo mojego już nie będzie i uważam że to dobry wybór aczkolwiek nie jest tak gadatliwy jak poprzedni :)
Malż wzruszony biciem serduszka i wygladem szkrabika :)
Za 2 tygodnie będę miała USG genetyczne, bo teraz maleństwo ma 4,5cm więc jest za malusie... Cóż...
Współczuję ospy, obyś półpaśca nie złapała kochana bo to gorsze od ospy trylion razy...
Ja smaruję oliwką z rossmana dla dzieci :)
Malż wzruszony biciem serduszka i wygladem szkrabika :)
Za 2 tygodnie będę miała USG genetyczne, bo teraz maleństwo ma 4,5cm więc jest za malusie... Cóż...
Współczuję ospy, obyś półpaśca nie złapała kochana bo to gorsze od ospy trylion razy...
Ja smaruję oliwką z rossmana dla dzieci :)
CZESC DZIEWCZYNY :) JA TEZ JUZ OD DLUZSZEGO CZASU SLEDZE WASZ WATEK I POZWOLCIE ZE TEZ SIE ZAPISZE DO WRZESNIOWYCH PRZYSZLYCH MAM:) TERMIN MAM NA 16 WRZESNIA I BEDZIE TO PIERWSZY MOJ DZIDZIUŚ:))))
MUSTELLA MOIM ZDANIEM JEST PRZEREKLAMOWANA!! JESTEM KOSMETYCZKA I NIE POLECAM JEJ .PLACICIE ZA FIRME NIESTETY A NIE KONIECZNIE ZA JAKOSC.ZA TO Z CZYSTYM SUMIENIEM POLECAM OLEJEK Z ROSSMANA JEST DUZOOOO TANSZY I BARDZO DOBRZE NAWILZA I ZATRZYMUJE TA WILGOC W SKORZE NA DLUZEJ.TEZ GO UŻYWAM ,MOJA SIOSTRA UZYWALA W ZESZLYM ROKU I JESZCZE PARE MOICH KOLEZANEK:)|
MUSTELLA MOIM ZDANIEM JEST PRZEREKLAMOWANA!! JESTEM KOSMETYCZKA I NIE POLECAM JEJ .PLACICIE ZA FIRME NIESTETY A NIE KONIECZNIE ZA JAKOSC.ZA TO Z CZYSTYM SUMIENIEM POLECAM OLEJEK Z ROSSMANA JEST DUZOOOO TANSZY I BARDZO DOBRZE NAWILZA I ZATRZYMUJE TA WILGOC W SKORZE NA DLUZEJ.TEZ GO UŻYWAM ,MOJA SIOSTRA UZYWALA W ZESZLYM ROKU I JESZCZE PARE MOICH KOLEZANEK:)|
Dzień dobry dziewczęta!
Dawno nie zaglądałam, bo miałam huragan w pracy.
Na rozstępy stosuję pharmaceris, i fajnie mi się go stosuje, choć ciężko cokolwiek powiedzieć o efektach bo...
no właśnie!
Jestem w 19 tygodniu i brzuch nie jest pokaźny - taki pojawiający się i znikający w zależności od pory dnia. W każdym razie, jak ktoś nie wie, że w środku dzidź siedzi to może mnie nawet nie podejrzewać...
A jak tam Wasze brzuszki?
Dawno nie zaglądałam, bo miałam huragan w pracy.
Na rozstępy stosuję pharmaceris, i fajnie mi się go stosuje, choć ciężko cokolwiek powiedzieć o efektach bo...
no właśnie!
Jestem w 19 tygodniu i brzuch nie jest pokaźny - taki pojawiający się i znikający w zależności od pory dnia. W każdym razie, jak ktoś nie wie, że w środku dzidź siedzi to może mnie nawet nie podejrzewać...
A jak tam Wasze brzuszki?
Na rozstępy w poprzedniej ciąży miałam perfectę i super się sprawdziła, a w tej (dużo rzadziej smaruję) używam kremu moejj córki do skóry atopowej "dexeryl" i suuuper nawilża :) Normalnie raz posmaruję a dwa dni czuję różnicę mimo mycia pod prysznicem :P
U nas istne plagi egipskie...
Po chorobie Emilki doszły kolejne "piękne" rzeczy.
Np całą niedzielę mieliśmy awarie i nie było wody od 9 do 17.30. jak już włączyli, to ten cały syf z rur puścili normalnie z wodą i uszkodzili nam spłuczkę. A że my mamy zabudowanego geberita, to w niedzielę wieczorem musieliśmy kuć kafelki w wc bo woda leciała ciurkiem i jedyny sposób na jej zatrzymanie, to odcięcie wody w całym mieszkaniu.
Potem okazało się, że syf z rur zniszczył nam zmywarkę,,, ona też zaczęła sama z siebie nabierać i odpompowywać wodę w ciągu nocy... Masakra... Przy czym uszkodzone zostały jeszcze 2 inne zawory..
Pralka też mi zaczęła żęzić ale zdążyłam ją na czas wyłączyć i udało się ją "uratować".
Kurcze mam takiego nerwa, że mam ochotę pozwać spółdzielnię za takie atrakcje i obarczyć ich kosztami!
Na domiar złego popsuł nam się samochód...
Kurcze ile nieszczęść może się przytrafić w tak krótkim czasie???
A to jeszcze nie koniec, ale już mi się nawet nie chce pisać, bo tylko narzekam...
U nas istne plagi egipskie...
Po chorobie Emilki doszły kolejne "piękne" rzeczy.
Np całą niedzielę mieliśmy awarie i nie było wody od 9 do 17.30. jak już włączyli, to ten cały syf z rur puścili normalnie z wodą i uszkodzili nam spłuczkę. A że my mamy zabudowanego geberita, to w niedzielę wieczorem musieliśmy kuć kafelki w wc bo woda leciała ciurkiem i jedyny sposób na jej zatrzymanie, to odcięcie wody w całym mieszkaniu.
Potem okazało się, że syf z rur zniszczył nam zmywarkę,,, ona też zaczęła sama z siebie nabierać i odpompowywać wodę w ciągu nocy... Masakra... Przy czym uszkodzone zostały jeszcze 2 inne zawory..
Pralka też mi zaczęła żęzić ale zdążyłam ją na czas wyłączyć i udało się ją "uratować".
Kurcze mam takiego nerwa, że mam ochotę pozwać spółdzielnię za takie atrakcje i obarczyć ich kosztami!
Na domiar złego popsuł nam się samochód...
Kurcze ile nieszczęść może się przytrafić w tak krótkim czasie???
A to jeszcze nie koniec, ale już mi się nawet nie chce pisać, bo tylko narzekam...
parabeny sa ta srodki konserwujace dodawane do kosmetykow. bez nich szybko by sie psuly ,tracily, zapach bylyby siedliskiem grzybow bakterii itp stworow:) w malym stezeniu ponoc nie sa szkodliwe ale coraz czesciej mowi sie ze moga powodowac powstawanie komorek rakowych.generalnie sa fuuuuuu i lepiej zeby ich nie bylo.
Ja mam skłonności do rozstępów - mam pamiątku z czasów dojrzewania :/
W poprzednich ciażach smarowałam się Mustelą i powiem Wam że spisała się wyśmienicie bo nie miałam ani jednego rozstępu ciażowego - no może jeden na udzie.
Teraz nie wiem co sie stało ale zapach Musteli mnie odrzuca - pomimo ze mam zapas Musteli w domu nie mogę jej stosować bo powoduje odruch wymiotny! Nie wiem dlaczego mi sie tak pozmieniało ;)
Dziś od rana boli mnie brzuch :/ Chyba dzidziol rośnie.
Ja to w ogóle mam wielkkkiiii brzuch - w pierwszej ciąży miałam taki w 7 miesiącu a teraz dopiero zaczynam 5. Oj będę wiellllllkkkaaaaa.
Już teraz sie toczę a co dopiero będzie przed porodem :O
W poprzednich ciażach smarowałam się Mustelą i powiem Wam że spisała się wyśmienicie bo nie miałam ani jednego rozstępu ciażowego - no może jeden na udzie.
Teraz nie wiem co sie stało ale zapach Musteli mnie odrzuca - pomimo ze mam zapas Musteli w domu nie mogę jej stosować bo powoduje odruch wymiotny! Nie wiem dlaczego mi sie tak pozmieniało ;)
Dziś od rana boli mnie brzuch :/ Chyba dzidziol rośnie.
Ja to w ogóle mam wielkkkiiii brzuch - w pierwszej ciąży miałam taki w 7 miesiącu a teraz dopiero zaczynam 5. Oj będę wiellllllkkkaaaaa.
Już teraz sie toczę a co dopiero będzie przed porodem :O
Agusia ja mam to samo :) ale podobno w drugiej ciazy ma sie troche wiekszy brzuch,pewnie to nie regula ale u mnie sie sprawdza :)
Ja tez profilaktycznie smaruje sie oliwka z rossmanna i w pierwszej ciazy i teraz i nie mam zadnych rozstepow, gdzies mi sie obilo o uszy ze to jest troche genetyczne a moja mama tez nie miala, ale i tak sie smaruje raz dziennie.
Dzis znowu piekna pogoda wiec 2 godz na placu na plazy by wybiegac moja mala diablice :)
Ja tez profilaktycznie smaruje sie oliwka z rossmanna i w pierwszej ciazy i teraz i nie mam zadnych rozstepow, gdzies mi sie obilo o uszy ze to jest troche genetyczne a moja mama tez nie miala, ale i tak sie smaruje raz dziennie.
Dzis znowu piekna pogoda wiec 2 godz na placu na plazy by wybiegac moja mala diablice :)
no ja też mam duży brzuch. Najgorzej że ten brzuch jest już taki okrąglutki, wysoko położony, zaczyna się już pod cyckami, wiec wygląda na typowo ciążowy ;)
Może i jest genetyczne, ani moja mama ani babcia nie mają rozstępów. Babcia ciągle wygląda jak szesnastka (przynajmniej sama tak twierdzi), także nie pogadasz ;)
Może i jest genetyczne, ani moja mama ani babcia nie mają rozstępów. Babcia ciągle wygląda jak szesnastka (przynajmniej sama tak twierdzi), także nie pogadasz ;)
Witam
co ja wczoraj przeżyłam mówiłam wam że boli mnie brzuch i zgodnie z waszymi zaleceniami pojechałam na pogotowie do wojewódzkiego. już się zaczeła masakra chyba ze 4 godziny czekałam, wkoncu lekarz mnie raczył przyjść. oczywiście dostałam z***ki że nie poszłam do swojego lekarza tylko do nich- na co mu mówię że do poniedziałku jej nie ma. Z wielką łaską mnie zbadał i powiedział że wszystko jest ok. Wróciłam do domu odrazu czas na sik a tu wkładka brudna odrazu panika i tym razem na zaspę tam znowu czekałam 2,5 godz. Po badaniu lekarz powiedział że wszystko jest ok. to mu opowiedziałam moją akcje poprzednia po czym usłyszałam że plamienie pojawia się po wizycie. nigdy niczego takiego nie miałam!!! jak to bywa u was????
oczywiście co się naryczałam wczoraj to mała piłka. brzuch mnie dalej boli ale podobno macica się powiększa.
Wiem że napisałam to strasznie chaotycznie ale to przez ten stres.
co do kremu i oliwek kto ja smaruje sie tym z rossmana albo oliwka w żelu johnsona
co ja wczoraj przeżyłam mówiłam wam że boli mnie brzuch i zgodnie z waszymi zaleceniami pojechałam na pogotowie do wojewódzkiego. już się zaczeła masakra chyba ze 4 godziny czekałam, wkoncu lekarz mnie raczył przyjść. oczywiście dostałam z***ki że nie poszłam do swojego lekarza tylko do nich- na co mu mówię że do poniedziałku jej nie ma. Z wielką łaską mnie zbadał i powiedział że wszystko jest ok. Wróciłam do domu odrazu czas na sik a tu wkładka brudna odrazu panika i tym razem na zaspę tam znowu czekałam 2,5 godz. Po badaniu lekarz powiedział że wszystko jest ok. to mu opowiedziałam moją akcje poprzednia po czym usłyszałam że plamienie pojawia się po wizycie. nigdy niczego takiego nie miałam!!! jak to bywa u was????
oczywiście co się naryczałam wczoraj to mała piłka. brzuch mnie dalej boli ale podobno macica się powiększa.
Wiem że napisałam to strasznie chaotycznie ale to przez ten stres.
co do kremu i oliwek kto ja smaruje sie tym z rossmana albo oliwka w żelu johnsona
ja się smaruję oliwką Johnson&Johnson ale tą w żelu i jest rewelacyjna jeśli chodzi o nawilżenie,ona w przeciwieństwie do pozostałych oliwek dużo wolniej się wchłania i nie wciera się w ubrania,rano się smaruje,a wieczorem cały czas czuje ja na skórze :)
ja mam też wielki brzuchol jak na ten okres ciąży,tak jak Wy w pierwszej ciąży dużo później tak "wyglądałam" :)
idziemy dziś podpisać umowę do przedszkola dla Jasia :) od września zaczynamy :D
powiem Wam,że zawsze się tak zastanawiałam co te mamy tak przeżywają jak ich dzieci idą do przedszkola,ale teraz na samą myśl o tym też mi tak smutno się robi :( bo to oznacza,że on tak szybko rośnie,przedszkole,szkoła i co już nie będzie moim małym Jasiem :)
ja mam też wielki brzuchol jak na ten okres ciąży,tak jak Wy w pierwszej ciąży dużo później tak "wyglądałam" :)
idziemy dziś podpisać umowę do przedszkola dla Jasia :) od września zaczynamy :D
powiem Wam,że zawsze się tak zastanawiałam co te mamy tak przeżywają jak ich dzieci idą do przedszkola,ale teraz na samą myśl o tym też mi tak smutno się robi :( bo to oznacza,że on tak szybko rośnie,przedszkole,szkoła i co już nie będzie moim małym Jasiem :)
nanik współczucia,wiem co czułaś,bo akurat jak byłam w 15 tygodniu to też miałam dziwny śluz i na szczęście też było wszystko ok
najgorsze jest podejście tych niektórych lekarzy,kurde co oni myślą,że my jedziemy do szpitala,bo nie mamy co w domu robić ?? kurde przecież jeździmy,bo coś nas niepokoi i martwimy się o nasze dzieciaczki !! słabe to jest strasznie
najgorsze jest podejście tych niektórych lekarzy,kurde co oni myślą,że my jedziemy do szpitala,bo nie mamy co w domu robić ?? kurde przecież jeździmy,bo coś nas niepokoi i martwimy się o nasze dzieciaczki !! słabe to jest strasznie
Paula, a nie boisz się że Jasiu się poczuje odrzucony przez to przedszkole? Dzieci i tak bardzo przeżywają pojawienie się rodzeństwa, a tu dojdzie jest stres związany z pójściem do przedszkola. Żeby sobie nie skojarzył, że nowa dzidzia jest to on out z chałupy do obcych bab. Wiesz dziecko może różnie pomyśleć.
Trochę niefortunnie u Was się ułożyła data porodu z pierwszym dniem w przedszkolu.
Opowiem Wam jak to ze mną i z moim bratem było (też niefortunnie):
Jak mój brat sie rodził to ja miałam 3 lata. Trafiłam do szpitala na zap. płuc, a moja mama w tym samym czasie na porodówkę. I ja sobie wkręciłam, że oni mnie oddali bo chcą mieć nowe dziecko. Mama mnie nie odwiedzała w szpitalu wiec to tylko potwierdzało moje przypuszczenia. Jak wrociłam ze szpitala do domu mój brat już tam był. Wszyscy się nim podniecali, koleżanki mamy przychodziły do niego i przynosiły jemu prezenty, a chociaż ja wróciłam ze szpitala nikt jakby tego nie zauważył, to było dla mnie dziwne, przecież do tej pory ja byłam najważniejsza! Znienawidziłam go od pierwszego dnia. Chciałam utopić go w kiblu. Strasznie to przeżywałam i wtedy zaczełam obgryzać paznokcie i obgryzam do dziś. KONIEC.
I dlatego zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby Madzia się nie czuła podobnie.
Trochę niefortunnie u Was się ułożyła data porodu z pierwszym dniem w przedszkolu.
Opowiem Wam jak to ze mną i z moim bratem było (też niefortunnie):
Jak mój brat sie rodził to ja miałam 3 lata. Trafiłam do szpitala na zap. płuc, a moja mama w tym samym czasie na porodówkę. I ja sobie wkręciłam, że oni mnie oddali bo chcą mieć nowe dziecko. Mama mnie nie odwiedzała w szpitalu wiec to tylko potwierdzało moje przypuszczenia. Jak wrociłam ze szpitala do domu mój brat już tam był. Wszyscy się nim podniecali, koleżanki mamy przychodziły do niego i przynosiły jemu prezenty, a chociaż ja wróciłam ze szpitala nikt jakby tego nie zauważył, to było dla mnie dziwne, przecież do tej pory ja byłam najważniejsza! Znienawidziłam go od pierwszego dnia. Chciałam utopić go w kiblu. Strasznie to przeżywałam i wtedy zaczełam obgryzać paznokcie i obgryzam do dziś. KONIEC.
I dlatego zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby Madzia się nie czuła podobnie.
bo wiesz Paula, lekarze podchodzą do takich przypadków rutynowo na zasadzie znów kolejna przewrażliwiona ciężarna przylazła z pierdołami d*pe zawracać. Oni chyba nie rozumieją, ze to jest nasza ciąża nasze dziecko, które w tej chwili jest najważniejszą sprawą w naszym życiu i mamy prawo spanikować na krew w majtkach.
no właśnie trochę się tego obawiam :( ale z drugiej strony też nie mamy wyjścia :( dlatego już teraz zaczniemy z nim rozmawiać o tym,coś na zasadzie,że jest takim dużym chłopcem itp.dzisiaj się dowiem czy może będzie można już wcześniej po troszku przychodzić do przedszkola by zaczął się oswajać.
jeszcze nas czeka zrobienie Jasiowi pokoiku,na razie jest z Nami,planuje to zrobić za miesiąc góra dwa by też właśnie nie pomyślał,ze to przez dzidzie która się pojawi w domku
jeszcze nas czeka zrobienie Jasiowi pokoiku,na razie jest z Nami,planuje to zrobić za miesiąc góra dwa by też właśnie nie pomyślał,ze to przez dzidzie która się pojawi w domku
witajcie Piątkowo :)
Ja wczoraj pół dnia przeleżałam bo brzuch mnie bolał, pewnie macica się powiększa więc wzięłam nospę i odpoczywałam.
Co do wielkości brzucha to potwierdzam że w drugiej ciąży szybciej wyskakuje, przynajmniej w moim przypadku, ja już mam widoczny brzuch a w pierwszej ciąży o tym czasie miałam nadal płaski :)
Jeśli chodzi o kremy to ja stosowałam na brzuch tylko Mustellę i rzeczywiście nie wiem czy kwestia kremu czy mojej skóry ale nie miałam ani jednego rozstępu na brzuchu a dodam że wcale nie smarowałam się systematycznie.
Ogólnie ostatnio mam taki dziwny czas że ciągle chodzę i myślę czy oby z dzidzią wszystko ok :( Nie wiem skąd ten niepokój, usg genetyczne miałam w zeszłym tygodniu.
Ja wczoraj pół dnia przeleżałam bo brzuch mnie bolał, pewnie macica się powiększa więc wzięłam nospę i odpoczywałam.
Co do wielkości brzucha to potwierdzam że w drugiej ciąży szybciej wyskakuje, przynajmniej w moim przypadku, ja już mam widoczny brzuch a w pierwszej ciąży o tym czasie miałam nadal płaski :)
Jeśli chodzi o kremy to ja stosowałam na brzuch tylko Mustellę i rzeczywiście nie wiem czy kwestia kremu czy mojej skóry ale nie miałam ani jednego rozstępu na brzuchu a dodam że wcale nie smarowałam się systematycznie.
Ogólnie ostatnio mam taki dziwny czas że ciągle chodzę i myślę czy oby z dzidzią wszystko ok :( Nie wiem skąd ten niepokój, usg genetyczne miałam w zeszłym tygodniu.
Ale tu sie dzieje na tym forum:)
co do smarowania ja w poprzednią ciąże smarowałam dzień w dzień 1 rozstep wylazł mi w date porodu i ma 2 cm szerokości a zaraz za nim rano było juz całe stado rozstepów jak krowy:( w tej ciąży tez smaruje codziennie ale juz nie sparawia mi to takiej frajdy bo wiem że wszystko moze człowieka zaskoczyc w ostatniej chwili mój młody przeleżał 2 tygodnie dłuzej w brzusiu mamusi :(zobaczymy co bedzie teraz
co do przedszkola to ja podzielam zdanie Bimki to moze tak głupio wyglądać od strony malca:(
co do smarowania ja w poprzednią ciąże smarowałam dzień w dzień 1 rozstep wylazł mi w date porodu i ma 2 cm szerokości a zaraz za nim rano było juz całe stado rozstepów jak krowy:( w tej ciąży tez smaruje codziennie ale juz nie sparawia mi to takiej frajdy bo wiem że wszystko moze człowieka zaskoczyc w ostatniej chwili mój młody przeleżał 2 tygodnie dłuzej w brzusiu mamusi :(zobaczymy co bedzie teraz
co do przedszkola to ja podzielam zdanie Bimki to moze tak głupio wyglądać od strony malca:(
Witam wszystkie nowe mamusie.
Jeśli chodzi o rozstępy to przy 1 ciąży smarowałam się oliwką z rossmanna i nic mi nie wyszło (ale to moje smarowanie nie jest zbyt regularne może 1-2x w tygodniu bo nie lubie wcierania żadnych mazideł) Teraz smaryję się też oliwką(częstotliwość też jak wyżej).
Paula 123 u nas też się zbiegnie przedszkole Agi z terminem porodu. Ale cały czas rozmawiamy o przedszkolu, była już 2x aby zobaczyć... niestety w sierpniu przedszkole jest zamknięte więc myślimy żeby może zaczeła chodzić od października ale zobaczymy.
Brzucho jest większy niż w 1 ciąży taki miałam może w 6 miesiącu. A swoją drogą jak to jest waga spada, brzusio i cycki rosną??
Jeśli chodzi o rozstępy to przy 1 ciąży smarowałam się oliwką z rossmanna i nic mi nie wyszło (ale to moje smarowanie nie jest zbyt regularne może 1-2x w tygodniu bo nie lubie wcierania żadnych mazideł) Teraz smaryję się też oliwką(częstotliwość też jak wyżej).
Paula 123 u nas też się zbiegnie przedszkole Agi z terminem porodu. Ale cały czas rozmawiamy o przedszkolu, była już 2x aby zobaczyć... niestety w sierpniu przedszkole jest zamknięte więc myślimy żeby może zaczeła chodzić od października ale zobaczymy.
Brzucho jest większy niż w 1 ciąży taki miałam może w 6 miesiącu. A swoją drogą jak to jest waga spada, brzusio i cycki rosną??
ale nawet jakbyś rodziła po raz 20-ty to masz prawo się zdenerwować niepokojącym objawem.
Poza tym powinni raczej się cieszyć że ciężarne wiedzą jaki objaw jest niepokojący, że nie bagatelizują objawów i że wolą dmuchać na zimne i poradzić się lekarza chociażby dla własnej spokojności.
Pojechałabyś kilka godzin za późno to by Cie zrył, że zwlekałaś, a powinnaś już dawno być na IP. Skad ciężarna na dobrą sprawę ma wiedzieć kiedy jest potrzeba badania a kiedy nie.
Jak ja pojechalam rodzić to mnie zryły że mogłam jeszcze w domu poleżeć, bo tylko 1,5 cm rozwarcia. A skąd ja do cholery mogę wiedzieć ile mam rozwarcia? Czy ja jestem ginekologiem z lusterkiem w d*pie? Miałam skurcze co 4 minuty to jechałam. W SR mówili, żeby jechać jak są co 7 min a ja miałam co 4, no to na co jeszcze czekać?
Poza tym powinni raczej się cieszyć że ciężarne wiedzą jaki objaw jest niepokojący, że nie bagatelizują objawów i że wolą dmuchać na zimne i poradzić się lekarza chociażby dla własnej spokojności.
Pojechałabyś kilka godzin za późno to by Cie zrył, że zwlekałaś, a powinnaś już dawno być na IP. Skad ciężarna na dobrą sprawę ma wiedzieć kiedy jest potrzeba badania a kiedy nie.
Jak ja pojechalam rodzić to mnie zryły że mogłam jeszcze w domu poleżeć, bo tylko 1,5 cm rozwarcia. A skąd ja do cholery mogę wiedzieć ile mam rozwarcia? Czy ja jestem ginekologiem z lusterkiem w d*pie? Miałam skurcze co 4 minuty to jechałam. W SR mówili, żeby jechać jak są co 7 min a ja miałam co 4, no to na co jeszcze czekać?
no tak, ale ile tak naprawdę 2,5 latek zrozumie z tego co do niego mówimy, słowa tak, ale z czym to wszystko się tak naprawdę wiąże to nie zrozumie. Możemy liczyć tylko na inteligencję naszych dzieci w tym temacie. Widocznie ja byłam za mało inteligentna że sie tak na brata denerwowałam ;) no ale co takie dziecko może wiedzieć... Musimy poświecić im na maksa dużo czasu, dużo czułości, dużo zapewnień o naszej niesłabnącej wciąż wielkiej miłości, prosić o pomoc (podanie pieluszki, może wspólne smarowanie noworodka, ona lalę, ja dzidziusia), chwalić, chwalić, chwalić, nie wyganiać, nie odrzucać, nie krytykować, nie porównywać i takie tam... No bo co jeszcze?
Ja smarowałam się oliwkąz rossmanna, teraz przed przypadek kupiłam krem i nawet wolę ten krem bo nie mam koszuli nocnej w oliwce:D
Paula ja tam myślę, że spokojnie, rozmawiasz a to chyba najważniejsze, duża część moich znaojomych kupowała pierwszemu dziecku super extra prezent i mówiła, że to od braciszka/siostrzyczki i pomagało :D ale fajnie by było gdyby, mógł chodzić wcześniej, bo wtedy będzie już po tym okresie "płakania", pozna kolegów koleżanki i będzie super.
A ja nie wiem czemu, ale się już nie przejmuję, chodzę do pracy staram się jeść zdrowo, ale nie super zdrowo :D na spacery chodzę tylko w weekendy, i tak jakoś gdyby nie ten ogromny brzuch to bym nie wiedziała, że jestem w ciąży ;/ też mi z tym źle może jestem złą matką z samego założenia!
Paula ja tam myślę, że spokojnie, rozmawiasz a to chyba najważniejsze, duża część moich znaojomych kupowała pierwszemu dziecku super extra prezent i mówiła, że to od braciszka/siostrzyczki i pomagało :D ale fajnie by było gdyby, mógł chodzić wcześniej, bo wtedy będzie już po tym okresie "płakania", pozna kolegów koleżanki i będzie super.
A ja nie wiem czemu, ale się już nie przejmuję, chodzę do pracy staram się jeść zdrowo, ale nie super zdrowo :D na spacery chodzę tylko w weekendy, i tak jakoś gdyby nie ten ogromny brzuch to bym nie wiedziała, że jestem w ciąży ;/ też mi z tym źle może jestem złą matką z samego założenia!
hej!
witam nową mamusię
nanik współczuje, ale najważniejsze że wszystko ok:)
ja też mam nadzieję, że mnie rozstępy nie dopadną, mama nie ma, siostra też nie, więc może i mi sie uda:)póki co bardzo mi się nie chce smarować niczym, po prostu sie zmuszam, wcześniej tez bardzo rzadko stosowałam balsamy, bo wkurzał mnie ten cały proces smarowania, za leniwa jestem:))
ale tak w ogóle to bardzo sie cieszę, bo dzisiaj na weekend przyjeżdża do mnie siostra z mężem i naszą kochana chrześniaczką
witam nową mamusię
nanik współczuje, ale najważniejsze że wszystko ok:)
ja też mam nadzieję, że mnie rozstępy nie dopadną, mama nie ma, siostra też nie, więc może i mi sie uda:)póki co bardzo mi się nie chce smarować niczym, po prostu sie zmuszam, wcześniej tez bardzo rzadko stosowałam balsamy, bo wkurzał mnie ten cały proces smarowania, za leniwa jestem:))
ale tak w ogóle to bardzo sie cieszę, bo dzisiaj na weekend przyjeżdża do mnie siostra z mężem i naszą kochana chrześniaczką
Nie panikujcie aż tak strasznie z tym przedszkolem... Im więcej rodzice panikują tym większą krzywdę robią dzieciom. Naprawdę! trzeba do tematu podejsc rozsadnie i dojrzale, a dziecko przy tym traktować poważnie i tłumaczyć jak uczniowi a nie niemowlakowi. Warto już teraz operować zwrotami "ciekawe co w przedszkolu dzieci teraz robią" albo "w przedszkolu pewnie pani już przyniosła śniadanko" "my teraz idziemy spać a w przedsz też już dzieci odpoczywają" "jakie pięne kółko namalowałeś, pani w prz na pewno powiesiłaby na wystawie" " jaka piękna pogoda, dzieci w przedszkol na pewno wyszły już do ogrodu może my też pójdziemy na spacer"...
Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie żeby np we wrześniu przyprowadzać tylko na 3 godzinki np od 9 do 12
A co do obaw o dziecko to ja też już czuję niepokój, bo przy naszym "szczęściu" to może być różńie, a ostatnie usg miałam już z 5 tygodni temu.. NIe mogę się doczekać poniedziałku, ty,m bardziej że nie znamy jeszcze płci a to już 20 tydzień..
Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie żeby np we wrześniu przyprowadzać tylko na 3 godzinki np od 9 do 12
A co do obaw o dziecko to ja też już czuję niepokój, bo przy naszym "szczęściu" to może być różńie, a ostatnie usg miałam już z 5 tygodni temu.. NIe mogę się doczekać poniedziałku, ty,m bardziej że nie znamy jeszcze płci a to już 20 tydzień..
nat fajny pomysł z tym prezentem :)
u nas jest tak,że wszystko co dziadek powie i zrobi to rzecz święta,to jest idol Jasia :)
dzięki dziadkowi smoczek bez problemu usunięty,butelka z mlekiem tak samo :) dziadek pogadał po męsku z Jasiem "smoczek fuj,tylko małe dzidzi mają smoczki,dziadek "wyrzucił" smoczek " i nie było problemu,Jasiu wrócił do domu już bez smoczka tak samo było z butelka i mlekiem :)
tak więc myślę,że przyjście na świat dzieciaczka i przedszkole w tym samym czasie...damy rade :)
u nas jest tak,że wszystko co dziadek powie i zrobi to rzecz święta,to jest idol Jasia :)
dzięki dziadkowi smoczek bez problemu usunięty,butelka z mlekiem tak samo :) dziadek pogadał po męsku z Jasiem "smoczek fuj,tylko małe dzidzi mają smoczki,dziadek "wyrzucił" smoczek " i nie było problemu,Jasiu wrócił do domu już bez smoczka tak samo było z butelka i mlekiem :)
tak więc myślę,że przyjście na świat dzieciaczka i przedszkole w tym samym czasie...damy rade :)
hehe Bimka to też :D ale no nie wiem, jak ktoś jest chory i może mnie zarazić to jakoś się tym nie przejmuję w ogóle, mam taką ochotę na rower, że gdyby nie moi rodzice to już dawno bym przejechała duuuzo km :D mam takie dziwne przeczucie, że wszystko jest dobrze i ma się dobrze a ja paniakara jestem a tutaj takie spokók :D tak samo do usg nie odliczam godzin tak jak wcześniej tylko tygodnie :D
A idę dzisiaj do dentysty, ząb mnie bolał trzy dni zapisalam się do dentysty prywatnie, żeby szybko mnie przyjął bo tak bolało i co jak się zapisałam tak już następnego dnia przestało boleć :D
A idę dzisiaj do dentysty, ząb mnie bolał trzy dni zapisalam się do dentysty prywatnie, żeby szybko mnie przyjął bo tak bolało i co jak się zapisałam tak już następnego dnia przestało boleć :D
Hej, Hej :)))
Ale zeście sie rozpisały...
Nanik, tak to juz cholipa z tymi lekarzami jest :( Odpoczywa ile sie da.
Krasnal, czyli dostałyśmy jak chciałyśmy pensję :D Teraz zobaczymy 1o kwietnia co dostaniemy z Zusu...
Kurczę dziewczyny pomóżcie! Wyskoczyła mi AFTA na języku! Co ja mam zrobić?!
wczoraj wypłukałam dentoseptem, ale nie powinnam, bo zawiera alkohol :/ ale już nie wiem co robić, pierwszy raz w życiu to mam :( HEEELP
Ale zeście sie rozpisały...
Nanik, tak to juz cholipa z tymi lekarzami jest :( Odpoczywa ile sie da.
Krasnal, czyli dostałyśmy jak chciałyśmy pensję :D Teraz zobaczymy 1o kwietnia co dostaniemy z Zusu...
Kurczę dziewczyny pomóżcie! Wyskoczyła mi AFTA na języku! Co ja mam zrobić?!
wczoraj wypłukałam dentoseptem, ale nie powinnam, bo zawiera alkohol :/ ale już nie wiem co robić, pierwszy raz w życiu to mam :( HEEELP
Jejku, nie nadążam czytać a co dopiero coś napisać... ;)
Iskierka, jeśli nie wypiłaś butelki tego dentoseptu to maluchowi nie zaszkodzi :) ale innej metody niestety nie znam na afty.
U nas najprawdopodobniej będzie dziewczynka, mąż się załamał bo stwierdził, że na 2 nowe sukienki w miesiącu to jeszcze zarobi ale na trzy to już nie wie jak da radę :)
u mnie termin porodu 30 sierpnia a 1 września Zosia do przedszkola... ale byłam tam już z nią i będziemy je jeszcze odwiedzać, tyle, że ja mam o tyle lepiej, że pracuje tam moja ciocia, którą Zosia bardzo lubi no i możemy wpadać tam kiedy chcemy np na 1-2 godzinki, żeby się oswajała. Zośka codziennie mówi mi, że chce iść do dzieci, także mam nadzieję, że jakoś uda nam się to przejść w miarę bezboleśnie...
Iskierka, jeśli nie wypiłaś butelki tego dentoseptu to maluchowi nie zaszkodzi :) ale innej metody niestety nie znam na afty.
U nas najprawdopodobniej będzie dziewczynka, mąż się załamał bo stwierdził, że na 2 nowe sukienki w miesiącu to jeszcze zarobi ale na trzy to już nie wie jak da radę :)
u mnie termin porodu 30 sierpnia a 1 września Zosia do przedszkola... ale byłam tam już z nią i będziemy je jeszcze odwiedzać, tyle, że ja mam o tyle lepiej, że pracuje tam moja ciocia, którą Zosia bardzo lubi no i możemy wpadać tam kiedy chcemy np na 1-2 godzinki, żeby się oswajała. Zośka codziennie mówi mi, że chce iść do dzieci, także mam nadzieję, że jakoś uda nam się to przejść w miarę bezboleśnie...
Jesli chodzi o rozstępy, to w pierwszej ciązy udało się ebz jakiś większych, teraz niestety brzuch już też mam wielki na ten czas, tzn. rano jeszcze nie tak żle, ale wieczorem już jest mega ;-) Narazie za bardzo się nie smaruję, bo już wieczorem jest tak zmęczona, że nie mam siły.
Nam się super udało z przedszkolem, bo Zosia miała iść normalnie od września, ale naszczęście będzie mogła już iść od lipca i na początek na parę godzin, żeby się przyzwyczaiła, teraz też już się zaczęły w przedszkolu takie zajęcia co tydzień z rodzicami, żeby dzieci się przyzwyczaiły, ale narazie udało nam się pójść raz, bo ostatnio cały czas chore to moje dziecko. A wiecie kiedy ZUS wypłaca kasę, tzn. ile ma czasu, bo jak cały ten miesiąc już jestem na zwolnieniu, za które będzie mi płacić ZUS, to kiedy mogę się jej spodziewać?
A z prezentem też słyszałam, że jak się wraca ze szpitala z maluszkiem, to żeby dla tego starszego mieć jakiś fajny prezent, że niby od maluszka i że się fajnie sprawdza.
Nam się super udało z przedszkolem, bo Zosia miała iść normalnie od września, ale naszczęście będzie mogła już iść od lipca i na początek na parę godzin, żeby się przyzwyczaiła, teraz też już się zaczęły w przedszkolu takie zajęcia co tydzień z rodzicami, żeby dzieci się przyzwyczaiły, ale narazie udało nam się pójść raz, bo ostatnio cały czas chore to moje dziecko. A wiecie kiedy ZUS wypłaca kasę, tzn. ile ma czasu, bo jak cały ten miesiąc już jestem na zwolnieniu, za które będzie mi płacić ZUS, to kiedy mogę się jej spodziewać?
A z prezentem też słyszałam, że jak się wraca ze szpitala z maluszkiem, to żeby dla tego starszego mieć jakiś fajny prezent, że niby od maluszka i że się fajnie sprawdza.
Co do brzucha to też mam ogromny jak na 4 miesiąc, tyle, że u mnie większośc to "oponka" niestety... ja używam kremu vichy na rozstępy, zaczęłam go uzuwać po 2 ciąży bo brzuch miałam okropny, miałam wielowodzie i dosłownie czułam jak pęka mi skóra na brzuchu. Trochę udało mi się je rozjaśnić i mimo, że straszne jest drogi to smaruję się nim, żeby nie pojawiły się nowe, tylko, że niestety brak mi systematycznośći :/
tak, aftin potwierdzam skuteczny. I dla dzidzi bedzie na pleśniawki.
A jeszcze na afty dobry jest mocz! Lepszy niż aftin! Smarowałam afty Madzi moczem :) Schodzi po 1 smarowaniu :) Wkładałam wacik do pieluchy, czekam aż się namoczy i dawaj!
Nat, to chyba dobrze że sie nie stresujesz, szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko :) Poza tym intuicja chyba jest najważniejsza, jak czujesz że jest dobrze no to musi być dobrze :)
Pogoda przepiękna!!! Zadzierać kiece ciężarówy i na spacer! Raz!
A jeszcze na afty dobry jest mocz! Lepszy niż aftin! Smarowałam afty Madzi moczem :) Schodzi po 1 smarowaniu :) Wkładałam wacik do pieluchy, czekam aż się namoczy i dawaj!
Nat, to chyba dobrze że sie nie stresujesz, szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko :) Poza tym intuicja chyba jest najważniejsza, jak czujesz że jest dobrze no to musi być dobrze :)
Pogoda przepiękna!!! Zadzierać kiece ciężarówy i na spacer! Raz!
A ja wklejam uzupełnioną listę.
Tylko płci nie wpisywałam bo już się pogubiłam :)
Sierpień:
gianella - 02.08.
Eliska - 03.08 - dziewczynka
Sylwia- 04.08 - chłopak! :)
Sanszajn - 04.08
Mariols - 05.08.
Mamafipcia (Pati 25) - 06.08 - dziewczynka:)
karing - 07.08
agag_agag - 09.08
ania84 - 12.08.
Ania32 - 13.08.
asela - 15.08. - dziewczynka
Kasita - 17.08.
Ola81 - 17.08.
GosiaS - 18.08.
Paula - 19.08.
AgusiaB - 20.08.
Bimka - 21.08.
Martek - 25.08
łucja81-26.08
Mammamia - 28.08.
Olcia_ - 29.08
kaska2308 - 30.08
asiaM - 30.08.
Wrzesień:
ania85 - 02.09.
nanik - 03.09.
Asiunia81 - 05.09.
pierwsze_baby - 05.09.
Kocur86 - 06.09.
nat - 06.09.
ivi83 - 09.09.
Fretka - 15.09.
agusp - 15.09.
LADY_D - 16.09.
Roli - 17.09.
Alana - 18.09.
Fiolka - 20.09.
aguseek - 20.09.
malutka22 - 22.09.
Okruszek - 22.09.
krasnal699 - 24.09.
Iskierka28 - 29.09

Tylko płci nie wpisywałam bo już się pogubiłam :)
Sierpień:
gianella - 02.08.
Eliska - 03.08 - dziewczynka
Sylwia- 04.08 - chłopak! :)
Sanszajn - 04.08
Mariols - 05.08.
Mamafipcia (Pati 25) - 06.08 - dziewczynka:)
karing - 07.08
agag_agag - 09.08
ania84 - 12.08.
Ania32 - 13.08.
asela - 15.08. - dziewczynka
Kasita - 17.08.
Ola81 - 17.08.
GosiaS - 18.08.
Paula - 19.08.
AgusiaB - 20.08.
Bimka - 21.08.
Martek - 25.08
łucja81-26.08
Mammamia - 28.08.
Olcia_ - 29.08
kaska2308 - 30.08
asiaM - 30.08.
Wrzesień:
ania85 - 02.09.
nanik - 03.09.
Asiunia81 - 05.09.
pierwsze_baby - 05.09.
Kocur86 - 06.09.
nat - 06.09.
ivi83 - 09.09.
Fretka - 15.09.
agusp - 15.09.
LADY_D - 16.09.
Roli - 17.09.
Alana - 18.09.
Fiolka - 20.09.
aguseek - 20.09.
malutka22 - 22.09.
Okruszek - 22.09.
krasnal699 - 24.09.
Iskierka28 - 29.09


cześć Dziewczyny!
byliśmy wczoraj na usg i okazało się, że będzie synek:) ja całe życie z dziewczynami, nic nie wiem o wychowaniu chłopca...ale chyba sobie poradzę:)
zapobiegawczo smaruję się Mustelą, dostałam w prezencie, bardzo ładnie pachnie, nie wiem jak ze skutecznością, bo rozstępy robiły mi się już dużo wcześniej, takie jaśniutkie, na biodrach, także pewnie taka moja "uroda"
byliśmy wczoraj na usg i okazało się, że będzie synek:) ja całe życie z dziewczynami, nic nie wiem o wychowaniu chłopca...ale chyba sobie poradzę:)
zapobiegawczo smaruję się Mustelą, dostałam w prezencie, bardzo ładnie pachnie, nie wiem jak ze skutecznością, bo rozstępy robiły mi się już dużo wcześniej, takie jaśniutkie, na biodrach, także pewnie taka moja "uroda"
to dopisujmy płeć do listy, co? Później łatwiej bedzie można sprawdzić skuteczność tych przepowiedni ;)
Ja sie nie dopisuje z płcią bo wolę jeszcze ze 2 razy potwierdzić (no dobra, raz wystarczy :P )
Sierpień:
gianella - 02.08.
Eliska - 03.08 - dziewczynka
Sylwia- 04.08 - chłopak! :)
Sanszajn - 04.08
Mariols - 05.08.
Mamafipcia (Pati 25) - 06.08 - dziewczynka:)
karing - 07.08
agag_agag - 09.08
ania84 - 12.08.
Ania32 - 13.08.
asela - 15.08. - dziewczynka
Kasita - 17.08.
Ola81 - 17.08.
GosiaS - 18.08.
Paula - 19.08.
AgusiaB - 20.08.
Bimka - 21.08.
Martek - 25.08
łucja81-26.08
Mammamia - 28.08.
Olcia_ - 29.08
kaska2308 - 30.08
asiaM - 30.08. - chłopczyk
Wrzesień:
ania85 - 02.09.
nanik - 03.09.
Asiunia81 - 05.09.
pierwsze_baby - 05.09.
Kocur86 - 06.09.
nat - 06.09.
ivi83 - 09.09.
Fretka - 15.09.
agusp - 15.09.
LADY_D - 16.09.
Roli - 17.09.
Alana - 18.09.
Fiolka - 20.09.
aguseek - 20.09.
malutka22 - 22.09.
Okruszek - 22.09.
krasnal699 - 24.09.
Iskierka28 - 29.09
Ja sie nie dopisuje z płcią bo wolę jeszcze ze 2 razy potwierdzić (no dobra, raz wystarczy :P )
Sierpień:
gianella - 02.08.
Eliska - 03.08 - dziewczynka
Sylwia- 04.08 - chłopak! :)
Sanszajn - 04.08
Mariols - 05.08.
Mamafipcia (Pati 25) - 06.08 - dziewczynka:)
karing - 07.08
agag_agag - 09.08
ania84 - 12.08.
Ania32 - 13.08.
asela - 15.08. - dziewczynka
Kasita - 17.08.
Ola81 - 17.08.
GosiaS - 18.08.
Paula - 19.08.
AgusiaB - 20.08.
Bimka - 21.08.
Martek - 25.08
łucja81-26.08
Mammamia - 28.08.
Olcia_ - 29.08
kaska2308 - 30.08
asiaM - 30.08. - chłopczyk
Wrzesień:
ania85 - 02.09.
nanik - 03.09.
Asiunia81 - 05.09.
pierwsze_baby - 05.09.
Kocur86 - 06.09.
nat - 06.09.
ivi83 - 09.09.
Fretka - 15.09.
agusp - 15.09.
LADY_D - 16.09.
Roli - 17.09.
Alana - 18.09.
Fiolka - 20.09.
aguseek - 20.09.
malutka22 - 22.09.
Okruszek - 22.09.
krasnal699 - 24.09.
Iskierka28 - 29.09
Skoro dopisujemy płeć to ja sie też dopiszę z moim synkiem :)
Sierpień:
gianella - 02.08.
Eliska - 03.08 - dziewczynka
Sylwia- 04.08 - chłopak! :)
Sanszajn - 04.08
Mariols - 05.08.
Mamafipcia (Pati 25) - 06.08 - dziewczynka:)
karing - 07.08
agag_agag - 09.08
ania84 - 12.08.
Ania32 - 13.08.
asela - 15.08. - dziewczynka
Kasita - 17.08.
Ola81 - 17.08.
GosiaS - 18.08.
Paula - 19.08.
AgusiaB - 20.08. - chłopczyk :D
Bimka - 21.08.
Martek - 25.08
łucja81-26.08
Mammamia - 28.08.
Olcia_ - 29.08
kaska2308 - 30.08
asiaM - 30.08. - chłopczyk
Wrzesień:
ania85 - 02.09.
nanik - 03.09.
Asiunia81 - 05.09.
pierwsze_baby - 05.09.
Kocur86 - 06.09.
nat - 06.09.
ivi83 - 09.09.
Fretka - 15.09.
agusp - 15.09.
LADY_D - 16.09.
Roli - 17.09.
Alana - 18.09.
Fiolka - 20.09.
aguseek - 20.09.
malutka22 - 22.09.
Okruszek - 22.09.
krasnal699 - 24.09.
Iskierka28 - 29.09
Sierpień:
gianella - 02.08.
Eliska - 03.08 - dziewczynka
Sylwia- 04.08 - chłopak! :)
Sanszajn - 04.08
Mariols - 05.08.
Mamafipcia (Pati 25) - 06.08 - dziewczynka:)
karing - 07.08
agag_agag - 09.08
ania84 - 12.08.
Ania32 - 13.08.
asela - 15.08. - dziewczynka
Kasita - 17.08.
Ola81 - 17.08.
GosiaS - 18.08.
Paula - 19.08.
AgusiaB - 20.08. - chłopczyk :D
Bimka - 21.08.
Martek - 25.08
łucja81-26.08
Mammamia - 28.08.
Olcia_ - 29.08
kaska2308 - 30.08
asiaM - 30.08. - chłopczyk
Wrzesień:
ania85 - 02.09.
nanik - 03.09.
Asiunia81 - 05.09.
pierwsze_baby - 05.09.
Kocur86 - 06.09.
nat - 06.09.
ivi83 - 09.09.
Fretka - 15.09.
agusp - 15.09.
LADY_D - 16.09.
Roli - 17.09.
Alana - 18.09.
Fiolka - 20.09.
aguseek - 20.09.
malutka22 - 22.09.
Okruszek - 22.09.
krasnal699 - 24.09.
Iskierka28 - 29.09
Wiecie co, ja już z tego wszystkiego nie wiem czy mam płakać czy się śmiać... W pracy to pewnie na mnie psy wieszają... Przynajmniej tak dostałam do zrozumienia, bo raz że mnie nie ma i trzeba zastępstwa kombinować, a dwa sanepid na karku, chociaż mnie tam nawet nie było, bo miałam urlop a zaraz potem zwolnienie...
Objawów nie miałam i nie mam. Chociaż to jedno dobre.
Objawów nie miałam i nie mam. Chociaż to jedno dobre.
Sierpień:
gianella - 02.08.
Eliska - 03.08 - dziewczynka
Sylwia- 04.08 - chłopak! :)
Sanszajn - 04.08 - chlopczyk
Mariols - 05.08.
Mamafipcia (Pati 25) - 06.08 - dziewczynka:)
karing - 07.08
agag_agag - 09.08
ania84 - 12.08.
Ania32 - 13.08.
asela - 15.08. - dziewczynka
Kasita - 17.08.
Ola81 - 17.08.
GosiaS - 18.08.
Paula - 19.08.
AgusiaB - 20.08. - chłopczyk :D
Bimka - 21.08.
Martek - 25.08
łucja81-26.08
Mammamia - 28.08.
Olcia_ - 29.08
kaska2308 - 30.08
asiaM - 30.08. - chłopczyk
Wrzesień:
ania85 - 02.09.
nanik - 03.09.
Asiunia81 - 05.09.
pierwsze_baby - 05.09.
Kocur86 - 06.09.
nat - 06.09.
ivi83 - 09.09.
Fretka - 15.09.
agusp - 15.09.
LADY_D - 16.09.
Roli - 17.09.
Alana - 18.09.
Fiolka - 20.09.
aguseek - 20.09.
malutka22 - 22.09.
Okruszek - 22.09.
krasnal699 - 24.09.
Iskierka28 - 29.09
dopisalam mojego pisiorka :)
gianella - 02.08.
Eliska - 03.08 - dziewczynka
Sylwia- 04.08 - chłopak! :)
Sanszajn - 04.08 - chlopczyk
Mariols - 05.08.
Mamafipcia (Pati 25) - 06.08 - dziewczynka:)
karing - 07.08
agag_agag - 09.08
ania84 - 12.08.
Ania32 - 13.08.
asela - 15.08. - dziewczynka
Kasita - 17.08.
Ola81 - 17.08.
GosiaS - 18.08.
Paula - 19.08.
AgusiaB - 20.08. - chłopczyk :D
Bimka - 21.08.
Martek - 25.08
łucja81-26.08
Mammamia - 28.08.
Olcia_ - 29.08
kaska2308 - 30.08
asiaM - 30.08. - chłopczyk
Wrzesień:
ania85 - 02.09.
nanik - 03.09.
Asiunia81 - 05.09.
pierwsze_baby - 05.09.
Kocur86 - 06.09.
nat - 06.09.
ivi83 - 09.09.
Fretka - 15.09.
agusp - 15.09.
LADY_D - 16.09.
Roli - 17.09.
Alana - 18.09.
Fiolka - 20.09.
aguseek - 20.09.
malutka22 - 22.09.
Okruszek - 22.09.
krasnal699 - 24.09.
Iskierka28 - 29.09
dopisalam mojego pisiorka :)
Dzięki serdeczne dziewczyny za tak dużo odpowiedzi nt. rozstępów. Ja też troszkę się zgadzam z opinią, że jak ktoś nie ma skłonności do rozstępów to nawet bez smarowania będzie ok, a jak ktoś ma taką skłonność to pewnie nawet najlepsze kremy nic nie pomogą. Ale co mi zaszkodzi spróbować!
Krasnal, słyszałam, że właśnie najgorsze są ostatnie dni przed porodem, bo wtedy brzuszek opada. Także całą ciążę może nie być rozstępów a potem nagle całe mnóstwo.. A tak z innej beczki.. Ja pracuję w podstawówce na Przymorzu, może twój synek chodzi do tej samej :P Pozdrawiam!!
Krasnal, słyszałam, że właśnie najgorsze są ostatnie dni przed porodem, bo wtedy brzuszek opada. Także całą ciążę może nie być rozstępów a potem nagle całe mnóstwo.. A tak z innej beczki.. Ja pracuję w podstawówce na Przymorzu, może twój synek chodzi do tej samej :P Pozdrawiam!!
Kaska - o, dzięki za radę :)))
Ja przed ciążą 2 razy byłam na antybiotyku przez te zatoki :((
A co do rozstępów - ja - choć jestem szczupła - dostałam rozstępy na udach.. W pierwszej ciąży - pojawiły się na piersiach, na brzuchu nic... Teraz smaruje brzuch - może jakims cudem go uchowam nie draśniętego rozstępami :))

Ja przed ciążą 2 razy byłam na antybiotyku przez te zatoki :((
A co do rozstępów - ja - choć jestem szczupła - dostałam rozstępy na udach.. W pierwszej ciąży - pojawiły się na piersiach, na brzuchu nic... Teraz smaruje brzuch - może jakims cudem go uchowam nie draśniętego rozstępami :))


No własnie, jeść dużo pomidorów, bananów..
Bimka - a Ty kontrolowałaś ta plamkę w sercu u Madzi potem za każdym razem na usg?
Mój ginek nie panikował, powiedział tylko, że na gorszym sprzęcie mógłby nawet tego nei zauważyć. Ale że widzi to mi mówi :) I pójde sobie do kardiologa żeby to obejrzał specjalista i powiedział co i jak. Mam nadzieję, że to samo zniknie :))
Mój mąż chyba w końcu uwierzył że będzie córeczka (bo tak ciągle mówił że jeszcze nei wiadomo ;)) I mówi do Bartka że jakieś zabawki będą dla siostrzyczki :))

Bimka - a Ty kontrolowałaś ta plamkę w sercu u Madzi potem za każdym razem na usg?
Mój ginek nie panikował, powiedział tylko, że na gorszym sprzęcie mógłby nawet tego nei zauważyć. Ale że widzi to mi mówi :) I pójde sobie do kardiologa żeby to obejrzał specjalista i powiedział co i jak. Mam nadzieję, że to samo zniknie :))
Mój mąż chyba w końcu uwierzył że będzie córeczka (bo tak ciągle mówił że jeszcze nei wiadomo ;)) I mówi do Bartka że jakieś zabawki będą dla siostrzyczki :))


Eliska , proponuję gorące okłady na zatoki... ja robiłam na początku ciąży termofor na głowę i leżałam... spływa jak rwąca rzeka=ka po 1-2 dniach :)
Co do oliwki stosują ją codziennie na noc po prysznicu, nie wkładam od razu koszuli tylko tak po 3-4 minutach i śladów nie mam na koszulach :) Ale na ubraniach innych bym nie testowała :)
Co do oliwki stosują ją codziennie na noc po prysznicu, nie wkładam od razu koszuli tylko tak po 3-4 minutach i śladów nie mam na koszulach :) Ale na ubraniach innych bym nie testowała :)
Ja mam zwykłą oliwkę bambino, smaruję się po kąpieli, prawie codziennie jak mi się przypomni :)
W pierwszej ciąży smarowałam się ziajką, też tak okazjonalnie. Całą ciążę nie miałam rozstępów, za to ostatni miesiąc zaczeły wyłazić, aż wyglądałam jakbym miała pożar na brzuchu. Masakra.
Wkurniła mnie na szafce jedna laska... Mam wystawiony zestaw 4 par rajstop po Miśce za 10 zł, a ta się pyta jakich to firm, jakbym kurka miała pamiętać co kupowałam ponad rok temu, a potem czy może być za 10 zł z wysyłką. Ej no, ja rozumiem że każdy chce oszczędzić ale to jest przesada.
W pierwszej ciąży smarowałam się ziajką, też tak okazjonalnie. Całą ciążę nie miałam rozstępów, za to ostatni miesiąc zaczeły wyłazić, aż wyglądałam jakbym miała pożar na brzuchu. Masakra.
Wkurniła mnie na szafce jedna laska... Mam wystawiony zestaw 4 par rajstop po Miśce za 10 zł, a ta się pyta jakich to firm, jakbym kurka miała pamiętać co kupowałam ponad rok temu, a potem czy może być za 10 zł z wysyłką. Ej no, ja rozumiem że każdy chce oszczędzić ale to jest przesada.
Witam poniedziałowo :)
Krasnal, gdzie Ty te chmury u nas widzisz?;>
Głowa mnie bolała w czwartek, piątek i sobotę. Myślałam, że zejdę...
I myślałam sobie jakby to fajnie wziąć jakąś tabletę przeciwbólową , ott takie marzenie :))
Wieje jak jasna cholerka...wychodzić się z łóżka nie chce.
Aftę mam nadal, ale zdecydowanie jest mniej upierdliwa...
Krasnal, gdzie Ty te chmury u nas widzisz?;>
Głowa mnie bolała w czwartek, piątek i sobotę. Myślałam, że zejdę...
I myślałam sobie jakby to fajnie wziąć jakąś tabletę przeciwbólową , ott takie marzenie :))
Wieje jak jasna cholerka...wychodzić się z łóżka nie chce.
Aftę mam nadal, ale zdecydowanie jest mniej upierdliwa...
Witajcie,
ja wczoraj wieczorem kupiłam pierwszy kocyk i grzechotkę dla Synka, nie mogłam się powstrzymać, choć Maluszek ma dopiero 10 cm:) wydawało mi się wcześniej, że tylko dla dziewczynek są super-słodkie rzeczy, ale jednak nie, dla chłopczyków też są cuda:)i wydaje mi się, że poczułam dziś rano, jakby mnie coś tak delikatnie pukało w środku, po prawej stronie, ciekawe czy to Bąbel:) u mnie piękne słońce za oknem, a ja taka rozczulona, będę mamą synka, jakoś nie mogę ciągle w to uwierzyć:)
Miłego dnia!
ja wczoraj wieczorem kupiłam pierwszy kocyk i grzechotkę dla Synka, nie mogłam się powstrzymać, choć Maluszek ma dopiero 10 cm:) wydawało mi się wcześniej, że tylko dla dziewczynek są super-słodkie rzeczy, ale jednak nie, dla chłopczyków też są cuda:)i wydaje mi się, że poczułam dziś rano, jakby mnie coś tak delikatnie pukało w środku, po prawej stronie, ciekawe czy to Bąbel:) u mnie piękne słońce za oknem, a ja taka rozczulona, będę mamą synka, jakoś nie mogę ciągle w to uwierzyć:)
Miłego dnia!
no a co do kupowania już dla maluszka to ja mam juz smoczek butelke szczotke i grzebyk do włosów i termometr do wanienki:P
jak narazie wszystko jest zielone bo nie wiemy jeszce co sie w fasoli kryje:)
a to dlatego że ja we wrzesniu jeszcze musze Artkowi wyprawke do 2 klasy zakupić i stwierdziłam że mnie razem to wszystko przerośnie finansowo i tak co miesiąc postanowiłam coś kupować mimo wszystkich mądorości ludowych bo pieniędzy odłożyć niestety nie umiem a jak juz coś mam w szufladzie to zawsze ciut mniej do kupienia :d
jak narazie wszystko jest zielone bo nie wiemy jeszce co sie w fasoli kryje:)
a to dlatego że ja we wrzesniu jeszcze musze Artkowi wyprawke do 2 klasy zakupić i stwierdziłam że mnie razem to wszystko przerośnie finansowo i tak co miesiąc postanowiłam coś kupować mimo wszystkich mądorości ludowych bo pieniędzy odłożyć niestety nie umiem a jak juz coś mam w szufladzie to zawsze ciut mniej do kupienia :d
Ja w sobotę w c&a na matarni kupiłam maluchowi 5ciopak bodziaków za 17,90 do teo była jeszcze promocja -20% więc ładna cena. Były też 3paki za 4,90 ale tylko rozm 56 a ja takich mam sporo po córci. U nas strasznie dziś wieje ale ruszamy na rowerek właśnie.
Krasnal, mój małż też ostatnio zaczął ucho przykładać do brzucha i mówi, ze w środku bulgocze inaczej niż przed ciążą :)
Ja idę 28 marca na badania... miniemy się.
My na razie nic nie kupujemy, bo jakoś takoś zapeszać nie chcę. A nie powiem korci mnie okropnie, dlatego unikam chodzenia do Centrów :)
Kurczę, ale wichura :(
Ja idę 28 marca na badania... miniemy się.
My na razie nic nie kupujemy, bo jakoś takoś zapeszać nie chcę. A nie powiem korci mnie okropnie, dlatego unikam chodzenia do Centrów :)
Kurczę, ale wichura :(
kurde kaśka ale okazja!
mogłaś nakupować i na forum sprzedawać ;)
byłam w sobotę na rundce po ciucholandach i widziałam malutkie białe bodziaki za 2 zł, ale nie kupiłam. Teraz żałuję, mogłam brać :(
Chyba to dziecko mi sie jeszcze takie nierealne wydaje...
A w ogóle śniło mi sie dzisiaj że miałam 2 córki. Dodatkowo doszła ta starsza. Madzia była taka jaka jest :P W sumie tak byłoby fajnie ;)
A mężowi śniło się że byliśmy na usg i gin powiedział że na 100% bedzie chłopak.
mogłaś nakupować i na forum sprzedawać ;)
byłam w sobotę na rundce po ciucholandach i widziałam malutkie białe bodziaki za 2 zł, ale nie kupiłam. Teraz żałuję, mogłam brać :(
Chyba to dziecko mi sie jeszcze takie nierealne wydaje...
A w ogóle śniło mi sie dzisiaj że miałam 2 córki. Dodatkowo doszła ta starsza. Madzia była taka jaka jest :P W sumie tak byłoby fajnie ;)
A mężowi śniło się że byliśmy na usg i gin powiedział że na 100% bedzie chłopak.
hehe bimka,tylko że sny podobno interpretuje się na odwrót, ale jak u was to zinterpretować, no chyba, że na usg bliźniak się ujawni:)
u mnie na weekend była siostra i przywiozła mi sporo ciuchów na brzuszek i nawet 2 staniki do karmienia:)
no i pare rzeczy dla malucha, m.in. komplet pościeli, kocyk, pieluszki tetrowe, taki mały kocyk na przebijak, takie coś na butelkę ze styropianem w środku-nie wiem jak to sie nazywa:) i żabę z ikei na ścianę z kieszonkami na pierdółki
a tak poza tym też mnie głowa boli
u mnie na weekend była siostra i przywiozła mi sporo ciuchów na brzuszek i nawet 2 staniki do karmienia:)
no i pare rzeczy dla malucha, m.in. komplet pościeli, kocyk, pieluszki tetrowe, taki mały kocyk na przebijak, takie coś na butelkę ze styropianem w środku-nie wiem jak to sie nazywa:) i żabę z ikei na ścianę z kieszonkami na pierdółki
a tak poza tym też mnie głowa boli
ja sie nawet chwile zastanawiałam co to jest "przebijak" ;)
w ogóle jak byłam w ciązy z Madzią to wysłałam smsa do wróżki czy bedzie dziewczynka czy chłopiec. Odpowiedziała, że kobiecie w ciązy sie nie wróży. No to małż wysłał i odpisała "bedzie miał Pan syna"
No tak. Wtedy nie trafiła, ale może jej chodziło o to, że kiedyś bedzie miał Pan syna, niekoniecznie teraz ;) No to jak nie wtedy to chyba teraz ;)
w ogóle jak byłam w ciązy z Madzią to wysłałam smsa do wróżki czy bedzie dziewczynka czy chłopiec. Odpowiedziała, że kobiecie w ciązy sie nie wróży. No to małż wysłał i odpisała "bedzie miał Pan syna"
No tak. Wtedy nie trafiła, ale może jej chodziło o to, że kiedyś bedzie miał Pan syna, niekoniecznie teraz ;) No to jak nie wtedy to chyba teraz ;)
Fajny zestaw babka sprzedaje za tanio:
http://forum.trojmiasto.pl/Wozek-x-lander-xa-2011-caly-zestaw-t321488,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Wozek-x-lander-xa-2011-caly-zestaw-t321488,1,16.html
witam kochane:D
agag w końcu dla ciebie spokojne czasy nastaną mam nadzieje pierwsza pozytywna informacja rozpocznie dobrą passę:D
mnie w końcu przestała głowa łupać bo już myślałam że kolejnego dnia nie przebrnę;/
JA CHCĘ JUŻ WIOSNE CIEPŁĄ I SŁONECZNĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
agag w końcu dla ciebie spokojne czasy nastaną mam nadzieje pierwsza pozytywna informacja rozpocznie dobrą passę:D
mnie w końcu przestała głowa łupać bo już myślałam że kolejnego dnia nie przebrnę;/
JA CHCĘ JUŻ WIOSNE CIEPŁĄ I SŁONECZNĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
JA też chodzę do klif-medu i czasami faktycznie trudno się dodzwonić. Ja jak umawiałam się na pierwszą wizytę (do dr Leszczyńskiej) to babka w rejestracji kazała mi dzwonić bezpośrednio do pani dr. Jeśli nie odbierze jak zadzwonisz to oddzwania jak będzie mogła rozmawiać i u niej się umawiasz na wizytę. Jak jest u innych lekarzy to niestety nie wiem.
Ja mam wózek jeszcze po Zosi, coneco v4 i byłam z niego bardzo zadowolona. Nie wiem tylko jak mniejsze kółka z przodu sprawdzą się na kartuskim terenie bo jak mieszkałam w gdańsku to nie miałam z tym żadnego problemu.
Ja mam wózek jeszcze po Zosi, coneco v4 i byłam z niego bardzo zadowolona. Nie wiem tylko jak mniejsze kółka z przodu sprawdzą się na kartuskim terenie bo jak mieszkałam w gdańsku to nie miałam z tym żadnego problemu.
z tego co ja kojarzę, z czasów mojej pierwszej ciąży, to dziewczyny (szczególnie mamy chłopców bo oni jacyś więksi byli ;) ) woziły dzieci w gondolkach x landera jakieś 3-4 m-ce i potem szybko musiały coś zmieniac i kombinować. Ale szczerze powiem że osobiście nie miałam takiego wózka i wiem to tylko z opowieści innych dziewczyn.
Ja korzystam jeszcze z roana(marita), cala zime przejezdzilam w gondoli z synkiem(a synek byl duzy), teraz spacerowka. I spacerowka i gondola mi odpowiadala.TO link
http://www.roan.pl/kolorystyka/big/bsk.jpg
http://www.roan.pl/kolorystyka/big/bsk.jpg
witajcie,
Na waszym miejscu bym tak jak dziewczyny doświadczone piszą patrzała za jak największą gondolą, każdy cm ma znaczenie. Mój wózek miał długość 80 cm i szerokość 40 cm,i przejeździłam nim od lipca do końca lutego :) Ważne aby taki maluszek jeździł z wyprostowanymi nogami a zimą kombinezony bardzo dużo miejsca zabierają.
Na waszym miejscu bym tak jak dziewczyny doświadczone piszą patrzała za jak największą gondolą, każdy cm ma znaczenie. Mój wózek miał długość 80 cm i szerokość 40 cm,i przejeździłam nim od lipca do końca lutego :) Ważne aby taki maluszek jeździł z wyprostowanymi nogami a zimą kombinezony bardzo dużo miejsca zabierają.
Bimka wiesz co zastanawiałam się nad tym, ale jednak podjęliśmy decyzję że teraz kupujemy Adasiowi spacerówkę-parasolkę Maclarena bo jest lżejsza dużo niż mój obecny wózek więc w obecnym stanie łatwiej będzie mi znosić go w bliku bo nie mamy windy. Obecnego wózka nie sprzedajemy tylko wyjeździmy go do końca, czyli jak druga dzidzia się urodzi to na spacery będę chodziła przez zimę z kimś czyli mężem albo mamą, a na wiosnę przyszłego roku kupujemy już 2 parasolkę i łączniki więc będziemy mogli jeździć razem albo oddzielnie :)
cos tego typu tylko uniwersalny:
http://allegro.pl/laczniki-do-wozka-prince-lionheart-playmobil-i2160471975.html
cos tego typu tylko uniwersalny:
http://allegro.pl/laczniki-do-wozka-prince-lionheart-playmobil-i2160471975.html
Dziewczyny ja miałam wózek tako jumper x taki jak tu
http://allegro.pl/tako-jumper-x-i2214099580.html
wydawało mi się że ma bardzo dużą gondolę, a teraz widzę że ona miała 75cm w wymiarach. Moja Emilka urodzona w maju jeździła i często spała na balkonie aż do końca marca Sprawdziłam sobie w książeczce, że miała wówczas 9 kilo i 74 cm długości (urodziła się z wagą 4140 ale późńiej to był taki długi szczuplaczek). Do dziś pamiętam, jak spała w gondoli dosłownie "na styk". Dopiero od kwietnia czyli po 10 miesiącach przesadziliśmy ją do spacerówki.
My upieraliśmy się jak najdłużej przy gondoli, bo mała codziennie spała wiosną na balkonie i do spacerówki nie miałam zaufania. Chociaż później okazało się, że jak spacerówkę rozłoży się płasko to śpiworek jest na tyle szczelny, że przechłodzenie nie grozi :)
Dla mnie jedna z najważniejszych funkcji gondoli spacerówki to możliwość regulowania oparcia z pozycji leżącej do siedzącej i odwrotnie. Wtedy można na maksa wózek wykorzystać w każdej sytuacji.
http://allegro.pl/tako-jumper-x-i2214099580.html
wydawało mi się że ma bardzo dużą gondolę, a teraz widzę że ona miała 75cm w wymiarach. Moja Emilka urodzona w maju jeździła i często spała na balkonie aż do końca marca Sprawdziłam sobie w książeczce, że miała wówczas 9 kilo i 74 cm długości (urodziła się z wagą 4140 ale późńiej to był taki długi szczuplaczek). Do dziś pamiętam, jak spała w gondoli dosłownie "na styk". Dopiero od kwietnia czyli po 10 miesiącach przesadziliśmy ją do spacerówki.
My upieraliśmy się jak najdłużej przy gondoli, bo mała codziennie spała wiosną na balkonie i do spacerówki nie miałam zaufania. Chociaż później okazało się, że jak spacerówkę rozłoży się płasko to śpiworek jest na tyle szczelny, że przechłodzenie nie grozi :)
Dla mnie jedna z najważniejszych funkcji gondoli spacerówki to możliwość regulowania oparcia z pozycji leżącej do siedzącej i odwrotnie. Wtedy można na maksa wózek wykorzystać w każdej sytuacji.
Trochę z innej beczki zacznę temat, zastanawiałyscie się może juz nad szkołą rodzenia? pewnie niedługo temat i tak by wypłynął, bo część z nas już połówkowe zaraz będzie miało a szkoła to chyba od 26-28tc, prawda?
ja w 2009 chodziłam do szpitala na klinicznej i byłam bardzo zadowolona a teraz trochę daleko mam do gdańska... :( niby urodziłam juz dwójkę dzieci, ale wiele rzeczy o pielęgnacji maluszka i karmieniu pewnie wyleciało mi z głowy więc chętnie poszłabym na powtórkę z materiału :) mój mąż był tak zachwycony tymi zajęciami, że powiedział, że tym razem inna szkoła nie wchodzi w grę mimo, że mamy do niej prawie 50 km... ;)
ja w 2009 chodziłam do szpitala na klinicznej i byłam bardzo zadowolona a teraz trochę daleko mam do gdańska... :( niby urodziłam juz dwójkę dzieci, ale wiele rzeczy o pielęgnacji maluszka i karmieniu pewnie wyleciało mi z głowy więc chętnie poszłabym na powtórkę z materiału :) mój mąż był tak zachwycony tymi zajęciami, że powiedział, że tym razem inna szkoła nie wchodzi w grę mimo, że mamy do niej prawie 50 km... ;)
co do wózka to mam gondolę Bartatina i jest duża, Tosię urodziłam na poczatku czerwca a ta gondolka posłużyła nam do wiosny marzec/kwiecień także musi być spora (choć nie wiem ile ma dokładnie) bo tosia zawsze z tych wyższych była.
A Xlandera xa mam samą spacerówkę i kiedy kupując ją patrzyłam w sklepie na gondolki do tego wózka, to byłam zdziwiona jakie są malutkie.
A Xlandera xa mam samą spacerówkę i kiedy kupując ją patrzyłam w sklepie na gondolki do tego wózka, to byłam zdziwiona jakie są malutkie.
Mamammia, trochę śmiesznie byś wyglądała w SR, pewnie wiecej miałabyś do powiedzenia niż sama prowadzaca :P
Ja też sobie podaruję :) Chyba wszystko pamiętam, a jak nie to na pewno mi sie przypomni w trakcie :) Z resztą zajecia w naszej SR prowadziła kobieta głównie z własnego doświadczenia także teraz podobne zajęcia mogłabym sama poprowadzić ;)
P.S. Chodziłam do SR od poczatku 8 m-ca (kalendarzowego), takze luz, jeszcze masz czas.
Może faktycznie nie ma sensu tak sie filmować tymi wymiarami gondoli. Chyba te wymiary są jednak przemyślane przez producenta, no nie?
Ja też sobie podaruję :) Chyba wszystko pamiętam, a jak nie to na pewno mi sie przypomni w trakcie :) Z resztą zajecia w naszej SR prowadziła kobieta głównie z własnego doświadczenia także teraz podobne zajęcia mogłabym sama poprowadzić ;)
P.S. Chodziłam do SR od poczatku 8 m-ca (kalendarzowego), takze luz, jeszcze masz czas.
Może faktycznie nie ma sensu tak sie filmować tymi wymiarami gondoli. Chyba te wymiary są jednak przemyślane przez producenta, no nie?
Bimka narysować???? Przecież człowiek najlepiej się uczy na przykładzie! Demonstrację przeprowadzisz modelowo ;>
Kurcze któras gdzieś kiedyś pisała (już nie wiem która i na jakiim forum) o tym, że na jakiejś szkole rodzenia (ale bez facetów) babki oglądały swoje waginy w lusterkach.
Może założymy taką szkołę, co? :D
Kurcze któras gdzieś kiedyś pisała (już nie wiem która i na jakiim forum) o tym, że na jakiejś szkole rodzenia (ale bez facetów) babki oglądały swoje waginy w lusterkach.
Może założymy taką szkołę, co? :D
hehehe, a po co???
W SR powinni tłumaczyć układ rozrodczy kobiety, bo niektórzy nie rozróżniają macicy od pochwy hehe
Kawał:
Babka postanowiła obejrzeć swoją waginę w lusterku. Lustro położyła na ziemi, kuca nad nim i ogląda. Wchodzi mąż: Co robisz?
- Aaaa, waginę sobie oglądam
- Tylko uważaj żeby do tej dziury nie wpaść.
W SR powinni tłumaczyć układ rozrodczy kobiety, bo niektórzy nie rozróżniają macicy od pochwy hehe
Kawał:
Babka postanowiła obejrzeć swoją waginę w lusterku. Lustro położyła na ziemi, kuca nad nim i ogląda. Wchodzi mąż: Co robisz?
- Aaaa, waginę sobie oglądam
- Tylko uważaj żeby do tej dziury nie wpaść.
agag współczuję :(
ja sobie szkołę rodzenia daruję bo z pielęgnacją jestem na bieżąco ;) Karmienie piersią zakończyłam w grudniu i też nie sądzę abym miała czegoś nowego się nauczyć :) Co do nauki oddychania do porodu pamiętałam dokładnie wszystko do momentu jak się poród zaczął i już nic nie było tak poukładane jak mówili w szkole heheh :)
ja sobie szkołę rodzenia daruję bo z pielęgnacją jestem na bieżąco ;) Karmienie piersią zakończyłam w grudniu i też nie sądzę abym miała czegoś nowego się nauczyć :) Co do nauki oddychania do porodu pamiętałam dokładnie wszystko do momentu jak się poród zaczął i już nic nie było tak poukładane jak mówili w szkole heheh :)
u mnie też nie było tak jak mówili w szkole, bo w szkole mówili że pierwsze skurcze są co 12-15 minut i z biegiem czasu czestotliwość się zwiększa, a u mnie było od razu co 4 minuty.
Co sie zgadzało to kryzys 7 cm. Książkowo.
Z resztą wszystkiego można się dowiedzieć z książek.
Ale nie załuje że chodziłam bo to zawsze jakaś rozrywka dla ciężarnej siedzącej w domu. No i dzięki opowieściom położnej z Redłowa przestałam się bać, a to chyba ważne :)
Co sie zgadzało to kryzys 7 cm. Książkowo.
Z resztą wszystkiego można się dowiedzieć z książek.
Ale nie załuje że chodziłam bo to zawsze jakaś rozrywka dla ciężarnej siedzącej w domu. No i dzięki opowieściom położnej z Redłowa przestałam się bać, a to chyba ważne :)
Ja też nie będę chodziła do SR. Nie sądzę żebym się więcej dowiedziała niż wiem do tej pory.
Słuchajcie ja strasznie przybieram na wadze - wizualnie nie widać, ale od poczatku ciaży przytyłam już 7 kilo!!!!!!! a nie jem więcej niż normalnie. Wczoraj miałam z tego powodu straszny kryzys psychiczny. nadal chodzę w normalnych spodniach tylko z odpiętym guzikiem bo brzuch mam duży. Już mam wizję że pod koniec ciąży będę słoniem!!!!!! ;( ;(
A na dodatek synuś dziś obudził się z mega wysypką. Wygląda jak muchomor. Po ostatnim zapaleniu oskrzeli jutro miał iść pierwszy raz od 3 tyg do przedszkola i du...pa. Na 17,30 jedziemy do lekarza.
Słuchajcie ja strasznie przybieram na wadze - wizualnie nie widać, ale od poczatku ciaży przytyłam już 7 kilo!!!!!!! a nie jem więcej niż normalnie. Wczoraj miałam z tego powodu straszny kryzys psychiczny. nadal chodzę w normalnych spodniach tylko z odpiętym guzikiem bo brzuch mam duży. Już mam wizję że pod koniec ciąży będę słoniem!!!!!! ;( ;(
A na dodatek synuś dziś obudził się z mega wysypką. Wygląda jak muchomor. Po ostatnim zapaleniu oskrzeli jutro miał iść pierwszy raz od 3 tyg do przedszkola i du...pa. Na 17,30 jedziemy do lekarza.
Agusia spoko, ja też mam 6-7 kg na plusie. Ale sie nie przejmuję bo wyciągnęłam wczoraj karte I ciązy i w 18 tygodniu byłam już 8 kg na plus :P Szybko zrzuciłam także w ogóle się nie przejmuje. Brzuch mam duży, chodzę już w ciążowych spodniach. No ale co sie dziwić. 19 tydzień sie już zaczął. Zaraz bedzie połowa! 8-0
hey dziewczyny!!!
wyjechałam na weekend, a teraz nie mogę wrócić do swoich internetowych przyzwyczajeń ;), trzeba się obudzić w końcu ;)
czytałam cały czas, ale było tego tak dużo, że nic nie pamiętam ;)
jutro mam wizytę, najpierw u tej położnej, co nie wiem co ode mnie chce :D, a później u ginki, więc zobaczę swojego Jasia i może się w końcu dowiem jaki jest duży ;)
no i ja nie przytyłam nic :/, ważyłam się w weekend u rodziców i ważyłam kg mniej niż na wizycie ostatniej, także zobaczymy co mi powiedzą ..
dla mnie to niby dobrze, bo słoniem nie chcę być :D, ale nie wiem jak to moje tycie na dzieciaczka wpływa ;)
wyjechałam na weekend, a teraz nie mogę wrócić do swoich internetowych przyzwyczajeń ;), trzeba się obudzić w końcu ;)
czytałam cały czas, ale było tego tak dużo, że nic nie pamiętam ;)
jutro mam wizytę, najpierw u tej położnej, co nie wiem co ode mnie chce :D, a później u ginki, więc zobaczę swojego Jasia i może się w końcu dowiem jaki jest duży ;)
no i ja nie przytyłam nic :/, ważyłam się w weekend u rodziców i ważyłam kg mniej niż na wizycie ostatniej, także zobaczymy co mi powiedzą ..
dla mnie to niby dobrze, bo słoniem nie chcę być :D, ale nie wiem jak to moje tycie na dzieciaczka wpływa ;)
wzruszający wierszyk:
Pod moim sercem, inne bije serce... Nieznane, a jakże bliskie i jakże kochane. Pod moim sercem małe rączki dziecka, cichutko pukają do mojego serca. Myślę sobie wtedy: "Może być wspanialej?" Noszę w sobie życie, które Bóg mi daje! Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę. Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę. Jestem przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje dziecko, a ja... Twoja mama...
Pod moim sercem, inne bije serce... Nieznane, a jakże bliskie i jakże kochane. Pod moim sercem małe rączki dziecka, cichutko pukają do mojego serca. Myślę sobie wtedy: "Może być wspanialej?" Noszę w sobie życie, które Bóg mi daje! Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę. Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę. Jestem przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje dziecko, a ja... Twoja mama...
heh ja już przytyłam dużo :D i mi jakoś nie robi, będę się martiwić później. Chcę w weekend jechać sobie z koleżanką do Wrocławia :D oczywiście mama i teściowa twierdzą, że jestem złą matką :D hehe więc żeby nie było to idę do SR w Redłowie :D może mi powiedzą co mam robić a czego nie :D
Wierszyk naprawdę wzruszający. A w ogóle to Jestem przy Tobie od pierwszego grama.
Wierszyk naprawdę wzruszający. A w ogóle to Jestem przy Tobie od pierwszego grama.
hehehe, w SR nie mówią nic że nie można jeździć do Wrocławia :P
Jestem ciekawa co Twoja mama i teściowa powiedziałyby o mnie: w 9 m-cu w maju, w wielkich upałach (oł dżizys jak było gorąco) jechaliśmy 500 km do teściowej okrężną drogą przez Łódź po wózek :P
Wszyscy sie dziwili co ja wyprawiam, co jak bede rodzić? No a ja przeświadczona o tym, że poród pierworódki trwa 11-12 godzin stwierdziłam, że pojedziemy rodzić gdziekolwiek a na dobrą sprawę to do Gdyni zdążylibyśmy wrócić ;) No ale nic sie nie działo. Tylko nogi mi spuchły :P I już takie spuchnięte zostały do końca :P
Jestem ciekawa co Twoja mama i teściowa powiedziałyby o mnie: w 9 m-cu w maju, w wielkich upałach (oł dżizys jak było gorąco) jechaliśmy 500 km do teściowej okrężną drogą przez Łódź po wózek :P
Wszyscy sie dziwili co ja wyprawiam, co jak bede rodzić? No a ja przeświadczona o tym, że poród pierworódki trwa 11-12 godzin stwierdziłam, że pojedziemy rodzić gdziekolwiek a na dobrą sprawę to do Gdyni zdążylibyśmy wrócić ;) No ale nic sie nie działo. Tylko nogi mi spuchły :P I już takie spuchnięte zostały do końca :P
Hello z rańca:)
Ja wczoraj miałam wizytę, dzidzia rośnie i wszystko z nią ok. Nadal jest dziewczynką i gin mówi, że jest na 100% pewny co do płci, więc może już w weekend porobimy trochę zakupów, żeby nie zostawiać wszystkiego na ostatni miesiąc. Myślałam, że będę miała USG połówkowe, ale dzidzia jeszcze za malutka i zrobimy na następnej wizycie.
Też planuję się zapisać do SR, w Gdyni na Zbożowej, bo mam najbliżej, poza tym ma dobre opinie i mój gin też poleca. A wiecie może ile kosztuje kurs w tej szkole w Redłowie? Bo tu 450 zł.
Ja jak na razie od początku ciąży mam -1 kg, bo na początku schudłam 3 kg, teraz już mam dwa do przodu, jem chyba mniej niż przed ciążą, ale lekarz mówi, że organizm wie, ile mu potrzeba i żeby się nie martwić skoro dzidziol rośnie.
Ja wczoraj miałam wizytę, dzidzia rośnie i wszystko z nią ok. Nadal jest dziewczynką i gin mówi, że jest na 100% pewny co do płci, więc może już w weekend porobimy trochę zakupów, żeby nie zostawiać wszystkiego na ostatni miesiąc. Myślałam, że będę miała USG połówkowe, ale dzidzia jeszcze za malutka i zrobimy na następnej wizycie.
Też planuję się zapisać do SR, w Gdyni na Zbożowej, bo mam najbliżej, poza tym ma dobre opinie i mój gin też poleca. A wiecie może ile kosztuje kurs w tej szkole w Redłowie? Bo tu 450 zł.
Ja jak na razie od początku ciąży mam -1 kg, bo na początku schudłam 3 kg, teraz już mam dwa do przodu, jem chyba mniej niż przed ciążą, ale lekarz mówi, że organizm wie, ile mu potrzeba i żeby się nie martwić skoro dzidziol rośnie.
tego sie boje, wieczorem jak zasypiam to widzę sceny że rodzę gdzies w drodze do szpitala, albo w ostatniej chwili z partymi na IP sie wtaczam.
No bo jak zacznie sie w nocy, zadzwonie po moją mamę żeby przyjechała do Madzi, zanim ona sie zbierze i przyjedzie....brrrr :/ Aż mnie ciary przechodzą!
Albo jak zacznie sie w dzień. Zanim mąż przyjedzie z pracy (a kto wie gdzie on wtedy bedzie pracował, a jak w Gdańsku?), zanim moja mama sie weźmie i przyjedzie do Madzi...
A jak sie zacznie pod Biedrą?
Z Madzią miałam takie akcje, że chodziłam sobie do Biedry przez las. I pod koniec zawsze ale to zawsze w Biedrze dostawałam skurczy. Ale to były te przepowiadające, nieregularne. I dzwoniłam do męża, że jestem w Biedrze, mam skurcze i ide do domu przez las naszą ścieżką, jakby co to niech mnie szuka w lesie. Jak dochodziłam do domu, usiadłam, odpoczełam to mijało :)
Ale mnie dzisiaj kopie! Rozpycha się robal jak szalony! Małżu przed wyjsciem do pracy sobie zdążył poczuć :) Ten Fasol sie przed nim nie chowa tak jak Madzia :)
No bo jak zacznie sie w nocy, zadzwonie po moją mamę żeby przyjechała do Madzi, zanim ona sie zbierze i przyjedzie....brrrr :/ Aż mnie ciary przechodzą!
Albo jak zacznie sie w dzień. Zanim mąż przyjedzie z pracy (a kto wie gdzie on wtedy bedzie pracował, a jak w Gdańsku?), zanim moja mama sie weźmie i przyjedzie do Madzi...
A jak sie zacznie pod Biedrą?
Z Madzią miałam takie akcje, że chodziłam sobie do Biedry przez las. I pod koniec zawsze ale to zawsze w Biedrze dostawałam skurczy. Ale to były te przepowiadające, nieregularne. I dzwoniłam do męża, że jestem w Biedrze, mam skurcze i ide do domu przez las naszą ścieżką, jakby co to niech mnie szuka w lesie. Jak dochodziłam do domu, usiadłam, odpoczełam to mijało :)
Ale mnie dzisiaj kopie! Rozpycha się robal jak szalony! Małżu przed wyjsciem do pracy sobie zdążył poczuć :) Ten Fasol sie przed nim nie chowa tak jak Madzia :)
Bimkaa, wierszyk wzruszający bardzo ;) ładny!
ja na SR też się nie wybieram, z Leną nie chodziłam, na porodówce nauczyli mnie szybko jak oddychać i radziłam sobie sama, także teraz też dam radę ;)
ja w weekend u rodziców zrobiłam porządek z ciuchami po Lenie i mam tyle malutkich niebieskich chłopięcych, że 10 razy dziennie będę mogła go przebierać ;), póki co zostawiłam u rodziców bo nie mam miejsca w domu, ale i tak miejsca nie przybędzie więc muszę rozrysować jakiś plan i miejsce na łóżeczko i nową komodę wygospodarować .. nie wiem gdzie my się pomieścimy ;), chyba Męża na korytarz wystawię haha
no i trochę mi znowu smutno, że ta wyprawka ciuchowa mnie ominie, ale z drugiej strony tyle kasy zaoszczędzonej, że polatam po lumpach i dla własnej satysfakcji coś kupię, a kasa zostanie na resztę niemałych wydatków ;)
i co do przedszkola, pamiętam, że czytałam, że któraś dzieciaczka posyła ..
Lena też, prawdopodobnie o ile się dostanie, od września pójdzie do przedszkola ..
i dlatego mam nadzieję, że urodzę 2 tygodnie wcześniej :D i Lena będzie miała więcej czasu na oswojenie się z sytuacją i braciszkiem, zanim pomyśli, że się jej pozbyliśmy we wrześniu ;)
ja na SR też się nie wybieram, z Leną nie chodziłam, na porodówce nauczyli mnie szybko jak oddychać i radziłam sobie sama, także teraz też dam radę ;)
ja w weekend u rodziców zrobiłam porządek z ciuchami po Lenie i mam tyle malutkich niebieskich chłopięcych, że 10 razy dziennie będę mogła go przebierać ;), póki co zostawiłam u rodziców bo nie mam miejsca w domu, ale i tak miejsca nie przybędzie więc muszę rozrysować jakiś plan i miejsce na łóżeczko i nową komodę wygospodarować .. nie wiem gdzie my się pomieścimy ;), chyba Męża na korytarz wystawię haha
no i trochę mi znowu smutno, że ta wyprawka ciuchowa mnie ominie, ale z drugiej strony tyle kasy zaoszczędzonej, że polatam po lumpach i dla własnej satysfakcji coś kupię, a kasa zostanie na resztę niemałych wydatków ;)
i co do przedszkola, pamiętam, że czytałam, że któraś dzieciaczka posyła ..
Lena też, prawdopodobnie o ile się dostanie, od września pójdzie do przedszkola ..
i dlatego mam nadzieję, że urodzę 2 tygodnie wcześniej :D i Lena będzie miała więcej czasu na oswojenie się z sytuacją i braciszkiem, zanim pomyśli, że się jej pozbyliśmy we wrześniu ;)
nat, nie wiem jak to było dokładnie, koleżanka powiedziała że odeszły jej wody, pojechali do szpitala i urodziła w samochodzie prawie pod samym szpitalem. Ale jak? W gacie jej wpadło to dziecko? Rozebrała się w tym samochodzie? Giry w procę czy jak? Na siedząco? Na leżąco? Nie wiem. Nie wyobrażam sobie tego... Też jestem ciekawa szczegółów, ale nic wiecej nie powiedziała. Pewnie dowie sie czegoś wiecej później, bo jej siostra jeszcze w szpitalu jest i chyba nie zdążyła zdać szczegółowej relacji ;)
Hej hej dziewczynki :)
Widzę, że od rana u Was wesoło. Porody w samochodzie...
Bimka Ty to jesteś na prawdę udana Babka z Twoimi historiami.
Ja nie wiem ile przytyłąm, dowiem się za tydzień jak pójdę na wizytę. Myślę, że max 2 kg... ale co ja mogę mówić w 13 tygodniu :)
Ja też nie idę na warsztaty...
Dziewczyny a tak z innej beczki zupełnie :)
Czy Wasze mieszkania są ubezpieczone? Bo mój Małż twierdzi, że to wyrzucanie pieniędzy. A ja wolę, mieć ubezpieczenie w razie W gdybyśmy zalali sąsiada... I jaki to jest koszt mniej więcej?
Widzę, że od rana u Was wesoło. Porody w samochodzie...
Bimka Ty to jesteś na prawdę udana Babka z Twoimi historiami.
Ja nie wiem ile przytyłąm, dowiem się za tydzień jak pójdę na wizytę. Myślę, że max 2 kg... ale co ja mogę mówić w 13 tygodniu :)
Ja też nie idę na warsztaty...
Dziewczyny a tak z innej beczki zupełnie :)
Czy Wasze mieszkania są ubezpieczone? Bo mój Małż twierdzi, że to wyrzucanie pieniędzy. A ja wolę, mieć ubezpieczenie w razie W gdybyśmy zalali sąsiada... I jaki to jest koszt mniej więcej?
my mamy mieszkanie ubezpieczone z konieczności (bo na kredyt), ale jakby nie to to i tak byśmy ubezpieczyli bo to jednak sen spokojniejszy, a jak sąsiadowi butla z gazem wybuchnie albo coś, raz już sie u nas przybudówka paliła. O mały włos nie doszło do budynku.
Suma ubezpieczenia 200 tysiecy + jakieś tam dodatki od zalania, włamania, OC (nawet gdyby pies albo dziecko wyrządził szkodę to pokrywa), itp.
Najlepsze jest to, że jak Ciebie sąsiad zaleje a sam nie ma ubezpieczenia to możesz pokryć naprawienie szkody ze swojego ubezpieczenia.
Składka na rok 199 zł w Hestii.
Suma ubezpieczenia 200 tysiecy + jakieś tam dodatki od zalania, włamania, OC (nawet gdyby pies albo dziecko wyrządził szkodę to pokrywa), itp.
Najlepsze jest to, że jak Ciebie sąsiad zaleje a sam nie ma ubezpieczenia to możesz pokryć naprawienie szkody ze swojego ubezpieczenia.
Składka na rok 199 zł w Hestii.
iskierka wg, mnie to zdecydowanie nie jest wyrzucanie pieniędzy , ważne jest aby nie ubezpieczyć tylko mury ale też wykupić oc w razie np. zalania sąsiadów:) koszt to składka roczna, zależy oczywiście od wartości nieruchomości, tak ok 120-200 zł, no i jak macie mieszkanie na kredyt to koniecznie musicie ubezpieczyć, bo bank tego wymaga
apropo tych porodów to koleżanka ostatnio pojechała do Wojewódzkiego ze skurczami co 2 minuty i ją odesłali do domu, bo nie miała rozwarcia :D
co prawda jak przyjechała wieczorem to urodziła w pół godziny, ale ja sobie nie wyobrażam, chyba siedziałabym na IP i czekała na przyjęcie haha :D
z Leną, pojechałam ze skurczami co 10 minut, bo tak super mnie poinstruowała moja ginekolog :/ i to było zdecydowanie za wcześnie, chociaż już mnie zostawili na porodówce ..
teraz chciałabym wbić się tak na ostatnią chwilę, żeby szybko urodzić, ale jednak w szpitalu :D
co prawda jak przyjechała wieczorem to urodziła w pół godziny, ale ja sobie nie wyobrażam, chyba siedziałabym na IP i czekała na przyjęcie haha :D
z Leną, pojechałam ze skurczami co 10 minut, bo tak super mnie poinstruowała moja ginekolog :/ i to było zdecydowanie za wcześnie, chociaż już mnie zostawili na porodówce ..
teraz chciałabym wbić się tak na ostatnią chwilę, żeby szybko urodzić, ale jednak w szpitalu :D
"pojechała do Wojewódzkiego ze skurczami co 2 minuty i ją odesłali do domu, bo nie miała rozwarcia :D"
- wiesz co, jak dla mnie to jest bezmyślność lekarzy, a co jeśli do rozwarcia w ogóle by nie doszło??? Ile jest takich przypadków? Że rozwarcia nie ma, albo niepełne a poród trwa w najlepsze. Głupota!
- wiesz co, jak dla mnie to jest bezmyślność lekarzy, a co jeśli do rozwarcia w ogóle by nie doszło??? Ile jest takich przypadków? Że rozwarcia nie ma, albo niepełne a poród trwa w najlepsze. Głupota!
hejka
Dziś poczułam jak moje dziecko się rusza - i nie żadne motylki i rybki! Polożyłam się płasko, chciałam sprawdzić czy dno macicy się podnosi i... :D
nat mam coś dla Ciebie - filmik trwa niespełna minutę ale robi wrażenie :>
http://www.fakt.pl/Urodzila-w-samochodzie-maz-nagral-porod-komorka,artykuly,143882,1.html
U mnie bilans wagowy na zero na razie - 53 kg mam i od tego momentu stratuję w górę - zobaczymy na ilu skończę - pierwsza ciąża plus 6 albo 7 a w drugiej już 12kg
Dziś poczułam jak moje dziecko się rusza - i nie żadne motylki i rybki! Polożyłam się płasko, chciałam sprawdzić czy dno macicy się podnosi i... :D
nat mam coś dla Ciebie - filmik trwa niespełna minutę ale robi wrażenie :>
http://www.fakt.pl/Urodzila-w-samochodzie-maz-nagral-porod-komorka,artykuly,143882,1.html
U mnie bilans wagowy na zero na razie - 53 kg mam i od tego momentu stratuję w górę - zobaczymy na ilu skończę - pierwsza ciąża plus 6 albo 7 a w drugiej już 12kg
ale jak sie wsłuchac w tą jej rozmowę przez tel, to słychac jak jej głos drży, także zachowała zimną krew kobita choć pewnie była w "lekkim" szoku...
Jak sprawdzam dno macicy? Macam :D
ale to tylko na płaskoleżąco idzie wyczuć - w 20 tygodniu dno jest dokładnie na wysokości pępka (czuć twardy opór - ja na to mówię "domek" ) każdy tydzień wcześniej i poźniej odpowiednio wyżej lub niżej - macica jest precyzyjna heh
Jak sprawdzam dno macicy? Macam :D
ale to tylko na płaskoleżąco idzie wyczuć - w 20 tygodniu dno jest dokładnie na wysokości pępka (czuć twardy opór - ja na to mówię "domek" ) każdy tydzień wcześniej i poźniej odpowiednio wyżej lub niżej - macica jest precyzyjna heh
hehehe, bocian albo kurierem. Umawiasz się, podpis, paczuszka, dziękuję i już :)
Chociaż... jak tak sobie myślę, to w sumie fajny jest ten poród, on daje tyle różnych dotychczas obcych nam emocji, że to wszystko jest naprawdę tego bólu warte. Przynajmniej w moim przypadku ;) Bez tego porodu chyba bym inaczej to dziecko kochała. Nie mówię, że słabiej ale na pewno inaczej.
Chociaż... jak tak sobie myślę, to w sumie fajny jest ten poród, on daje tyle różnych dotychczas obcych nam emocji, że to wszystko jest naprawdę tego bólu warte. Przynajmniej w moim przypadku ;) Bez tego porodu chyba bym inaczej to dziecko kochała. Nie mówię, że słabiej ale na pewno inaczej.
Witam, zaprawszam, mam do sprzedania wózek z dodatkami, moze ktorejs mamie sie spodoba?
Dzien dobry, witam wszystkie przyszle mamy, ja zupelnie w innej sprawie, bo mam do sprzedania wózek, moze jakas przyszla mama by chciała. Wozek gondola plus spacerowka i dodatki do wozka. zapraszam
http://ogloszenia.trojmiasto.pl/dla-dziecka/okazja-wozek-x-lander-xa-z-dodatkami-gondola-plus-spacerowka-ogl4816892.html
Dzien dobry, witam wszystkie przyszle mamy, ja zupelnie w innej sprawie, bo mam do sprzedania wózek, moze jakas przyszla mama by chciała. Wozek gondola plus spacerowka i dodatki do wozka. zapraszam
http://ogloszenia.trojmiasto.pl/dla-dziecka/okazja-wozek-x-lander-xa-z-dodatkami-gondola-plus-spacerowka-ogl4816892.html
Hej kobity, ja to się odzywam raz na 3 wątki chyba, ale żyję....:)
A bo druga ciąża i jakoś kompletnie jej nie przeżywam...mdłości bezpowrotnie minęły, waga stoi w miejscu i generalnie czuję się zupełnie normalnie. Genetyczne oczywiście już było, wszystko gra, fasol strasznie rozfikany, skacze, macha rękami, rozkłada nogi itd hehe I mam super fotkę i film z pierwszego 3D - jak dla mnie to właśnie tak wcześnie wychodzi najfajniej, bo przynajmniej widać dziecko w całości, potem to już tylko łapie buźkę. W szkole rodzenia nie byłam i się nie wybieram - jakoś mnie nie kręcą tego typu gry i zabawy:P A dałam radę bez tego - położona pytała czy chodziłam, bo jak to powiedziała strasznie cicho rodzę (dlatego nie wierzyła, że mam skurcze co 3min, bo spodziewała się efektów dźwiękowych haha), z pielęgnacją malucha to samo...obejrzałam 2 filmiki na youtubie jak to chwytać, przekręcać, przewijać i wystarczyło, i tak wszystko samo przyszło. I zgadzam się w 100% z tym co napisała Bimka - poród musi tak wyglądać i musi boleć, bo inaczej nie byłoby to takim przeżyciem. Nie może być lajtowo, w końcu wydajemy na świat nowego człowieka:) Ja, jak patrzę teraz na małego (szczególnie wieczorem jak już śpi w łóżeczku) to wspominając poród rozczulam się jeszcze bardziej - ten ból, wysiłek, emocje - mam chyba trochę masochistyczne podejście ale dla mnie to była generalnie fajna sprawa:P Aha, no i zrobiłam test z moczu na płeć - wyszedł drugi chłopak:O Nie wiem kiedy znowu się odezwę więc trzymajcie się ciepło - zdrówka dla Was i bąbli.
A bo druga ciąża i jakoś kompletnie jej nie przeżywam...mdłości bezpowrotnie minęły, waga stoi w miejscu i generalnie czuję się zupełnie normalnie. Genetyczne oczywiście już było, wszystko gra, fasol strasznie rozfikany, skacze, macha rękami, rozkłada nogi itd hehe I mam super fotkę i film z pierwszego 3D - jak dla mnie to właśnie tak wcześnie wychodzi najfajniej, bo przynajmniej widać dziecko w całości, potem to już tylko łapie buźkę. W szkole rodzenia nie byłam i się nie wybieram - jakoś mnie nie kręcą tego typu gry i zabawy:P A dałam radę bez tego - położona pytała czy chodziłam, bo jak to powiedziała strasznie cicho rodzę (dlatego nie wierzyła, że mam skurcze co 3min, bo spodziewała się efektów dźwiękowych haha), z pielęgnacją malucha to samo...obejrzałam 2 filmiki na youtubie jak to chwytać, przekręcać, przewijać i wystarczyło, i tak wszystko samo przyszło. I zgadzam się w 100% z tym co napisała Bimka - poród musi tak wyglądać i musi boleć, bo inaczej nie byłoby to takim przeżyciem. Nie może być lajtowo, w końcu wydajemy na świat nowego człowieka:) Ja, jak patrzę teraz na małego (szczególnie wieczorem jak już śpi w łóżeczku) to wspominając poród rozczulam się jeszcze bardziej - ten ból, wysiłek, emocje - mam chyba trochę masochistyczne podejście ale dla mnie to była generalnie fajna sprawa:P Aha, no i zrobiłam test z moczu na płeć - wyszedł drugi chłopak:O Nie wiem kiedy znowu się odezwę więc trzymajcie się ciepło - zdrówka dla Was i bąbli.
mnie tak samo odesłali z wojewódzkiego miałam skurcze co minute i przyjechałam do nich ostatnim tramwajem a oni do mnie o północy ze moge wracac do domu bo to napewno skórcze przedwstepne a ja im mówie ze jestem 13 dni po terminie ale ich to nie wzruszyło nie ma rozwarcia nie ma rodzenia i wracałam w nocy do domu z tymi skurczami a o 5 rano wezwałam juz karetke bo rzugałam całą noc na zielono skórcze były co 40 sek a rozwarcia dalej ni cholery nie było i przyjmiował mnie ten sam konował który na mój widok zaczoł dzrzec morde ze przecież on mi mówił a ja go na to ochaftałam na zielono:D
bosze jaka ja byłam szczesliwa wtedy:d
z drugiej strony urodziłam dopiero 2 dni pózniej bo rozwarcia nie było skurcze były miednica krzywa itd itp:)
a z trzeciej strony nie dało sie mnie położyc na łóżku rodziłam w kucki :)wiec w samochodzie tez bym ogarneła:D byle nie tak długo jak wtedy :(
i dlatego zbieram na zewnątrzoponowe:D
co do SR to nie byłam ale gdyby gdzies dawali gratisową to bym sie skusiła:D
bosze jaka ja byłam szczesliwa wtedy:d
z drugiej strony urodziłam dopiero 2 dni pózniej bo rozwarcia nie było skurcze były miednica krzywa itd itp:)
a z trzeciej strony nie dało sie mnie położyc na łóżku rodziłam w kucki :)wiec w samochodzie tez bym ogarneła:D byle nie tak długo jak wtedy :(
i dlatego zbieram na zewnątrzoponowe:D
co do SR to nie byłam ale gdyby gdzies dawali gratisową to bym sie skusiła:D
krasnal - ja gdyby nie fakt, że to Swiss, też na stówę zostałabym odesłana do domu - KTG nie widziało skurczy i zeeeero rozwarcia. Była 1 w nocy, powiedzieli mi, żebym się rozgościła na porodówce, męża odesłała do domu i poszła spać, że wrócą do mnie o 7 rano i będziemy myśleć co dalej. A o 7 rano mały był już na świecie! Jak się akcja rozkręciła, to sama nie wierzyłam, licząc te odstępy między skurczami, że to tak szybko. Przez to nie zdążyli mi podać znieczulenia, bo mając skurcze co 3min ja głupia czekałam i nic nie mówiłam, myślałam cały czas, że to pewnie jeszcze nie to haha No i lekarz też był w szoku, mówił że dawno nie miał tak szybkiego porodu u pierwiastki...Także teraz pewnie będę gonić na zabicie, coby w tym samochodzie jednak nie urodzić:D
agusp ja pierwszy poród od pierwszego skurczyku w domu (co 7 minut) do powitania córki zrobiłam w 4 h. Urodziła się dokładnie o 5 a drugi poród wolę nie pisać, ale od pierwszego skurczu na oksy zeszły 3 dni nieustannych skurczy i sączenia się wód (byłam na patologii więc mnie obserwowali). Także nawet u jednej baby porody mogą się różnić i ten drugi nie musi być wcale szybszy od pierwszego :/ Niestety - bo bym dopiero miała lajtowo!
Moja mama mnie też urodziła ekspresowo a z siostrą (drugi poród) bardziej się męczyła - także wiem...wcale nie jest powiedziane, że będzie jeszcze fajniej i szybciej:/ Ale wolę myśleć, że będzie.
A co do tej płci - fasola nogi miała na USG wręcz rozkraczone (dlatego łudziłam, się że to dziewczynka haha), ale moja ginka nie chce nic mówić tak wcześnie, nawet jeśli coś podejrzewa. Podobno na tym etapie narządy u dziewczynek bywają tak nienaturalnie duże, że można się łatwo pomylić. Powiedziała, że za wcześnie i nie będziemy jeszcze zgadywać, także czekam do następnego usg, za tydzień. Chłopak wyszedł z testu na mocz, nie zamierzam nic mówić lekarce żeby jej nie sugerować no i zobaczymy czy się potwierdzi:)
A co do tej płci - fasola nogi miała na USG wręcz rozkraczone (dlatego łudziłam, się że to dziewczynka haha), ale moja ginka nie chce nic mówić tak wcześnie, nawet jeśli coś podejrzewa. Podobno na tym etapie narządy u dziewczynek bywają tak nienaturalnie duże, że można się łatwo pomylić. Powiedziała, że za wcześnie i nie będziemy jeszcze zgadywać, także czekam do następnego usg, za tydzień. Chłopak wyszedł z testu na mocz, nie zamierzam nic mówić lekarce żeby jej nie sugerować no i zobaczymy czy się potwierdzi:)
Sanszajn, nie pisałam ale Madzia też już śpi u siebie. Już jakieś 3 tygodnie. Ale przez te 3 tygodnie całą noc przespała tylko raz. Tak to budzi się raz, dwa razy. Pogłaszczę ją i śpi dalej. Ale jej łóżeczko mamy przysunięte na maksa do naszego, bo sie boje żeby spadła, no i na bank by spadła, bo sie kręci niesamowicie, czesto jest tak że pół górnej Madzi, albo dolnej Madzi śpi w swoim łóżku, a drugie pół na naszym łóżku. No ale i tak jest fajnie, bo mąż z powrotem się wprowadził do sypialni :P z czego i tak nie wiele wynika, ale i tak dobrze jest sie przytulić do czegoś dużego :P
Bimka moja to jeszcze w lozeczku takim turystycznym spi, wiec bardzo sie nie poobija ale tez blisko mojego loza. W nocy tylko 2 razy zawolala "mama" ja odpowiedzialam ze jestem i spala grzecznie do 6.15:) Ja to sie odzwyczailam od duzym cial i teraz jak mezulek polozy swoja lape na moim brzuchu to mi tak dziwnie ciezko :)
Dziewczyny jeśli chodzi o znieczulenie, to według tego co pisało ostatnio w artykułach na trójmieście odnośnie porodówek, to na Zaspie nie ma możliwości wogóle, na Klinicznej jest tylko teoretycznie, bo jest jeden tylko anstezjolog na cały budynek, w wojewódzkim podobnie, także teraz dostać znieczulenie to chyba trzeba mieć mega farta. Także chyba nie mamy się co nastawiać.
A jesli przegapiłyście te artykuły to wklejam linki:
http://zdrowie.trojmiasto.pl/Jesli-rodzic-to-gdzie-Sprawdzamy-Szpital-Wojewodzki-im-Kopernika-n55602.html
http://zdrowie.trojmiasto.pl/Jesli-rodzic-to-gdzie-Sprawdzamy-Szpital-sw-Wojciecha-na-Zaspie-n55023.html
http://zdrowie.trojmiasto.pl/Jesli-rodzic-to-gdzie-Sprawdzamy-Klinike-Poloznicza-UCK-n55305.html
A jesli przegapiłyście te artykuły to wklejam linki:
http://zdrowie.trojmiasto.pl/Jesli-rodzic-to-gdzie-Sprawdzamy-Szpital-Wojewodzki-im-Kopernika-n55602.html
http://zdrowie.trojmiasto.pl/Jesli-rodzic-to-gdzie-Sprawdzamy-Szpital-sw-Wojciecha-na-Zaspie-n55023.html
http://zdrowie.trojmiasto.pl/Jesli-rodzic-to-gdzie-Sprawdzamy-Klinike-Poloznicza-UCK-n55305.html
no Madzia jeszcze 1 drzemkę ma, czasami nawet 2-2,5 godziny śpi w dzień. O 12-13:00 już zamula. Jeszcze chyba dużo czasu upłynie zanim zrezygnuje z drzemek. Oby jak najdłużej te drzemki miała, hehe.
No ale przecież w przedszkolu też są jeszcze drzemki. Ciekawe co z dziećmi, które już nie śpią w dzień.
No ale przecież w przedszkolu też są jeszcze drzemki. Ciekawe co z dziećmi, które już nie śpią w dzień.
sąsiadka (niania) tak ma i ma ciemno, słońce do niej w ogóle nie dochodzi, non stop ta strona bloku jest w cieniu
my mamy południowy-wschód i słońce jara od samego rana aż do popołudnia, a potem jara w mały pokój. Także ja akurat mam bardzo słoneczne mieszkanie.
Ale północny-zachód bedzie ciemne, no i przez to chłodne.
my mamy południowy-wschód i słońce jara od samego rana aż do popołudnia, a potem jara w mały pokój. Także ja akurat mam bardzo słoneczne mieszkanie.
Ale północny-zachód bedzie ciemne, no i przez to chłodne.
Ja połówkowe zrobię u tego lekarza do którego zaczęłam chodzić. Ale jako że mam pakiet też do innych miejsc to pójdę jeszcze do kogoś innego.
Kolega mi wczoraj opowiadał jak poszedł z żoną na usg jakoś pod koniec jej ciąży. Babka powiedziała im, że wszystko jest dobrze ale termin źle wyliczyła i przesunęła o 2 tygodnie do przodu. Wyszli z gabinetu i postanowili zapisać się do kogoś innego. Doznali szoku. Łożysko było już stare, miała małowodzie a dziecko było owinięte pępowiną. Jeszcze tego samego dnia, synek był na świecie.
Lepiej dlatego sprawdzić u więcej niż jednego lekarza.
Kolega mi wczoraj opowiadał jak poszedł z żoną na usg jakoś pod koniec jej ciąży. Babka powiedziała im, że wszystko jest dobrze ale termin źle wyliczyła i przesunęła o 2 tygodnie do przodu. Wyszli z gabinetu i postanowili zapisać się do kogoś innego. Doznali szoku. Łożysko było już stare, miała małowodzie a dziecko było owinięte pępowiną. Jeszcze tego samego dnia, synek był na świecie.
Lepiej dlatego sprawdzić u więcej niż jednego lekarza.
Ja mam sypialnie od pólnocy i to akurat ok, bo nawet w upały chłodno, tylko rano od 5 czasem w lecie słoneczko swieci, ale to tez fajnie, jak śłoneczko budzi, za to reszta mieszkania od poludniowej i nie narzekam, lubie sloneczko miec w domu. Nie chciałabym takiego calego mieszkania jak sypialnia.
Co do drzemek, to Zosia czasem zamula koło 16-17, ale gdyby wtedy poszla spac to na jakies 2 godziny albo i dłuzej, i wtedy do 23 minimum nie spi, a co do przedszkola, to naszczescie w tym do którego idzie, to sa 4 grupy i jak jakies maluchy nie spia juz w dzien, to w tym czasie moga isc do starszych dzieci.
Co do drzemek, to Zosia czasem zamula koło 16-17, ale gdyby wtedy poszla spac to na jakies 2 godziny albo i dłuzej, i wtedy do 23 minimum nie spi, a co do przedszkola, to naszczescie w tym do którego idzie, to sa 4 grupy i jak jakies maluchy nie spia juz w dzien, to w tym czasie moga isc do starszych dzieci.
Przy pierwszym porodzie, na klinicznej przyszła położna i powiedziała, że jest możliwość znieczulenia i czy będę chciała, ja jej na to że nie bo chcę się przekonać jak to jest, najwyżej później będę żałowała :) babka się uśmiechnęła i przyszła zapytać jeszcze raz jak rozwarcie było już odpowiednie, ale stwierdziłam, że codziennie tyle kobiet rodzi bez zzo więc i ja dam radę (mój mąż prawie błagał mnie żebym je wzieła bo podobno wyglądalam jakbym jedną nogą była już na drugim świecie). Przyjechałam na IP ok 6.30 urodziłam o 15.55.
Drugi poród, wody odeszły mi na patologii ok 6 rano, bolesne skurcze poczułam po 10, synek urodził się o 12.35.
Drugi poród, wody odeszły mi na patologii ok 6 rano, bolesne skurcze poczułam po 10, synek urodził się o 12.35.
Jeszcze nie dawno nie było ze znieczuleniem na Klinicznej, od jakiegoś czasu jest problem z anastezjologiem.
Ja też nie zakładałam, że koniecznie chce znieczulenie, ale chciałam mieć świadomość, że mogę, wkońcu rodziła w Pucku, gdzie wogóle nie ma znieczulenia i wiedząc ze nie masz takiej możliwości to się o tym nie mysli.
A jeszcze apropo usg, to znajoma chodziła do lekarza na nfz (oczywiscie to nie reguła) gdzie ja badal i powiedział, ze wszystko jest ok, za kilka dni poszła prywatnie na połowkowe i okazało się, że ma wilowodzie i coś tam jeszcze, wyladowała w szpitalu, a tamtem caly czas twierdzil, ze wszystko ok. Takze jesli macie jakies watpliwosci, to zawsze lepiej je rozwiac u innego lekarza.
Ja też nie zakładałam, że koniecznie chce znieczulenie, ale chciałam mieć świadomość, że mogę, wkońcu rodziła w Pucku, gdzie wogóle nie ma znieczulenia i wiedząc ze nie masz takiej możliwości to się o tym nie mysli.
A jeszcze apropo usg, to znajoma chodziła do lekarza na nfz (oczywiscie to nie reguła) gdzie ja badal i powiedział, ze wszystko jest ok, za kilka dni poszła prywatnie na połowkowe i okazało się, że ma wilowodzie i coś tam jeszcze, wyladowała w szpitalu, a tamtem caly czas twierdzil, ze wszystko ok. Takze jesli macie jakies watpliwosci, to zawsze lepiej je rozwiac u innego lekarza.
2 zdecydowanie szybszy. kidys juz o tym pisałam ale jest sporo nowych mamusiek więc mogą nie wiedzieć. W lipcu zeszłego roku urodziłam synka, ale niestety w ciąży zaraziłąm się wirusem i maluch przezył tylko 1,5 godz. Długa i smutna historia, ale jakoś trzeba iść do przodu....
Przykro mi Kasiu :(
Ja będę miała połówkowe i na NFZ i prywatnie :) Ale to jeszcze tyyyleeeee czasu!
Ja mam sypialnie od zach-poludniowej strony, i jest chłodna, słoneczko jest latem ale późno więc super, bo już upału nie ma. A zimą siedzę w salonie z drugiej strony, gdzie słońce pół dnia świeci i jest cieplutko.
Ja będę miała połówkowe i na NFZ i prywatnie :) Ale to jeszcze tyyyleeeee czasu!
Ja mam sypialnie od zach-poludniowej strony, i jest chłodna, słoneczko jest latem ale późno więc super, bo już upału nie ma. A zimą siedzę w salonie z drugiej strony, gdzie słońce pół dnia świeci i jest cieplutko.
cześć
mogę Cię Kasiu spytać o Twoją opinię o dr Boćkowskim? ja obecnie do niego chodzę, ale też słyszałam dużo dobrego o dr Leszczyńskiej, to w tym samym szpitalu....
ja mam trzy body dla Maluszka, i cały dzień na nie patrzę, mąż się śmieje, bo mówi - co przychodzę, to one inaczej ułożone na kanapie, ty je co chwilę przekładasz?:) i tak rzeczywiście jest:) pewnie to dlatego, że to mój pierwszy Bobas :)
mogę Cię Kasiu spytać o Twoją opinię o dr Boćkowskim? ja obecnie do niego chodzę, ale też słyszałam dużo dobrego o dr Leszczyńskiej, to w tym samym szpitalu....
ja mam trzy body dla Maluszka, i cały dzień na nie patrzę, mąż się śmieje, bo mówi - co przychodzę, to one inaczej ułożone na kanapie, ty je co chwilę przekładasz?:) i tak rzeczywiście jest:) pewnie to dlatego, że to mój pierwszy Bobas :)
ja po prostu po pierwszym porodzie obiecywałam sobie ze nigdy więcej :)
no ale skoro zmieniłam zdanie to chce znieczulenie bo ja należe do panikar i w wojewódzkim bluzgałam na cały oddział :D i nie przebierałam zbytnio w epitetach dlatego zarówno dla mnie jak i dla nich było by lepiej gdybym dostała znieczulice bo mineło 8 lat i nie uważam że wypadłam wtedy na miłą i uprzejmą;/ bo zdemolowałm pokój do rodzenia a lekarzowi który przebijał mi pęcherz płodowy z bólu dałam z liścia bo prosiłam zeby przestał a on dalej swoje i mnie poniosło:(a że nie jestem drobną istotką to facet sie wiecej nie pojawił na moich oczach :(
wiadomo kobieta nie facet zawsze da rade ale wolała bym nie narażać sie w kolejnym szpitalu:P
no ale skoro zmieniłam zdanie to chce znieczulenie bo ja należe do panikar i w wojewódzkim bluzgałam na cały oddział :D i nie przebierałam zbytnio w epitetach dlatego zarówno dla mnie jak i dla nich było by lepiej gdybym dostała znieczulice bo mineło 8 lat i nie uważam że wypadłam wtedy na miłą i uprzejmą;/ bo zdemolowałm pokój do rodzenia a lekarzowi który przebijał mi pęcherz płodowy z bólu dałam z liścia bo prosiłam zeby przestał a on dalej swoje i mnie poniosło:(a że nie jestem drobną istotką to facet sie wiecej nie pojawił na moich oczach :(
wiadomo kobieta nie facet zawsze da rade ale wolała bym nie narażać sie w kolejnym szpitalu:P
nanik nie gadaj! - ja w liceum to brałam zwolnienie jak miałam okres tak mnie bolało, żyć, funkcjonować, nic nie mogłam.
A kobiecie w czasie porodu pomagają hormony (głównie adrenalina), w czasie okresu to raczej nie :) Także znieczulająco. Ta adrenalina działa jeszce po porodzie - dlatego niektóre kobiety zamiast spać po tym całym bólu, siedzą i gapią się na dziecko albo wysyłają milion smsów do wszytskich znajomych i krewnych królika :>
Ja nie zamierzam się znieczulać, chociaz drugi poród nie był fajny i darłam się żeby mi zrobili cc ;) Mam nadzieję, że mój mąż tego nie pamięta bo tym razem zamierzam być twarda i nawet nie pisnę.
No albo go wywalę, żeby nie słyszał, to chociaż obciachu nie będę miała.
A może już ten gaz rozweselający będą mieli w szpitalu? Chętnie bym się pośmiała z tej okazji!
Dziś pogoda cudowna!!! Wczoraj dzieci ze szkoły przeganiały zimę i chyba im się udało! :>
A kobiecie w czasie porodu pomagają hormony (głównie adrenalina), w czasie okresu to raczej nie :) Także znieczulająco. Ta adrenalina działa jeszce po porodzie - dlatego niektóre kobiety zamiast spać po tym całym bólu, siedzą i gapią się na dziecko albo wysyłają milion smsów do wszytskich znajomych i krewnych królika :>
Ja nie zamierzam się znieczulać, chociaz drugi poród nie był fajny i darłam się żeby mi zrobili cc ;) Mam nadzieję, że mój mąż tego nie pamięta bo tym razem zamierzam być twarda i nawet nie pisnę.
No albo go wywalę, żeby nie słyszał, to chociaż obciachu nie będę miała.
A może już ten gaz rozweselający będą mieli w szpitalu? Chętnie bym się pośmiała z tej okazji!
Dziś pogoda cudowna!!! Wczoraj dzieci ze szkoły przeganiały zimę i chyba im się udało! :>
dla mnie poród to jakaś abstrakcja:) póki co w ogóle o tym nie myślę,
mam nadzieję że adrenalina mi pomoże:)
a co do @ to ja przechodziłam bardzo łagodnie i prawie nigdy mnie nie bolało, ale mam koleżankę z którą mieszkałam na studiach w jednym pokoju, to ona jak miała okres skręcała się z bólu a ja wtedy robiłam jej w tyłek zastrzyki z ketonalu:))
a mam pytanko czy chcecie,aby wasi mężowie\partnerzy byli przy porodzie, bo ja to raczej nie, bo mój to z tych co mdleje na widok krwi:)
mam nadzieję że adrenalina mi pomoże:)
a co do @ to ja przechodziłam bardzo łagodnie i prawie nigdy mnie nie bolało, ale mam koleżankę z którą mieszkałam na studiach w jednym pokoju, to ona jak miała okres skręcała się z bólu a ja wtedy robiłam jej w tyłek zastrzyki z ketonalu:))
a mam pytanko czy chcecie,aby wasi mężowie\partnerzy byli przy porodzie, bo ja to raczej nie, bo mój to z tych co mdleje na widok krwi:)
Ja mam nadzieję, że będzie gaz rozweselający. Sama mam bardzo bolesne okresy, i też się zastanawiam jak ja przeżyję poród :) Ale kurczę tyle kobitek rodzi... to ja też dam radę. Czyli MY wszystkie damy radę :)
A Ty Krasnal to niebezpieczna jesteś:P W kaftan na porodówce powinni Ciebie wsadzić :P
Mój mąż od samego początku jest zdecydowany na poród rodzinny. Jemu zostawiłam decyzję. Ja nie napieram, faceci wrażliwi są...
A Ty Krasnal to niebezpieczna jesteś:P W kaftan na porodówce powinni Ciebie wsadzić :P
Mój mąż od samego początku jest zdecydowany na poród rodzinny. Jemu zostawiłam decyzję. Ja nie napieram, faceci wrażliwi są...
Pobicie lekarza na porodówce... no ładne rzeczy....
hmm... ja miesiaczki też mam bolesne, a jakoś przeżyłam i nie uważam żeby mój poród należał do ciężkich
To chyba nie jest wyznacznik, bolesne miesiaczki = ciężki poród
Ja sobie nie wyobrażam porodu bez męża. Bardzo mi pomógł, bym nie wytrzymała tylu godzin sama. Tak strasznie się bałam, chyba bym z okna wyskoczyła gdyby nie on.
Na ten najgorszy moment może wyjść jak stwierdzi że nie da rady. Dobrze jednak mieć towarzystwo.
hmm... ja miesiaczki też mam bolesne, a jakoś przeżyłam i nie uważam żeby mój poród należał do ciężkich
To chyba nie jest wyznacznik, bolesne miesiaczki = ciężki poród
Ja sobie nie wyobrażam porodu bez męża. Bardzo mi pomógł, bym nie wytrzymała tylu godzin sama. Tak strasznie się bałam, chyba bym z okna wyskoczyła gdyby nie on.
Na ten najgorszy moment może wyjść jak stwierdzi że nie da rady. Dobrze jednak mieć towarzystwo.
Ja się nastawiam, że tym razem będę rodzić sama. Jeżeli złapie mnie w nocy to ok, ale jak mąż będzie akurat w pracy ... a pracuje w gdańsku to trochę minie zanim przyjedzie więc może nie zdążyć, o ile będzie mógł wyjść z pracy. Drugie o czym nie potrafię przestać myśleć to co ja zrobię z dzieckiem które już mam ? jak rodzice będą w pracy to d*pa, do prababci daleko ... do siostry jeszcze dalej.
Chciałam rodzić na klinicznej, ale naczytałam się tyle dobrych opinii o Redłowie, a że dość blisko to chyba lepiej zostać na miejscu.
Jak wrodziłam pierwszego syna to wszyscy mi mówili bym od Redłowa trzymała się z daleka :P i jechałam na zaspę.
Chciałam rodzić na klinicznej, ale naczytałam się tyle dobrych opinii o Redłowie, a że dość blisko to chyba lepiej zostać na miejscu.
Jak wrodziłam pierwszego syna to wszyscy mi mówili bym od Redłowa trzymała się z daleka :P i jechałam na zaspę.
Malutka mi nawet moja ginka radziła od Redłowa trzymac się z daleka i była naprawde w szoku, że się zdecydowalam. Ale potem wyznała, że za młodu robiła tam staż czy jakieś wizytacje i niemiłe było towarzystwo (dla niej). Ja kieruje się tym, że tam pracują naprawdę świetni lekarze i to mi daje poczucie bezpieczeństwa (mimo, że nie wybaczę Żółtowskiemu tego masaży szyjki nigdy!!!).
A łucja ja tez mam męża mdlejącego na widok krwi :>
Kiedyś myślałam, że tylko tak gada ale byliśmy rok temu na pobraniu krwi naszej córki - on miał tylko mi pomóc ją trzymać. W pewnej chwili pielęgniarka sie do niego rzuciła (ja nic nie zauważyłam), bo...zemdlał!
Ale przedtem przeżył nasze dwa porody i nic mu to nie robiło! Sam był zdziwiony, ale twierdzi, że taki widok krwi to co innego. No cóż, nie rozumiem heh ale faktycznie nie okazywał żadnego zzielenienia w czasie porodu :>
Zresztą to on nalegał by przy nich być - ja początkowo nie bardzo byłam chętna. Teraz wiem, że zabrałabym mu coś cennego skoro on tego pragnie.
To jednak kazdy facet sam musi przemyśleć.
A łucja ja tez mam męża mdlejącego na widok krwi :>
Kiedyś myślałam, że tylko tak gada ale byliśmy rok temu na pobraniu krwi naszej córki - on miał tylko mi pomóc ją trzymać. W pewnej chwili pielęgniarka sie do niego rzuciła (ja nic nie zauważyłam), bo...zemdlał!
Ale przedtem przeżył nasze dwa porody i nic mu to nie robiło! Sam był zdziwiony, ale twierdzi, że taki widok krwi to co innego. No cóż, nie rozumiem heh ale faktycznie nie okazywał żadnego zzielenienia w czasie porodu :>
Zresztą to on nalegał by przy nich być - ja początkowo nie bardzo byłam chętna. Teraz wiem, że zabrałabym mu coś cennego skoro on tego pragnie.
To jednak kazdy facet sam musi przemyśleć.
Ja męża miałam przy sobie do momentu kiedy zaczęły się parte, wtedy go wywaliłam na korytarz. Sorry, ale nie oszukujmy się - ostatnia faza porodu to nic ładnego, nie miałam ochoty, żeby mój facet to widział (niby jest przy głowie itd. bo takie założenie, ale siłą rzeczy i tak z reguły widzą więcej niż powinni)...Sama też nie chciałabym tego z boku oglądać:/ I nieprawdą jest (no przynajmniej w moim przypadku), że w chwili kiedy się rodzi, kobiecie jest wszystko jedno co, kto i gdzie, że może urodzić na środku ulicy tak jest skupiona na sobie - ja akurat przez cały czas dokładnie wiedziałam ile osób jest w sali i byłam całkowicie świadoma każdej minuty, nawet przed każdym skurczem informowałam położną, że będzie skurcz (jakby sama nie wiedziała) hahah
a ja się cieszyłam że maż był przy porodzie, bardzo mnie wspierał. I ja miałam zupełnie inaczej niż agusp :) ja kompletnie nie wiedziałam z tego bólu co się dzieje, nie wiem ile osób było ale pamiętam że tłum się zrobił jak zaczęłam przeć i ja z tych którym rzeczywiście było wszystko jedno co zrobią byleby mi wyjęli dziecko jak najszybciej :)
wielokrotnie pytałam męża czy go widok porodu tzn. krwi i bólu i krzyki przeraziły i jednoznacznie stwierdził że nie więc teraz też chce być ze mną :) Zresztą fajnie jest mieć z kim pogadać kiedy poród się przeciąga :)
wielokrotnie pytałam męża czy go widok porodu tzn. krwi i bólu i krzyki przeraziły i jednoznacznie stwierdził że nie więc teraz też chce być ze mną :) Zresztą fajnie jest mieć z kim pogadać kiedy poród się przeciąga :)
kurcze, tyle napisałam i nie ma :-/
agusp, też miałam inaczej. Co działo się ze mna byłam całkowicie świadoma, chociaż zasypiałam między skurczami to jak zbliżał się kolejny informowałam i przybierałam pozycję. Ale co się działo wokół mnie to słabo kojarzę, równie dobrze mogłabym faktycznie na ulicy rodzić. Nie wiem kto był na sali, ile osób...
Ale pamiętam jak bardzo mąż mi pomagał, masował mi brzuch, trzymał mnie tam gdzie miał trzymać, polewał prysznicem, liczył sekundy przy parciu, podpierał mi głowę, robił zimne okłady (na to sam wpadł, to było zarąbiste), podtrzymywał na duchu, ze dam radę, że jeszcze trochę, itp... wołał położną jak coś sie działo. Potem położne go chwaliły, że "wykazał się profesjonalnym podejściem do sprawy", hehe ;) Dla mnie ważne było to, że przede wszystkim nie czułam się sama. Że był ze mną przez cały czas. Tak jak Wam pisałam pod koniec zaczełam się strasznie bać, aż sie ze strachu trzęsłam, nie wiem co by było bez niego, chyba bym sie tam załamała.
Zrazić to absolutnie się nie zraził. Może własnie dobrze że był i widział, żeby potem nie gadał, że poród to pryszcz i żeby docenił. Może dzięki temu taki pomocny był później w domu, naprawdę dużo przy Madzi robił. Rozumiał dlaczego może mnie aż tak boleć, nie lekceważył tego. Przyznaje, ze było ciężko, że widział jak bardzo się męczyłam, a najgorsze było to, że nie mógł nic zrobić, ale to nie prawda, robił bardzo dużo. Nie wiem czy dałabym radę bez niego.
No ale to nie każdy się nadaje, jakby miał tylko przeszkadzać i denerwować to chyba lepiej żeby czekał na korytarzu.
agusp, też miałam inaczej. Co działo się ze mna byłam całkowicie świadoma, chociaż zasypiałam między skurczami to jak zbliżał się kolejny informowałam i przybierałam pozycję. Ale co się działo wokół mnie to słabo kojarzę, równie dobrze mogłabym faktycznie na ulicy rodzić. Nie wiem kto był na sali, ile osób...
Ale pamiętam jak bardzo mąż mi pomagał, masował mi brzuch, trzymał mnie tam gdzie miał trzymać, polewał prysznicem, liczył sekundy przy parciu, podpierał mi głowę, robił zimne okłady (na to sam wpadł, to było zarąbiste), podtrzymywał na duchu, ze dam radę, że jeszcze trochę, itp... wołał położną jak coś sie działo. Potem położne go chwaliły, że "wykazał się profesjonalnym podejściem do sprawy", hehe ;) Dla mnie ważne było to, że przede wszystkim nie czułam się sama. Że był ze mną przez cały czas. Tak jak Wam pisałam pod koniec zaczełam się strasznie bać, aż sie ze strachu trzęsłam, nie wiem co by było bez niego, chyba bym sie tam załamała.
Zrazić to absolutnie się nie zraził. Może własnie dobrze że był i widział, żeby potem nie gadał, że poród to pryszcz i żeby docenił. Może dzięki temu taki pomocny był później w domu, naprawdę dużo przy Madzi robił. Rozumiał dlaczego może mnie aż tak boleć, nie lekceważył tego. Przyznaje, ze było ciężko, że widział jak bardzo się męczyłam, a najgorsze było to, że nie mógł nic zrobić, ale to nie prawda, robił bardzo dużo. Nie wiem czy dałabym radę bez niego.
No ale to nie każdy się nadaje, jakby miał tylko przeszkadzać i denerwować to chyba lepiej żeby czekał na korytarzu.
ja Wam powiem,że mój mąż to też jest z tych co na widok krwi u bliskiej osoby raczej słabnie :) ale przy porodzie był bardzo dzielny,strasznie mi pomógł,nie wyobrażam sobie,że miałoby go nie być,oczywiście to był jego wybór,ja chciałam,ale powiedziałam,że to on sam musi chcieć :)
ja też jestem z tych osób którym podczas porodu było wszystko jedno ile osób miałoby być,nie ważne co by się działo na około :) u mnie przy porodzie była jeszcze teściowa (mam super teściową) z racji tego,że pracuje w szpitalu (na innym oddziale) i była w tym czasie na dyżurze :)
ale był jeszcze jeden plus obecności mojego męża przy porodzie,po paru dniach powiedział mi,że cieszy się,że był,bo teraz docenia co tak naprawdę zrobiłam dla nas ile się musiałam nacierpieć byśmy mieli taki skarb w domu,i powiedział,że każdy facet według niego powinien być i to przeżyć by właśnie nas docenić :)
ja też jestem z tych osób którym podczas porodu było wszystko jedno ile osób miałoby być,nie ważne co by się działo na około :) u mnie przy porodzie była jeszcze teściowa (mam super teściową) z racji tego,że pracuje w szpitalu (na innym oddziale) i była w tym czasie na dyżurze :)
ale był jeszcze jeden plus obecności mojego męża przy porodzie,po paru dniach powiedział mi,że cieszy się,że był,bo teraz docenia co tak naprawdę zrobiłam dla nas ile się musiałam nacierpieć byśmy mieli taki skarb w domu,i powiedział,że każdy facet według niego powinien być i to przeżyć by właśnie nas docenić :)
Mojemu wystarczyło że mnie słyszał...pierwsze słowa jakie od niego usłyszałam chwilę po, kiedy już byłam oporządzona to 'rany, ale rzeźnia':) Docenił nie patrząc na tą masakrę a przy małym też latał od pierwszych chwil, także to raczej nie od tego zależy... (swoją drogą po wyjściu za szpitala praktycznie nie czułam już szwów, więc trochę udawałam, żeby się jeszcze polenić;))
No i widzicie, ja właśnie z tych, które przeszły przez to całkowicie świadomie (chociaż wcale nie było tak lajtowo i krótko, bo 7 godzin i to jeszcze z zatrzymaniem akcji, bo mały utknął) i nie wyobrażam sobie np. studentów na sali jak to bywa na Klinicznej, o zgrozo :O - mi nie było wszystko jedno, wiem nawet kto w którym miejscu stał i co kto gadał do ostatnich chwil, to dopiero ha:) Lekarz - na kolejnym skurczu pani urodzi, babka od noworodków - no dawajcie go już, ile można czekać, położna - coś łysy ten Mikołaj, a ja - o nieeee, łysy???!!!
No i widzicie, ja właśnie z tych, które przeszły przez to całkowicie świadomie (chociaż wcale nie było tak lajtowo i krótko, bo 7 godzin i to jeszcze z zatrzymaniem akcji, bo mały utknął) i nie wyobrażam sobie np. studentów na sali jak to bywa na Klinicznej, o zgrozo :O - mi nie było wszystko jedno, wiem nawet kto w którym miejscu stał i co kto gadał do ostatnich chwil, to dopiero ha:) Lekarz - na kolejnym skurczu pani urodzi, babka od noworodków - no dawajcie go już, ile można czekać, położna - coś łysy ten Mikołaj, a ja - o nieeee, łysy???!!!
Pewni faceci nawet nie powinni byc przy porodzie! Nasz znajomy przyszedł kiedyś z żoną 3 miesiące po narodzinach ich córeczki, ja byłam wtedy w ciązy z pierwszą córką i chcąc nie chcąc rozmowa zeszła na porody. I on przy nas (mimo, że to tylko znajomy, nawet nie bliski kolega) zaczął opowiadać jak żałuje, że był przy tym, że teraz nie może patrzeć między nogi swojej żony... Mówię Wam, cięzko było tego słuchać a co dopiero być na miejscu tej żony. Wtedy własnie odechciało mi się być z mężem w czasie porodu. Ale on mnie przekonał i oboje tego nie żałowaliśmy. I na szczęście nie jest podobny do tamtego palanta.
Tak nawiasem mówiąc, żona tamtego zostawiła go dwa lata później i ma teraz innego męża.
No ale wracając do obecności męża przy porodzie, myślę, że facet musi być przede wszytskim dojrzały.
Tak nawiasem mówiąc, żona tamtego zostawiła go dwa lata później i ma teraz innego męża.
No ale wracając do obecności męża przy porodzie, myślę, że facet musi być przede wszytskim dojrzały.
hehehehe... no ja coś tam też pamiętam co gadali, ale tak jakby przez mgłę. Pamiętam, ze mówili, że sie Madzia w czepku urodziła, a ja sie ucieszyłam, że chociaż ktoś... ;) A potem jeszcze dziękowałam wszystkim i wszystkim mówiłam, że ich kocham a najbardziej tą położną "prowadzącą" i jeszcze mówiłam, że napiszę na forum jak jest fajnie w Redłowie 8-0
I jeszcze mówiłam lekarce, ze zmieniłam definicję bólu.
A małż powiedział, że jak ktoś lubi Piłę albo Hostel to niech sie przejdzie po porodówce to wymięknie :P Nogi mu się ugieły na widok tego stoliczka z narzędziami. Wszystko we krwi! Łyżeczkowanie jeszcze miałam to naprawdę była rzeźnia.
I jeszcze mówiłam lekarce, ze zmieniłam definicję bólu.
A małż powiedział, że jak ktoś lubi Piłę albo Hostel to niech sie przejdzie po porodówce to wymięknie :P Nogi mu się ugieły na widok tego stoliczka z narzędziami. Wszystko we krwi! Łyżeczkowanie jeszcze miałam to naprawdę była rzeźnia.
heheh agusp ja też wszytsko pamiętam - musiałam mieć na maksa wyczulone zmysły - jak mi położyli pierwsza córkę, to spytałam dlaczego nie ma brwi (!) heh
A przy drugim porodzie, Żółtowski trzymał moją lewą nogę i krzyczał: "przyj maleńka, przyj..." masakra... :O
Najfajniej było mi rodzić w Pucku - tylko 2 położne, super ciche, spokojne - poród niczym u scjentologów :D w błogiej ciszy - jeśli nie liczyć muzyki relaksacyjnej na CD
A przy drugim porodzie, Żółtowski trzymał moją lewą nogę i krzyczał: "przyj maleńka, przyj..." masakra... :O
Najfajniej było mi rodzić w Pucku - tylko 2 położne, super ciche, spokojne - poród niczym u scjentologów :D w błogiej ciszy - jeśli nie liczyć muzyki relaksacyjnej na CD
dzizyz, co za koleś, tej żonie musiało być niezmiernie miło po takim tekście...Po prostu to powinno wyglądać tak, żeby mąż był z boku, u góry, tak żeby jednak za dużo nie widzieć - krocze rozwalone do granic możliwości + najczęściej nacięcie - no to chyba nie jest fajny widok dla nikogo:P Chociaż znam takiego kumpla, który nawet przyglądał się szyciu, asystował żartując z lekarzem, żeby ciasno zszył i cieszył się, że pozwolił zrobić mu na koniec pętelkę:O To dopiero hardcore:D
Masakra, nie wiem nawet co napisać, do opisu Bimki jak jej mąż pomagał przy porodzie to płakałam czytając teksty o porodzie a dalej to już tylko słabo mi się zrobiło.
Ja stw. że mąż ma być przy porodzie "bo ja tak chcę i to ja będę się męczyć bardziej", mąż w sumie nie protestuje, ale chyba racja przy porodzie jest potrzebny dojrzały facet, który ma pomagać a nie przeszkadzać, a ja trochę się boję, że to mój mąż będzie chciał być w centrum podczas porodu :D
Ja stw. że mąż ma być przy porodzie "bo ja tak chcę i to ja będę się męczyć bardziej", mąż w sumie nie protestuje, ale chyba racja przy porodzie jest potrzebny dojrzały facet, który ma pomagać a nie przeszkadzać, a ja trochę się boję, że to mój mąż będzie chciał być w centrum podczas porodu :D
Ja rdoziłam pierwszego synka z mężem. Chciałam żeby był ze mna w tej chwili, ale nie nalegałam - dałam mu wybór. Umówiliśmy się też że pod żadnych pozorem nie zagląda poniżej mojego pasa, a jak poczuje że to go przerasta to poprostu wyjdzie na korytarz i nie będę miała o to do niego protensji. Powiem Wam że mąż bardzo mi pomógł samą swoją obecnością. Obca, nietypowa sytuacja, szpital, obcy ludzie dookoła dla których wszystko jest rutyną, a ja kolejną pacjentką i tylko mąż był mi znany. Pilnował mnie, dodawał otuchy, trzymał mi tlen, a potem pilnował synka przy mierzeniu i ważeniu.
Teraz też planujemy razem rodzić.
Teraz też planujemy razem rodzić.
Witam piątkowo :)
Ja nawet nie myślałam o tym, kiedy zacząć robić zakupy... Przed nami jeszcze dużo miesięcy, a u nas te miesiące będą wyjątkowe w wydawaniu pieniędzy. Czeka nas remont... Więc ubranka, ręczniczki, kocyki itp. schodzą na dalszy plan...
Nat, też uważam, że jeżeli stwierdzisz już rodząc,że "źle" wyglada Twój małż to jego wygoń na korytarz :) Po co Tobie dodatkowy stres w postaci zielonego męża :D
Przyjaciel opowiadał jak jego żona rodziła, a on nie mógł patrzeć na jej cierpienie. Nie miał jak jej pomóc w cierpieniu i ryczał razem z nią, wychodził co chwila na korytarz odetchnąć. Poród trwał 24h...
Ja nawet nie myślałam o tym, kiedy zacząć robić zakupy... Przed nami jeszcze dużo miesięcy, a u nas te miesiące będą wyjątkowe w wydawaniu pieniędzy. Czeka nas remont... Więc ubranka, ręczniczki, kocyki itp. schodzą na dalszy plan...
Nat, też uważam, że jeżeli stwierdzisz już rodząc,że "źle" wyglada Twój małż to jego wygoń na korytarz :) Po co Tobie dodatkowy stres w postaci zielonego męża :D
Przyjaciel opowiadał jak jego żona rodziła, a on nie mógł patrzeć na jej cierpienie. Nie miał jak jej pomóc w cierpieniu i ryczał razem z nią, wychodził co chwila na korytarz odetchnąć. Poród trwał 24h...
Hey hey, ale się rozpisałyście o porodach ;)
my też rodziliśmy razem i nie wyobrażam sobie, żeby teraz było inaczej ...
przede wszystkim Mąż podtrzymywał mnie na duchu, dotrzymywał całą noc towarzystwo, a kiedy zaczęło się masował plecy, podawał tlen, trzymał za rękę ..
i mimo tego, żę widział co się dzieje w moim kroczu :D, bo zobaczył, że wychodzi główka a żadnej położnej przy mnie nie było i szybko zrobił alarm, że chyba wychodzimy haha, to kompletnie nie zmieniło to naszych stosunków ani tego co się dzieje w łóżku ;)
dlatego tym razem powiedziałam, że choćbym miała zatrzymać dziecko ręką :D zanim przyjedzie ktoś do Leny, to to zrobię, bo nie pojadę sama haha
co do zakupów, ja przejrzałam ciuchy po Młodej i mam pełno dla chłopaka, także muszę stworzyć jakąś dobrą listę wyprawkową i powoli, może od przyszłego miesiąca zacznę coś kupować.
Kasy odłożyć nie umiemy i nam się to nie udaje, także rozłożę zakupy na od teraz do porodu ;).
a jeszcze u Męża w pracy źle się dzieje i nie wiadomo czy za chwile nie zostanie bez pracy, także bardzo przeraża mnie taka perspektywa :/.
aa i wczoraj byliśmy na połówkowym usg ;)
wszystko pięknie ładnie, synek potwierdzony po raz drugi, więc chyba niczym nas już nie zaskoczy ;)
no i nie zmierzyła mi go na długość, ale ma około pół kilo także chyba prawidłowo ;)
ja nic nie przytyłam :/, ale uspokoiła mnie, że dopóki Fasol rośnie to, żeby się nie martwić
my też rodziliśmy razem i nie wyobrażam sobie, żeby teraz było inaczej ...
przede wszystkim Mąż podtrzymywał mnie na duchu, dotrzymywał całą noc towarzystwo, a kiedy zaczęło się masował plecy, podawał tlen, trzymał za rękę ..
i mimo tego, żę widział co się dzieje w moim kroczu :D, bo zobaczył, że wychodzi główka a żadnej położnej przy mnie nie było i szybko zrobił alarm, że chyba wychodzimy haha, to kompletnie nie zmieniło to naszych stosunków ani tego co się dzieje w łóżku ;)
dlatego tym razem powiedziałam, że choćbym miała zatrzymać dziecko ręką :D zanim przyjedzie ktoś do Leny, to to zrobię, bo nie pojadę sama haha
co do zakupów, ja przejrzałam ciuchy po Młodej i mam pełno dla chłopaka, także muszę stworzyć jakąś dobrą listę wyprawkową i powoli, może od przyszłego miesiąca zacznę coś kupować.
Kasy odłożyć nie umiemy i nam się to nie udaje, także rozłożę zakupy na od teraz do porodu ;).
a jeszcze u Męża w pracy źle się dzieje i nie wiadomo czy za chwile nie zostanie bez pracy, także bardzo przeraża mnie taka perspektywa :/.
aa i wczoraj byliśmy na połówkowym usg ;)
wszystko pięknie ładnie, synek potwierdzony po raz drugi, więc chyba niczym nas już nie zaskoczy ;)
no i nie zmierzyła mi go na długość, ale ma około pół kilo także chyba prawidłowo ;)
ja nic nie przytyłam :/, ale uspokoiła mnie, że dopóki Fasol rośnie to, żeby się nie martwić
Gratulacje dziewczyny :)
ktos pytał o Boćkowskiego i leszczyńską, a więc:
na pierwszą wizytę czekałam do leszczyńskiej miesiąc, umówiła mnie na pierwszy swój wolny termin, ale wiem, że w nagłych przypadkach potrafi przyjąć pacjętkę nawet o godzinie 22.
Boćkowski jest człowiekiem bardzo specyficznym, z poczuciem humoru, który nie każdemu odpowiada (jak na połówkowym zapytał, czy chcę znać płeć to cytuję "to dziecko - nie dziewczynka") ale ogólnie bardzo dobry lekarz, jak leżałam na patologii to kilka razy mnie badał. Znam kilka jego stałych pacjentek i są bardzo zadowolone.
Przy pierwszym porodzie połozna powiedziała do mojego męża "to tauś teraz przetnie pępowinę" mąż "a muszę?" babka wcisnęła mu w rekę nożyczki i stwierdziła, że później bedzie żałował, że tego nie zrobił więc niech nie marudzi. A ogólnie bardzo mi pomógł, tylko był przerażony moim zmęczeniem, powiedział mi później, że myślał, że nie dam rady już o 12 a ja urodziłam dopiero o 15.55 :)
Na drugi poród nie zdążył przyjechać,ale akurat na dyżurze był mój lekarz prowadzący, który cały poród masował mi głowę - chociaż nikt mi nie wierzy, że tak było :)
ktos pytał o Boćkowskiego i leszczyńską, a więc:
na pierwszą wizytę czekałam do leszczyńskiej miesiąc, umówiła mnie na pierwszy swój wolny termin, ale wiem, że w nagłych przypadkach potrafi przyjąć pacjętkę nawet o godzinie 22.
Boćkowski jest człowiekiem bardzo specyficznym, z poczuciem humoru, który nie każdemu odpowiada (jak na połówkowym zapytał, czy chcę znać płeć to cytuję "to dziecko - nie dziewczynka") ale ogólnie bardzo dobry lekarz, jak leżałam na patologii to kilka razy mnie badał. Znam kilka jego stałych pacjentek i są bardzo zadowolone.
Przy pierwszym porodzie połozna powiedziała do mojego męża "to tauś teraz przetnie pępowinę" mąż "a muszę?" babka wcisnęła mu w rekę nożyczki i stwierdziła, że później bedzie żałował, że tego nie zrobił więc niech nie marudzi. A ogólnie bardzo mi pomógł, tylko był przerażony moim zmęczeniem, powiedział mi później, że myślał, że nie dam rady już o 12 a ja urodziłam dopiero o 15.55 :)
Na drugi poród nie zdążył przyjechać,ale akurat na dyżurze był mój lekarz prowadzący, który cały poród masował mi głowę - chociaż nikt mi nie wierzy, że tak było :)
z tą siarą to różnie bywa, ja w pierwszej ciąży nie miałam nic a nic przez całą ciążę nic mi nie leciało i pamiętam że martwiłam się że mało będę miałam pokarmu a okazało się inaczej miałam tyle mleka w piersiach że pół miasta bym nakarmiła :)
a ja nie cierpię tego okresu ciąży bo już dawno minęły mi wymioty a jeszcze nie mam ruchów i nie wiem co dzieje się w brzuszku czy z dzidzią wszystko ok :( No ale przed świętami kolejne usg i może uda się nawet płeć podejrzeć aby na święta rodzinka się mogła dowiedzieć :)tylko to będzie skończony 16 tc więc różnie to jeszcze bywa ;)
a ja nie cierpię tego okresu ciąży bo już dawno minęły mi wymioty a jeszcze nie mam ruchów i nie wiem co dzieje się w brzuszku czy z dzidzią wszystko ok :( No ale przed świętami kolejne usg i może uda się nawet płeć podejrzeć aby na święta rodzinka się mogła dowiedzieć :)tylko to będzie skończony 16 tc więc różnie to jeszcze bywa ;)
Ola, też tak mam. A na dodatek zaczyna mnie swędzieć to brzuszysko.
Z tą siarą to sie nie martwię, ze za wcześnie, z Madzią też miałam szybko, pół ciązy chodziłam z wkładkami laktacyjnymi, bo mi ciekło. Na razie nic nie cieknie samo, ale zauważyłam że już jest.
A czy piersi mi urosły? Tak trochę, może 1 numer... ale ja miałam małe, a teraz mam średnio-małe ;) Ale są nabrzmiałe, twarde, czasami muszę rozmasować żeby trochę zmiękły, bo swędzą.
Dzidziol kopie mnie już bardzo, cały czas tam sie wije i rozpycha. Madzia tak mnie nie kopała, widać od razu że bedzie żwawy delikatnie mówiąc ;)
Z tą siarą to sie nie martwię, ze za wcześnie, z Madzią też miałam szybko, pół ciązy chodziłam z wkładkami laktacyjnymi, bo mi ciekło. Na razie nic nie cieknie samo, ale zauważyłam że już jest.
A czy piersi mi urosły? Tak trochę, może 1 numer... ale ja miałam małe, a teraz mam średnio-małe ;) Ale są nabrzmiałe, twarde, czasami muszę rozmasować żeby trochę zmiękły, bo swędzą.
Dzidziol kopie mnie już bardzo, cały czas tam sie wije i rozpycha. Madzia tak mnie nie kopała, widać od razu że bedzie żwawy delikatnie mówiąc ;)
Cześć dziewczyny
My nadal pod ciemną gwiazdą. Młoda ciągle kaszle, tak brzydko, żę aż mi jej żal. Byłam u lekarza we wtorek i w piątek i się stosuję do tego co mi kazali... Ostatnie 3 nocki to był istny horror! Zero spania! na szczęście dziś juz były tylko 3 pobudki no i od wczoraj odstawiłam nurofen. Mam nadzieję że powoli z tego wychodzimy
A w całym tym bagnie czasami można śię przez łzy uśmiechnąć, bo Emi bardzo mało do tej pory mówiła. Zaczęła właściwie jakieś 2 tygodnie temu powtarzać i rzucać takimi słowami że głowa mała :) No i za każdym razem, jak zakaszle to z takim ogromnym smutkiem i przejęciem powtarza "o bozie" "o jejku" "o nie"... strasznie śmiesznie to brzmi :) Ciekawa jestem gdzie to podsłuchała, bo my tak nie mówimy :) A najśmieszniejsze jest to, że na tak mało słów i zwrotów jakie ma zawsze się w strzeli w dobrym momencie, zawsze wie kiedy :) Takie małe a takie ogromne kompetencje językowe mają te dwulatki że można patrzeć słuchać i podziwiać jak się nauka mowy sama dokonuje.
My imienia dla synka jeszcze nie wybraliśmy, ale mamy w tej chwili 3 typy: Antek, Szymek i Kamil. Co będzie to się jeszcze okaże. Może oświeci nas w ostatniej chwili :)
A co do ruchów to czuję cały czas w zasadzie. Zwłaszcza jak sobie siedzę czy leżę (chociaż takich chwil to przy Emi malutko)
Właśnie sprzedałam małą do niani na 3 godzinki i waham się czy włączyć sobie jakiś odcinek housa czy iść przesadzać storczyki które już na mnie z tydzień czekają :)
My nadal pod ciemną gwiazdą. Młoda ciągle kaszle, tak brzydko, żę aż mi jej żal. Byłam u lekarza we wtorek i w piątek i się stosuję do tego co mi kazali... Ostatnie 3 nocki to był istny horror! Zero spania! na szczęście dziś juz były tylko 3 pobudki no i od wczoraj odstawiłam nurofen. Mam nadzieję że powoli z tego wychodzimy
A w całym tym bagnie czasami można śię przez łzy uśmiechnąć, bo Emi bardzo mało do tej pory mówiła. Zaczęła właściwie jakieś 2 tygodnie temu powtarzać i rzucać takimi słowami że głowa mała :) No i za każdym razem, jak zakaszle to z takim ogromnym smutkiem i przejęciem powtarza "o bozie" "o jejku" "o nie"... strasznie śmiesznie to brzmi :) Ciekawa jestem gdzie to podsłuchała, bo my tak nie mówimy :) A najśmieszniejsze jest to, że na tak mało słów i zwrotów jakie ma zawsze się w strzeli w dobrym momencie, zawsze wie kiedy :) Takie małe a takie ogromne kompetencje językowe mają te dwulatki że można patrzeć słuchać i podziwiać jak się nauka mowy sama dokonuje.
My imienia dla synka jeszcze nie wybraliśmy, ale mamy w tej chwili 3 typy: Antek, Szymek i Kamil. Co będzie to się jeszcze okaże. Może oświeci nas w ostatniej chwili :)
A co do ruchów to czuję cały czas w zasadzie. Zwłaszcza jak sobie siedzę czy leżę (chociaż takich chwil to przy Emi malutko)
Właśnie sprzedałam małą do niani na 3 godzinki i waham się czy włączyć sobie jakiś odcinek housa czy iść przesadzać storczyki które już na mnie z tydzień czekają :)
witam wszystkie mamusie w nowym tygodniu :)
właśnie wróciłam byłam zanieść mocz i na badaniu krwi .
No szczerze powiedziawszy też się czuje jak Pamela :( masakra. Hehe to wole nie dotykac moich piersi bo jak zacznie mi jeszcze coś lecieć to juz masakra :P.
Ja już odliczam dni do czwartku może się dowiem jak mam mówić do mojej fasolki :).
właśnie wróciłam byłam zanieść mocz i na badaniu krwi .
No szczerze powiedziawszy też się czuje jak Pamela :( masakra. Hehe to wole nie dotykac moich piersi bo jak zacznie mi jeszcze coś lecieć to juz masakra :P.
Ja już odliczam dni do czwartku może się dowiem jak mam mówić do mojej fasolki :).
Witam Was :)
Ja miałam i mam małe piersi, urosły może 1 rozmiar... Staniki mi przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu teraz więc ich nie noszę :) zwisy nie mają z czego się zrobić, haha.
Słuchajcie czy Was też boli cały brzuch? tak jakby ściskanie wszystkiego w środku. Bo już do bóli podbrzusza się przyzwyczaiłam, ale caly?! dziwne to to. Mama mówi, że mam się nie stresować, bo maleństwo robi sobie miejsce... A ja fisiuję. Już się nie mogę doczekać środy i czwartku bo wtedy mam wizyty u lekarzy...
Ja miałam i mam małe piersi, urosły może 1 rozmiar... Staniki mi przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu teraz więc ich nie noszę :) zwisy nie mają z czego się zrobić, haha.
Słuchajcie czy Was też boli cały brzuch? tak jakby ściskanie wszystkiego w środku. Bo już do bóli podbrzusza się przyzwyczaiłam, ale caly?! dziwne to to. Mama mówi, że mam się nie stresować, bo maleństwo robi sobie miejsce... A ja fisiuję. Już się nie mogę doczekać środy i czwartku bo wtedy mam wizyty u lekarzy...
Iskierka28 skoro czujesz, że to nie podbrzusze, to na tym etapie to może ściskać Ci flaki, że się tak wyrażę poetycznie, macica wszytsko wypycha w górę i to nie jest przyjemne - u mnie bynajmniej nigdy nie było - od jakiegoś 17 tygodnia mam spokój - chyba się już jelita przywyczaiły, że będzie coraz ciaśniej
Nawiązując do wcześniejszych rozmów o wózkach, taki mi się okropnie podoba, i dziecko w nim może płyyyywać, bo gondola ma aż 86cm długości :)
http://www.implast.com.pl/
klinkąć musicie na wózki - > europalux :) taki mi się podoba.
A mój Małż jest za takim wózkiem:
http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?products_id=325&%3CosCsid%3E
http://www.implast.com.pl/
klinkąć musicie na wózki - > europalux :) taki mi się podoba.
A mój Małż jest za takim wózkiem:
http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?products_id=325&%3CosCsid%3E
witam witam ;)
apropo ciąży z zaskoczenia ;), pisałam Wam ostatnio o koleżance co ją ze skurczami co 4 minuty, odesłali z wojewódzkiego ..
co prawda wiedziała o ciąży, ale dowiedziała się dopiero w 25 tygodniu ;). To musi być szok i niespodzianka. Pół ciąży za Tobą haha ;)
ja mam dzisiaj łeb jak sklep :/. Martwię się pracą Męża, bo d*pa straszna się tam robi, koledzy chcą szefa do Pip-u zgłosić a wtedy żadnej kasy nie odzyskamy ..
w dodatku mój super fajny Mąż, do szukania pracy jest taki chętny, że aż się boję chwili, kiedy się okaże, że koleś zamknął firmę, my nie dostaliśmy pieniędzy a ten usiądzie na d*pie i będzie "szukał" :/
i z tego przerażenia siedzę i robię listę wyprawkową .. i jak tylko dostanie jakąś kasę to zamiast pierdół dla Leny, wybierzemy się po pierdoły dla Maleństwa ..
kosmetyki, pieluchy itd mogą leżeć tyle czasu, więc niech leżą i się kurzą ale będą już ..
apropo ciąży z zaskoczenia ;), pisałam Wam ostatnio o koleżance co ją ze skurczami co 4 minuty, odesłali z wojewódzkiego ..
co prawda wiedziała o ciąży, ale dowiedziała się dopiero w 25 tygodniu ;). To musi być szok i niespodzianka. Pół ciąży za Tobą haha ;)
ja mam dzisiaj łeb jak sklep :/. Martwię się pracą Męża, bo d*pa straszna się tam robi, koledzy chcą szefa do Pip-u zgłosić a wtedy żadnej kasy nie odzyskamy ..
w dodatku mój super fajny Mąż, do szukania pracy jest taki chętny, że aż się boję chwili, kiedy się okaże, że koleś zamknął firmę, my nie dostaliśmy pieniędzy a ten usiądzie na d*pie i będzie "szukał" :/
i z tego przerażenia siedzę i robię listę wyprawkową .. i jak tylko dostanie jakąś kasę to zamiast pierdół dla Leny, wybierzemy się po pierdoły dla Maleństwa ..
kosmetyki, pieluchy itd mogą leżeć tyle czasu, więc niech leżą i się kurzą ale będą już ..
hehehe, no to widzisz, tym bardziej masz prawo czuć brzuch
też mi sie nie chce w to wierzyć, jak można nie wiedzieć do samego końca ze sie jest w ciązy? no widocznie mozna...
wózek ok, ale mi nie za bardzo podobają się takie kosze metalowe, wole głębokie materiałowe, przynajmniej nie widać co tam mam, bo przeważnie mam lekki bałagan (pieluchy, kocyk, sweterek, chusteczki, picie, jedzenie...)
też mi sie nie chce w to wierzyć, jak można nie wiedzieć do samego końca ze sie jest w ciązy? no widocznie mozna...
wózek ok, ale mi nie za bardzo podobają się takie kosze metalowe, wole głębokie materiałowe, przynajmniej nie widać co tam mam, bo przeważnie mam lekki bałagan (pieluchy, kocyk, sweterek, chusteczki, picie, jedzenie...)
Sylwia głowa do góry :) Widzę, że mamy podobnych mężów... u mojego w pracy też super nie jest i się też obawiam tego co i Ty ;/
"Szukanie" pracy przez męża to będzie masakra...Oby jak najdłużej nie musieli tego robić. Trzymam kciukasy.
A mi się zawsze takie meeega wielkie wózki podobały, to chyba syndrom tego, że ja jestem mała i lubię wszystko co duuże :Dhaha
"Szukanie" pracy przez męża to będzie masakra...Oby jak najdłużej nie musieli tego robić. Trzymam kciukasy.
A mi się zawsze takie meeega wielkie wózki podobały, to chyba syndrom tego, że ja jestem mała i lubię wszystko co duuże :Dhaha
sylwia na pewno jakoś sie ułoży :) wiem że to jest okropne taka niepewność..
co do ciąży z zaskoczenia to wczoraj był odcinek i tak mi sie niedobrze zrobiło babka urodziła dziecko cała rodzina w panice, jej matka zlisciowała zięcia, a ta co urodziła trzymała to dziecko i ta pępowina ich łączyła jakaś masakra.. ja to bym na pewno nie mogła wystąpić w tym programie bo wymiotowałam do tej pory jak bóbr i teraz tez jescze mi sie zdarza np dzisiaj ;)
ja chce isc na 4d zeby sie dowiedziec co to za płeć ma dzidziol i nie wiem gdzie, chciałam do leszczyńskiej ale tam taki czas oczekiwania a chce do swiat jeszcze.. macie jakis pomysł jaki lekarz ? sanszajn byłas juz na połówkowym u tej doktor na dabrówce? jak wrażenia ?
co do ciąży z zaskoczenia to wczoraj był odcinek i tak mi sie niedobrze zrobiło babka urodziła dziecko cała rodzina w panice, jej matka zlisciowała zięcia, a ta co urodziła trzymała to dziecko i ta pępowina ich łączyła jakaś masakra.. ja to bym na pewno nie mogła wystąpić w tym programie bo wymiotowałam do tej pory jak bóbr i teraz tez jescze mi sie zdarza np dzisiaj ;)
ja chce isc na 4d zeby sie dowiedziec co to za płeć ma dzidziol i nie wiem gdzie, chciałam do leszczyńskiej ale tam taki czas oczekiwania a chce do swiat jeszcze.. macie jakis pomysł jaki lekarz ? sanszajn byłas juz na połówkowym u tej doktor na dabrówce? jak wrażenia ?
w życiu nie poszedłby do pracy, którą ja mu znajdę ;)
jak było trzeba i szukałam mu ogłoszeń i zostawiałam do przejrzenia to np. z 10 zostawiał jedno, pod które zastanawiał się czy zadzwonić 2 dni, po czym dzwonił i się okazywało nieaktualne ..
ale no, tu nie będzie pracował, bo mało płacą, tu nie będzie bo przecież ON wielki pan dyrektor bez kwalifikacji :D nie będzie pracował w pizzeri itd itp ..
dlatego czeka mnie ciężki czas, bo się pewnie pozabijamy obydwoje ;), albo prędzej ja jego!
jak było trzeba i szukałam mu ogłoszeń i zostawiałam do przejrzenia to np. z 10 zostawiał jedno, pod które zastanawiał się czy zadzwonić 2 dni, po czym dzwonił i się okazywało nieaktualne ..
ale no, tu nie będzie pracował, bo mało płacą, tu nie będzie bo przecież ON wielki pan dyrektor bez kwalifikacji :D nie będzie pracował w pizzeri itd itp ..
dlatego czeka mnie ciężki czas, bo się pewnie pozabijamy obydwoje ;), albo prędzej ja jego!
eh, ci faceci, mąż koleżanki stale narzeka że mało zarabia ale poszukać innej pracy to nie chce. Jak mój chciał go do pomocy po godzinach żeby sobie dorobił to też nie, bo wiecznie zajety (grami chyba), jakby chciał to by poszedł i dorobił, o 14:00 kończy to jeszcze pół dnia ma na dorabianie, ale nie, lepiej siedzieć na d*pie i marudzić, bo żonie w domu też nic nie pomoże, wkurzają mnie tacy faceci
Iskierka, to piona! :)
nie no śmieję się trochę, bo nic innego mi nie pozostało ...
ale mam nadzieję, że jakoś to u nas będzie ..
Bimka, no mój pracuje cały dzień praktycznie, od rana do godziny 17-18. I pomaga w domu itd., ale do szukania pracy jest tragiczny, żadna mu nie pasuje ..
ja jakieś tam wykształcenie wyższe mam, ale gdybym musiała to poszłabym i sprzątać ..
on po zawodówce ( chociaż twierdzi, że to liceum zawodowe :D) a ambicje ma na dyrektora ... żeby za tym chociaż szły jakieś czyny to byłoby okej, ale poza gadaniem nic nie robi
nie no śmieję się trochę, bo nic innego mi nie pozostało ...
ale mam nadzieję, że jakoś to u nas będzie ..
Bimka, no mój pracuje cały dzień praktycznie, od rana do godziny 17-18. I pomaga w domu itd., ale do szukania pracy jest tragiczny, żadna mu nie pasuje ..
ja jakieś tam wykształcenie wyższe mam, ale gdybym musiała to poszłabym i sprzątać ..
on po zawodówce ( chociaż twierdzi, że to liceum zawodowe :D) a ambicje ma na dyrektora ... żeby za tym chociaż szły jakieś czyny to byłoby okej, ale poza gadaniem nic nie robi
Sylwia damy radę :))) Może mój to Twój mąż... Czytam u Ciebie wpisy i jakbym o moim czytała, hihi
Ale nie możemy narzekać, inne mają zdecydowanie gorzej... Mężowie piją, biją... a babki siedzą przy nich jak trusie, bo się boją odejść...
Bimka jakby nie patrzeć masz małego głoda w sobie :P
Ja mam jakoś problem ostatnio z jedzeniem, jem 5 razy dziennie ale takie malutkie porcje bo więcej mi się nie mieści w brzuchu.
Ale nie możemy narzekać, inne mają zdecydowanie gorzej... Mężowie piją, biją... a babki siedzą przy nich jak trusie, bo się boją odejść...
Bimka jakby nie patrzeć masz małego głoda w sobie :P
Ja mam jakoś problem ostatnio z jedzeniem, jem 5 razy dziennie ale takie malutkie porcje bo więcej mi się nie mieści w brzuchu.
Bylam na polowkowym u dr Malyjasiak na Dabrowce. Ja nie robilam 4d tylko normalne. Wszystko bylo bardzo ladnie widac. Pani dr bardzo kompetentna i nawet moja wrzeszczaca corka jej nie przeszkadzala. Ma bardzo dobry sprzet na tyle dobry ze zrobila zdjecia pindolka :) Moge polecic. Za usg zaplacilam 120zl ale wiem ze tez robi 4d i nagrywa na plytke koszt kolio 180-200zl o ile sie nie myle.
Booże, dziewczyny, właśnie wróciłam od dentysty ..
myślałam, że jestem normalnie zapisana, a okazało się, że jako dodatkowa osoba ..
i po co mi powiedzieć, żebym przyszła na koniec.
Na kartce miałam napisane 14,30 a weszłam po 17 :/...
jutro rano znowu, zerknąć w zęba do kanałowego, ale na jutro to przygotuje sobie kartkę na szyję " ZNIECZULENIE PLIISSS" :D
myślałam, że jestem normalnie zapisana, a okazało się, że jako dodatkowa osoba ..
i po co mi powiedzieć, żebym przyszła na koniec.
Na kartce miałam napisane 14,30 a weszłam po 17 :/...
jutro rano znowu, zerknąć w zęba do kanałowego, ale na jutro to przygotuje sobie kartkę na szyję " ZNIECZULENIE PLIISSS" :D
no nanik, ładnie :)
ja pracowałam w korporacji i premii żadnej nie dostałam od 4 lat (ani podwyżki), chociaż sie człowiek spuszczał i rył jak dziki żeby na tą premię zasłużyć
A na dodatek nie przedłużyli mi umowy po macierzyńskim, chociaż strasznie chwalili, że świetnie sobie radzę :-/ Niech ich szlag!
I tak i tak myszy ich zjedzą! ;)
Dobra, jadę na pobranie krwi. Pa
ja pracowałam w korporacji i premii żadnej nie dostałam od 4 lat (ani podwyżki), chociaż sie człowiek spuszczał i rył jak dziki żeby na tą premię zasłużyć
A na dodatek nie przedłużyli mi umowy po macierzyńskim, chociaż strasznie chwalili, że świetnie sobie radzę :-/ Niech ich szlag!
I tak i tak myszy ich zjedzą! ;)
Dobra, jadę na pobranie krwi. Pa
Hello:)
ja pracuję w ogromnej korporacji ale premii rocznej tym co na macierzyńskim czy zwolnieniu niestety nie dają (w sumie mają rację, bo niby za co heh:)) Co do facetów - mój zmienia pracę średnio raz na rok, bo mu ciągle mało i owszem, na brak kasy nie narzekamy, ale za to wychodzi przed 9, wraca o 20 (otwiera kompa i dalej pracuje) + pracujące soboty - tak chyba też byście nie chciały....Czasem jak się wkurzę mówię mu, że wolałabym żeby zarabiał 5x mniej, ale poszedł gdzieś na etat i wracał do domu o 17, jak normalny człowiek:P
W czwartek mam gina, zobaczymy czy potwierdzi płeć:)))
ja pracuję w ogromnej korporacji ale premii rocznej tym co na macierzyńskim czy zwolnieniu niestety nie dają (w sumie mają rację, bo niby za co heh:)) Co do facetów - mój zmienia pracę średnio raz na rok, bo mu ciągle mało i owszem, na brak kasy nie narzekamy, ale za to wychodzi przed 9, wraca o 20 (otwiera kompa i dalej pracuje) + pracujące soboty - tak chyba też byście nie chciały....Czasem jak się wkurzę mówię mu, że wolałabym żeby zarabiał 5x mniej, ale poszedł gdzieś na etat i wracał do domu o 17, jak normalny człowiek:P
W czwartek mam gina, zobaczymy czy potwierdzi płeć:)))
A ja na pobraniu byłam wczoraj i zostałam nieźle pokłuta, bo w Evi-medzie mają spartaczoną partię igieł, które odskakują przy założeniu probówki na krew:D..na szczęście mnie to nie rusza, mogą mnie kłuć ile wlezie. A propo - czy którejś z Was lekarz kazał zrobić AFP (alfafetoproteina)? To nowe badanie prenatalne (z krwi) wykluczające uszkodzenia układu nerwowego u malucha (można zrobić tylko między 16 a 18 tygodniem). Nie wiedziałam, że coś takiego jest, w poprzedniej ciąży nie robiłam a teraz okazało się, że moja ginka dostała w międzyczasie jakiś certyfikat z Londynu w zakresie prowadzenia ciąży i badań prenatalnych i oni narzucają jej wytyczne, więc ona każe swoim pacjentkom robić jakieś cuda;)