Widok
Mamusie styczniowe i lutowe 2014 oraz Maluszki (13)
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-styczniowe-i-lutowe-2014-oraz-Maluszki-12-t527143,1,130.html
MAMUSIE Z MALUSZKAMI:
GRUDZIEŃ:
24.12.2013 (06.01.2014) Bubelka;synek Maksiu,SN 3060g,55cm; Wojewódzki
28.12.2013 (02.01.2014) Kammcia;córeczka Maja,SN 4195g,60cm; Wejherowo
STYCZEŃ
03.01.2014 (14.01.2014) Aanulkaa; córeczka Iga, SN, 3435g, Kliniczna
04.01.2014 (02.01.2014) Lolkakarolka; córeczka Majka, CC, 3595g, 54cm; Kliniczna
04.01.2014 (09.01.2014) Rauma7; córeczka, Liliannka, SN, Redłowo,
05.01.2014 (02.01.2014) Jaagnes; córeczka Ania, CC, Kliniczna
07.01.2014 (19.01.2014) Antonina; synek Kajko, CC, Wojewódzki
08.01.2014 (05.01.2014) Dzula; córeczka Pola, SN, 3480g, 56 cm, Chojnice
11.01.2014 (22.01.2014) Aniaa2, córeczka Helenka, SN, Zaspa
13.01.2014 (17.01.2014) Karmelek; córeczka Natalia, SN, Kliniczna
16.01.1014 (22.01.2014) Nbk-zuzia; córeczka Zuzia,SN, 2370g,52cm, Wojewódzki
17.01.2014 (13.01.2014) Justi; synek Kamilek, SN, Kliniczna
19.01.2014 (27.01.2014) Aniaa; córeczka Helenka, CC,3500g, 55cm, Redłowo
22.01.2014 (07.02.2014) Agasolid; synek Kajtek, CC, 3320g, 58cm, Kliniczna
23.01.2014 (13.01.2014) Nalla; córeczka Wiktoria, SN, 3490g, 53 cm, Wojewódzki
23.01.2014 (17.01.2014) Jarzebina; synek Franek, SN, Redłowo
25.01.2014 (01.02.2014) Caroca; synek Tomuś, SN, 2680g, 54 cm Zaspa
26.01.2014 (18.01.2014) Asikk; córeczka Maja, SN, 3570g, 54cm ,Wojewódzki
26.01.2014 (20.01.2014) wilczyca246, córeczka Malina, SN, 3450g, 53cm, Kliniczna
29.01.2014 (12.02.2014 ) Nitka; córeczka , CC, 3000g, 56cm, Wojewódzki
30.01.2014 (10.02.2014) Magda; córeczka Natalia, CC, Zaspa
31.01.2014 (31.01.2014) Martyna.89; córeczka Zosia, sn 3330g 53cm Zaspa
31.01.2014 (22.02.2014) Na_talia synek Aleksander, SN, 2700g, 49cm, Redłowo
LUTY
04.02.2014 (04.02.2014) Oknik, synek Robert, SN, 3410g, 55cm, Zaspa
05.02.2014 (13.02.2014) Zetka; córeczka Zosia, SN, 4860g, 57cm Zaspa
07.02.2014 (07.02.2014) Kamczik; synek, CC, 4000g, 57cm, Kliniczna
10.02.2014 (20.02.2014) Niezapominajka, synek Julian, SN, 3900g, 57cm, Redłowo
13.02.2014 (11.02.2014) Venus81; synek Michałek, SN, 3750g, 57cm, Zaspa
14.02.2014 (04.02.2014) Małgosia85; córka Łucja, CC, 3600g, 56cm Zaspa
15.02.2014 (19.02.2014) Patrycja89; córeczka Alicja, 3430g, 53cm, Zaspa
20.02.2014 (20.02.2014) Mamazosi, córeczka, SN, 3400g, 50cm, Kliniczna
21.02.2014 (18.02.2014) Kobietka; córeczka Martusia, SN, 3680kg, 58cm, Wojewódzki
27.02.2014 (18.02.2014) Babelkowa; córeczka Marcelinka, CC, 3400g, 57cm, Wojewódzki
MARZEC
01.03.2014 (24.02.2014) Aga M.; córeczka Maja, 3400g, 52cm, Swissmed
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-styczniowe-i-lutowe-2014-oraz-Maluszki-12-t527143,1,130.html
MAMUSIE Z MALUSZKAMI:
GRUDZIEŃ:
24.12.2013 (06.01.2014) Bubelka;synek Maksiu,SN 3060g,55cm; Wojewódzki
28.12.2013 (02.01.2014) Kammcia;córeczka Maja,SN 4195g,60cm; Wejherowo
STYCZEŃ
03.01.2014 (14.01.2014) Aanulkaa; córeczka Iga, SN, 3435g, Kliniczna
04.01.2014 (02.01.2014) Lolkakarolka; córeczka Majka, CC, 3595g, 54cm; Kliniczna
04.01.2014 (09.01.2014) Rauma7; córeczka, Liliannka, SN, Redłowo,
05.01.2014 (02.01.2014) Jaagnes; córeczka Ania, CC, Kliniczna
07.01.2014 (19.01.2014) Antonina; synek Kajko, CC, Wojewódzki
08.01.2014 (05.01.2014) Dzula; córeczka Pola, SN, 3480g, 56 cm, Chojnice
11.01.2014 (22.01.2014) Aniaa2, córeczka Helenka, SN, Zaspa
13.01.2014 (17.01.2014) Karmelek; córeczka Natalia, SN, Kliniczna
16.01.1014 (22.01.2014) Nbk-zuzia; córeczka Zuzia,SN, 2370g,52cm, Wojewódzki
17.01.2014 (13.01.2014) Justi; synek Kamilek, SN, Kliniczna
19.01.2014 (27.01.2014) Aniaa; córeczka Helenka, CC,3500g, 55cm, Redłowo
22.01.2014 (07.02.2014) Agasolid; synek Kajtek, CC, 3320g, 58cm, Kliniczna
23.01.2014 (13.01.2014) Nalla; córeczka Wiktoria, SN, 3490g, 53 cm, Wojewódzki
23.01.2014 (17.01.2014) Jarzebina; synek Franek, SN, Redłowo
25.01.2014 (01.02.2014) Caroca; synek Tomuś, SN, 2680g, 54 cm Zaspa
26.01.2014 (18.01.2014) Asikk; córeczka Maja, SN, 3570g, 54cm ,Wojewódzki
26.01.2014 (20.01.2014) wilczyca246, córeczka Malina, SN, 3450g, 53cm, Kliniczna
29.01.2014 (12.02.2014 ) Nitka; córeczka , CC, 3000g, 56cm, Wojewódzki
30.01.2014 (10.02.2014) Magda; córeczka Natalia, CC, Zaspa
31.01.2014 (31.01.2014) Martyna.89; córeczka Zosia, sn 3330g 53cm Zaspa
31.01.2014 (22.02.2014) Na_talia synek Aleksander, SN, 2700g, 49cm, Redłowo
LUTY
04.02.2014 (04.02.2014) Oknik, synek Robert, SN, 3410g, 55cm, Zaspa
05.02.2014 (13.02.2014) Zetka; córeczka Zosia, SN, 4860g, 57cm Zaspa
07.02.2014 (07.02.2014) Kamczik; synek, CC, 4000g, 57cm, Kliniczna
10.02.2014 (20.02.2014) Niezapominajka, synek Julian, SN, 3900g, 57cm, Redłowo
13.02.2014 (11.02.2014) Venus81; synek Michałek, SN, 3750g, 57cm, Zaspa
14.02.2014 (04.02.2014) Małgosia85; córka Łucja, CC, 3600g, 56cm Zaspa
15.02.2014 (19.02.2014) Patrycja89; córeczka Alicja, 3430g, 53cm, Zaspa
20.02.2014 (20.02.2014) Mamazosi, córeczka, SN, 3400g, 50cm, Kliniczna
21.02.2014 (18.02.2014) Kobietka; córeczka Martusia, SN, 3680kg, 58cm, Wojewódzki
27.02.2014 (18.02.2014) Babelkowa; córeczka Marcelinka, CC, 3400g, 57cm, Wojewódzki
MARZEC
01.03.2014 (24.02.2014) Aga M.; córeczka Maja, 3400g, 52cm, Swissmed
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Anusia waży tylko 5,5kg więc w dolnej granicy a że mało je mleka pediatra powiedziała że można spróbować wprowadzać stałe pokarmy i już mamy za sobą jabłuszko przez 4dni po 2 łyżeczki, marchewkę ze słoiczka 1 łyżeczkę (nie smakowała córeczce,wszystko wypluła;)) a dziś do mleka dodałam łyżeczkę kleiku ryżowego i po raz pierwszy wypiła całą porcję mleka (120ml) bez przerw;) . Soczków nie podaję bo tak jak Dzula nie chcę aby przyzwyczaiła się do słodkiego i do picia dostaje przegotowaną wodę lub herbatkę zaparzaną rumiankową lub koperkową.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Rany, rzeczywiście Wasze dzieci niedużo przybierają. Ale skoro lekarz nie bije na alarm, dzieci są zdrowe i rozwijają się prawidłowo to myślę, że nie ma się co martwić. Przynajmniej noszenie na rękach nie jest tak uciążliwe;).
Moja córka za to ważyła już 5 kg w 6 tygodniu tylko na cycku,teraz 8 leci i czuję, że coraz trudniej ją nosić. Przez ostatnie dni tak urosła wzdłuż i wszerz, że musiałam 2/3 ciuszków odrzucić:/. teraz 68 nosimy.Myślałam, że tyle mam tych rzeczy a okazuje się, ze wcale nie, zwłaszcza że Luśka ulewa sporo:/.
Moja córka za to ważyła już 5 kg w 6 tygodniu tylko na cycku,teraz 8 leci i czuję, że coraz trudniej ją nosić. Przez ostatnie dni tak urosła wzdłuż i wszerz, że musiałam 2/3 ciuszków odrzucić:/. teraz 68 nosimy.Myślałam, że tyle mam tych rzeczy a okazuje się, ze wcale nie, zwłaszcza że Luśka ulewa sporo:/.
Właśnie wróciłam z 2go szczepienia 6 w 1. Mała waży 5,5 kg przy karmieniu piersią (jutro skończy 3 mies.). Lekarka twierdzi, że waży idealnie, ma 50 centyl, więc się dziwię, że myślicie,że wasze szkraby ważą zbyt mało, a nie są wiele starsze??? Za 6 tyg. przy kolejnym szczepieniu porozmawiam z lekarką o rozszerzaniu diety.
Widzę, że co lekarz to lepszy"specjalista". Na_talia, 4,8kg to normalna waga dla 2 miesiecznego niemowlaka. Wystarczy że otworzysz książeczkę zdrowia na końcu i będą tam siatki centylowe, możesz sobie sprawdzić. Moja córka bankowo teraz waży więcej niż 5kg a nie ma jeszcze 2 miesięcy i wg siatki centylowej mieści się spokojnie w normie mogłaby równie dobrze ważyć 6 kg i też byłoby ok(co prawda to najwyższa dopuszczalna waga dla dwumiesięczniaka;). Mi też nie mieści się w głowie, żeby dziecku nie dawać piersi bo przybiera szybko na wadze?!!to nadaje się do prasy i TV.
Poza tym siatki centylowe to jest jakiś odnośnik, średnia a nie wyznacznik dla każdego dziecka. Jest to orientacyjny wynik wag grupy niemowlaków.
Poza tym siatki centylowe to jest jakiś odnośnik, średnia a nie wyznacznik dla każdego dziecka. Jest to orientacyjny wynik wag grupy niemowlaków.
Co prawda to prawda... Ania jest dość krótka;) wciąż mieści się w większość ciuszków 62, niedawno odłożyłam te z rozmiarem 56 bo były troszkę kuse.
Według siatki centylowej moja mieści się troszkę poniżej wagi idealnej więc się nie martwię a teraz przed snem też dostała do mleka miarkę kleiku ryżowego i zjadła prawie całą porcje:)
Według siatki centylowej moja mieści się troszkę poniżej wagi idealnej więc się nie martwię a teraz przed snem też dostała do mleka miarkę kleiku ryżowego i zjadła prawie całą porcje:)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Dziewczyny czy któraś z was wybiera się z maluszkiem na basen? Czytałam że od 3mc można się wybrać, w gdyni u jezuitów są specjalne zajęcia dla bobasów ale nowy "semestr" rusza dopiero w czerwcu, a i dojazd jest tam okropny, zastanawiam się nad pójściem do aquaparku w sopocie może któraś z was też się wybiera;)?????
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

A my pójdziemy tu http://plywarek.pl/ do grupy od czerwca. Moja przyjaciółka już tam chodzi z córką i jest bardzo zadowolona. Szkołę założyło małżeństwo, które ma dzieci i zajęcia są prowadzone w taki sposób,jakby sobie sami jako rodzice życzyli:). Minusem jest to, że w przebieralni sa dostępne tylko 3 przewijaki więc trzeba albo sobie jakoś zająć albo czekać w kolejce. Co prawda w grupie jest teraz 7-ro dzieci, ale jak to przy dzieciach jedno płacze,inne marudzi, inne nie chce się ubierać itd. więc wychodzenie z basenu trwa najdłużej:)
Mój starszy synek chodzi od 3 lat do szkoły pływania Na fali na politechnice gdańskiej. Są tam też zajęcia z niemowlakami w wodzie. Polecam. Ja go dopiero zapisałam, jak miał 4 lata, ale czasem widzę jak rozpoczynają lub kończą zajęcia rodzice z maluszkami. Można obejrzeć stronkę szkółki nafali.gda.pl
Witam w nowym wątku tradycyjnie już założonym przez Jaagnes :)
Natalia jestem ciekawa co Twoj pediatra powiedziałby na mojego synka :P Mój "maluszek" na szczepieniu w 7 tygodniu ważył 6700. Sama byłam w szoku, zapytałam pediatrę czy to nie za dużo, a ona odpowiedziała, że po prostu duży bedzie chłopak z niego. Ubieram mu już ubranka 68 i są na styk, pozatym ja mam grube i ciężkie kości i myślę, że po mnie też to odziedziczył. Ja rozumiem jak dziecko jest starsze i je normalne pokarmy, no ale bez przesady nie można "utuczyć" dziecka mlekiem. Jak byłam w poradni laktacyjnej to pytałam babki, czy on za dużo nie przybiera, a ona mówiła, że mam karmić na żądanie, bo widocznie tyle potrzebuje, a dziecka na piersi nie można przekarmić. Mimo wszystko i tak staram się mojego głodomorka przetrzymać, żeby nie jadł częściej niż co 2 godziny wciągu dnia, w nocy je co 3.
Jeśli chodzi o basen to my narazie nie mamy możliwości, bo mój synek praktycznie non stop porządnie ulewa i musimy poczekać, aż to troche minie. Mam nadzieje, że po 3 miesiacu bedzie już lepiej, bo już mam dość przebierania go po kilkanaście razy dziennie, a wyjście na spacer zajmuje nam conajmiej godzine, bo co go przebiore to zaraz mokre ciuszki :/
Natalia jestem ciekawa co Twoj pediatra powiedziałby na mojego synka :P Mój "maluszek" na szczepieniu w 7 tygodniu ważył 6700. Sama byłam w szoku, zapytałam pediatrę czy to nie za dużo, a ona odpowiedziała, że po prostu duży bedzie chłopak z niego. Ubieram mu już ubranka 68 i są na styk, pozatym ja mam grube i ciężkie kości i myślę, że po mnie też to odziedziczył. Ja rozumiem jak dziecko jest starsze i je normalne pokarmy, no ale bez przesady nie można "utuczyć" dziecka mlekiem. Jak byłam w poradni laktacyjnej to pytałam babki, czy on za dużo nie przybiera, a ona mówiła, że mam karmić na żądanie, bo widocznie tyle potrzebuje, a dziecka na piersi nie można przekarmić. Mimo wszystko i tak staram się mojego głodomorka przetrzymać, żeby nie jadł częściej niż co 2 godziny wciągu dnia, w nocy je co 3.
Jeśli chodzi o basen to my narazie nie mamy możliwości, bo mój synek praktycznie non stop porządnie ulewa i musimy poczekać, aż to troche minie. Mam nadzieje, że po 3 miesiacu bedzie już lepiej, bo już mam dość przebierania go po kilkanaście razy dziennie, a wyjście na spacer zajmuje nam conajmiej godzine, bo co go przebiore to zaraz mokre ciuszki :/
niezapominajko to szykuje sie duży mężczyzna;))))) Moja to jest malutka;) chociaż rodzice do szczupłych nie należą;) pewnie się na grubą mamę napatrzyła i nie chce taka być:)))))))
Fajne te szkoły dla maluszków, ale to wszystko w Gdańsku... dla mnie z Wejherowa troszkę za daleko;( muszę spróbować w sopocie.
Dziewczyny potrzebuję namiary na dobrego neurologa dziecięcego, fajnie jak by przyjmował w luxmed ale nie jest to koniczne.
Anusia od jakichś 3 tyg ma straszne napady płaczu trwają po parę minut ale są przez prawie cały dzień, nic jej wtedy nie interesuje... przy próbie podania butelki zaczyna się prężyć i odginać do tyłu, pediatra kazała zrobić usg brzuszka i badanie moczu ale nic nie wykazało;(
Fajne te szkoły dla maluszków, ale to wszystko w Gdańsku... dla mnie z Wejherowa troszkę za daleko;( muszę spróbować w sopocie.
Dziewczyny potrzebuję namiary na dobrego neurologa dziecięcego, fajnie jak by przyjmował w luxmed ale nie jest to koniczne.
Anusia od jakichś 3 tyg ma straszne napady płaczu trwają po parę minut ale są przez prawie cały dzień, nic jej wtedy nie interesuje... przy próbie podania butelki zaczyna się prężyć i odginać do tyłu, pediatra kazała zrobić usg brzuszka i badanie moczu ale nic nie wykazało;(
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Jaagnes my z małą byliśmy z polecenia pediatry u dr Raif, przyjmuje na zaspie w przychodni przyszpitalnej. Nie wiem czy jest dobra, my potrzebowaliśmy skierowania na kontrolne usg, więc do niej uderzylismy. Kolejki są dość spore ale jak się dowiedziała ze chodzi o niemowlaka wcisnela nas szybciej. Ogólnie bardzo sympatyczna kobieta. Dużo mówi i tłumaczy. Zwróciła nam np uwagę że mała ma za silne mięśnie pleców i przez to mięśnie brzucha się słabo rozwijają. Musieliśmy trochę poćwiczyć i jest już super.
lolkakarolka i antonino wielkie dzięki za namiary, jutro popróbuję się zapisać na wizytę do którejś z pań.
Byłam dziś z małą u teściów i jak zaczęła swój płacz/wrzask to teściowa powiedziała że ktoś ją zauroczył;) i dlatego tak krzyczy, kazała iść do "znachora" lub księdza aby odczynić urok:)))) Moi teściowie są naprawdę wiekowi ale nie wiedziałam że wierzą w takie rzeczy;)))))
A jak u was z radami "bardziej doświadczonych" osób??? Też są takie?
Byłam dziś z małą u teściów i jak zaczęła swój płacz/wrzask to teściowa powiedziała że ktoś ją zauroczył;) i dlatego tak krzyczy, kazała iść do "znachora" lub księdza aby odczynić urok:)))) Moi teściowie są naprawdę wiekowi ale nie wiedziałam że wierzą w takie rzeczy;)))))
A jak u was z radami "bardziej doświadczonych" osób??? Też są takie?
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Moja już dawno jest ochrzczona i raczej po tej imprezie więcej płacze;) może planowała inne wyznanie;) a tu rodzice za nią zdecydowali;)))
Nitka to masz dużąąą córkę;) Ania nie dość że mało waży to jeszcze jest krótka i nosi w większości 62 rozmiar;) czasami 68, w 74 to by się utopiła;)
A szczepienie to przeżyje... takie maluszki szybko zapominają o bólu ukłucia, najważniejsze aby nie miała żadnej reakcji poszczepiennej.
Nitka to masz dużąąą córkę;) Ania nie dość że mało waży to jeszcze jest krótka i nosi w większości 62 rozmiar;) czasami 68, w 74 to by się utopiła;)
A szczepienie to przeżyje... takie maluszki szybko zapominają o bólu ukłucia, najważniejsze aby nie miała żadnej reakcji poszczepiennej.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

U nas Majka w sumie w ogóle nie płacze. nie chcemy dopuścić za bardzo do płaczu, bo mała się "zanosi", do tego teraz strasznie się ślini i nie zawsze umie sobie poradzić z nawałem śliny co przy płaczu powoduje, że się krztusi... a dla mnie to mały zawał...dziś np. coś jej odbiło i już po 2,5h była głodna... i oczywiście mega lament! później pierwsze chwile karmienia są dla mnie straszne ;( bo jest taka łapczywa, jakby nigdy w życiu nie jadła... jedno dobre, ze umie już odkaszlnąć! Ja karmię 6*130 ml bebilonem (czasami tylko 5 razy, wszystko zależy od małej, bo czasami zapadnie w sen już o 20 i obudzi się o 5 :) , ale od dziś już robię 140ml, bo na opakowaniu napisane, ze w 4 miesiącu karmić już 150ml, a wolę delikatniej przechodzić ;)
a i u nas jest jeszcze płacz, jak skończy jeść i bierzemy na odbicie, ale trwa to może 2 minuty, zauważyłam, że ona nie lubi zmian... i przez chwile w ten sposób wyraża swoje niezadowolenie... nie myślę, żeby było jej mało jedzenia, bo ona to by zjadła pewnie i 300ml a później przez 2h ulewała... bo strasznie łapczywa i zachłanna jest ;]
Jeśli chodzi o ciuszki to mała już powoli wyrasta z 68, wiadomo rozmiar rozmiarowi nierówny...
a co do tego rzucania uroków, to jakoś mi się nie chce wierzyć ;) bo moja ma za tydzień chrzest i jakoś nie płacze godzinami :D chyba, że właśnie zacznie po nim pokaże rogi ;)
co prawda mnie teściowa wysłała do znachorki ;) bo jak nie mogłam zajść w ciąże, to podpowiedziała mi, ze może urok mam rzucony, a że już byłam troszki podłamana, to poszłam ;) a co. i tam dowiedziałam się, że mam urok rzucony, podobno od urodzenia ;) pamiętam, że pani kazała mi się zanurzać w wannie z wodą z solą po 10 razy chyba tak przez 7 dni ;) generalnie ta pani była bioenergoterapeutką, nie powiem, żebym nie czuła ucisków na sercu, na stopach jak trzymała nade mną dłonie... ale nie wiem, czy to podświadomość czy jakieś moce :D ;) ale psychicznie poczułam się lepiej ;) aaaa i dowiedziałam się, że mam wampira energetycznego w pracy... i powiem wam, że to prawda... po rozmowach z tą osobą czułam się wypompowana, zmęczona a ta osoba po rozmowach ze mną jak skowronek! ale dała mi na tego wampira sposób i już nie zabierał mi energii. ja akurat w takiego wampira energetycznego wierzę, bo sama byłam jego ofiarą ;) poczytałam troszki w necie o takich osobach, bo to osoby, które chcą żyć naszym życiem, które czerpią z nas energię, możecie wierzyć lub nie ;)
i nie bierzcie mnie tu za jakąś wariatkę ;) raczej normalna jestem :D
a i u nas jest jeszcze płacz, jak skończy jeść i bierzemy na odbicie, ale trwa to może 2 minuty, zauważyłam, że ona nie lubi zmian... i przez chwile w ten sposób wyraża swoje niezadowolenie... nie myślę, żeby było jej mało jedzenia, bo ona to by zjadła pewnie i 300ml a później przez 2h ulewała... bo strasznie łapczywa i zachłanna jest ;]
Jeśli chodzi o ciuszki to mała już powoli wyrasta z 68, wiadomo rozmiar rozmiarowi nierówny...
a co do tego rzucania uroków, to jakoś mi się nie chce wierzyć ;) bo moja ma za tydzień chrzest i jakoś nie płacze godzinami :D chyba, że właśnie zacznie po nim pokaże rogi ;)
co prawda mnie teściowa wysłała do znachorki ;) bo jak nie mogłam zajść w ciąże, to podpowiedziała mi, ze może urok mam rzucony, a że już byłam troszki podłamana, to poszłam ;) a co. i tam dowiedziałam się, że mam urok rzucony, podobno od urodzenia ;) pamiętam, że pani kazała mi się zanurzać w wannie z wodą z solą po 10 razy chyba tak przez 7 dni ;) generalnie ta pani była bioenergoterapeutką, nie powiem, żebym nie czuła ucisków na sercu, na stopach jak trzymała nade mną dłonie... ale nie wiem, czy to podświadomość czy jakieś moce :D ;) ale psychicznie poczułam się lepiej ;) aaaa i dowiedziałam się, że mam wampira energetycznego w pracy... i powiem wam, że to prawda... po rozmowach z tą osobą czułam się wypompowana, zmęczona a ta osoba po rozmowach ze mną jak skowronek! ale dała mi na tego wampira sposób i już nie zabierał mi energii. ja akurat w takiego wampira energetycznego wierzę, bo sama byłam jego ofiarą ;) poczytałam troszki w necie o takich osobach, bo to osoby, które chcą żyć naszym życiem, które czerpią z nas energię, możecie wierzyć lub nie ;)
i nie bierzcie mnie tu za jakąś wariatkę ;) raczej normalna jestem :D
Dzień Dobry przy poniedziałku :)
Pogoda dziś nie zachwyca, ciekawe czy będzie padać, bo dla mnie cały dzień spędzony w domu z małym to katastrofa :P
Kamczik, ale mnie pocieszyłaś wagą swojego synka. Widać podobnie chłopaki rosną :) Bo już myślałam, że tylko mój taki duży. Wszyscy mówią, że wygląda na 4 miesiące. Ja karmię piersią, wciągu dnia co 2 godziny, a w nocy co 3, , a i tak czasem musze przetrzymać małego, bo on najchętniej ciągle by był przy cycku.
Kammcia widzę, że jeśli chodzi o łakomstwo i krztuszenie się to jesteśmy w identycznej sytuacji. Mój synek tak się rzuca na pierś, tak dziko je, że łyka pełno powietrza, nie ma wogóle hamulca, przez to też ulewa dużo mleka, bo mu się nie mieści w żołądku.
Dziewczyny a macie czerwoną wstążeczke w wózkach? Bo ostatnio sąsiadka zwróciła mi uwagę, że nie mam i mi dziecko zauroczą ;)
Pogoda dziś nie zachwyca, ciekawe czy będzie padać, bo dla mnie cały dzień spędzony w domu z małym to katastrofa :P
Kamczik, ale mnie pocieszyłaś wagą swojego synka. Widać podobnie chłopaki rosną :) Bo już myślałam, że tylko mój taki duży. Wszyscy mówią, że wygląda na 4 miesiące. Ja karmię piersią, wciągu dnia co 2 godziny, a w nocy co 3, , a i tak czasem musze przetrzymać małego, bo on najchętniej ciągle by był przy cycku.
Kammcia widzę, że jeśli chodzi o łakomstwo i krztuszenie się to jesteśmy w identycznej sytuacji. Mój synek tak się rzuca na pierś, tak dziko je, że łyka pełno powietrza, nie ma wogóle hamulca, przez to też ulewa dużo mleka, bo mu się nie mieści w żołądku.
Dziewczyny a macie czerwoną wstążeczke w wózkach? Bo ostatnio sąsiadka zwróciła mi uwagę, że nie mam i mi dziecko zauroczą ;)
Przypomniało mi się coś śmiesznego, ale w tamtym dniu nie było mi do śmiechu. Mój starszy synek w czasie mszy w dniu chrztu świętego cały czas przeraźliwie płakał. Już nie wiedziałam jak go uspokoić, też słyszałam od "życzliwych inaczej", że diabełęk z niego wychodzi. W końcu zbliżył się do mnie ksiądz i szepnął, że w kościele też mogę nakarmić piersią ;-) Maluszek uspokoił się jak ręką odjął. Myślę też, że był za ciepło ubrany ;-) 27.04 chrzest Helenki- będę mądrzejsza :-)
Jeśli chodzi o neurologa to ja nie polecę, bo sama dopiero się wybieram, ale czytałam dobre opinie o dr Lemka i dr Pienczk, tylko to Gdynia. Wybieramy się do neurologa, bo mały ciągle odgina główkę do tyłu np. jak leży na macie to chwile popatrzy na zabawki nad nim, a potem na ściane w tył.Pediatra zaleciła, żeby poczekać z wizytą do 3 miesiąca, bo niby często te problemy z napięciem mięśniowym spowodowane są niedojrzałym układem nerwowym i trzeba dać czas dziecku i jak nie miną niepokojące zachowania do 3 miesiąca to wtedy wizyta u neurologa.
Ja w końcu wstążeczkę czerwoną do fotelika przymocowałam, bo cały czas od babci słyszałam, że małą zauroczą, więc zrobiłam to dla świętego spokoju. :)
My już po chrzcinach, mała była dzielna, pierwszą część mszy przespała. Przez moment chwilę płakała, ale to dlatego że była już zmęczona, tata ja polulał dostała smoka i pieluchę i się uspokoiła.
Co do zabobonów, to jakby nie patrzeć to Słowianie kiedyś byli poganami no i pewnego rodzaju wierzenia, mimo przyjęcia chrześcijaństwa, się pojawiają i przechodzą z pokolenia na pokolenie. Podobno moja prababcia odczyniała uroki i była znachorką. :D Nie wiem, ja sie osobiście nie spotkałam z czymś takim, ale wierzę, że sa ludzie, którzy mają jakieś dodatkowe umiejętności, tak samo jak myślę, że są rzeczy, których nie da się wyjaśnić rozumem i naukowcom też się to nie udało. Zresztą nie trzeba daleko szukać, bo sama religia opiera się na rzeczach, które normalnie się nie zdarzają, wystarczy spojrzeć na nadchodzące święta. :) I też nie uważam się za dziwologa :)
My już po chrzcinach, mała była dzielna, pierwszą część mszy przespała. Przez moment chwilę płakała, ale to dlatego że była już zmęczona, tata ja polulał dostała smoka i pieluchę i się uspokoiła.
Co do zabobonów, to jakby nie patrzeć to Słowianie kiedyś byli poganami no i pewnego rodzaju wierzenia, mimo przyjęcia chrześcijaństwa, się pojawiają i przechodzą z pokolenia na pokolenie. Podobno moja prababcia odczyniała uroki i była znachorką. :D Nie wiem, ja sie osobiście nie spotkałam z czymś takim, ale wierzę, że sa ludzie, którzy mają jakieś dodatkowe umiejętności, tak samo jak myślę, że są rzeczy, których nie da się wyjaśnić rozumem i naukowcom też się to nie udało. Zresztą nie trzeba daleko szukać, bo sama religia opiera się na rzeczach, które normalnie się nie zdarzają, wystarczy spojrzeć na nadchodzące święta. :) I też nie uważam się za dziwologa :)
My tez nie mamy wstążeczki czerwonej w wózku,a jeszcze o niej myślałam będąc w ciąży. U nas bytuje jeden przesąd, że do roku nie obcina się włosów dziecku, a na roczek golimy na łyso, żeby wzmocnić włosy. Mój mąż sobie tak wymyślił. Zdziwiła mnie ostatnio fryzjerka,która powiedziała mi,że to prawda,że włosy się wtedy wzmocnią.tak więc wytrąciła mi wszystkie argumenty z ręki i muszę się pogodzić,że roczna Malina będzie łysolem ;)
My dopiero 62 nosimy, a spodnie to nawet 56 jeszcze. Malutką mam córeczkę widzę :)
My dopiero 62 nosimy, a spodnie to nawet 56 jeszcze. Malutką mam córeczkę widzę :)
my też nie mamy czerwonej kokardki, choć jak wszyscy naokoło zachwycali się Majką to przeszło mi przez myśl, żeby może do wózka zawiesić ;) ale nie zrobiłam tego. za to otrzymałam od teściowej medalik z różową kokardką i powiesiłam w łóżeczku ;) powiesiłam jedynie z tego powodu, że to medalik, bo samą czerwoną kokardkę bym nie przywiesiła :)
Pozdrawiamy z Majką że szpitala niestety ;( podejrzewają zakażenie układu moczowego, mają ją gruntownie przebadać i sprawdzić co się dzieje. Przez tydzień mi nic nie przybrała, apatyczna i wiecznie śpiąca się zrobiła, jeść nie chce :( jutro pierwsze wyniki, zobaczymy co znajdą. Trzymajcie za nas kciuki
Jeśli chodzi o neurologa, również polecam dr Raif. Pani dr wszystko cierpliwie tłumaczy, wizyta trwa tyle ile potrzeba, nie spieszy się, dokładnie bada dziecko i wyputuje rodzicow o wszystkie szczegoly.
My wstążeczki nie mamy przy wozku i już kilka razy moja babcia i starsze sąsiadki zwrocily nam uwagę, żeby koniecznie przyczepić, ale jakos nigdy nie pamiętam o tym...
Widze, ze nie tylko ja mam stresa karmiąc, już nie raz prawie zawalu dostałam ;-). Tomek tez krztusi się podczas jedzenia albo zapowietrza. Musze po kilka razy w ciągu jednego karmienia brac go do odbicia. Z tego stresu zaczelam zageszczac mleko Nutritonem i jest dużo lepiej. Niby powinnismy już jakiś czas temu przejść na kolejny smoczek, a tymczasem Tomek krztusi mi się przy jedzeniu przez smoczek z najmniejsza dziurka.
My wstążeczki nie mamy przy wozku i już kilka razy moja babcia i starsze sąsiadki zwrocily nam uwagę, żeby koniecznie przyczepić, ale jakos nigdy nie pamiętam o tym...
Widze, ze nie tylko ja mam stresa karmiąc, już nie raz prawie zawalu dostałam ;-). Tomek tez krztusi się podczas jedzenia albo zapowietrza. Musze po kilka razy w ciągu jednego karmienia brac go do odbicia. Z tego stresu zaczelam zageszczac mleko Nutritonem i jest dużo lepiej. Niby powinnismy już jakiś czas temu przejść na kolejny smoczek, a tymczasem Tomek krztusi mi się przy jedzeniu przez smoczek z najmniejsza dziurka.
Kobitki która z Was karmi bebilonem pepti? Majke nam wysypało. miala kilka krostek po szpitalu, ale mówiono, że to tradzik, ale jak tydzien temu pojawily sie tez malenkie krosteczki pod broda to poszłyśmy do lekarza albo łojotokowe zapalenie skóry ( mamy od soboty robioną w aptece maść i są troche bledsze) albo nietolerancja laktozy, bo ta wysypka schodzi coraz niżej szyjki. jutro badania - trzymajcie kciuki zeby sie udalo zebrac mocz na posiew :) i znowu krew- mam nadzieje, ze tym razem z rączki pobiorą. czy ta nietolerancja już zawsze zostaje?
Witam z rana :)
Lolka zdrówka dla małej, trzymajcie się ciepło :*
Moj synek wczoraj przeszedł sam siebie, wciągu dnia 2 drzemki po 15 minut przy cycku. Myślałam, że padnie po kąpieli, a usypiałam go na wszystkie sposoby od 20-22, wkońcu wzięlam go do nas do łóżka i zasnął.
Aga mój mały też wysypany od 2 tygodni, u nas też podejrzenie nietolerancji laktozy i skazy białkowej. Pediatra kazała przejść na nutramigen, ale ja póki co jestem na diecie eliminacyjnej i wysypka blednie. Jak nie zejdzie, albo będzie się znów pojawiać to niestety koniec karmienia piersią :( Jeśli chodzi o nietolerancje laktozy to spokojnie ona minie, wynika z niedojrzałego układu pokarmowego, trzeba po prostu przeczekać.Nie wiedziałam, że przy nietolerancji też pojawia się wysypka.Ja próbuje już od tygodnia zrobić badanie kału, niestety mój synek robi tak wodniste kupki, że nie mam jak pobrac próbki :/
Lolka zdrówka dla małej, trzymajcie się ciepło :*
Moj synek wczoraj przeszedł sam siebie, wciągu dnia 2 drzemki po 15 minut przy cycku. Myślałam, że padnie po kąpieli, a usypiałam go na wszystkie sposoby od 20-22, wkońcu wzięlam go do nas do łóżka i zasnął.
Aga mój mały też wysypany od 2 tygodni, u nas też podejrzenie nietolerancji laktozy i skazy białkowej. Pediatra kazała przejść na nutramigen, ale ja póki co jestem na diecie eliminacyjnej i wysypka blednie. Jak nie zejdzie, albo będzie się znów pojawiać to niestety koniec karmienia piersią :( Jeśli chodzi o nietolerancje laktozy to spokojnie ona minie, wynika z niedojrzałego układu pokarmowego, trzeba po prostu przeczekać.Nie wiedziałam, że przy nietolerancji też pojawia się wysypka.Ja próbuje już od tygodnia zrobić badanie kału, niestety mój synek robi tak wodniste kupki, że nie mam jak pobrac próbki :/
Aga, my bardzo krótko byliśmy na bebilonie pepti, ale po tygodniu zrezygnowaliśmy, bo mój mały miał właśnie nietolerancję laktozy, a ten bebilon zawiera jej więcej niż np. bebilon comfort. Pepti jest dobry na alergię na białko krowie, ale nie na nietolerancję laktozy. W takim przypadku lepiej kupić coś całkiem bez laktozy - np. Enfamil 0 lac. My mieliśmy i to i to, ale mój mały miał i alergię i nietolerancję, więc nic nam nie służyło:( Nie wiem, czy nietolerancja laktozy może minąć, ale wiem, że mój syn całkiem nieźle toleruje laktozę w mleku kozim. Jest to dla mnie dziwne (bo nie tolerował laktozy w moim mleku i w mleku krowim), ale tak jest i teraz tylko takie mleko pije. Może to kwestia mleka koziego, a może właśnie jakoś mu się osłabiła ta nietolerancja;)
Lolka, trzymamy kciuki!
Lolka, trzymamy kciuki!
lolka, trzymam kciuki za was! w którym szpitalu jesteś? przy zakażeniu układu moczowego byłaby gorączka. Trzymam kciuki, żebyście jak najszybciej zdrowi wyszli ze szpitala.
Ja też nie mam wstążeczek, ale za to mam czerwony wózek:) liczy się?
Już po szczepieniu na pneumo. Płakała przy wkłuciu, zastanawiam się nad maścią Emla....na razie tfu tfu żadnych gorączek nie ma więc śmigamy na spacerek. Za to ja jestem rozłożona...mam nadzieję, że jej nie zarażę.
Ja też nie mam wstążeczek, ale za to mam czerwony wózek:) liczy się?
Już po szczepieniu na pneumo. Płakała przy wkłuciu, zastanawiam się nad maścią Emla....na razie tfu tfu żadnych gorączek nie ma więc śmigamy na spacerek. Za to ja jestem rozłożona...mam nadzieję, że jej nie zarażę.
Jesteśmy na zaspie. Na wyniki moczu czekamy Ale wyszło że mamy rotawirusa :( na szczęście mała nie wymiotuje i nie jest odwodniona, więc jak się okaże że mocz ok to wychodzimy się kurować do domu. A miałam nadzieję że szczepienie ją uchroni od tego rota :( wielkie dzięki za wsparcie dziewczyny
Niezapominajka moja też się tak do tyłu odginala i neurolog stwierdziła że ma za mocne mięśnie pleców a za słabe brzucha. Do tego słabo lapala zabawki które nad nią wisiały na macie. Kazała żeby więcej siedziała w foteliku samochodowym lub leżaczku, żeby miała rozciągnięte plecaki w łódkę. Pomogło, my ją dodatkowo sadzamy sobie na kolanach na pół leżąco i ćwiczymy coś w rodzaju siadania, takie brzuszki robimy :)
Niezapominajka moja też się tak do tyłu odginala i neurolog stwierdziła że ma za mocne mięśnie pleców a za słabe brzucha. Do tego słabo lapala zabawki które nad nią wisiały na macie. Kazała żeby więcej siedziała w foteliku samochodowym lub leżaczku, żeby miała rozciągnięte plecaki w łódkę. Pomogło, my ją dodatkowo sadzamy sobie na kolanach na pół leżąco i ćwiczymy coś w rodzaju siadania, takie brzuszki robimy :)
Dziewczyny, ja nie jestem katoliczką ale w sumie to nie wiem czy katolicyzm ogolnie wiara ma coś wspólnego z czerwona wstążką? Jeżeli ktoś wierzy w zabobony to ok rozumiem ze czerwona wstążka, choć dla mnie to smieszne.... ale czerwona czy różowa wstążka z medalikiem?!?!?! to sie kupy nie trzyma? jeżeli jesteście takie wierzące ze wieszacie medaliki na ochrone to po co druga skrajność z zabobonem czerwonej wstążki?!?! ja tego po prostu nie kumam. Ciekawe co na to księża mowią??
Pozdrawiam was serdecznie i nie gniewajcie się na ten wpis ale ja po prostu musiałam swoje zdanie napisac:)
Pozdrawiam was serdecznie i nie gniewajcie się na ten wpis ale ja po prostu musiałam swoje zdanie napisac:)
No dokladnie, takie zabobony to poganskie wierzenia, co totalnie mija sie z katolicyzmem. Najsmieszniejsze ze wierza w to glownie starsze osoby, nasze babki i prababki a co niedziela do kosciola i radio maryja codzien:)
Choc mysle ze jesli chodzi o wstazke na wozku to po prostu stalo sie takim amuletem na szczescie. Ja nie mam i kilka osob mi juz zwracalo uwage ze trzeba koniecznie zawiesic ale nie mam takiego zamiaru:)
Choc mysle ze jesli chodzi o wstazke na wozku to po prostu stalo sie takim amuletem na szczescie. Ja nie mam i kilka osob mi juz zwracalo uwage ze trzeba koniecznie zawiesic ale nie mam takiego zamiaru:)
No właśnie to jest ciekawe, że w Polsce mimo iz to kraj katolicki, jest wiele przesądów, które z religią nie mają nic wspólnego. Wydaje mi się, że to pewnego rodzaju pozostałości po bardzo mocno zakorzenionych wierzeniach ludowych. Jak dla mnie niektóre mają nawet swój urok tylko należy do tego podchodzić z przymrużeniem oka. :) W sumie dlaczego ma to być konkretnie czerwona wstążeczka, a nie np. niebieska to nie wiem i pewnie większość dziewczyn na forum nie wie.:) Po prostu jest to przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie.
Czy Wasze dzieci przez tą pogodę więcej śpią ?
Alek od dwóch dni non stop śpi... w dzień budzi się normalnie co 3 h na mleczko ,ale tak to śpi ciągle... rano po nocce jakieś 3 h sobie po marudzi i potem tylko wieczorem 2-3... a to normalnie było dużo więcej.. czuję się jakbym miala jakiś urlop normalnie..
Alek od dwóch dni non stop śpi... w dzień budzi się normalnie co 3 h na mleczko ,ale tak to śpi ciągle... rano po nocce jakieś 3 h sobie po marudzi i potem tylko wieczorem 2-3... a to normalnie było dużo więcej.. czuję się jakbym miala jakiś urlop normalnie..
bebilonu pepti nie rzyjela- ulewala kilka karmien, wiec odsawilismy i z powrotem do bebilonu i comfortu na przemian. krople antykolkowe odstawilismy - moz ep nich ta wysypka i jedziemy z koperkiem. zobaczymy jakie wyniki badan jak sie wreszcie uda pozyskac material. siku wczoraj zlapalam, kupka byla w sobote chociaz bączki ida caly czas.. noc dzis z glowy 2-6 plakala, pomoglo kawalek czopka z patracetamolu.
Majka ogólnie od urodzenia miała silne mięśnie pleców, jest bardzo silna. Na brzuchu nie lubi leżeć, ale kładę ją kilka razy dziennie chociaż na parę minut. Kazała kłaść małą w foteliku żeby plecy były rozciągnięte, kkłaść sobie ją na nodze na brzuch, a jak leży na plecach to podlozyc wzdłuż ciała po obu stronach walki żeby barki szły do siebie. To małą ma sprowokować do ćwiczeń.
Nasza Majka też w taką deszczową i ponurą pogodę więcej śpi ;) co mnie nawet cieszy, bo mogę coś więcej w domku zrobić :) w sumie mała zawsze śpi po karmieniu, choć 10 minut, po takiej drzemce wstaje uśmiechnięta i zadowolona. z resztą nasze dziecko nigdy nie obudziło się z płaczem, zawsze uśmiech od ucha do ucha :) jest dzień, że w ogóle nie śpi między karmieniami, ale to bardzo rzadko się zdarza, bo drzemka musi być ;)
w święta mamy chrzest....aaa... już się boję, bo podobno jest już 12 dzieciaczków, więc może być ciekawie :) mam tylko nadzieję, że Majka nie rozpocznie arii operowej... i mam nadzieję, że woda jest ciepła hehehe :D
a wracając do tych kokardek to ja też jestem zdania, że jest to sprzeczne, bo tu medalik a tu kokardka... nam teściowa przekazała "amulet" więc powiesiłam, żeby nie było gadania ;)
w święta mamy chrzest....aaa... już się boję, bo podobno jest już 12 dzieciaczków, więc może być ciekawie :) mam tylko nadzieję, że Majka nie rozpocznie arii operowej... i mam nadzieję, że woda jest ciepła hehehe :D
a wracając do tych kokardek to ja też jestem zdania, że jest to sprzeczne, bo tu medalik a tu kokardka... nam teściowa przekazała "amulet" więc powiesiłam, żeby nie było gadania ;)
Mój synek w deszczową pogodę nie śpi więcej, wręcz przeciwnie nie śpi praktycznie wogóle, bo wtedy siedzimy w domu, a on tylko na spacerze potrafi przespać 2-3 godziny.
Aga a jak wygląda wysypka Twojej córci? My się męczymy z wysypką od 2 tygodni, już naprawde mało co jem, a ona wogóle nie chce zejść. Sama już nie wiem czy to trądzik niemowlęcy czy alergia pokarmowa. U nas to takie małe krosteczki czerwone, a na dworzu jaśnieją i wygląda to jak kaszka.
Aga a jak wygląda wysypka Twojej córci? My się męczymy z wysypką od 2 tygodni, już naprawde mało co jem, a ona wogóle nie chce zejść. Sama już nie wiem czy to trądzik niemowlęcy czy alergia pokarmowa. U nas to takie małe krosteczki czerwone, a na dworzu jaśnieją i wygląda to jak kaszka.
Moja miała trądzik niemowlęcy, z tego co wiem to właśnie na dworze krostki jaśnieją, jak jest chłodniej to też są bledsze. u nas najbardziej widoczne były podczas karmienia jak się mała napracowała przy butelce. krostki były na buzi, szyjce - taki kołnierzyk się robił. ja przemywałam jedynie wodą przegotowaną buźkę i po jakiś 3 tyg.zszedł. też zastanawiałam się, czy to nie czasem po moim pokarmie, bo wtedy dokarmiałam piersią, ale dwóch pediatrów potwierdziło, że jest to trądzik i sam zniknie. zaobserwuj może, czy podczas wysiłku dziecka krostki nie robią się bardziej widoczne, może to jednak ten trądzik :)
Robią się bardziej widoczne na policzku, na którym synek leży albo jak jest mu za ciepło albo jak sie denerwuje :) Moja pediatra akurat na wszystkie objawy ma jedną odpowiedź alergia pokarmowa i chce żebym wprowadziła nutramigen. Z tego co słyszałam to pediatrzy często diagnozują skaze białkową na wyrost. Sama już nie wiem co robić :( Myślałam jeszcze nad wizytą u dermatologa, może spojrzałby na to fachowym okiem.
Kaamcia fajnie mieć takie szczęśliwe dziecko :) Mój prawie zawsze budzi się marudzący albo z wielkim płaczem i wtedy od razu chce cycka, a jak się naje to już jest dobrze :)
Kaamcia fajnie mieć takie szczęśliwe dziecko :) Mój prawie zawsze budzi się marudzący albo z wielkim płaczem i wtedy od razu chce cycka, a jak się naje to już jest dobrze :)
najpierw byly krostki takie tradzikowe tluste z bialym zubkiem- wysuszylam je ocytniseptem. te drugie są drobniusienkie i czerwone, na buzce, czolku i na kolnierzyku schodzily az do piersi. mam na nie masc robiona w aptece - taka wazelinowata i lepiej. nutramigen to juz masakra, calkiem dla alergikow.
nam sie dziis udalo pozyskac material, wiec jutro odniose - krew utajona i na nietolerancje laktozy, zobaczymy co wyjdzie. czekam tez na posiew moczu- powinien byc jutro to wtedy bedzie oznaczalo, ze wszytsko ok i nie ma zapalenia. jszcze rzeczywiscie ten emfamil lac 0 zostaje zanim nutramigen.
nam sie dziis udalo pozyskac material, wiec jutro odniose - krew utajona i na nietolerancje laktozy, zobaczymy co wyjdzie. czekam tez na posiew moczu- powinien byc jutro to wtedy bedzie oznaczalo, ze wszytsko ok i nie ma zapalenia. jszcze rzeczywiscie ten emfamil lac 0 zostaje zanim nutramigen.
U nas też były krostki na ciele + straszne problemy z brzuszkiem. Mały był na Bebilonie Pepti - krostki lekko zeszły, ale brzuszek wciąż bolał ( kupka raz na 3/4 dni, brzuszek twardy, problem z bączkami) ... teraz jest na Nutramigenie i wszystko jak ręką odjął, więc musiała to być laktoza. Ale zapach i smak mleka obrzydliwy. Podziwiam małego że to pije. Co do kremu też polecam Oilatum. Kupiłam przypadkiem, wszytskie krostki z buzi zniknęły.
nas uczulił płyn do kąpieli oilatum, a pediatra polecił nam krem specjalny z emolium. u mnie na trądzik nie podziałał krem, miałam wrażenie, że po nim jest jeszcze gorzej... woda przegotowana czyniła cuda ;)
w ogóle ja mam wrażenie, że teraz znaleźć dobrego pediatrę to jak znaleźć igłę w stogu siana... u mnie w przychodni zauważyłam, że co drugie dziecko wysyłane jest do szpitala... nie wiem, ale mam wrażenie, że spychają odpowiedzialność, że nie chce im się leczyć, mają gotowe odpowiedzi na wszystkie pytania...i nie angażują się w leczenie, tylko standardami lecą..... ;(
u nas kupka jest co 3 dni... wcześniej byłam na na bilonie comfort na kolki i zaparcia - pediatra powiedziała, że kupy mogą być zielone.... a jak zmieniłam mleko na zwykły bebilon to są żółte. Czasami mam wrażenie, że matczyna intuicja jest o wiele lepsza niż niektóre rady położnych czy pediatrów.
ja byłam raz prywatnie u pediatry, zupełnie inne podejście, szczegółowe odpowiedzi + kartka ze wszystkim opisana, żeby mi coś nie wypadło ;)
chodzę normalnie do przychodni, ale jakby były jakieś problemy to uderzam do niej ;) obym nie musiała.
też miałam podejrzenie skazy białkowej, bo mała ssypane całe plecy miała... ale... po odrzuceniu wszystkich produktów, przeanalizowałam wszystko i okazało się, że to płyn oilatum...
życie matki nie jest lekkie ;) a to dopiero początek ... ;) hehe
w ogóle ja mam wrażenie, że teraz znaleźć dobrego pediatrę to jak znaleźć igłę w stogu siana... u mnie w przychodni zauważyłam, że co drugie dziecko wysyłane jest do szpitala... nie wiem, ale mam wrażenie, że spychają odpowiedzialność, że nie chce im się leczyć, mają gotowe odpowiedzi na wszystkie pytania...i nie angażują się w leczenie, tylko standardami lecą..... ;(
u nas kupka jest co 3 dni... wcześniej byłam na na bilonie comfort na kolki i zaparcia - pediatra powiedziała, że kupy mogą być zielone.... a jak zmieniłam mleko na zwykły bebilon to są żółte. Czasami mam wrażenie, że matczyna intuicja jest o wiele lepsza niż niektóre rady położnych czy pediatrów.
ja byłam raz prywatnie u pediatry, zupełnie inne podejście, szczegółowe odpowiedzi + kartka ze wszystkim opisana, żeby mi coś nie wypadło ;)
chodzę normalnie do przychodni, ale jakby były jakieś problemy to uderzam do niej ;) obym nie musiała.
też miałam podejrzenie skazy białkowej, bo mała ssypane całe plecy miała... ale... po odrzuceniu wszystkich produktów, przeanalizowałam wszystko i okazało się, że to płyn oilatum...
życie matki nie jest lekkie ;) a to dopiero początek ... ;) hehe
Dziewczyny a moze to po prostu tradzik niemowlecy albo potowki? U nas tez sa, tez czasem pomecza ja baczki czy bol brzuszka, ale tak to juz jest w tych pierwszych miesiacach, uklad pokarmowy musi sie przyzwyczaic do trawienia, wyregulowac. Dziwi mnie troche ze z takimi rzeczami od razu do lekarza, no chyba ze dziecko caly dzien by plakalo. Moze inaczej patrze bo to moje drugie dziecko, ale mysle ze czasem warto przeczekac a nie martwic sie na zapas, przeciez oszalejecie:)
tradzik jest pojedynczy i krostki sie nie łączą, a wysypka to taka raczej plamka. potowki to raczej czerwone krostki ewentualnie z wodnistym plynem.
wiem, ze sie dziecko musi przystosowac, ale jak placze 4 h i dziala paracetamol w czopku znaczy ze ten brzuszek jednak sobie nie radzi. czlowiek moze pytac i sie radzic,ale jak przychodzi wieczór to tak naprawde sam musi działać. my po 2 dniach powrotu do zwykłego bebilonu, pokazała sie kupka. comfort niby antyzaparciowy, ale bywa ze moze byc na zaparcia.
ja tak analizuje, bo skonczyla sie nam butla oilan do kąpania, na poczatku kilka probek mialam z oilatum. przedwczoraj zaczelam nowa butle oilatum i dzis mniej czerwone te krostki.
Widac ile dzieci tyle "akcji", ale trzeba to przetrzymac Kobitki. jak tak patrze na takie biegajace, mówiące juz dzieciaki to pojawia mi sie nadzieje, ze jeszcze troche i bedzie lepiej.
wiem, ze sie dziecko musi przystosowac, ale jak placze 4 h i dziala paracetamol w czopku znaczy ze ten brzuszek jednak sobie nie radzi. czlowiek moze pytac i sie radzic,ale jak przychodzi wieczór to tak naprawde sam musi działać. my po 2 dniach powrotu do zwykłego bebilonu, pokazała sie kupka. comfort niby antyzaparciowy, ale bywa ze moze byc na zaparcia.
ja tak analizuje, bo skonczyla sie nam butla oilan do kąpania, na poczatku kilka probek mialam z oilatum. przedwczoraj zaczelam nowa butle oilatum i dzis mniej czerwone te krostki.
Widac ile dzieci tyle "akcji", ale trzeba to przetrzymac Kobitki. jak tak patrze na takie biegajace, mówiące juz dzieciaki to pojawia mi sie nadzieje, ze jeszcze troche i bedzie lepiej.
Ja smaruje małego kremem emolium, ale nie widzę poprawy. Kupię jutro ten krem oilatum i się zobaczy. Z wysypką nie byłam jeszcze u naszej pediatry, bo jestem pewna, że znowu każe mi podać nutramigen. Jeśli synek byłby na mm to pewnie bym podała, ale tak szkoda mi karmienia piersią. Tak walczyłam na początku o laktacje, a teraz jak już wszystko się wyregulowało musiałabym zrezygnować :( Póki co mam restrykcyjną dietę i mam nadzieje, że krostki zejdą.
Z tym brzuszkiem to się zgadza, układ musi się rozwinąć ... ale mały jak nie jadł i nie spał to płakał. Brzuch mega twardy, cały zagazowany i dziecko ciągle się prężyło, prostowało histerycznie, aż mu wszystkie żyłki na buzi wychodziły :( ... to znaczy, że coś jednak nie gra i trzeba szukać ukojenia dla maluszka. Czasem paracetamol, czasem zmiana mleka. Myślę, że ten nutramigen to sprawa przejściowa i za 2 miesiące zaczniemy wprowadzać "normalne" mleko. Oby maluszek nie by małym alergikiem ...
kreske nadal mam ale ta czesc nad pepkiem jest coraz krotsza od góry , ale pepek nadal wielki w środku. zostal maly galaretkowaty waleczek, ale po 2 tyg waga juz była przedciażowa, wiec nie narzekam.
Aniaa ma rację, ale gdy faktycznie coś się dzieje to już nie jest takie proste. Ja żałuję teraz, że czekałam aż miesiąc z wizytą u gastroenterologa. Męczyłam swoje dziecko przez moje głupie ambicje karmienia piersią. Jak zobaczyłam wyniki badań i posłuchałam lekarza, to aż mi się głupio zrobiło, że tyle czekałam. Z perspektywy kilku miesięcy myślę, że mogłam wcześniej posłuchać swojej intuicji, a nie opinii, że dziecko powinno koniecznie jeść mleko matki.
Nie no oczywiscie, tak jak pisalam, jesli dziecko bardzo duzo placze to rzeczywiscie trzeba szukac przyczyny. Chociaz sa takie dzieci ktore maja okropne kolki i niewiele da sie z tym zrobic, trzeba przetrwac. Moja tez czasem poplacze przez brzuszek, chociaz teraz mniej, ale nie na tyle zeby mnie to niepokoilo.
Dzieciaki maja juz po 3 miesiace, to fakt, niedlugo bedzie lepiej, ale wiecie pozniej beda inne problemy:) A to zatwardzenie po marchewce, a to za pozno/szybko zaczyna chodzic, odpieluchowanie, chorobska w przedszkolu:) Z dzieciakami to chyba nigdy nie ma spokoju, do konca zycia sie bedziemy nad nimi trzasc;)
Dzieciaki maja juz po 3 miesiace, to fakt, niedlugo bedzie lepiej, ale wiecie pozniej beda inne problemy:) A to zatwardzenie po marchewce, a to za pozno/szybko zaczyna chodzic, odpieluchowanie, chorobska w przedszkolu:) Z dzieciakami to chyba nigdy nie ma spokoju, do konca zycia sie bedziemy nad nimi trzasc;)
Moja kreska już powoli blednie, jest coraz mniej widoczna, no ale jeszcze jest. Pod pępkiem też został mi taki mały wałeczek, mam nadzieję, że niebawem zniknie, muszę tylko zmobilizować się do ćwiczeń, jednak nie jest to proste, bo po całym dniu padam na twarz. :D Ogólnie z wagą też nie jest źle, chciałabym zrzucić jeszcze ok. 3kg, ale to tylko dla mojego lepszego samopoczucia, bo tak właściwie to jak ktoś nie wie to w ogóle nie widać, że byłam w ciązy. Obwód bioder zmniejszył się o 8cm, więc jest ok, bo w spodnie się wszystkie mieszczę. Jedynie problem może być ze spódnicami, które są w pas, bo ta fałdka może przeszkadzać.
U nas od kilku dni kupka codziennie, nawet dwa razy w ciągu dnia. Ostatnie dwa dni było dużo bączków i coś małą męczyło, ale dzisiaj jest już lepiej.
U nas od kilku dni kupka codziennie, nawet dwa razy w ciągu dnia. Ostatnie dwa dni było dużo bączków i coś małą męczyło, ale dzisiaj jest już lepiej.
MNie metoda BLW do konca nie przekonuje, wiec troche ja zmienilam na wlasne potrzeby. Generalnie ze starsza corka troche dawalam sloikow a troche robilam sama. Tez szybko jadla samodzielnie i szybko wprowadzilismy "niepapkowate" jedzenie, ale nie na samym poczatku rozszerzania diety. Dla mnie to za wczesnie na jedzenie w kawalkach. Samodzielnie jadla bardzo szybko, jak juz umiala chwycic, wiadomo ze jedzenie jest wszedzie dookola i jest duzo sprzatania, ale pozniej jest coraz lepiej i ta metoda szybko procentuje bo nie trzeba dziecka karmic i nad nim sterczec:)
Ja myślę o przyrządzaniu posiłków w domu. Oczywiście nie mówię, że nigdy nie kupię słoiczków, bo tak nie będzie, ale w dużej mierze chciałabym przygotowywać sama jedzenie. Co do metody BLW to z tego, co wiem to można ją wprowadzać dopiero gdy dziecko ukończy 6 miesiąc życia i kiedy już w miarę stabilnie siedzi. Ja chcę zacząć wprowadzać pierwsze pokarmy, gdy mała skończy 4 miesiące, więc w tym okresie BLW odpada.
Antonina mysle ze mozna o ile dziecko bedzie chcialo jesc, generalnie dobrze jest jak najszybciej rezygnowac z takich calkiem rozdrobnionych rzeczy, aby dziecko cwiczylo zucie, to ma tez duzy wplyw na pozniejszy proces nauki mowienia. Ja mojej corce pozniej juz dawalam w reke kawalek jablka i sobie memlala po trochu, jak juz miala zabki to pieknie sobie radzila z tym. Wiadomo ze marchewki by pewnie nie pogryzla jeszcze, ale jakies jablko, banan spokojnie.
Sloiki sa czasem bardzo wygodne, wiec ja pewnie bede tak pol na pol, ale dlugo sloiczkow nie jadla, bo tuz przed pierszym rokiem zycia juz jadla z nami normalne obiady, tylko pokrojone na male kawalki, no i wiadomo nic pikantnego, bez grzybow itp. Musze Wam powiedziec ze u nas dzieki temu ze dawalam jej jesc samej i dawalam na przekaski warzywa i owoce a nie bulk czy drozdzowki, to moja cora uwielbia warzywa i owoce, za seler naciowy czy marchewke to by sie dala pokroic:) Je tez chetnie kielki i wyjada mi ziola z doniczek w kuchni;)
Sloiki sa czasem bardzo wygodne, wiec ja pewnie bede tak pol na pol, ale dlugo sloiczkow nie jadla, bo tuz przed pierszym rokiem zycia juz jadla z nami normalne obiady, tylko pokrojone na male kawalki, no i wiadomo nic pikantnego, bez grzybow itp. Musze Wam powiedziec ze u nas dzieki temu ze dawalam jej jesc samej i dawalam na przekaski warzywa i owoce a nie bulk czy drozdzowki, to moja cora uwielbia warzywa i owoce, za seler naciowy czy marchewke to by sie dala pokroic:) Je tez chetnie kielki i wyjada mi ziola z doniczek w kuchni;)
Aniaa, no to fajnie masz z tą córką, że tak wszystko je, co zdrowe:) U nas w domu raczej nigdy nie ma żadnych słodyczy, drożdżówek itp., bo nie lubimy, więc mam nadzieję, że mój syn też nie wpadnie na to, aby żywić się takimi rzeczami:) No ale życie to zweryfikuje;)
Słoiki są wygodne, ale słyszałam, że czasem dzieci przyzwyczajają się do nich i nie chcą jeść nic innego:/ Pewnie zależy od dziecka, ale ja wolałbym na początku chociaż uniknąć słoiczków.
Słoiki są wygodne, ale słyszałam, że czasem dzieci przyzwyczajają się do nich i nie chcą jeść nic innego:/ Pewnie zależy od dziecka, ale ja wolałbym na początku chociaż uniknąć słoiczków.
No tak, wazne do czego dziecko ma dostep od malego:) NIektore mamy boja sie dziecku dac caly kawalek jablka a wola dac sucha bule czy herbatnika. Ja tego nie rozumiem, dawalam warzywa i owoce od poczatku. Ale flipsy tez jadla, czasem herbatnika dostala, teraz tez sporadycznie je slodycze, wiec nie jest tak ze nie je tego wcale.
ja też nie miałam kreski ;) ale za to mam czerwone duże rozstępy... i zdecydowanie wolałabym krechę !! :)
powiem wam, że ja cały czas się zastanawiam, czy pierwszą marchewkę czy jabłko nie dać czasem ze słoika.. gdybym miała własny ogródek albo sprawdzonego dostawcę to starłabym sama.. ale moje koleżanki zdecydowanie odradzają pierwszy "deserek" robić samej... że niby słoiczki bezpieczniejsze, przynajmniej przez pierwszy miesiąc, czy dwa.
ja zamierzam zupy gotować sama dla Majki :) wiadomo, że jak będziemy gdzieś na mieście, czy w gościach to dam ze słoiczka. z resztą od czasu do czasu chyba dam ten słoiczek- obiadek, np. taki obiadek z królika ;) sama nie umiałabym zrobić :D
powiem wam, że ja cały czas się zastanawiam, czy pierwszą marchewkę czy jabłko nie dać czasem ze słoika.. gdybym miała własny ogródek albo sprawdzonego dostawcę to starłabym sama.. ale moje koleżanki zdecydowanie odradzają pierwszy "deserek" robić samej... że niby słoiczki bezpieczniejsze, przynajmniej przez pierwszy miesiąc, czy dwa.
ja zamierzam zupy gotować sama dla Majki :) wiadomo, że jak będziemy gdzieś na mieście, czy w gościach to dam ze słoiczka. z resztą od czasu do czasu chyba dam ten słoiczek- obiadek, np. taki obiadek z królika ;) sama nie umiałabym zrobić :D
Karmelek po 3 miesiącu już tylko witamina D.
Ja narazie o rozszerzaniu diety małego jeszcze nie myślę, ale też słyszałam od koleżanek, że niby słoiczki bezpieczniejsze, ale sama nie jestem przekonana czy te warzywa/owoce w słoiczkach rzeczywiście takie ekologiczne. A przy karmieniu piersią rozszerza się dziecku dietę chyba później niż przy mm?
Ja narazie o rozszerzaniu diety małego jeszcze nie myślę, ale też słyszałam od koleżanek, że niby słoiczki bezpieczniejsze, ale sama nie jestem przekonana czy te warzywa/owoce w słoiczkach rzeczywiście takie ekologiczne. A przy karmieniu piersią rozszerza się dziecku dietę chyba później niż przy mm?
przy karmieniu piersią zaleca się 6 m-cy tylko mleczko (ale jezeli ktoś bardzo chce to można wczesniej wprowadzić jedzonko), ja przy 1-szym dziecku zawsze gotowałam sama jedzonko, kupowalam marchewk w sklepie eko :) teraz pewnie na rozszerzanie diety już będzie z naszego ogródka...z kólikiem tez da radę zrobić- tylko trzea gdzieś go kupic (np teraz są w lidlu) można pokroić na malutkie kawałeczki i pomrozić - a pozniej gotowe do obiadku :)
dziś własnie odkryłam, ze ubranka 68 są akurat :)i maluch zaokrąglony - choć do grubasków mu jeszcze sporo brakuje, no to już pora chyba na wesołych świąt dla wszystkich :)
dziś własnie odkryłam, ze ubranka 68 są akurat :)i maluch zaokrąglony - choć do grubasków mu jeszcze sporo brakuje, no to już pora chyba na wesołych świąt dla wszystkich :)
u nas nietolerancja laktozy i d wczoraj enfamil lac 0 - je spokojirej i sie nie prezy.
mam bebilon pepti - wziete 6 miarek i bebilon comfort pol puszki jesli ktoras uzywa oddam za paczke husteczek z netto
mam bebilon pepti - wziete 6 miarek i bebilon comfort pol puszki jesli ktoras uzywa oddam za paczke husteczek z netto
mieszkamy na morenie. maz pracuje w centrum, tesciowie sa na zaspie
Szczepilam, jedną dawkę wzięliśmy, drugiej już nie zdążyliśmy. Teraz już nie muszę drugiej brać. Lekarze i pielęgniarki tu na oddziale mówią że bez sensu to szczepienie bo dzieci i tak chorują. I podobno nieprawdą jest to że szczepione łagodnie przechodzą rota. Widziałam jaki mają przemiał na oddziale, mają praktykę, to chyba wiedzą co mówią.
Lolka dobrze, że już w domu jesteście, zdrówka dla małej.
Przy rota zawsze jest wysoka temperatura? Mój synek robił przez jakiś tydzień bardzo wodniste kupki i śluzowate, ale nie miał ani temperatury ani też nie wyglądał na chorego. W sumie wodniste kupki przeszły, ale śluz koloru kupki pojawia się, położna mi mówiła, że przy karmieniu piersią tak może być. Wogóle mam pytanie do tych karmiących piersią, jak często Wasze dzieciaczki robią kupkę? U nas po każdym karmieniu ciągle jest kupa, wiec z 10 pieluch dziennie idzie.
Przy rota zawsze jest wysoka temperatura? Mój synek robił przez jakiś tydzień bardzo wodniste kupki i śluzowate, ale nie miał ani temperatury ani też nie wyglądał na chorego. W sumie wodniste kupki przeszły, ale śluz koloru kupki pojawia się, położna mi mówiła, że przy karmieniu piersią tak może być. Wogóle mam pytanie do tych karmiących piersią, jak często Wasze dzieciaczki robią kupkę? U nas po każdym karmieniu ciągle jest kupa, wiec z 10 pieluch dziennie idzie.
Helenka robi zwykle 1-3 kupki dziennie (karmię piersią). W pierwszym miesiącu życia miała do 10 dziennie (teraz ma ponad 3 mies). Pytałam pediatry, to mówiła, że jak układ pokarmowy bardziej dojrzeje, będzie więcej przyjmował z pokarmu, to liczba wypróżnień spadnie.
Ważne aby sprawdzić, czy dziecko systematycznie przybiera na wadze, dopiero jak nie- można się martwić np. nietolerancją, alergią.
Ważne aby sprawdzić, czy dziecko systematycznie przybiera na wadze, dopiero jak nie- można się martwić np. nietolerancją, alergią.
No to u mojego chyba nie był rotawirus, bo ciągle śpi tak samo mało i tak samo dużo przybiera na wadze :) To ja mam jeszcze jedno pytanie do mam karmiących piersią: dajecie do picia wodę swoim dzieciaczkom? Dzis było tak ciepło, mały co chwilę chciał pierś, bo chciało mu się po prostu pić nie jeść. Wiem, że to pierwsze rzadkie mleko jest właśnie po to, żeby dziecko się napiło, ale mój zachłanny synek jak już sie przyssie to nie mogę go oderwać :) i się zastanawiam czy jak przyjdą ciepłe dni to moge mu podać wodę do picia.
Życzę Wam Radosnych Świąt, Smacznego Jajka i Mokrego Dyngusa :)
Życzę Wam Radosnych Świąt, Smacznego Jajka i Mokrego Dyngusa :)
Z tego co wiem to nie powinno się dopajać, nawet wodą. A już na pewno nie z butelki. No i nie daj się przestawić na mm. Moją też już chcieli na nutramigen przestawiać, że niby nietolerancja laktozy :/ dobrze że się nie zgodziłam, bo teraz mała by miała antybiotyk i jeszcze by jej pocieszyciela zabrali i najlepsze mleczko. A okazało się, że złapała salmonelle :/ jesteśmy od tygodnia na Polanki.
robilam test w przychodni na morenie
nie wiem jaki koszt, chociaz dla nas okazaly sie bezcenne. skierowanie dostalam od pediatry.
A u nas z bólem brzuszka/prężeniem się i niekontrolowanym krzykiem raczej się wyjaśniło;) po pierwsze smok od butelki miał za wolny przepływ i Anucha się niecierpliwiła i prężyła;) jak dostała taki z szybkim przepływem 6m+ to przestała;) i w końcu zjada całą porcję mleka a nie co chwilę po troszku;). A druga sprawa mleko jej nie służyło, w szpitalu dostawała bebiko takie w buteleczkach, w domu na początku z piersi i bywało różnie z brzuszkiem, później bebiko z kartonika i było o niebo lepiej, ale chciałam dać "bardziej wartościowe" i kupiłam bebilon i chyba po nim zaczęły się rewolucje, krzyki, płacz, brak kupy, bąki itp... i tak przez prawie miesiąc, od kilku dni podaję znów bebiko i mam moje kochane uśmiechnięte bejbi;)))) nie ma płaczu bez przyczyny,kupki są codziennie rano i puki co jest super;). Tak więc to nie urok rzucony na moją córeczkę tak działał (jak to mi wmawiała teściowa), a po prostu mleko było "za dobre" i smok "za wolny"....
A tak to dziewczyny jak po świętach??? Mamusie co chrzciły maluszki w święta, czy dużo było dzieciaczków?
A co do nietolerancji laktozy to u mojej ani też pediatra mówił że pewnie ma i dlatego tak płacze;), to jest chyba lekarzy ulubiony tekst, może mają jakieś profity od przedstawiciela firm produkujących mleko bez laktozy ltp;)
Piękna dziś pogoda, czas na dłuuuugi spacer;)
A tak to dziewczyny jak po świętach??? Mamusie co chrzciły maluszki w święta, czy dużo było dzieciaczków?
A co do nietolerancji laktozy to u mojej ani też pediatra mówił że pewnie ma i dlatego tak płacze;), to jest chyba lekarzy ulubiony tekst, może mają jakieś profity od przedstawiciela firm produkujących mleko bez laktozy ltp;)
Piękna dziś pogoda, czas na dłuuuugi spacer;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Ja pewnie też dłużej bym karmiła piersią jak bym rodziła SN, a z powodu CC i tego że Ania przez pierwsze 3 doby dostawała mm z butelki z bardzo łatwym ssaniu to później nie chciała piersi, a że nie miałam wsparcia w szpitalu też dawałam butelkę, nie miałam sił by z nią walczyć. a w domu to tylko ściągnięte mleko... ale jak wiadomo trzeba ściągać laktatorem co 3h, a ja to sobie odpuszczałam bo mała miała kolki,wysypkę w końcu już sama nie wiedziałam co mam jeść i w końcu mleko się skończyło... Pediatra też zalecała nam wszystkie mleka z tzw "górnej półki", a jak po nich źle się mała czuła to wymyślała różne alergie, nietolerancje itp... ach ci lekarze;))))
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

a u nas zapalenie płuc :( mały miał szumy na oskrzelach tydzień wcześniej, ale pediatra próbował wyleczyć go bez antybiotyku - tylko inhalacje. Niby wszystko było ok, kilka dni minęło, znowu katar, kaszel i zapalenie oskrzeli z początkiem zapalenia płuc. Gorączki brak. na szczęście ma apetyt. Jesteśmy na antybiotyku ze skierowaniem do szpitala w razie czego :(. Oby nam się nie przydało ... taka piękna pogoda, a my zamknięci w domku ;/
A moja mała coś ostatnio źle sypia w nocy się przebudza i nie wiem o co chodzi. W ogóle mam wrażenie, że jakby mniej je, a powinna chyba więcej, w końcu jest coraz większa. Mam nadzieje, że niebawem wróci wszystko do normy, bo tak się pocieszałam wcześniej, że może i w dzień nie chce spać, ale za to w nocy zaczęła się budzić już tylko raz, więc nie było już później źle.:) Oby wszystko wróciło do normy.
Mam pytanie do mam karmiących piersią. Moja Helenka ma 3,5 mies. i od kilku dni wieczorem wymiotuje mi (1x) niestrawionym mlekiem. Ostatnio często domaga się piersi, chce się jej pić, a nie uznaje smoczka, więc nie mogę oszukać jej wodą. Nie wiem, czy to normalne, czy się niepokoić. Przy pierwszym dziecku nie miałam takich zmartwień. Gdy powtórzy się to jeszcze przez weekend, to w pon. pójdę do pediatry.
Ania moj mały wymiotuje po prawie każdym karmieniu :( U nas wynika to z przejedzenia. Jak to się zaczęło to robiliśmy troche badań, żeby wykluczyć jakieś choroby, ale wszystkie wyniki ok. Mały przybiera super, nawet aż za dużo, więc pediatra stwierdziła, że trzeba czekać, aż samo minie. Teraz podaje syrop przeciwrefluksowy, ale średnio pomaga. Niestety taki łakomczuch mi się trafił, że nie wie kiedy przestać jeść, a jak sama próbuje go odstawić to jest wielki krzyk.
A co do zabezpieczenia przed owadami to nie wiem czy są jakieś preparaty dla takich maluszków. Ja planuje kupić moskitiere.
Dziewczyny poradziłyście sobie z ciemieniuchą? U nas wszelkie oliwki i olejki nie pomogły, zrobiła się żółta skorupa :/ Kupiłam krem musteli i mam nadzieje, że wkońcu się z tym uporamy.
Dziewczyny poradziłyście sobie z ciemieniuchą? U nas wszelkie oliwki i olejki nie pomogły, zrobiła się żółta skorupa :/ Kupiłam krem musteli i mam nadzieje, że wkońcu się z tym uporamy.
babcine masło pod czapeczke:)
Na słońce kupiłam krem Hipp.
Moja Pola też dużo ulewa, czasami jeszcze podczas jedzenia jej się cofa, ale nie wydaje mi się, że się przejada. Zobaczymy w pon. ile waży, bo mamy drugie szczepienie, ja obstawiam, że ok. 6,5kg.
Na ciemieniuchę używamy oliwki i potem szczotki z miękkiego włosia i u nas się sprawdziło, bo skorupka znika.
Moja Pola też dużo ulewa, czasami jeszcze podczas jedzenia jej się cofa, ale nie wydaje mi się, że się przejada. Zobaczymy w pon. ile waży, bo mamy drugie szczepienie, ja obstawiam, że ok. 6,5kg.
Na ciemieniuchę używamy oliwki i potem szczotki z miękkiego włosia i u nas się sprawdziło, bo skorupka znika.
Na ciemieniuche polecam Olejek kremowy Ziaji specjalnie na ciemienuchę. Też długo z nią walczyłam i dopiero to pomogło. Najpierw przed kąpielą smarowałam oliwką, tak godzinkę przed i podczas kąpieli ten szampon Ziajki. Polecam
Pytanie do dziewczyn u których stwierdzili nietolerancję laktozy: na jakim poziomie były u was ciała redukujące. Bo nie bardzo moge jakieś normy znaleźć. U nas wyszło 1%, tylko podobno przy rotawirusie może być czasowa nietolerancja.
Pytanie do dziewczyn u których stwierdzili nietolerancję laktozy: na jakim poziomie były u was ciała redukujące. Bo nie bardzo moge jakieś normy znaleźć. U nas wyszło 1%, tylko podobno przy rotawirusie może być czasowa nietolerancja.
U nas położna jak była na wizycie to jak zobaczyła ulewanie młodego to stwierdziła, że on się najada "po sam korek" :) Jak byliśmy na święta u rodzinki i chlusnął mlekiem to wszyscy byli w szoku. Na początku było to dla mnie przerażające, już się z tym oswoiłam, ale mam nadzieje, że jak najszybciej minie.
Szamponu ziajki używam od tygodnia, ale narazie nie ma poprawy, oliwka i szczotkowanie nic nie dało, a od wczoraj smaruje tym kremem musteli, oby zadziałał.
Ja ciągle mam zamiar oddać kał do badania, ale nie moge pobrać kupki, bo mój synek robi takie kisielowate i wodniste, większość wsiąka w pieluszke i nie mam czego nabrać na tą szpatułke :/
Szamponu ziajki używam od tygodnia, ale narazie nie ma poprawy, oliwka i szczotkowanie nic nie dało, a od wczoraj smaruje tym kremem musteli, oby zadziałał.
Ja ciągle mam zamiar oddać kał do badania, ale nie moge pobrać kupki, bo mój synek robi takie kisielowate i wodniste, większość wsiąka w pieluszke i nie mam czego nabrać na tą szpatułke :/
Dziewczyny napiszcie jak Wasze maluszki były dziś ubrane na dworzu? Bo ja się zastanawiam czy za lekko synka nie ubrałam, bo co kogo spotykałam i zaglądał do wózka to zdziwiony i teksty w stylu "oo to tak ciepło dziś?". Mój miał ubrane body na krótki rękaw, na to bluzeczka z długim, spodenki i skarpetki, przykryty kocykiem. Mam problem z tym jak go ubierać, bo on strasznie nie lubi ciepła, zaraz wyskakują mu potówki. Wróciliśmy do domu to miał ciepły kark, więc chyba ok, sama nie wiem.
My dzisiaj miałyśmy drugie szczepienie, płacz straszny, na szczęście długo nie trwał. Mała jest już klopsik, bo waży niecałe 7kg i ma 65cm. :) Dzisiaj ma trochę marudzący dzień, ale to chyba przez to szczepienie. Chyba na następnym zdecyduję się też na pneumokoki.
Co do spaceru to moja mała miała body z długim rękawem i na to grubszy sweterek, spodenki dresowe, skarpetki, cienka czapeczka taka jakby siateczkowa tylko uszy w całości zakryte i wzięłam jeszcze kocyk, żeby przykryć nóżki i według mnie było ok. Wręcz się zastanawiałam czy może nie aby za ciepło, ale spacerowałyśmy wśród drzew, leśną ścieżką, więc w większości był cień, więc chyba było ok.
Co do spaceru to moja mała miała body z długim rękawem i na to grubszy sweterek, spodenki dresowe, skarpetki, cienka czapeczka taka jakby siateczkowa tylko uszy w całości zakryte i wzięłam jeszcze kocyk, żeby przykryć nóżki i według mnie było ok. Wręcz się zastanawiałam czy może nie aby za ciepło, ale spacerowałyśmy wśród drzew, leśną ścieżką, więc w większości był cień, więc chyba było ok.
lolkakarolka, moja przy tej salmonelli i rota tez miała (i ma) czasową nietolerancję laktozy. Wynik podobno na granicy normy (0,5) a i tak chcieli nam wcisnąć nutramigen. Ja odciągam teraz po 20ml z każdej piersi przed karmieniem i daje po 8 kropli Delicolu. Jak na razie chyba pomogło, bo nie widzę już strzelających kup.
Moja Helenka juz pieknie gowke trzyma, na brzuszku lubi lezec, a najbardziej lubi spac na brzuchu. Przewraca sie juz fajnie z pleckow na boki i probuje na brzuszek sie obrocic ale to jezcze troche. Pozatym jest bardzo pogodnym dzieckiem tak jak starsza corka, taki slodki smieszek:) Prowadzi juz ze mna powazne "rozmowy", jak sie rozgada to jej sie buzka nie zamyka:) Starsza sie z nia chetnie bawi na macie, jest bardzo opiekuncza w stosunku do siostry, przytula, caluje. Generalnie jestem zakochana w moich corach:)
No my ostatnio mieliśmy gorsze noce, już się poprawiało, ale dzisiaj znowu było gorzej, jednak to chyba przez wczorajsze szczepienie. Pola była bardzo płaczliwa i marudna wczoraj, no i dzisiaj chyba też wstała z gorszym humorem.
Na brzuszku nie lubiła leżeć na początku, a teraz jest już lepiej i sztywno trzyma główkę. Na boki też się przewraca i ostatnio zaczęła nóżki brać bardzo wysoko, czasami to aż podrzuca tak pupę do góry, no i też jest "rozgadana" :). Najchętniej to chciałaby żeby z nią cały czas rozmawiać i do tego super się śmieje, szczególnie jak wariuje z tatą. :)
Na brzuszku nie lubiła leżeć na początku, a teraz jest już lepiej i sztywno trzyma główkę. Na boki też się przewraca i ostatnio zaczęła nóżki brać bardzo wysoko, czasami to aż podrzuca tak pupę do góry, no i też jest "rozgadana" :). Najchętniej to chciałaby żeby z nią cały czas rozmawiać i do tego super się śmieje, szczególnie jak wariuje z tatą. :)
Mój syn w domu już od jakiegoś czasu jest ubierany tylko w pieluszkę. Na plaży, w święta, był jedynym dzieckiem, które nie miało czapki - był w samym bodziaku i spodniach (+nosidło), a i tak wrócił do domu spocony. Na spacery w wózku chodzimy w bluzce i w spodniach. Do tego kocyk lub śpiworek do przykrycia. Po prostu to gorący chłopak:)
Dziewczyny, byłyście już na basenie z dziećmi? My jesteśmy po pierwszych zajęciach, ale te 40 minut to trochę za długo dla nas. Zastanawiam się, czy nie wychodzić z zajęć po 30 minutach, później mały jest już zbyt zmęczony. Ile wytrzymują wasze maluchy?
Dziewczyny, byłyście już na basenie z dziećmi? My jesteśmy po pierwszych zajęciach, ale te 40 minut to trochę za długo dla nas. Zastanawiam się, czy nie wychodzić z zajęć po 30 minutach, później mały jest już zbyt zmęczony. Ile wytrzymują wasze maluchy?
No to mam czyste sumienie, bo już myślałam, że jakaś wyrodna matka ze mnie i za lekko ubieram swoje dziecko. Mój teraz w te ciepłe dni też bez czapki, bo jak tylko próbuje mu założyć czape to robi się purpurowy i krzyczy, więc jak jest cieplutko to sobie darujemy. Próbowałam już różnych czapek, żadnej nie toleruje. Zaraz zbieramy się na spacerek.
Mój nie lubi na brzuchu leżeć, staram się chociaż po kilka minut dziennie go kłaść, ale zaraz się denerwuje.
Mój nie lubi na brzuchu leżeć, staram się chociaż po kilka minut dziennie go kłaść, ale zaraz się denerwuje.
Mój maluch też czapek żadnych nigdy nie tolerował:)
Też nie lubił leżeć na brzuchu, ale to chyba jakoś wyćwiczyliśmy. Teraz podnosi głowę, robi obroty, jakoś się śmiesznie przemieszcza, waląc nogami i podnosząc pupę, a w leżaczku próbuje usiąść.
Ostatnio znowu mieliśmy problemy mleczno-kupkowe i zaczęliśmy rozszerzać dietę powoli. Kupiłam blender i parowar w jednym Avent - super sprawa, szybko, zdrowo, różnorodnie.
Też nie lubił leżeć na brzuchu, ale to chyba jakoś wyćwiczyliśmy. Teraz podnosi głowę, robi obroty, jakoś się śmiesznie przemieszcza, waląc nogami i podnosząc pupę, a w leżaczku próbuje usiąść.
Ostatnio znowu mieliśmy problemy mleczno-kupkowe i zaczęliśmy rozszerzać dietę powoli. Kupiłam blender i parowar w jednym Avent - super sprawa, szybko, zdrowo, różnorodnie.
Kobitki mam do oddania jeszcze bebilon comfort i enfamil lac 0- po 85% puszki. otwarte 10 dni temu. szkoda, zeby sie zmarnowało. my na nanie bez laktozy, wiec nam sie nie przyda.
mieszkam na morenie, maż pracuje w centrum, tesciów mamy na zaspie. w ciagu dnia moge gdzies podjechac:)
z puszka jest go 427 gram
z puszka jest go 427 gram
Dziewczyny, jak ubieracie na noc wasze dzieciaczki? Ja zakładam body z krótkim rękawem i na to pajac i małą wkładam w taki śpiworek, bo zaczęła się już rozkopywać i przykrywam kocykiem, jednak zaczyna się robić coraz cieplej i nie wiem czy nie zdjąć już jakiejś warstwy. Mieszkamy na ostatnim piętrze i w okresie letnim mamy bardzo ciepło w mieszkaniu. Juz dzisiaj jest jakieś 25 stopni.
Dziewczyny napiszcie jak u Was wygląda wieczorne usypianie? U nas to strasznie długo trwa :/ Odkładam małego do kołyski, a on potrafi z godzine sie wiercić i marudzić zanim zaśnie. W tym czasie wypluwa co chwile smoczek i musze mu go spowrotem wkładać, bo bez niego nie zaśnie. Dziś spróbowałam go uspać na rękach, zasnął, ale jak go odłożyłam do kołyski to wielkie oczy. Naprawdę nie wiem skąd on bierze siły, bo np. dziś spał na spacerze godzinę i po wieczornej kąpieli nie wyglądał na zmęczonego. Zasnął przed chwilą. Ja już dawno bym padła jakbym miała okazje :)
My po kąpieli dajemy mleczko, mała zjada, potem bierzemy do odbicia i jak sobie solidnie beknie to zaraz w tej pozycji zasypia więc od razu ją do łóżeczka odkładamy. Czasem się tam jeszcze powierci, pogapi się ale zaraz zaśnie. Ostatnio śpi od 21 do 5:30 bez przerwy. Ja ogólnie po rozmowach ze znajomymi mam wrażenie, że mam wyjątkowo spokojne i ułożone dziecko, które szybko się do wszystkiego przyzwyczaja :)
kupilam za 27, ale moge oddac za 15, wazne, zeby sie przydało, a jak nie to za 3 paczki chusteczek różowych ( wiekszosc ma aloes , na który jestem uczulona, a te nie maja stąd taki konkret) z netto albo sudokrem jakis mniejszy. Mój Mąż jest jutro np. w manhattanie ok 15.
Oj, to ja jestem naprawdę szczesciara. Mój Tomek ok. 20:00 zjada 150 mleczka i albo usypia już przy jedzeniu albo odkładam go do kolyski i wychodzę, gora po 20 min. już spi.
Od 2 tyg nie budzi się w nocy ani razu, dopiero ok. 6:30 - 7:00 kiedy chłopaki ida do szkoły i przedszkola.
Jest najgrzeczniejszy ze wszystkich moich dzieci ;-)))
Mlody od początku spi w pajacyku, wcześniej w welurowych, teraz bawełnianych, przykryty kocykiem, rozkopuje się dopiero jak się obudzi.
Na spacer ubieram go w pajac, spodnie dresowe i bluze i czapeczke. Mój uwielbia ubieranie czapki, zawsze się przy tym smieje.
Jedyne nasze problemy to niestety brzuszkowo-kupkowe. Jestesmy już na Bebilon Pepti, jest niby lepiej, ale jeszcze nie super.
Od 2 tyg nie budzi się w nocy ani razu, dopiero ok. 6:30 - 7:00 kiedy chłopaki ida do szkoły i przedszkola.
Jest najgrzeczniejszy ze wszystkich moich dzieci ;-)))
Mlody od początku spi w pajacyku, wcześniej w welurowych, teraz bawełnianych, przykryty kocykiem, rozkopuje się dopiero jak się obudzi.
Na spacer ubieram go w pajac, spodnie dresowe i bluze i czapeczke. Mój uwielbia ubieranie czapki, zawsze się przy tym smieje.
Jedyne nasze problemy to niestety brzuszkowo-kupkowe. Jestesmy już na Bebilon Pepti, jest niby lepiej, ale jeszcze nie super.
oj jak czytam ze wasze maluchy śpią już prawie całą noc-to powiem tylko że jestem w szoku...moja starsza-to jeszcze teraz (4,5 roku) potrafi się obudzić raz w ciągu nocy i muszę do niej chadzać na 'przytulaska' :/ no -ale dzieciaki karmione mm szybciej przesypiają noc i lepiej śpią..25 stopni..kurde-jak dla mnie mega gorąco..ja też raczej cienko malucha ubieram (body+pajac) -cały czas mi się wydaje ze mogloby mu być zbyt gorąco gdybym coś jeszcze dołożyła -ale u nas ogólnie jest chłodniej w domu-więc on zahartowany jest:)
No moja Pola to jeszcze nocy nie przesypia. W nocy raz ją karmię, ale potrafi budzić się częściej. Wczoraj akurat było ok, bo poszła spać o 19.30 i przebudziła się o 21.20 dostała wody i dalej poszła spać, a potem obudziła się o 4.00. No ale ja karmię małą przez sen między 22 a 23, bo tak to raczej nie dotrwałaby do tej 4. To chyba nie ma reguły z tym sztucznym mlekiem. Moja znajoma karmi piersią i jej mały w wieku 4 miesięcy też przesypiał noc.
No jasne, że sen nie zależy tylko od mleka. My jesteśmy od dawna na mm a każda noc wygląda inaczej... czasem śpi długo i zasypia sam, a czasem nie może zasnąć i budzi się co chwilę. Dziś była gorsza noc, więc już o 4 zaczęliśmy dzień.
Dotąd maluch spał z nami, ale kupiliśmy łóżeczko i bardzo mu się spodobało:)
Dotąd maluch spał z nami, ale kupiliśmy łóżeczko i bardzo mu się spodobało:)
mnie sie wydawalo, ze to kolki.... polecialo kilka rodzajow kropli, a okazalo sie, ze to nietolerancja laktozy. teraz właściwe mleko i profilaktycznie koperek.
odpisałam na maila.
odpisałam na maila.
jak tam czytam o Waszych maluszkach i nocnych karmieniach to stwierdzam, że mam złote dziecko! Majka u nas zasypia o 22, czasami o 21 i wstaje o 6-7, dziś wstała o 8:30 :) ja nie wiem, co to nieprzespane noce. Skończyła 4 miesiące a od ponad dwóch przesypia noce. Karmię mm. Ostatnio w porę zareagowaliśmy, mała miała początek zapalenia oskrzeli... ale antybiotyk i zbawienny inhalator czynią cuda :) mała nie kaszle już od 4 dni :) zaczęło się niewinnie, bo od kataru.. a później ten kaszel, którym się krztusiła ;( ale już ok! u nas majka po karmieniu wieczornym zasypia sama, czasami pobujamy ją w wózku ;) a później przenosimy do łóżeczka. Jutro wyjeżdżamy do radomia, to 500 km, mam nadzieję, że dobrze zniesie drogę i szybko się tam zaaklimatyzuje, bo zostajemy tam 3 tygodnie. najgorsze jest to, że mała ma charakterek i zasypia tylko u siebie w domu..... mam nadzieję, że da się przekonać do mojego rodzinnego domu :) bo jak wieczorem jesteśmy u znajomych to pokazuje rogi i musimy szybko się zbierać, bo ona musi spać na swoich śmiechach ;)
miłego weekendu majowego :)
miłego weekendu majowego :)
Ja usypiam małą delikatnie ją poklepując i szumiąc. Robię to jak już leży w łóżeczku i gdy ma problem z zaśnięciem. Wcześniej staram się ją po karmieniu wyciszyć, czyli noszę, przytulam, czasami śpiewam i wtedy wkładam do łóżeczka- trwa to max. 5-10min, jak nie może się ułożyć i się denerwuje, że nie może zasnąć, to wtedy ją poklepuję i szumię, oczywiście pielucha na oczy też obowiązkowa. :) Z reguły takie usypianie trwa już tylko do 5 min., wczoraj był wyjątek, bo trwało ok. 20min. W ciągu dnia robimy podobnie aczkolwiek czasami musi być smoczek, szczególnie wtedy, gdy mała jest przemęczona i przeoczyliśmy jej moment snu.
U nas, jak na razie, zabawki z melodyjkami się nie sprawdzają, mała jak jest zła to potrafi przekrzyczeć te melodyjki i ich i tak nie słucha. Mamy taką owcę na łóżeczko i ją włączamy małej, żeby ją czymś zająć, jak coś robimy i żeby poleżała dłużej w łóżeczku, ale niestety zasnąć przy niej nie chce. :P
U nas, jak na razie, zabawki z melodyjkami się nie sprawdzają, mała jak jest zła to potrafi przekrzyczeć te melodyjki i ich i tak nie słucha. Mamy taką owcę na łóżeczko i ją włączamy małej, żeby ją czymś zająć, jak coś robimy i żeby poleżała dłużej w łóżeczku, ale niestety zasnąć przy niej nie chce. :P
Podobno pojawia sie okolo 3 miesiaca i moze trwac do 4-5miesiaca, a ja myslalam, ze juz pozegnalismy kolki, a tutaj jeszcze cos takiego. Wyprostowac jelitko i usunac ucisk moze lekarz glowica usg, lub przesuwajaca sie kupka np wywolana czopkiem. To nawet widac jak sie robi- nierownomierny balonik na brzuszku;/ i bol dla dziecka straszny. Biedna taka byla...w szpitalu wyciskali jej krew na badania z duzego paluszka u nogi przez 10minut!! Nie chciala cos leciec krew...
Nitka ja nawet nie wiedziałam, że taka dolegliwość istnieje, dobrze, że na czas to zdiagnozowaliście. Przy dziecku trzeba być bardzo czujnym, oj macierzyństwo nie jest łatwe, ale uśmiech malucha wynagradza wszystko :)
My dziś po ciężkiej nocy. Synek zasnął o 22 i budził się co 2 godziny, płakał i ciągle chciał być przy cycku, spał z nami w łożku. Od 5 już jesteśmy na nogach i cały czas marudzi. Wydaje mi się, że jego zachowanie wiąże się ze skokiem rozwojowym, który wypada w 11-12 tygodniu.
A jak Wam mija majówka?
My dziś po ciężkiej nocy. Synek zasnął o 22 i budził się co 2 godziny, płakał i ciągle chciał być przy cycku, spał z nami w łożku. Od 5 już jesteśmy na nogach i cały czas marudzi. Wydaje mi się, że jego zachowanie wiąże się ze skokiem rozwojowym, który wypada w 11-12 tygodniu.
A jak Wam mija majówka?
U nas też chyba jakaś zmiana, bo też ostatnia noc pod znakiem częstych pobudek. Na szczęście smoczek pomógł w dalszym zaśnięciu, mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej. Mała też mniej je, a tak podobno może być, gdy dziecko staje się bardziej ruchliwe, wtedy mogą pojawić się problemy ze snem. Poza tym chyba ok 4msc. jest kolejny skok rozwojowy, więc chyba wszystko się zbiegło, no ale dzisiaj mała sama zasnęła na noc w łóżeczku, więc może będzie lepiej. Dodatkowo przechodzimy na karmienie co 4h, bo juz co 3 dla małej to za często, więc może to też swoje robi. No ale cóż trzeba przetrwać, żeby później było łatwiej. :)
U nas domowo, bo mąż pracuje, więc jak dla mnie majówka mija jak normalne dni.
U nas domowo, bo mąż pracuje, więc jak dla mnie majówka mija jak normalne dni.
My już złożyliśmy wniosek o becikowe i to ogólnie jest dłuższa historia, trzy razy byłam w MOPS, żeby uzupełnić dokumentację. Ogólnie chcą PIT-y 11 i 37 za 2012 r., jednak trzeba też przynieść od pracodawcy zaświadczenie o dochodach netto za drugi miesiąc od ostatniej umowy (nie wiem czy to trzeba dostarczyć tylko wtedy, gdy w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniało się pracę, czy zawsze). Poza tym musiałam dostarczyć wszystkie umowy o pracę moje i męża od 2012r. Z US nic nie trzeba można samemu złożyć oświadczenie, zresztą oni to sprawdzą na podstawie dostarczonego PIT-u.
Ja się jutro wybieram do urzedu żeby załatwić to becikowe i rodzinne. Może powiecie mi czy mam wszystkie dokumenty czy czegoś brakuję ? Narzeczony specjalnie wolne wziął więc chcielibyśmy żeby była tyko jedna wizyta.
Mam:
akty urodzenia
zaświadczenie z US o dochodach 2012r
zaświadczenie z Zusu u ubezpieczeniu 2012r
PITy 11 za 2012
Wszystkie umowy z 2012 r
Oświadczenie o zarobkach za drugi przepracowany miesiąc ostatniej pracy
zaświadczenie od lekarza
karte ciążą
same kwestionariusze na miejscu wypełnie ,ale czy to wszystko?
Mam:
akty urodzenia
zaświadczenie z US o dochodach 2012r
zaświadczenie z Zusu u ubezpieczeniu 2012r
PITy 11 za 2012
Wszystkie umowy z 2012 r
Oświadczenie o zarobkach za drugi przepracowany miesiąc ostatniej pracy
zaświadczenie od lekarza
karte ciążą
same kwestionariusze na miejscu wypełnie ,ale czy to wszystko?
Mojaa Córka m 2,5 miesiąca, po kąpieli i cycku śpi od ok.19:30-20 do 3-4 karminie i dosypia do 6.Na noc i w nocy zasypia sama, w dzień trzeba ją trochę polulać albo po prostu przy niej posiedzieć. Jest taka samodzielna w zasypianiu jak tylko skończyła 1 miesiąc. W ogóle nie płacze, czasami daje znać jękami że chce jeść lub chce, żeby zmienić jej pozycję.Mam badzo grzeczne dziecko:)
Dziewczyny.
Zauważyłam u swojej córeczki niepokojące trzęsienie rączkami jak tylko jakies emocje odczuwa. Czy zniecierpliwienie, czy to jak do niej podchodzimy to ona z radości aż cała się trzęsie ale dziwne to dla mnie jest bo synek taki nie był? Czy to normalne? Widzę jak jest juz znudzona albo zaczyna byc głodna to troche miałczy jak koteki własnie tymio rączkami tak mocno trzęsie. Moze macie jakies doswiadczenie?
Zauważyłam u swojej córeczki niepokojące trzęsienie rączkami jak tylko jakies emocje odczuwa. Czy zniecierpliwienie, czy to jak do niej podchodzimy to ona z radości aż cała się trzęsie ale dziwne to dla mnie jest bo synek taki nie był? Czy to normalne? Widzę jak jest juz znudzona albo zaczyna byc głodna to troche miałczy jak koteki własnie tymio rączkami tak mocno trzęsie. Moze macie jakies doswiadczenie?
Cześć dziewczyny :)
My po majówce nabawiliśmy się katarku :/
Rauma7 mój synek od urodzenia ma drgania rączek i nóżek, wynika to z niedojrzałego układu nerwowego. Teraz zdarza się to już coraz rzadziej.
Nieźle z tym becikowym, tyle papierów i załatwiania. To jest właśnie specyfika polskich urzędów, że załatwienie sprawy musi być jak najdłuższe i jak najbardziej uciążliwe dla obywatela.
My po majówce nabawiliśmy się katarku :/
Rauma7 mój synek od urodzenia ma drgania rączek i nóżek, wynika to z niedojrzałego układu nerwowego. Teraz zdarza się to już coraz rzadziej.
Nieźle z tym becikowym, tyle papierów i załatwiania. To jest właśnie specyfika polskich urzędów, że załatwienie sprawy musi być jak najdłuższe i jak najbardziej uciążliwe dla obywatela.
My na początku tylko używaliśmy Oilatum, jak mała miała skórę bardzo suchą po porodzie, jak tylko doszła do siebie, to przeszłyśmy na "zwykłe" kosmetyki. Używamy do kąpieli żelu Linomag a po kąpieli oliwki też Linomag ale bardzo malutko, tylko tak delikatnie. Fajna jest do masażu, moja córcia uwielbia ten moment po kąpieli, bardzo się wycisza :)
My na początku używaliśmy emolium emulsji do kąpięli i balsamu do ciała. Teraz przeszłam na kosmetyki Hipp i używam płynu do kąpieli i oliwki, bo codziennie po kąpieli robię małej masaż.
Któraś z Was zaczęła wprowadzać już jakieś warzywa? My chcemy zacząć pod koniec maja, jak wrócimy z naszej wycieczki, bo chcemy uniknąć na wakacjach problemów brzuszkowych i różnych innych związanych z rozszerzaniem diety. Pola i tak będzie miała już dosyć wrażeń związanych ze zmianą otoczenia. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Powiem szczerze że trochę boję się tej podróży. :) No ale jak nie pojedziemy to nie będziemy wiedzieli, jak będzie. :)
Któraś z Was zaczęła wprowadzać już jakieś warzywa? My chcemy zacząć pod koniec maja, jak wrócimy z naszej wycieczki, bo chcemy uniknąć na wakacjach problemów brzuszkowych i różnych innych związanych z rozszerzaniem diety. Pola i tak będzie miała już dosyć wrażeń związanych ze zmianą otoczenia. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Powiem szczerze że trochę boję się tej podróży. :) No ale jak nie pojedziemy to nie będziemy wiedzieli, jak będzie. :)
Moja mała też już codziennie coś dostaje, zaczęłam od podawania startego jabłuszka i zrobiłam błąd;) Anusia poznała słodki smak i teraz nie za bardzo chce jeść warzywa;), ale ugotowaną przeze mnie zupę jarzynową je;) dziś nawet zjadła 4 duże łyżki zupki;)
A tak to chyba jej już zęby idą;( wszystko pcha do buzi a szczególnie dłonie swoje i nie tylko;) mój palec jak weźmie do buzi i zacznie "ugniatać" swoimi dziąsłami to nawet jest bolesne;)
Ale są też dobre strony... Anulka od kilku dni śmieje się na głos;)))) rewelacja;)
A tak to chyba jej już zęby idą;( wszystko pcha do buzi a szczególnie dłonie swoje i nie tylko;) mój palec jak weźmie do buzi i zacznie "ugniatać" swoimi dziąsłami to nawet jest bolesne;)
Ale są też dobre strony... Anulka od kilku dni śmieje się na głos;)))) rewelacja;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

U nas też od jakiegoś czasu króluje głośny śmiech:)
A i zęby dały już kilka razy o sobie znać - ból, częsta kupka, gorączka:(
Mój maluch też jest dość wybredny, ale wcale nie lubi tego, co słodkie - najchętniej jadłby codziennie szpinak. Chce jeść wszystko to, co my jemy i strasznie płacze, jeśli nie dostanie:(
A i zęby dały już kilka razy o sobie znać - ból, częsta kupka, gorączka:(
Mój maluch też jest dość wybredny, ale wcale nie lubi tego, co słodkie - najchętniej jadłby codziennie szpinak. Chce jeść wszystko to, co my jemy i strasznie płacze, jeśli nie dostanie:(
Mały siedzi z nami przy stole podczas posiłków, więc to chyba nic dziwnego, że chce nas naśladować i wkłada sobie do buzi nasze jedzenie (jeśli je dostanie, bo jak nie dostanie to płacze). Chce też pić z kubka i z butelki, jeśli widzi, że my to robimy. Nie widzę w tym nic dziwnego. Jedne dzieci interesują się tabletami, inne jedzeniem. Ani jedno, ani drugie nie świadczy raczej o inteligencji.
No mój synek jeszcze na głos się nie śmieje i też w porównaniu do dzieci koleżanek dużo rzeczy jeszcze nie robi, ale ja staram się nie porównywać, bo bym zwariowałą chyba ;) ,a każde dziecko rozwija się we własnym tempie.
Pytanko do mam karmiących piersią. Ile kupek robią Wasze maluszki dziennie i czy zdarza się w nich śluz?
Pytanko do mam karmiących piersią. Ile kupek robią Wasze maluszki dziennie i czy zdarza się w nich śluz?
Ja też myślę, że to zależy od dziecka i każde podąża własnym torem. ostatnio koleżanka powiedziała mi, że jest w szoku, że moja mała już odrywa głowę od podłoża i stara się usiąść, jak leży na plecach, bo jej dzidzia robiła tak dopiero ok. 6 miesiąca, więc nie ma reguły. Ja z kolei staram się, żeby też trochę leżała na macie i fikała, bo najchętniej chciałaby cały czas być w pozycji siedzącej, a jednak boję się o jej kręgosłup.
Co do jedzenia to nasza jak widzi mleko w butelce to aż sie trzęsie, wyciąga łapki i już otwiera buzię, bo wie że to dla niej:D. I oczywiście musi mi pomagać i trzymać butelkę podczas karmienia. Zresztą jak idę do niej z witaminkami na łyżeczce to też otwiera buźkę, więc po prostu jest to normalne, skoro sytuacja powtarza się codziennie to w końcu zaskoczyła o co chodzi. :)
Jeżeli chodzi o rozszerzanie diety to nie ma reguły, że ten miesiąc jest odpowiedni i koniec i żaden inny. Należy też pamiętać, że dzieci karmione mm mogą szybciej dostawać stałe pokarmy niż te karmione piersią.
Co do jedzenia to nasza jak widzi mleko w butelce to aż sie trzęsie, wyciąga łapki i już otwiera buzię, bo wie że to dla niej:D. I oczywiście musi mi pomagać i trzymać butelkę podczas karmienia. Zresztą jak idę do niej z witaminkami na łyżeczce to też otwiera buźkę, więc po prostu jest to normalne, skoro sytuacja powtarza się codziennie to w końcu zaskoczyła o co chodzi. :)
Jeżeli chodzi o rozszerzanie diety to nie ma reguły, że ten miesiąc jest odpowiedni i koniec i żaden inny. Należy też pamiętać, że dzieci karmione mm mogą szybciej dostawać stałe pokarmy niż te karmione piersią.
O tak, jeszcze te rączki w buzi, już prawie całą wkłada ;) I też pojawiła się wysypka na brodzie ale staram się smarować tłustym kremem i się poprawia, ale robię to non stop. Mam nadzieję, że tak po prostu ma być..
Mamy ogólnie dziś już drugi dzień ciągłego płaczu. Jak przez ostatni czas była bardzo pogodna i roześmiana, tak od dwóch dni nie wiem co się dzieje. Noc bez zmian, czyli śpi od 21 do 5 i od 5.30 do 9 a potem tragedia. W ciągu całego dnia przesypia może z godzinę na raty po 15-20 minut. Chyba skok rozwojowy, bo poza tym nadmiarem śliny nic jej nie jest.. Tylko ja się wykończę!
Mamy ogólnie dziś już drugi dzień ciągłego płaczu. Jak przez ostatni czas była bardzo pogodna i roześmiana, tak od dwóch dni nie wiem co się dzieje. Noc bez zmian, czyli śpi od 21 do 5 i od 5.30 do 9 a potem tragedia. W ciągu całego dnia przesypia może z godzinę na raty po 15-20 minut. Chyba skok rozwojowy, bo poza tym nadmiarem śliny nic jej nie jest.. Tylko ja się wykończę!
Babelkowa moja też się ślini i też miala wysypkę na brodzie. Teraz już jej trochę zeszła. W ostatnim czasie też była marudna i miała problemy ze snem, również myślę, że to skok rozwojowy.
Dzisiaj nastąpił przełom w spaniu, bo jak zasnęła po 19, to spała do 6.20 z pobudką o 2.30, jednak tym razem już bez picia mleka. Dałam jej wody i trochę poklepałam po pleckach i na nowo zasnęła. :)
A tak w ogole to ja też myślałam, że się wykończę, tylko że moja nie dość, że w dzień śpi mało to jeszcze w nocy coś jej się przestawiło, a było już dobrze, dlatego myślę, że to skok rozwojowy. Mam nadzieję, że teraz już wracamy na prostą do następnego skoku. :)
Dzisiaj nastąpił przełom w spaniu, bo jak zasnęła po 19, to spała do 6.20 z pobudką o 2.30, jednak tym razem już bez picia mleka. Dałam jej wody i trochę poklepałam po pleckach i na nowo zasnęła. :)
A tak w ogole to ja też myślałam, że się wykończę, tylko że moja nie dość, że w dzień śpi mało to jeszcze w nocy coś jej się przestawiło, a było już dobrze, dlatego myślę, że to skok rozwojowy. Mam nadzieję, że teraz już wracamy na prostą do następnego skoku. :)
Dziecko zaczyna się ślinić po uaktywniają się ślinianki i dziecko nie nadąża z połykaniem śliny,a pcha najpierw rączki do buzi bo odkrywa, że w ogóle istnieją i są dla niego fascynujące, potem będzie pchało wszystkie zabawki i nie tylko do buziaka:). Tak więc ślinienie jest normalne, mojej córce też wiecznie świeci się broda od śliny:).
Mi lekarz zasugerował rozszerzenie diety za miesiąc kiedy Łucja wejdzie w 5 miesiąc,ale jak poczekam do końca 6-go czyli na początku 7-go zacznę wprowadzać-jeśli będę miała cały czas mleko, bo jak na razie mam tyle, że mogłabym dwoje wykarmić.
Mi lekarz zasugerował rozszerzenie diety za miesiąc kiedy Łucja wejdzie w 5 miesiąc,ale jak poczekam do końca 6-go czyli na początku 7-go zacznę wprowadzać-jeśli będę miała cały czas mleko, bo jak na razie mam tyle, że mogłabym dwoje wykarmić.
Wedlug mnie nie ma co zbyt szybko rozszerzac diety dziecku karmionemu piersia. Powinno sie karmic tylko mlekiem z piersi przez 6 miesiecy, poniewaz gdy zacznie sie podawac juz normalne jedzonko to uklad trawienny zaczyna dojrzewac i nie wchlania juz tak dobrze wszystkich skladnikow z mleka matki, w tym tych najlepszych dla niego. Poza tym, mleko matki smakuje roznie w zaleznosci od tego co je, wiec nie ma obawy ze kubki smakowe mu sie nie rozwina odpowiednio;)
o matko wezcie nie straszcie z tymi zębami, u nas mała maruda jest od kilku dni wieczorem i czasem podczas spaceru. musze z rana zajrzec do buzki:)
U nas też widać białe kropeczki, tylko trochę inne - pleśniawki chyba:( A do tego chrypka. Wiedziałam, że zajęcia na basenie będą miały skutki zdrowotne... tyle dzieci w jednej wodzie i jeszcze ją sobie wlewają do buzi:/
Zastanawiam się, czy lecieć z tym do lekarza, czy po prostu smarować? Kiedy one powinny zniknąć? Macie jakieś doświadczenie z pleśniawkami?
Zastanawiam się, czy lecieć z tym do lekarza, czy po prostu smarować? Kiedy one powinny zniknąć? Macie jakieś doświadczenie z pleśniawkami?
No przynajmniej wiemy, że to najprawdopodobniej zęby. Ogólnie Pola budzi się w nocy po 3-4 razy, nawet co 45 min., więc myślę, że to przez ząbkowanie. Zaczęliśmy podawać jej smoczek jak się przebudzi w nocy, ale nie wiem czy to nie błąd i czy to nie zamieni pobudek w nawyk, bo np. później nie będzie mogła zasnąć ponownie w nocy bez smoczka. Może bardziej doświadczone mamy się na ten temat wypowiedzą? Czy któraś z Was miała z tym problem?
Antonina - jeśli to pleśniawki, to same sobie nie pojda. Moim starszym smarowałam nystatyna, ale ona jest na receptę. Pomagalo tez scieranie palcem zawiniętym w gazik i zamoczonym w cieplej wodzie.
Gratuluje już pierwszych zabkow, u Tomka tez jest biala kropka i bąbelek na dziąśle na dole. Jeśli bylby to zabek, to bylby rekord, bo starszaki mieli bardzo pozno zabki.
Gratuluje już pierwszych zabkow, u Tomka tez jest biala kropka i bąbelek na dziąśle na dole. Jeśli bylby to zabek, to bylby rekord, bo starszaki mieli bardzo pozno zabki.
Właśnie wróciłam z badania kontrolnego z Łucją bo w zeszłym tygodniu się Nam rozchorowała, ale już jest zdrowa. Mamy zbadać mocz także będziemy próbować łapać w locie;). Jutro kończy 3 miesiące,waży 3100kg i jednak idą Nam zęby:).Na szczęście proces jest długi więc mogą się pokazać za 2 miesiące nawet.
Malgosia - corcia chyba jednak trochę więcej wazy niż 3100 ;)?
A to, ze proces wychodzenia zebow jest dlugotrwaly, to raczej wcale nie jest szczęście: temperatura, bol, branie wszystkiego do buzi, rozwolnienia, slinienie sie itp... ;)
Antonina, zacznij od gencjany, jak nie poradzi sobie z pleśniawkami, to próbuj nystatyny.
A to, ze proces wychodzenia zebow jest dlugotrwaly, to raczej wcale nie jest szczęście: temperatura, bol, branie wszystkiego do buzi, rozwolnienia, slinienie sie itp... ;)
Antonina, zacznij od gencjany, jak nie poradzi sobie z pleśniawkami, to próbuj nystatyny.
Małgosia się chyba pomyliła z tą wagą, aż niemożliwe aby zdrowe 3mc dziecko ważyło tylko 3100;)
Moja ma troszkę ponad 4mc i waży 5950g więc dość mało, ale i krótka jest więc się nie martwię.
Ząbków u nas nie widać, choć ślini się niemiłosiernie;)))
Ale za to Ania już siada;) ale tylko jak leży w leżaczku gdyż nie jest tam całkiem na płasko i też nie zawsze jej się to udaje;) jak już usiądzie to się po chwili chwieje na boki i znów pada na plecki lub bok;)
Moja ma troszkę ponad 4mc i waży 5950g więc dość mało, ale i krótka jest więc się nie martwię.
Ząbków u nas nie widać, choć ślini się niemiłosiernie;)))
Ale za to Ania już siada;) ale tylko jak leży w leżaczku gdyż nie jest tam całkiem na płasko i też nie zawsze jej się to udaje;) jak już usiądzie to się po chwili chwieje na boki i znów pada na plecki lub bok;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Hej dziewczyny :)
Gratuluje pierwszych ząbków!
U nas jest ślinotok i rączki w buźce ciągle, ale ząbków narazie nie widać.
Zrobiłam badania kału i wyszła nam nietolerancja laktozy :( Teraz stoje przed dylematem czy przejsc na nutramigen czy zostac przy karmieniu piersią. Z diety nabiał już dawno wykluczyłam, teraz jeszcze odciągam początkowe mleko. Kolki minęły, mam nadzieje, że juz bezpowrotnie. Problem tylko mamy z brzydką kupką.
Dziewczyny a jak Wy się czujecie? Już zapomniałyście ze rodziłyście? Ja niestety średnio, są dni, że blizna po nacięciu krocza bardzo mi dokucza i się zastanawiam czy to minie.
Gratuluje pierwszych ząbków!
U nas jest ślinotok i rączki w buźce ciągle, ale ząbków narazie nie widać.
Zrobiłam badania kału i wyszła nam nietolerancja laktozy :( Teraz stoje przed dylematem czy przejsc na nutramigen czy zostac przy karmieniu piersią. Z diety nabiał już dawno wykluczyłam, teraz jeszcze odciągam początkowe mleko. Kolki minęły, mam nadzieje, że juz bezpowrotnie. Problem tylko mamy z brzydką kupką.
Dziewczyny a jak Wy się czujecie? Już zapomniałyście ze rodziłyście? Ja niestety średnio, są dni, że blizna po nacięciu krocza bardzo mi dokucza i się zastanawiam czy to minie.
Niezapominajka, jak to jest? Przy tej nietolerancji dziecko ma problem z trawieniem tej laktozy w mleku matki? Sorry za pewnie głupie pytanie ale jestem zielona w tym temacie.
Ja ogólnie po traumatycznym dla mnie porodzie chyba się pozbierałam ale ostatnio przyjechała bratowa z zagranicy i jak jej opowiadałam o tym wszystkim to bardzo się przejęłam i uświadomiłam, że coś tam jeszcze we mnie siedzi :(
Próbowałam ostatnio trochę poćwiczyć ale tak mnie brzuch w okolicy blizny po cc rozbolał, że jeszcze poczekam. Choć chciałabym się już ruszyć, bo mam naprawdę dużo kg do zrzucenia i ogólnie jestem ociężała jak hipopotam :P
Ja ogólnie po traumatycznym dla mnie porodzie chyba się pozbierałam ale ostatnio przyjechała bratowa z zagranicy i jak jej opowiadałam o tym wszystkim to bardzo się przejęłam i uświadomiłam, że coś tam jeszcze we mnie siedzi :(
Próbowałam ostatnio trochę poćwiczyć ale tak mnie brzuch w okolicy blizny po cc rozbolał, że jeszcze poczekam. Choć chciałabym się już ruszyć, bo mam naprawdę dużo kg do zrzucenia i ogólnie jestem ociężała jak hipopotam :P
u nas 2,5 miesiaca i 5510, ząbków jeszcze nie widac. a podciąga sie za rączki i wierzga nogami intensywne, wiec czasem ulewa, jak za duzo zje:).
niezapominajka sprobuj najpierw nan bezlaktozowy- nutramigen owszem jest refundowany ale to juz calkiem mleko dla alergików totalnych. nasza jest na nanie od 2 tygodni i to zupelnie inna bajka niz wczesniej. enfamil 0 lac powodowal straszne zaparcia.
jesli chodzi o łapanie to dr polecila dobry sposob. zdjec pieluszke, opsikac octaniseptem i czekac, ja wlozylam wtedy butle i polecialo, zlapalam duzo i niosłam jak trofeum do analizy:).
niezapominajka sprobuj najpierw nan bezlaktozowy- nutramigen owszem jest refundowany ale to juz calkiem mleko dla alergików totalnych. nasza jest na nanie od 2 tygodni i to zupelnie inna bajka niz wczesniej. enfamil 0 lac powodowal straszne zaparcia.
jesli chodzi o łapanie to dr polecila dobry sposob. zdjec pieluszke, opsikac octaniseptem i czekac, ja wlozylam wtedy butle i polecialo, zlapalam duzo i niosłam jak trofeum do analizy:).
O porodzie już zapomniałam;) ale nie chciałabym tego w najbliższym czasie znów przeżyć;)
AgaM fajny sposób na łapanie moczu,muszę zapamiętać;)
A tak z innej beczki jak/gdzie kąpiecie wasze maluszki???
Ja mam dość małą łazienkę i kąpię w wanience w sypialni ale ostatnio Aniusia tak strasznie chlapie że nie dość że ja lub mąż jesteśmy cali mokrzy to także wszystko dookoła jest mokre;(
W łazience mam prysznic z głębokim brodzikiem ale wanienka tam nie wejdzie;(
Jak nie chcę sprzątać pokoju po kąpaniu to myję ją pod prysznicem trzymając na przedramieniu ale ona jest coraz cięższa i nie zdaje to egzaminu;(
Macie jakieś sposoby???
AgaM fajny sposób na łapanie moczu,muszę zapamiętać;)
A tak z innej beczki jak/gdzie kąpiecie wasze maluszki???
Ja mam dość małą łazienkę i kąpię w wanience w sypialni ale ostatnio Aniusia tak strasznie chlapie że nie dość że ja lub mąż jesteśmy cali mokrzy to także wszystko dookoła jest mokre;(
W łazience mam prysznic z głębokim brodzikiem ale wanienka tam nie wejdzie;(
Jak nie chcę sprzątać pokoju po kąpaniu to myję ją pod prysznicem trzymając na przedramieniu ale ona jest coraz cięższa i nie zdaje to egzaminu;(
Macie jakieś sposoby???
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Niezapominajka u mnie wyszła nietolerancja laktozy, też nam pediatra proponował Enfamil 0 lac, ale moja Majka nie uznaje smoków i nie chciała pić z butli. Karmię cały czas piersią, jest coraz lepiej, kolki dawno już minęły, kupy też są coraz lepsze, bez śluzu i bardziej zwarte. Może poczekaj z wprowadzaniem MM jeszcze.
Jaagnes koleżanka miała ten sam problem i kąpała w wiadrze plastikowym/misce z wysokimi bokami pod prysznicem. Też nad tym właśnie myślę bo mała coraz bardziej rozrabia a kąpię ją w sypialni. Dziecko zadowolone bo siedzi i można mu jakąś kaczuchę wrzucić :)
Jaagnes koleżanka miała ten sam problem i kąpała w wiadrze plastikowym/misce z wysokimi bokami pod prysznicem. Też nad tym właśnie myślę bo mała coraz bardziej rozrabia a kąpię ją w sypialni. Dziecko zadowolone bo siedzi i można mu jakąś kaczuchę wrzucić :)
My kąpiemy w sypialni, mała trochę chlapie, ale nie jest to takie fikanie, jak w ciągu dnia. Chyba już jest zmęczona wieczorem, więc się w kąpieli wycisza. Wrzucamy jej już różne kaczuszki i taką książeczkę do kąpieli. Kaczuszkami się interesuje, chwyta w rączki i oczywiście chce do buzi. Książeczkę zauważa, no ale na razie ja jej ją pokazuję.
Dzisiaj kupiłam maść na ząbkowanie, mam nadzieję, że trochę małej ulży i może dzisiejsza noc będzie lepsza.
Dzisiaj kupiłam maść na ząbkowanie, mam nadzieję, że trochę małej ulży i może dzisiejsza noc będzie lepsza.
My mamy wiadro - wanienki nigdy nie mieliśmy. Dziecko przybiera w nim pozycję fizjologiczną, zbliżoną do tej w brzuchu mamy, więc nie musi umieć siedzieć. Jest super, kąpiemy się w różnym miejscach w domu, ale oczywiście zawsze jest nachlapane:) Mój maluch uwielbia wiadro, ale chyba niedługo już z niego wyrośnie, choć nie jest jakiś super duży, czy gruby (ma teraz niecałe 7 kg).
Jak wyrośnie z wiadra, to zacznę go chyba kąpać z nami, w dużej wannie lub pod prysznicem - też to bardzo lubi:)
Jak wyrośnie z wiadra, to zacznę go chyba kąpać z nami, w dużej wannie lub pod prysznicem - też to bardzo lubi:)
nasza jeszcze nie chlapie- uspokoaja sie raczej w wannie. w lazience bysmy zmiescili, ale przenoszenie jej do sypialni w reczniku to bez sensu. na podlodze rozkładam taka gruba folie ogrodnicza- metr na metr i na to wanienka po przekątnej, po kąpieli Majka ląduje na łóżku na reczniku, ktory lezy na podkladzie( kilka razy juz zasikała nam kape, wiec juz jestemy sprytniejsi, a ona juz przestala robic fontanny). dzisiaj sie bardzo podnosi i denerwuje sie jak lezy, wiec juz niedlugo pewnie bedzie siedziec:)
No właśnie ja nie chce rezygnować z karmienia piersią. Moja pediatra nalega na przejście na nutramigen. Kontaktowałam się z położną i panią z poradni laktacyjnej i obie stwierdziły, że w naszym przypadku przejście na mm nie jest konieczne. U nas jedyny objaw to częste kupki ze śluzem.
Bąbelkowa nietolerancja laktozy to zaburzenie trawienia i wchłaniania laktozy czyli cukru mlecznego, który znajduje się w mleku:kobiecym, krowim, zwykłym mm.
Co do kąpieli to my też mamy małą łazienkę i narazie kąpiemy w pokoju synka. Nie zastanawiałam się jeszcze jak to rozwiążemy jak mały zacznie wariować w wanience. Narazie jeszcze nie jest tak źle :)
Mam za to problem z kołyską w sypialni, bo synek już się średnio mieści i nie wiem co dalej :/ Ma swoje łóżeczko w pokoju, ale to chyba jeszcze za wcześnie, żeby sam spał, tymbardziej, że w nocy 2 pobudki na karmienie, a i tak po nich często już spi z nami. Kiedy planujecie przenieść dzieci do swoich pokojów?
Bąbelkowa nietolerancja laktozy to zaburzenie trawienia i wchłaniania laktozy czyli cukru mlecznego, który znajduje się w mleku:kobiecym, krowim, zwykłym mm.
Co do kąpieli to my też mamy małą łazienkę i narazie kąpiemy w pokoju synka. Nie zastanawiałam się jeszcze jak to rozwiążemy jak mały zacznie wariować w wanience. Narazie jeszcze nie jest tak źle :)
Mam za to problem z kołyską w sypialni, bo synek już się średnio mieści i nie wiem co dalej :/ Ma swoje łóżeczko w pokoju, ale to chyba jeszcze za wcześnie, żeby sam spał, tymbardziej, że w nocy 2 pobudki na karmienie, a i tak po nich często już spi z nami. Kiedy planujecie przenieść dzieci do swoich pokojów?
nasza spi z nami- ma łóżeczko obok, a kolyske na kolach mam w duzym pokoju, czasem w ciagu dnia w niej jeszcze spi, ale ogolnie woli mojego rogala zwinietego w ślimaka bo to dobry punkt widokowy, z tymi zebami to widze, ze pora sie przygotowywac na to....
U nas od początku Marcysia śpi w swoim pokoju. Jej pokój jest tuż obok naszej sypialni więc od razu ją słyszymy, zresztą od początku ładnie śpi w nocy więc nie przyszło nam do głowy, żeby spała z nami. Za to w dzień w ogóle nie chce spać w swoim łóżeczku. Jak mi przyśnie i ją tam zaniosę to po 10-15 minutach się budzi a jak ją ułożę na kanapie w salonie i się tam krzątam, czasem gra telewizor i ogólnie nie jestem wyjątkowo cicho, to pośpi z 2-3 godziny. To dziwne, bo w nocy nie ma problemu :)
Wilczyca gratulacje pierwszego ząbka w wątku;)
A ja wczoraj wykąpała małą w brodziku pod prysznicem na tzw "foczce" coś wspaniałego;) koszt ok 15zł a frajda dla maluch nieziemska;). Wstawiłam ten fotelik/leżaczek foczkę do brodzika nalałam wody i położyłam na nim Anuchę dawno nie widziałam takiej radości w czasie kąpania, mała mogła chlapać ile chciała do tego ja sobie usiadłam na taboreciku i tylko patrzyłam by się nie zsunęła. jak by co to polecam dziewczyny tą foczkę...
znalazłam filmik o czym mówię https://www.youtube.com/watch?v=t8WLSVdQYvE Ania była jeszcze bardziej szczęśliwa niż ten chłopiec;)
A ja wczoraj wykąpała małą w brodziku pod prysznicem na tzw "foczce" coś wspaniałego;) koszt ok 15zł a frajda dla maluch nieziemska;). Wstawiłam ten fotelik/leżaczek foczkę do brodzika nalałam wody i położyłam na nim Anuchę dawno nie widziałam takiej radości w czasie kąpania, mała mogła chlapać ile chciała do tego ja sobie usiadłam na taboreciku i tylko patrzyłam by się nie zsunęła. jak by co to polecam dziewczyny tą foczkę...
znalazłam filmik o czym mówię https://www.youtube.com/watch?v=t8WLSVdQYvE Ania była jeszcze bardziej szczęśliwa niż ten chłopiec;)
jesli chodzi o obiad to moge polecic tłustą kaczkę, mielismy tam obiad firmowy i jedzenie było super. nie wiem jak u nich z cenami na chrzciny ale warto zapytac.
Dzula, mam Bondolino - zastanawiałam się nad innymi, ale wybrałam to, ponieważ jest według mnie najlepsze dla takich maluszków. Jest wiązane, nie ma żadnych klamer, jest tylko rzep w pasie. To jest dla mnie plus, bo zawsze trzeba nosidło dobrze dociągnąć (tak, jak chustę) i według mnie tylko wiązanie daje taką możliwość.
Jest to też wygodne, nie mam z tym żadnych problemów. Dziecko i nosidło "pracują", gdy idziesz, więc często jest tak, że po kilku godzinach muszę nosidło dociągnąć, bo czuję luzy. Robię to najczęściej idąc, to proste:)
Bardzo chciałam Tula (podobało mi się z wyglądu), ale to są podobno duże nosidła, polecane dla dzieci powyżej 6 miesięcy, a wkładka dla mniejszych to podobno niewypał (to czytałam, sama nie miałam).
Powiem Ci, Dzula, że ja sobie nie potrafię wyobrazić lepszego nosidła niż Bondolino. Ma może tylko taką wadę, że u bardzo małych dzieci powstają luzy przy karku, ale teraz to już jest dla nas mniejszy problem, bo mały jest coraz większy. Nosidło to nosidło, chyba nigdy nie da się go tak dobrze dociągnąć, jak chustę.
Bondolino ma super kapturek. Mój maluch nie lubi nadmiaru bodźców. Jak spacerujemy, ogląda świat, ale w sklepie czy w restauracji, woli sobie uciąć drzemkę pod kapturkiem - nikt go nie ogląda i on nikogo nie widzi. Daję mu smoka, zapinam kapturek i śpi:)
Jest to też wygodne, nie mam z tym żadnych problemów. Dziecko i nosidło "pracują", gdy idziesz, więc często jest tak, że po kilku godzinach muszę nosidło dociągnąć, bo czuję luzy. Robię to najczęściej idąc, to proste:)
Bardzo chciałam Tula (podobało mi się z wyglądu), ale to są podobno duże nosidła, polecane dla dzieci powyżej 6 miesięcy, a wkładka dla mniejszych to podobno niewypał (to czytałam, sama nie miałam).
Powiem Ci, Dzula, że ja sobie nie potrafię wyobrazić lepszego nosidła niż Bondolino. Ma może tylko taką wadę, że u bardzo małych dzieci powstają luzy przy karku, ale teraz to już jest dla nas mniejszy problem, bo mały jest coraz większy. Nosidło to nosidło, chyba nigdy nie da się go tak dobrze dociągnąć, jak chustę.
Bondolino ma super kapturek. Mój maluch nie lubi nadmiaru bodźców. Jak spacerujemy, ogląda świat, ale w sklepie czy w restauracji, woli sobie uciąć drzemkę pod kapturkiem - nikt go nie ogląda i on nikogo nie widzi. Daję mu smoka, zapinam kapturek i śpi:)
Skoro już weszłyście na temat nosidła, to spytam :) Czy któraś z Was nosi dzeciaczka w chuście? Ja się zdecydowałam i jest to dla nas czasem wybawienie (np. przy kolkach), ale na spacerze byłam tylko 2 razy, bo ludzie dziwnie się patrzą. Niestety jestem osobą dość nieśmiałą i nie lubię przykuwać uwagi a tu każdy się gapi i to nie są miłe spojrzenia. Nie wiem, czy Gdańsk jest tak zacofany, czy to ja mam obsesję ;) Macie podobne odczucia?
My nosimy się czasem w chuście. Wózka używam dopiero od miesiąca, bo czasem za ciepło nam w nosidle. Ludzie patrzą, czy to chusta, czy nosidło (zresztą większość osób sądzi, że nasze nosidło to chusta:)
Większość to chyba jednak miłe spojrzenia:) Czasami jakieś starsze osoby dziwnie patrzą, ale czasem nawet stare babcie pochwalą, że tak fajnie się nosimy:) Mi to nie przeszkadza. Ludzie patrzą też, jak niosę małego bez niczego (bez chusty i nosidła) na rękach - chyba po prostu lubią popatrzeć sobie na dzieci, w końcu są takie słodkie:) No i mój mały też ich zaczepia gaworzeniem i spojrzeniem:)
Większość to chyba jednak miłe spojrzenia:) Czasami jakieś starsze osoby dziwnie patrzą, ale czasem nawet stare babcie pochwalą, że tak fajnie się nosimy:) Mi to nie przeszkadza. Ludzie patrzą też, jak niosę małego bez niczego (bez chusty i nosidła) na rękach - chyba po prostu lubią popatrzeć sobie na dzieci, w końcu są takie słodkie:) No i mój mały też ich zaczepia gaworzeniem i spojrzeniem:)
Kurczę, to chyba jednak moja obsesja :P
Mała jak tylko wsadzę ją w chustę, to zasypia więc na spacerze wystaje jej tylko czapeczka. Raz starsza pani z uśmiechem powiedziała, że wyglądam, jakbym tam krasnoludka niosła ale poza tym, to same oburzone spojrzenia widzę...
Chyba przez to zostanę przy używaniu jej w razie potrzeby w domu.
Mała jak tylko wsadzę ją w chustę, to zasypia więc na spacerze wystaje jej tylko czapeczka. Raz starsza pani z uśmiechem powiedziała, że wyglądam, jakbym tam krasnoludka niosła ale poza tym, to same oburzone spojrzenia widzę...
Chyba przez to zostanę przy używaniu jej w razie potrzeby w domu.
Nie polecę nic w Gdyni na obiad po chrzcie niestety, ale wiem że Tłusta Kaczka jest droga,ale rzeczywiście pyszna! Byłam tam z mężem w zeszłym roku we wrześniu na rocznicę ślubu, zjedliśmy zupę x2, kaczkę i każde z Nas napój- zapłaciliśmy ok.220 zł.Dla gości jest stół z przystawkami bez dodatkowej opłaty. Jako potwierdzenie że było pycha napiszę, że wtedy pierwszy raz Łucja szalała bardzo mocno w brzuchu-kelner był zachwycony bo pierwszy raz coś takiego widział,my też :D
Babelkowa- chodzę z chustą na szybkie zakupy kiedy pada albo Lusia trochę chorowała. Nosze ją też do lasu w chuście bo mi zdecydowanie wygodniej niż szarpać się z wózkiem a poza tym to jakaś odmiana dla dziecka a dla Mamy siłowy trening:). Mieszkam w Gdańsku i rzeczywiście ludzie się gapią- nie przejmuj się, ja to widzę w taki sposób że raczej się dziwią, bo mało kobiet chodzi w taki sposób po mieście.Jak ktoś się gapi to prostuję się jeszcze bardziej i dumnie niosę moją Córunię;)
Czyli tak właściwie bondolino jest lepsze dla mniejszych dzieci, bo siedzisko nie jest aż tak duże? Z tego co kojarzę chyba można nosić dzieciaczki do 15kg?
No my wypożyczamy nosidło i wlaśnie mamy zarezerwowane bondolino, zobaczymy jak się sprawdzi w podróży i wtedy zastanowimy się nad zakupem, bo cały czas myślę też o tuli. A jeżeli chodzi o design to nosidła doux są super, bardzo mi się podobają.
No my wypożyczamy nosidło i wlaśnie mamy zarezerwowane bondolino, zobaczymy jak się sprawdzi w podróży i wtedy zastanowimy się nad zakupem, bo cały czas myślę też o tuli. A jeżeli chodzi o design to nosidła doux są super, bardzo mi się podobają.
Też mi się podobają:) Bondolino to dobre, solidne nosidło. Trochę kosztuje, ale nie żałuję ani jednej złotówki, którą na nie wydałam. Siedzisko jest duże, ale nie jest takie wysokie, jak Tula.
Radziłam się paru osób, które użytkowały Tulę i wszystkie polecały ją dla starszych dzieci. Bondolino jest chyba do 15 kg, ale nie pamiętam. Ja raczej nie będę nosiła tak długo, bo mój maluch im starszy, tym mniej toleruje jakąkolwiek krępację:)
Jakbym wypożyczała, to wzięłabym wcześniej na kilka dni (przed podróżą), żeby poćwiczyć wiązanie i przyzwyczaić dziecko (bo dzieci czasem wyczuwają naszą niepewność przy zakładaniu i wtedy krzyczą, co można zinterpretować błędnie jako niechęć do nosidła).
Radziłam się paru osób, które użytkowały Tulę i wszystkie polecały ją dla starszych dzieci. Bondolino jest chyba do 15 kg, ale nie pamiętam. Ja raczej nie będę nosiła tak długo, bo mój maluch im starszy, tym mniej toleruje jakąkolwiek krępację:)
Jakbym wypożyczała, to wzięłabym wcześniej na kilka dni (przed podróżą), żeby poćwiczyć wiązanie i przyzwyczaić dziecko (bo dzieci czasem wyczuwają naszą niepewność przy zakładaniu i wtedy krzyczą, co można zinterpretować błędnie jako niechęć do nosidła).
Niezapominajka, nie martw się, moja mała też ma nietolerancję laktozy i w sumie też się u nas to objawia jedynie brzydszymi kupkami i d*pka ciągle odparzona, ale to chyba bardziej od sików niż od kupy. Aż się teraz zaczęłam zastanawiać czy to nie zęby jak tak o nich dziewczyny piszę. Ale wracając do tej nietolerancji to ja nadal karmię samą piersią i nie zamierzam przestać. Lekarki sugerowały nutramigen, bo mała ma też uczulenie na białko krowie, ale wolę się pomęczyć niż dawać dziecku mleko w proszku. Konsultowałam to w poradni laktacyjnej z wojewódzkiego (ukłony dla pani Ewy) i stanęło na tym, że jestem na diecie bezmlecznej, odciągam 20ml z każdej piersi przed karmieniem i daję 6 kropli delicolu. No i czekam aż małej minie samo lub aż zacznie jeść też inne jedzonko po 6 miesiącu i kupy się zrobią siłą rzeczy ładniejsze. Także nie poddawaj się. Jakbyś potrzebowała wsparcia psychicznego to zostawiam maila, bo tu mogę przeoczyć patrycja.orzol@o2.pl
Brawo Partycja89!!!Trzymam za Ciebie i Niezapominajkę kciuki!I sory,nie kumam tych kciuków w dół:/.
Anyway..moja córka ostatnio tak się zmieniła, że nie bardzo ją rozumiem,tyle nowych nieznanych mi wcześniej zachowań! Wczoraj już myślałam, że mam kryzys laktacyjny,bo podczas jedzenia odrywała się do piersi i pakowała piąstkę do buzi. Naciskałam pierś i tryskało! Odciągnęłam więc po karmieniu i nakarmiłam ją tym na noc z butelki i wystarczyło jej. Jak poszła spać znów laktator bo pomyślałam, że muszę pobudzić laktację- w nocy zjadła butlę mojego mleka 120ml i jeszcze cała pierś!Dzizys, będę dziś siedzieć z dzieckiem przy piersi a jak śpi to z laktatorem,skoro aż tyle potrzebuje.
Anyway..moja córka ostatnio tak się zmieniła, że nie bardzo ją rozumiem,tyle nowych nieznanych mi wcześniej zachowań! Wczoraj już myślałam, że mam kryzys laktacyjny,bo podczas jedzenia odrywała się do piersi i pakowała piąstkę do buzi. Naciskałam pierś i tryskało! Odciągnęłam więc po karmieniu i nakarmiłam ją tym na noc z butelki i wystarczyło jej. Jak poszła spać znów laktator bo pomyślałam, że muszę pobudzić laktację- w nocy zjadła butlę mojego mleka 120ml i jeszcze cała pierś!Dzizys, będę dziś siedzieć z dzieckiem przy piersi a jak śpi to z laktatorem,skoro aż tyle potrzebuje.
Patrycja dzięki za wsparcie :) Małgosia Tobie również :)
Ja też nie rozumiem tych minusów. Wogóle ta idea kciuków do mnie nie przemawia, bo jeśli nie zgadzam się z czymś to po prostu piszę swoje zdanie pod swoim nickiem, a nie minusuję anonimowo. Zamykając ten temat serdecznie pozdrawiam tych minusujących :)
Dzula dzięki za polecenie książki "jedz pysznie...", rzeczywiście bardzo fajna :)
Ja też nie rozumiem tych minusów. Wogóle ta idea kciuków do mnie nie przemawia, bo jeśli nie zgadzam się z czymś to po prostu piszę swoje zdanie pod swoim nickiem, a nie minusuję anonimowo. Zamykając ten temat serdecznie pozdrawiam tych minusujących :)
Dzula dzięki za polecenie książki "jedz pysznie...", rzeczywiście bardzo fajna :)
Mnie to już nie było kilka miesięcy, ale nadrobiłam wszystko:-)
Ja też czasami noszę małą w chuście i uważam,że jest to rewelacyjny "wynalazek". Na ulicy wzbudzam sensacje, ale to najprawdopodobniej wynika z tego,że niewiele dziewczyn nosi tak dzieciaczki, dlatego jesteśmy trochę traktowane jak "widowisko"
a największa sensację, to wzbudziłam jak poszłam kiedyś z Misią w chuście po moją córkę do szkoły i zabierałam jeszcze jej koleżankę. Wyglądałam jak prawdziwa matka polka. Maleństwo w chuście i za rączkę z dwiema sześciolatkami:-)
Ja też czasami noszę małą w chuście i uważam,że jest to rewelacyjny "wynalazek". Na ulicy wzbudzam sensacje, ale to najprawdopodobniej wynika z tego,że niewiele dziewczyn nosi tak dzieciaczki, dlatego jesteśmy trochę traktowane jak "widowisko"
a największa sensację, to wzbudziłam jak poszłam kiedyś z Misią w chuście po moją córkę do szkoły i zabierałam jeszcze jej koleżankę. Wyglądałam jak prawdziwa matka polka. Maleństwo w chuście i za rączkę z dwiema sześciolatkami:-)
Nosidła można wypożyczyć w mamazen. Sklep znajduje się w Gdańsku Przymorze w budynku Horyzont, tym takim pomarańczowym. :) Cena wypożyczenia za 7 dni - 40 zł + zwrotna kaucja w wysokości ceny nosidła.
Cieszę się, że książka się przydała:). Ja ją bardzo lubię, dużo fajnych pomysłów na posiłki, które można w miarę szybko przygotować. W ogóle lubię książki tej autorki, obecnie wróciłam do pozycji "Jedz pysznie, chudnij cudnie" :D. Stwierdziłam, że skoro już nie karmię piersią, to może chociaż zabiorę się za siebie. :P
Cieszę się, że książka się przydała:). Ja ją bardzo lubię, dużo fajnych pomysłów na posiłki, które można w miarę szybko przygotować. W ogóle lubię książki tej autorki, obecnie wróciłam do pozycji "Jedz pysznie, chudnij cudnie" :D. Stwierdziłam, że skoro już nie karmię piersią, to może chociaż zabiorę się za siebie. :P
hej ja używam do kapieli ten olejek
http://econaturals.pl/218-organiczny-plyn-do-kapieli-dla-dzieci-3-w-1z-lawenda.html
jest bez parabenow i innych GUANianych rzeczy, skora po tym jest tak natłuszczona ze wogole nie musze uzywac olwiki a moja mala miała bardzo sucha skóre i tym ja super wyleczyłam
http://econaturals.pl/218-organiczny-plyn-do-kapieli-dla-dzieci-3-w-1z-lawenda.html
jest bez parabenow i innych GUANianych rzeczy, skora po tym jest tak natłuszczona ze wogole nie musze uzywac olwiki a moja mala miała bardzo sucha skóre i tym ja super wyleczyłam
Hej dziewczyny, jestem z wątku mam październik 2014 i mam pytanie, bo widzę z listy, że kilka z Was rodziło w Wojewódzkim. Czy można ze sobą przynieść szczepionkę Engerix, aby po porodzie dziecko nią zaszczepili zamiast Euvaxem? Chyba kiedyś nie można było, ale pytam, bo może się zmieniło :) Będę wdzięczna za odpowiedź :) Życzę zdrówka dla Was i Waszych maluszków!
Dziewczyny mam pytanie, co myślicie o przekłuciu uszu maluszkowi? Anusia dostała od matki chrzestnej malutkie kolczyki i zastanawiam się czy nie jest jeszcze za mała aby je jej założyć... Jakie macie na ten temat zdanie?
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Mnie mama zaprowadziła na przekłucie jak miałam jakiej 4-5 lat bo sama strasznie chciałam i przez dłuższy czas jej marudziłam...
Pamiętam ten dzień do dziś;) po zrobieniu pierwszego tak strasznie zaczęłam wrzeszczeć że drugiej już nie udało się zrobić mimo że chciałam ale za bardzo się bałam;). Drugie podejście miałam przed pierwszą komunią i wtedy pomimo bólu i strachu pozwoliłam zrobić sobie dwie;).
Pamiętam ten dzień do dziś;) po zrobieniu pierwszego tak strasznie zaczęłam wrzeszczeć że drugiej już nie udało się zrobić mimo że chciałam ale za bardzo się bałam;). Drugie podejście miałam przed pierwszą komunią i wtedy pomimo bólu i strachu pozwoliłam zrobić sobie dwie;).
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Ja też po raz pierwszy przekułam uszy jak miałam ok. 5 lat chyba, ale dzielnie to zniosłam. Jednak potem mama mi włożyła złote kolczyki, które też dostałam w prezencie od babci ale okazało się, że mam na złoto uczulenie i moje uszy były w strasznym stanie, były zaropiałe i spuchnięte. Odpuściliśmy wtedy i ponownie przekułam uszy dopiero będąc nastolatką :)
Ja rodziłam w wojewódzkim, ale nie wiem, czy można mieć własną szczepionkę. Wiem, że nie robią żadnego problemu, jeśli nie wyrazi się zgody na szczepienie. My nie wyraziliśmy zgody, a później przyszła tylko położna i namawiała nas trochę na szczepionkę przeciw gruźlicy, bo tą podobno później trudno jest zrobić (poza szpitalem). Zgodziliśmy się, ale przeciw WZW nie braliśmy - wpisali w kartę brak zgody i tyle.
Później można sobie zaszczepić czym się chce. My chcieliśmy 6w1, więc nie było sensu dawać dziecku dodatkowej dawki w szpitalu.
Później można sobie zaszczepić czym się chce. My chcieliśmy 6w1, więc nie było sensu dawać dziecku dodatkowej dawki w szpitalu.
dla mnie to troche kartykaturalnie wygląda jak takie małe dziecko na siłe ma wyglądac jak błyskotka i mała ksieżniczka, ale każdy robi według uznania, niektórzy argumentuja , że jak małe to bólu nie poczuje. ja mialam kolczyki chyba w 7 klasie jak sama zdecydowałam, że chce je nosić.
Hej mamusie :)
Jeśli chodzi o kolczyki to ja mam chłopca, więc nie mam tego dylematu. Jednak sama przekułam sobie uszy dopiero w 8 klasie podstawówki i myślę, że jakbym miała córkę to przekułabym jej uszka jak byłaby na tyle świadoma, że sama by zdecydowała, czy chce.
U nas od tygodnia kiepsko z wieczornym usypianiem. W sobote padł rekord, bo usypiałam synka 2 godziny. Nie wiem co się dzieje i nie mam już pomysłu co robić.
Dziewczyny, a Wy "zmuszacie" swoje maluchy do dziennej drzemki? ja ostatnio walczyłam godzine, a zasnął na 15 minut, więc nie wiem czy jest sens. Z drugiej strony, żeby 3 miesięczne dziecko nie spało wogóle w dzień, najlepsze jest to, że nawet po nim zmęczenia nie widać.
W środę mamy szczepienie, a synek ma katarek. Nie wiecie czy katar jest przeciwskazaniem do szczepienia?
Jeśli chodzi o kolczyki to ja mam chłopca, więc nie mam tego dylematu. Jednak sama przekułam sobie uszy dopiero w 8 klasie podstawówki i myślę, że jakbym miała córkę to przekułabym jej uszka jak byłaby na tyle świadoma, że sama by zdecydowała, czy chce.
U nas od tygodnia kiepsko z wieczornym usypianiem. W sobote padł rekord, bo usypiałam synka 2 godziny. Nie wiem co się dzieje i nie mam już pomysłu co robić.
Dziewczyny, a Wy "zmuszacie" swoje maluchy do dziennej drzemki? ja ostatnio walczyłam godzine, a zasnął na 15 minut, więc nie wiem czy jest sens. Z drugiej strony, żeby 3 miesięczne dziecko nie spało wogóle w dzień, najlepsze jest to, że nawet po nim zmęczenia nie widać.
W środę mamy szczepienie, a synek ma katarek. Nie wiecie czy katar jest przeciwskazaniem do szczepienia?
Hej,
nie przebijaj uszku, strasznie to wygląda - chociaż o gustach się nie dyskutuje. Ja swojej nie przebije dopóki nie będzie chciała ( nawiasem mówiąc ja nigdy nie miałam przebitych uszu i raczej nie zamierzam;P). Mam koleżankę z 8 miesięczna córeczką właśnie z kolczykami. No dla mnie to tragedia, ładna dziewczynka a wygląda na cygankę;P ( nie mając nic do mniejszości narodowych ).
Niezapominajka, jak nie powiesz o katarze lekarzowi a on nie zauważy i wszystko poza tym będzie ok to pozwoli na szczepienie. Ale ja bym się bała. Tyle sie teraz słyszy o powikłaniach. My odpuiścilismy pierwsze szczepienie właśnie ze względu na katar, ale moja Lila miała mocny zielony a nie wiem jak u Ciebie. Bo dziecko do pierwszego roku życia ponoć ma prawo mieć lekki katarek ze względu na niezbyt dobrze rozwinięta przegrodę nosową. Tak jest w naszym przypadku. Lila stale furczy ( nad ranem - myślę że od suchego powietrza) ale kataru nie ma jako takiego. I z takim "czymś" normalnie szczepimy.
nie przebijaj uszku, strasznie to wygląda - chociaż o gustach się nie dyskutuje. Ja swojej nie przebije dopóki nie będzie chciała ( nawiasem mówiąc ja nigdy nie miałam przebitych uszu i raczej nie zamierzam;P). Mam koleżankę z 8 miesięczna córeczką właśnie z kolczykami. No dla mnie to tragedia, ładna dziewczynka a wygląda na cygankę;P ( nie mając nic do mniejszości narodowych ).
Niezapominajka, jak nie powiesz o katarze lekarzowi a on nie zauważy i wszystko poza tym będzie ok to pozwoli na szczepienie. Ale ja bym się bała. Tyle sie teraz słyszy o powikłaniach. My odpuiścilismy pierwsze szczepienie właśnie ze względu na katar, ale moja Lila miała mocny zielony a nie wiem jak u Ciebie. Bo dziecko do pierwszego roku życia ponoć ma prawo mieć lekki katarek ze względu na niezbyt dobrze rozwinięta przegrodę nosową. Tak jest w naszym przypadku. Lila stale furczy ( nad ranem - myślę że od suchego powietrza) ale kataru nie ma jako takiego. I z takim "czymś" normalnie szczepimy.
My też mieliśmy problem z drzemkami dziennymi. Tak właściwie walczylismy z tym od samego początku, mała owszem w dzień zasypiała, ale my się że było to z wyczerpania, bo cały czas płakała. Zaczęłam wprowadzać jej stały plan dnia, oczywiście w miarę możliwości. :) i według mnie to pomogło, po 2 tygodniach, w końcu zalapała o co nam chodzi i dzięki temu też ona stała się spokojniejsza i bardziej przewidywalna. Ja już też rozpoznaje oznaki zmęczenia u Poli i wtedy staram się reagować, wyciszam ją i układam w łóżeczku, czasami jest potrzebny smoczek, ale staram się go używać tylko w awaryjnych sytuacjach. Moja miała drzemki 45 min. podobno między 8a16 tyg. życia dzieci mogą tak mieć i było ich w ciągu dnia 4. Gdy minął 16 tydz. faktycznie zaczęło się coś zmieniać, bo teraz poranną drzemkę ma nawet 1,5h, a przez ostatnie tygodnie się to nie zmieniało. Potem śpi jeszcze 2 lub 3 razy po 45-60min.
U nas z kolei popsuł się sen nocny, mała często się przebudza, najczęściej po prostu przy niej jestem, poklepuje po pleckach, daje wody, a w ostateczności smoczek. W dobrym okresie budzila się 1 lub 2, a teraz potrafi nawet 5 czy 6. Myślę, ze może to być spowodowane ząbkami, ale też dzieci jak stają sie bardziej ruchliwe to też może to zaburzać ich sen. Poza tym Pola np. wczoraj miała problem na noc z zaśnięciem była rozdrażniona, więc podejrzewałam, że noc nie będzie spokojna no i też tak było. Od 22 budziła się co 1-2h, ale na szczęście ogólnie spała do 7.00, więc nie jest źle. :)
U nas z kolei popsuł się sen nocny, mała często się przebudza, najczęściej po prostu przy niej jestem, poklepuje po pleckach, daje wody, a w ostateczności smoczek. W dobrym okresie budzila się 1 lub 2, a teraz potrafi nawet 5 czy 6. Myślę, ze może to być spowodowane ząbkami, ale też dzieci jak stają sie bardziej ruchliwe to też może to zaburzać ich sen. Poza tym Pola np. wczoraj miała problem na noc z zaśnięciem była rozdrażniona, więc podejrzewałam, że noc nie będzie spokojna no i też tak było. Od 22 budziła się co 1-2h, ale na szczęście ogólnie spała do 7.00, więc nie jest źle. :)
Dzula u nas stały prosty plan dnia też się świetnie sprawdza (czyżby tę samą książkę czytałyśmy...) jak z początku potrafiła marudzić całymi dniami tak teraz potrafię ją zrozumieć i wiem o co jej chodzi;)
A co do kolczyków, to jednak poczekam aż sama będzie tego chciała;) przekonałyście mnie he he ;)))))
A co do kolczyków, to jednak poczekam aż sama będzie tego chciała;) przekonałyście mnie he he ;)))))
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Hej! Dawno się nie oddzywałam:). U nas dobrze Wiki rośnie jak na drożdzach. Wazy juz prawie 8kg. Pieknie śpi w nocy nawet nie jestem zmeczona. Za dnia sama zasypia bez noszenia także nie mam na co narzekac.
Co do przekuwania uszu dzieciom mam trochę inne zdanie. Straszej córce przekułam jak miała 6msc i nie żałuje. Dzisiaj tego nie pamięta a to była sek bólu i potem wogóle nie płakała bardziej bała sie tego pistoletu bo wydał dźwięk. A dzisiaj uwielbia sie stoic i cieszy sie że tak jak mamusia ma kolczyki i bardzo jej się to podoba. Jak dziecko starsze bedzie wyrywalo i starsznie balo a tak nic nie pamięta. Wiki też przekuje ale za kilka msc. Niedlugo idziemy na kolejne szczepienie 5w1 chociaz długo odkładałam decyzje o szczepieniach bo nie chciałam wogóle szczepic za duzo widzialam powikłań poszczepiennych u dzieci znajomych...Lekarka powiedziala ze najbezpieczniejsze bedzie 5w1 bo jest oczszyszona i nie ma jeszcze jednej szczepionki jak 6w1 przez co jest to lepsze dawka dla dziecka jednorazowo. Nie wiem ile w tym prawdy:/ dla mnie szczepienie to szczepienie. Walczyliśmy z zatwardzeniami ale po zmianie mleka z nanu na Bebiko jest o niebo lepiej i skończył sie nasz problem. Kupy sa nawet 2razy dziennie:). Nieługo waskacje wiec zaczynam sobie planowac urlop
Co do przekuwania uszu dzieciom mam trochę inne zdanie. Straszej córce przekułam jak miała 6msc i nie żałuje. Dzisiaj tego nie pamięta a to była sek bólu i potem wogóle nie płakała bardziej bała sie tego pistoletu bo wydał dźwięk. A dzisiaj uwielbia sie stoic i cieszy sie że tak jak mamusia ma kolczyki i bardzo jej się to podoba. Jak dziecko starsze bedzie wyrywalo i starsznie balo a tak nic nie pamięta. Wiki też przekuje ale za kilka msc. Niedlugo idziemy na kolejne szczepienie 5w1 chociaz długo odkładałam decyzje o szczepieniach bo nie chciałam wogóle szczepic za duzo widzialam powikłań poszczepiennych u dzieci znajomych...Lekarka powiedziala ze najbezpieczniejsze bedzie 5w1 bo jest oczszyszona i nie ma jeszcze jednej szczepionki jak 6w1 przez co jest to lepsze dawka dla dziecka jednorazowo. Nie wiem ile w tym prawdy:/ dla mnie szczepienie to szczepienie. Walczyliśmy z zatwardzeniami ale po zmianie mleka z nanu na Bebiko jest o niebo lepiej i skończył sie nasz problem. Kupy sa nawet 2razy dziennie:). Nieługo waskacje wiec zaczynam sobie planowac urlop
Ja jestem zdecydowanie na nie jesli chodzi o przekluwanie uszu niemowlakom. Dzieciom to nie jest do niczego potrzebne, to chyba jedynie kaprys rodzicow. Moja starsza ma 3,5 roku i czasem lubi sobie przykleic takie kolczyki na niby ale prawdziwych nie chce.
U nas drzemki tez sa krotkie, okolo 20-40 minut max, ale odkrylam ze spi dluzej jak spi na brzuszku, to samo w nocy, jak spi na brzuchu to na pierwsze karmienie budzi sie duzo pozniej.
U nas drzemki tez sa krotkie, okolo 20-40 minut max, ale odkrylam ze spi dluzej jak spi na brzuszku, to samo w nocy, jak spi na brzuchu to na pierwsze karmienie budzi sie duzo pozniej.
Ja też nie przekłuwam, na początku chciałam ale przemyślałam to i nie decyduję się. Dziś się dowiedziałam że kuzynka jest w ciąży i w listopadzie rodzi. Strasznie się cieszę, będą dzieciaki z jednego rocznika, już sobie myślę jaką wyprawkę jej przyszykować :) Ale jakoś wspomnienia ciążowo-porodowe wróciły i nie zazdroszczę jej, chociaż też myślałam żeby iść za ciosem i nie robić za długiej przerwy miedzy dzieciakami.
My też planowaliśmy przełożyć szczepienie bo Anucha miała taki wodnisty katar, ale wkraplałam jej sól fizjologiczną do noska i odciągałam fridą to po kilku dniach katar minął i szczepiliśmy w terminie. Ale jak by został to na pewno bym przełożyła, po co dodatkowo obciążać organizm malucha.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

My przełożyliśmy szczepienie o tydzień ze względu na katar i kaszel-mamy jutro.
Co do spania w ciagu dnia, to moje dziecko spało 2 razy po 1-1,5h. Dwa tygodnie temu wszystko sie rozregulowała,własnie jak zachorowała, więc sama nie wiem. Nawet zaczęła płakać na niektórych spacerach, wiec nosze ze sobą chustę na każdy spacer.
My planujemy urlop z Łucją już w czerwcu, jeszcze nie wiem gdzie,k ale puki nie je innych posiłków niż pierś, bo ja będę jej sama gotować bez kupionych słoiczków i muszę trochę potrenować;). Potem dłuższy urlop we wrześniu w góry, będzie miała już ponad 6 m-cy a w grudniu/styczniu lecimy w ciepłe kraje:).
Co do spania w ciagu dnia, to moje dziecko spało 2 razy po 1-1,5h. Dwa tygodnie temu wszystko sie rozregulowała,własnie jak zachorowała, więc sama nie wiem. Nawet zaczęła płakać na niektórych spacerach, wiec nosze ze sobą chustę na każdy spacer.
My planujemy urlop z Łucją już w czerwcu, jeszcze nie wiem gdzie,k ale puki nie je innych posiłków niż pierś, bo ja będę jej sama gotować bez kupionych słoiczków i muszę trochę potrenować;). Potem dłuższy urlop we wrześniu w góry, będzie miała już ponad 6 m-cy a w grudniu/styczniu lecimy w ciepłe kraje:).
Jaagnes możliwe, że czytałyśmy tą samą książkę. :D Ja przeczytałam dwie tej samej autorki i z jednej cały czas korzystam, bo jest lepiej wszystko opisane, no i dziecko z wiekiem też się zmienia i to co było odpowiednie dla 3miesięcznego nie jest już tak dobre dla 7miesięcznego, a tutaj jest to fajnie opisane.
My wyjeżdżamy na pierwszą dłuższą podróż już jutro- jedziemy na południe Polski. :)!!! Trochę się obawiam, bo będziemy jechać nocą, mam nadzieję, że będzie ok. :) Następny wyjazd planujemy w lipcu/sierpniu najprawdopodobniej na Mazury. Do ciepłych krajów planujemy pojechać w przyszłym roku, ale to tylko ze względów finansowych, tak to myślę, że wybralibyśmy się już w tym roku. :)
My wyjeżdżamy na pierwszą dłuższą podróż już jutro- jedziemy na południe Polski. :)!!! Trochę się obawiam, bo będziemy jechać nocą, mam nadzieję, że będzie ok. :) Następny wyjazd planujemy w lipcu/sierpniu najprawdopodobniej na Mazury. Do ciepłych krajów planujemy pojechać w przyszłym roku, ale to tylko ze względów finansowych, tak to myślę, że wybralibyśmy się już w tym roku. :)
my nadal w gondoli,Majka miałą dzis koszulke na krótki rękaw i rozpiętą lekką bluze i rajstopki, a że jest ciepluszek to jeszcze lezała w rozpiętym śpiworku.
Witam z rana, ale piękna pogoda, aż chce się wstać i nic, że w nocy tylko 4 godzinki przespałam ;)
To Wy macie fajne plany urlopowe. Tylko ja taka przerażona wyjazdem z niemowlakiem, musze się wziąść w garść i też coś zaplanować.
My też jeździmy jeszcze w gondoli, ale mój synek taki duży, że nie wiem na ile nam gondola jeszcze starczy.
Mój synek wczoraj miał spodenki, skarpetki i body z długim ze wzgledu na ten niby katarek i dzisiejsze szczepienie. Pozatym my spacerowaliśmy w lesie, więc był cień.
Dzula TY chyba pytałaś szybciej o smoka w nocy... Byłam przeciwniczką smoka, ale po pierwszym miesiącu jak synek wisiał na piersi 20 godzin na dobe to się przełamałam i podałam smoka. Myślę, że możesz na uspokojenie spokojnie podać smoka w nocy jak pomaga, ale uważaj, żeby mała za długo go nie ssała. Podobno niemowlę powinno ssać smoka 5-6 minut, zasnąć i go wypluć. U nas niestety mamy teraz problem ze smoczkiem, bo jak synek z nim zaśnie i on mu wypadnie to budzi się z płaczem i potem mu wkładam tego smoka, trzymam aż zassa i tak wkółko :/ Musze właśnie nad tym popracować i coś wymyślić, bo przez to wypadanie smoka też nie może zasnąć na drzemke.
To Wy macie fajne plany urlopowe. Tylko ja taka przerażona wyjazdem z niemowlakiem, musze się wziąść w garść i też coś zaplanować.
My też jeździmy jeszcze w gondoli, ale mój synek taki duży, że nie wiem na ile nam gondola jeszcze starczy.
Mój synek wczoraj miał spodenki, skarpetki i body z długim ze wzgledu na ten niby katarek i dzisiejsze szczepienie. Pozatym my spacerowaliśmy w lesie, więc był cień.
Dzula TY chyba pytałaś szybciej o smoka w nocy... Byłam przeciwniczką smoka, ale po pierwszym miesiącu jak synek wisiał na piersi 20 godzin na dobe to się przełamałam i podałam smoka. Myślę, że możesz na uspokojenie spokojnie podać smoka w nocy jak pomaga, ale uważaj, żeby mała za długo go nie ssała. Podobno niemowlę powinno ssać smoka 5-6 minut, zasnąć i go wypluć. U nas niestety mamy teraz problem ze smoczkiem, bo jak synek z nim zaśnie i on mu wypadnie to budzi się z płaczem i potem mu wkładam tego smoka, trzymam aż zassa i tak wkółko :/ Musze właśnie nad tym popracować i coś wymyślić, bo przez to wypadanie smoka też nie może zasnąć na drzemke.
Niezapominajka,jak zaradzić wypadającemu smokowi:)? Zwijam pieluchę w rulon i zginam w L, dłuższa część wzdłuż główki , krótsza po poliku i przez usta gdzie jest smok:D. Nie wypada:D. Ja nie wiem, jak my się rozstaniemy ze smokiem, myślę, że będę ją przygotowywać przed pierwszymi urodzinami, ze jest już tak duża, że nie może mieć smoka i w urodzinki z cała rodzina przy torcie zabierzemy smoka i powiemy wszyscy że nie jest już bobasem a duże dziewczynki już nie ciumkają smoka i będziemy bić Lusi brawo:D. tak sobie to wyobrażam i oczywiście dziecko to zrozumie :D.
My tez jeździmy w gondoli i myślę, że będziemy jeszcze trochę Nasza spacerówka nie da się położyć zupełnie na płasko:/.A poza tym jakoś lubię tę gondolę:). wczoraj byłyśmy w lesie więc Lusia miała długie cienkie spodenki sparpetki, body z krótkim rękawem i cienką bluzę oraz cienką czapeczkę.Dzis podobnie się ubierzemy, najwyżej będziemy się rozbierać.Maszerujemy na szczepienie:/-trzymajcie kciuki, bo ja to zawsze boję się tych wizyt.
My w gondoli jeszcze jedzimy ale mamy tš większš wiec chyba dlatego się jeszcze mieci. Mylę, że na wakacje jednak będzie potrzebna spacerówka bo zacznie jej się ciasno robic. Wczoraj na spacerze była ubrana w bodziak z krótkim rękawkiem i cienkie spodenki bawełniane, skarpetki, wziełam też czapeczke ale szybko jš zdjełam tak było goršco. Na lato mam bawełniany kocyk to tak się w nim nie poci. Na urlop nie wiem gdzie pojedziemy chcemy do Chorwacji ale jeszcze zobaczymy. Mała jest bezproblemowa porwnujšc do straszej wiec mozemy wyjeżdzac
U nas i gondola i spacerowka, na wyjazdy w miasto mam spacerowke, ktora rozklada sie na plasko i miesci się w bagażniku, a na spacery lokalne jezdzimy w wygodnej gondoli- ja mam dużą starczy póki Natalka zechce jeździć w niej. Wczoraj miała na sobie body z krótkim i bawełniane spodenki (półśoioch). Dzisiaj tak samo. Na głowie letnią chustkę- ale szybko zdjęłam.
Zbliża się u nas czas rozszerzenia diety- mała jak widzi, że my jemy to aż buzię otwiera, żeby jej dać:)
Zbliża się u nas czas rozszerzenia diety- mała jak widzi, że my jemy to aż buzię otwiera, żeby jej dać:)
Ja do tej pory też woziłam synka w gondoli, jeszcze spokojnie się w niej mieści, poza tym jeszcze nie siada i nie rozgląda się na boki na spacerze, ale dziś postanowiłam spróbować ze spacerówką, rozkłada się zupełnie na płasko, i niestety porażka, nie spodobało mu się, nie wiem dlaczego, może jeszcze jest za mały, cały spacer był u mnie na rękach, bo w wózku płakał, nawet smok nie pomagał
Z tym smokiem to jest tak, że ona go po jakimś czasie sama wypluwa, bo faktycznie u dziecka energia ssania się po 5-6 min wyczerpuje, ale np. po 2h jest to samo. Najgorzej jest nad ranem, wtedy ma najtrudniej żeby zapaść ponownie w sen. Ogólnie my dajemy smoczek tylko czasami, najczęściej nad ranem żeby dospała do tej 6-7. Jak się budzi ok. 1.00 to poklepywanie wysarcza albo dajemy wode.
Hej. Ja ubieram moja małą: body na długi rękaw, cieniutkie getry skarpetki i sukieneczki na wierzch na ramiączkach, na główce albo cieniutka czapeczka albo opaska. Jakos na razie nie mam odwagi na krótki rękaw w sumie mamy dopiero maj a nasze maluchy nie zuzywają enrgi chodząc i biegając tylko leżą w wózku ewentualnie siedzą wieć nie pocą się i nie grzeją. Przeważnie śpią a wiadomo jak się spi to się szybko człowiek wychładza nawt na plaży czasami człowiekowi zimno jest bez przykrycia;P jak spi oczywiscie. A taki mały człowieczek wychładza się bardzo szybko. Wczoraj widziałam laskę z malutką dzidzią może 2 miesiące - spała w gondoli na samych bodziakach bez czapeczki i skarpetek. Byłam przerażona no ale cóż....
My równiez jeździmy w gondoli choc mała jak nie śpi to stale siada. Mamy podnoszone ale ona jeszcze niestabilnie siedzi i zjeżdża z tego. Ale mamy bardzo dużą gondolę i chciałabym całe lato w niej pojeździć, wygoda dla małej a dla mnie fun bo piekny wózek mam;P
Pozdrawiam
My równiez jeździmy w gondoli choc mała jak nie śpi to stale siada. Mamy podnoszone ale ona jeszcze niestabilnie siedzi i zjeżdża z tego. Ale mamy bardzo dużą gondolę i chciałabym całe lato w niej pojeździć, wygoda dla małej a dla mnie fun bo piekny wózek mam;P
Pozdrawiam
Niby dzieci szybko się wychładzają ale moja mała wczoraj strasznie płakała i stopniowo ją rozbierałam.. W końcu została w bodziaku z długim rękawem i skarpetkach i przestała się wydzierać :P Jak zasnęła to nakryłam ją pieluszką a jak dotarłyśmy do domu i ją podniosłam to miała całe plecki spocone. Teraz ubieram lekko a do torby pakuję dodatkową warstwę, żeby w razie czego założyć.
A co do ubranka jeszcze to ja czapeczki nie zakładam, jak i tak leży osłonięta w gondoli i słońce tam do niej nie dociera, od wiatru też jest osłonięta. I ja i mąż nie przepadamy za ciepłem i sądząc po samopoczuciu córki przez te kilka ciepłych dni, ona też nie lubi więc wychodzę z założenia, że lepiej jak jej będzie chłodniej, niż miałabym ją przegrzać :)
My zakładamy body z krótkim rękawkiem , na to jakaś cienka koszuleczka z długim , spodnie i skarpetki ; ) też jeździmy w gondoli jeszcze. Chociaż chyba niedługo będziemy się musieli przerzucić na spacerówke bo wydaje mi sie ze Alek przestaje sie miescic w gondoli. I mamy teraz problem bo ma strasznie spłaszczoną główkę z jednej strony ;/
Natalia u nas tez plaskata główka z jednej strony, ale to po tatusiu:) lezymy na lewym boczku i coraz czesciej na brzuszku i wydaje mi sie , ze jest troche lepiej.
No mi sie wydaje ze wlasnie ta dziewczyna dobrze ubrala dziecko:) W taki upal zakladac krotki rekaw i jeszcze dlugi na to? Co z tego ze dziecko nie biega skoro lezy w gondoli calkowicie osloniete od wiatru gdzie powietrze praktycznie stoi? Takie male dzieci jak najbardziej sie poca! Moja i wczoraj i dzis byla w kompleciku bluzeczka na ramiaczkach i krotkie spodenki a i tak byla lepka od potu.
Nam na spłaszczoną główkę pomogła specjalna poduszka. Teraz już prawie tego nie widać, ale był moment, że myśleliśmy, że już tylko terapia kaskowa pomoże.
Jeździmy w gondoli, ale ona jest też siedziskiem spacerowym - parę razy na kilka minut zmieniłam małemu, żeby miał inną perspektywę i podobało mu się. Małego ubieram tak, jak siebie, ale w torbie zawsze mam cienki kocyk i czasem (zwłaszcza wieczorem) go nakrywam.
Jeździmy w gondoli, ale ona jest też siedziskiem spacerowym - parę razy na kilka minut zmieniłam małemu, żeby miał inną perspektywę i podobało mu się. Małego ubieram tak, jak siebie, ale w torbie zawsze mam cienki kocyk i czasem (zwłaszcza wieczorem) go nakrywam.
ja dzis uciekłam ze spaceru, bo nawet w krótkim rękawku co chwile wybudzała się na wode lub mleko. podczas kamienia poci sie czółko. jakis wysilek to jest:) a dzis do snu tylko bodziak na krótki rękaw i pieluszka na nóżki.
Cześć :)
Ubieranie dziecka o tej porze roku to jakiś dramat.
Powinno mieć ubrane tyle warstw co rodzic plus jedną.
W samym bodziaku to trochę za chłodno, bo przecież ja na noc ubiorę koszulę, więc Zosi założyłam bodziaka i cienkiego rampersa.
Na spacer to już koszmar, bo przegrzać źle, ale nie przesadzajmy, też żeby w jednej warstwie, w końcu to niemowlę
Ubieranie dziecka o tej porze roku to jakiś dramat.
Powinno mieć ubrane tyle warstw co rodzic plus jedną.
W samym bodziaku to trochę za chłodno, bo przecież ja na noc ubiorę koszulę, więc Zosi założyłam bodziaka i cienkiego rampersa.
Na spacer to już koszmar, bo przegrzać źle, ale nie przesadzajmy, też żeby w jednej warstwie, w końcu to niemowlę
Ta zasada obowiazuje do pewnej granicy, jak bedzie 35 stopni to tez bedziesz zakladala podwojna wartswe bo sama jestes w jednej koszulce? Trzeba obserwowac dziecko a nie trzymac sie za wszelka cene takich zlotych zasad. Dzieciaki sie poca w tych wozkach, powietrze stoi. Co do nocy to ja najhetniej spalabym nago kiedy jest tak cieplo, wiec mala spi w leciutkim rampersie, a na drzemki w ciagu dnia kiedy w domu bylo bardzo cieplo spala w samym pampersie przyryta pielucha.
Jasne, że nie można dziecka ubierać na siłę, może jestem przewrażliwiona, ale jeszcze parę dni temu było chłodno, mamy maj nie lipiec ;)
Dziś na spacerze widziałam dzieci zarówno mocno ubrane ( w grubych bluzach) jak i takie w samych bodziakach
Ja miałam dziś długie spodnie, i wcale się nie spociłam, więc chyba aż tak strasznie nie było, żeby dziecko musiało leżeć z gołymi nogami ;)
Dziś na spacerze widziałam dzieci zarówno mocno ubrane ( w grubych bluzach) jak i takie w samych bodziakach
Ja miałam dziś długie spodnie, i wcale się nie spociłam, więc chyba aż tak strasznie nie było, żeby dziecko musiało leżeć z gołymi nogami ;)
No ja myślę, że ta druga warstwa to powinna być stosowana przy niższych temperaturach, jak jest niebezpieczeństwo, że dziecko się wychłodzi. Przy 30 stopniach i duchocie nie ma możliwości wychłodzenia, a jest bardzo duże prawdopodobieństwo przegrzania.
Ja dziś mijałam mamę, która byłą ubrana w letnią sukienkę, a dziecko w gondoli przykryte kocem rozpaczliwie płakało, a mama próbowała uspokoić je smoczkiem...
Ja generalnie się nie wtrącam i uważam, że każdy ubiera swoje dziecko tak jak chce. Jedni sa bardziej przewrażliwieni inni mniej. Ja od początku stosuję "zimny chów" :)
Ja dziś mijałam mamę, która byłą ubrana w letnią sukienkę, a dziecko w gondoli przykryte kocem rozpaczliwie płakało, a mama próbowała uspokoić je smoczkiem...
Ja generalnie się nie wtrącam i uważam, że każdy ubiera swoje dziecko tak jak chce. Jedni sa bardziej przewrażliwieni inni mniej. Ja od początku stosuję "zimny chów" :)
To chyba też zależy od dziecka. Mój syn, choć taki malutki, przegrzewa się szybciej ode mnie, więc nie ubieram go ciepło. Dzisiaj było mu dobrze nawet w samej pieluszce. Dzieci są jednak różne, a chyba każda mama sprawdza, czy dziecku jest ciepło, czy nie. Ja przykrywam, gdy mały jest zimny, odkrywam (rozbieram), gdy jest gorący i wszystkie znane mi mamy, robią tak samo - dostosowują ubranko do swojego dziecka.
możesz minusować, a ja uwazam, ze w taką pogode lepiej dac jedna wartstwe, bo przeciez sie nie przeziebi, niż potem walczyć z potówkami. my dzis wykąpalismy Młodą w 35 stopniach zamiast przepisowych 37-38 i nie wygladala na niezadowoloną. na noc Ją przykryje kocykiem, ale obecnie w pokoju jest 26 stopni, wiec pora zainwestowac w wentylator.
widzę, ze temat ubierania na topie :) my też w bodziaku na krótki rękaw +cieniuteńkie półśpiochy-i zdaje się być ok, a do spania w ciągu dnia-pieluszka flanelowa..
a ja mam małego doła..mały ma już 4 miechy i waży 6 kg..trochę słabo..choć pediatra nic w związku z tym nie powiedziała..na dodatek od bodajże 2 tyg ma biegunkę...dostaliśmy krople-więc może pomogą...no i główkuję czy jadam coś' nadzwyczaj szkodliwego' ale powiedziawszy szczerze nic do głowy mi nie przychodzi...jedynie to, ze jadam sporo jajek..może od tego..?no i słodycze..ale czekolada to raczej działa w drugą stronę:/ ech...
a ja mam małego doła..mały ma już 4 miechy i waży 6 kg..trochę słabo..choć pediatra nic w związku z tym nie powiedziała..na dodatek od bodajże 2 tyg ma biegunkę...dostaliśmy krople-więc może pomogą...no i główkuję czy jadam coś' nadzwyczaj szkodliwego' ale powiedziawszy szczerze nic do głowy mi nie przychodzi...jedynie to, ze jadam sporo jajek..może od tego..?no i słodycze..ale czekolada to raczej działa w drugą stronę:/ ech...
a moze troche go dokarmiać mm zeby przybrał?. czekolada może uczulić, ale nie karmiłam wiec nie mam z tym doswiadczenia. 6 kilo to troszke mało. jak ostatnio wazylysmy nasze marcowe dzieciaki to mają po ok. 5800
Z tego co wiem, dzieci karmione piersią mogą być szczuplejsze i nie jest to nic złego. Chyba, że lekarz stwierdzi, że przybiera zdecydowanie zbyt mało, to trzeba działać.
Moja mała za 5 dni kończy 3 miesiące i zewsząd słyszę, że jest mała. Waży ok. 5 kg (dziś szczepienie, więc dowiem się dokładnie) ale właśnie mi wydaje się duża. Shizuję się jednak jak ktoś mi mówi, że wygląda na 2-miesięczne dziecko. Ale z drugiej strony mówi mi to matka 8-miesięcznej dziewczzynki, która waży 10 kg i zawsze ma biszkopta w rączce.. Sama nie wiem co o tym myśleć. Wydaje mi się, że każdy bobas rośnie swoim tempem...
Pozdrawiam Was w ten kolejny upalny dzień :) Oby wszystkie nasze dzieciaczki były ubrane tak, żeby było im dobrze :)
Moja mała za 5 dni kończy 3 miesiące i zewsząd słyszę, że jest mała. Waży ok. 5 kg (dziś szczepienie, więc dowiem się dokładnie) ale właśnie mi wydaje się duża. Shizuję się jednak jak ktoś mi mówi, że wygląda na 2-miesięczne dziecko. Ale z drugiej strony mówi mi to matka 8-miesięcznej dziewczzynki, która waży 10 kg i zawsze ma biszkopta w rączce.. Sama nie wiem co o tym myśleć. Wydaje mi się, że każdy bobas rośnie swoim tempem...
Pozdrawiam Was w ten kolejny upalny dzień :) Oby wszystkie nasze dzieciaczki były ubrane tak, żeby było im dobrze :)
My po porannym spacerku, teraz najgorszy upał przesiedzimy w domu i popołudniu znowu na dwór :)
Justi a ile Twój synek ważył przy urodzeniu?, bo najważniejszy jest odpowiedni przyrost masy ciała, a nie ile waży dziecko w danym miesiącu. Wogóle niemowlaków nie powinno się porównywać wagowo, bo kazdy miał inną masę urodzeniową. Generalnie zakłada się, że między 4-6 miesiącem życia niemowlę powinno podwoić swoją masę urodzeniową.
Z tego co piszesz synek je bardzo często, a ile trwają karmienia? Bo może je czesto i krótko, więc zjada dużo tego pierwszego pokarmu(co może też być przyczyną rzadkich kupek, bo ten pokarm jest wodnisty), a mało zjada tego następnego kalorycznego pokarmu, więc słabiej przybiera. W nocy pokarm jest najbardziej tłusty, więc dobrze dużo karmić w nocy jak chce się, żeby dziecko przybrało.
My mamy odwrotny problem, bo "mały" waży 8800! Musze postarać się wykluczyć jedno nocne karmienie.
Justi a ile Twój synek ważył przy urodzeniu?, bo najważniejszy jest odpowiedni przyrost masy ciała, a nie ile waży dziecko w danym miesiącu. Wogóle niemowlaków nie powinno się porównywać wagowo, bo kazdy miał inną masę urodzeniową. Generalnie zakłada się, że między 4-6 miesiącem życia niemowlę powinno podwoić swoją masę urodzeniową.
Z tego co piszesz synek je bardzo często, a ile trwają karmienia? Bo może je czesto i krótko, więc zjada dużo tego pierwszego pokarmu(co może też być przyczyną rzadkich kupek, bo ten pokarm jest wodnisty), a mało zjada tego następnego kalorycznego pokarmu, więc słabiej przybiera. W nocy pokarm jest najbardziej tłusty, więc dobrze dużo karmić w nocy jak chce się, żeby dziecko przybrało.
My mamy odwrotny problem, bo "mały" waży 8800! Musze postarać się wykluczyć jedno nocne karmienie.
Aha:) No coz, postaram sie wytlumaczyc corce czemu mimo 28 stopni nie moge jej ubrac bodziaka na krotki rekaw i ze musi poczekac na to "lipcowe" cieplo:)
To czy jest maj czy lipiec to dla temperatury jako takiej nie ma zadnego znaczenia, wiadomo pogoda sie moze szybko zmienic, dlatego warto miec cos do zalozenia. Od wiatru sa dzieciaki osloniete jak leza w gondoli. Co innego jakby miala na piachu na plazy lezec, bo to jednak jeszcze chlod ciagnie od dolu, ale jak lezy w wozku? No nic, robcie jak uwazacie:)
To czy jest maj czy lipiec to dla temperatury jako takiej nie ma zadnego znaczenia, wiadomo pogoda sie moze szybko zmienic, dlatego warto miec cos do zalozenia. Od wiatru sa dzieciaki osloniete jak leza w gondoli. Co innego jakby miala na piachu na plazy lezec, bo to jednak jeszcze chlod ciagnie od dolu, ale jak lezy w wozku? No nic, robcie jak uwazacie:)
Rauma, kręciłam się po Stogach ;)
My po szczepieniu, mała waży 5500 więc całkiem całkiem :)
Dostała skierowanie do szpitala na Zaspę na oddział okulistyczny, od urodzenia walczymy z ropiejącym oczkiem, podobno ma niedrożny kanalik łzowy i skoro krople nie działają, to pewnie trzeba przetkać. Zasmuciłam się i trochę wystraszyłam tego szpitala :(
My po szczepieniu, mała waży 5500 więc całkiem całkiem :)
Dostała skierowanie do szpitala na Zaspę na oddział okulistyczny, od urodzenia walczymy z ropiejącym oczkiem, podobno ma niedrożny kanalik łzowy i skoro krople nie działają, to pewnie trzeba przetkać. Zasmuciłam się i trochę wystraszyłam tego szpitala :(
Helenka miała dziś ostatnie szczepienie w tym roku - 6 w 1. Ma już niemal 4,5 mies. i waży ponad 6,5 kg, główka ma 42 cm, a klatka 41 cm :-) Lekarka mówiła, że pięknie przybiera i nie muszę jeszcze wprowadzać nowego menu ;-) Karmię piersią na żądanie. Mam próbować za miesiąc, ale nie zmuszać, mogę poczekać też do 7 mies. Póki malutka nie skończy 9 mies. radziła aby podawać jedzonko w słoiczkach.
To nie lepiej gotować w domu jesli ma sie źródło zdrowych warzyw?
Ciezko powiedziec co lepiej. Ja bede pewnie troche gotowala a troche kupowala sloiczkow. Nie szaleje z eko, chociaz wiadomo staram sie gotowac i jesc zdrowo, duzo warzyw i owocow jemy. Jak sie ma dwojke to juz nie zawsze jest czas gotowac samemu obiadki i zupki, ja powiem szczerze ze czasem wole sobie cos odpuscic i pobawic sie dluzej ze starsza corka. Dla mnie nie ma pewnosci ze warzywa ktore kupie jako eko sa naprawde eko, tak samo sloiki, tak naprawde nie wiesz co tam jest. wiec ja stawiam na troche tego i troche tego, kolo roku dziecko je juz praktycznie normalny obiad z domownikami wiec damy rade;)
ważył 3 600 więc spoko,no nic-nie będę się tym stresować..bardziej ta biegunka jest podejrzana... myślę, że zajada ok 10-15 minut -ale on tak ogólnie pije raczej powoli, a wczesniej nie dawałam mu zbyt długo jesc-gdyż jak jadł za długo-to za kazdym razem ulewał-i to tak porządnie...
troszkę mi dziwnie-bo córa była taka akurat, z okrągłymi policzkami, on też zaokrąglony, tylko tak malutko -ale jak patrzę w tabelach-to tak ledwo ledwo norma...no nic-pediatra nic nie mówi na tę wagę....badaliśmy się na nietolerancję laktozy -- zobaczymy co będzie...
ja akurat z tych co sami gotują papko-zupki-ale z tej przyczyny że mamy swoje warzywa i całą resztę..
troszkę mi dziwnie-bo córa była taka akurat, z okrągłymi policzkami, on też zaokrąglony, tylko tak malutko -ale jak patrzę w tabelach-to tak ledwo ledwo norma...no nic-pediatra nic nie mówi na tę wagę....badaliśmy się na nietolerancję laktozy -- zobaczymy co będzie...
ja akurat z tych co sami gotują papko-zupki-ale z tej przyczyny że mamy swoje warzywa i całą resztę..
My mamy działkę i dwa zaufane warzywniaku.po prostu zdziwiło mnie ze lekarz poleca sloiczki
z ta waga dzieciaczkow to roznie, nie dajmy się zwariować. jeśli lekarka nie zwrocila szczególnej uwagi, to znaczy, ze wszystko jest OK.
mój za 2 dni konczy 4 m-ce i wazy teraz 6800, a urodzil się majac 2600, także jest na 50 centylu, ale w porównaniu do wagi "startowej" to dość duzy chlopiec.
babelkowa - tez jesteś ze Stogow? Masz na imie Karolina? To Ty może kupowalas od nas papmki?
jeśli chodzi o ubieranie w taka pogode, to ja absolutnie nie stosuje 1 warstwy więcej niż ja sama mam. w ziemie ze starszymi chłopcami tak było, ale w leci to chyba nie powinno już tak dzialac. nie wyobrażam sobie ubrać Tomka w dwie warstwy w taki upal, gdy powietrze w zasadzie "stoi" w gondoli. Nas to chociaż dziś wiaterek owiewał, ale maluszki niestety się mocno grzeja...
mój za 2 dni konczy 4 m-ce i wazy teraz 6800, a urodzil się majac 2600, także jest na 50 centylu, ale w porównaniu do wagi "startowej" to dość duzy chlopiec.
babelkowa - tez jesteś ze Stogow? Masz na imie Karolina? To Ty może kupowalas od nas papmki?
jeśli chodzi o ubieranie w taka pogode, to ja absolutnie nie stosuje 1 warstwy więcej niż ja sama mam. w ziemie ze starszymi chłopcami tak było, ale w leci to chyba nie powinno już tak dzialac. nie wyobrażam sobie ubrać Tomka w dwie warstwy w taki upal, gdy powietrze w zasadzie "stoi" w gondoli. Nas to chociaż dziś wiaterek owiewał, ale maluszki niestety się mocno grzeja...
Druga warstwa tak,ale dla..noworodków! Wystarczy spytać jakiejkolwiek położnej lub pediatry:)
Moja córka dziś miała body z krótkim rękawem i cienkie,krótkie bawełniane spodenki zakrywające pampersa a i tak była mokra na plecach. Kiedy nosiłam ją dziś w chuście to zakładałam kapelusik żeby słonko nie przygrzało,ale z gołe nóżki dyndały:) Mam wrażenie, że w gondoli to w ogóle nie ma przewiewu:/.
Moja córka dziś miała body z krótkim rękawem i cienkie,krótkie bawełniane spodenki zakrywające pampersa a i tak była mokra na plecach. Kiedy nosiłam ją dziś w chuście to zakładałam kapelusik żeby słonko nie przygrzało,ale z gołe nóżki dyndały:) Mam wrażenie, że w gondoli to w ogóle nie ma przewiewu:/.
Justi, ja na Twoim miejscu poszłabym do innego pediatry,skoro ten nie zareagował na wagę dziecka. 6 kg na 4 miesiąc to mało-na końcu książeczki zdrowia dziecka są siatki centylowe więc możesz sobie sprawdzić. Oprócz zmiany pediatry przystawiałabym dziecko częściej do piersi np co 1,5-2h i po kilku dniach poszłabym do przychodni i sprawdziła jak przybiera. A ta biegunka to naprawdę biegunka? ile kupek dziennie robi? Jak ja mam biegunkę to raczej siedzę non stop w wc z małymi przerwami;) więc może nie jest aż tak źle? Moja córka miała częstsze i rzadsze kupy jak była chora-dosłownie po pachy-zółta,strzelająca wręcz wylewająca się z pieluchy.
ja dzi założyłam Majce bodziaczek z krótkim rekawem i nakrylam ją flanelową pieluszką,a w godnoli dolozylam na materacyk bawelniane przescieradlo i tyle.
Moja lekarka na wagę Aniusi która ważyła 6300 mając 4,5 mc powiedziała że przybiera ok 700g na miesiąc więc jest to w normie, a do chudziutkich nie należy, nie jest też bardzo długa wciąż nosi bodziaki 62/68. Tak więc Justi nie martw się wagą skoro pediatra nie zwróciła na to uwagi, to znaczy że wszystko jest w normie.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Kobitki moze nowy wątek? czasem na telefonie ciezko sie przewija:) 4-6 miesiac wlasnie podobno 700 jest w normie.
małgosia-tak na dobę wyjdzie 5-6 razy-więc sporo (wczesniej robił 1 raz na 3 dni), i kolor bardzo inspirujący..taki wyblakły szpinak..i ogólnie to konsystencja bardzo płynna..wszystko wchłonięte w pieluszkę...no i podczas 'akcji' jest to głośne-słyszę nawet śpiąc w nocy...z góry przepraszam za tak szczegółowy opis :)
Justi,dalej podtrzymuje pomysł z pójściem do innego pediatry-konsultacja nie zaszkodzi a przecież to dla dobra dziecka.Trzymam kciuki!
My dziś idziemy do Parku Regana z dzieciatymi znajomymi i tymi bez dzieci,zebrało sie Nas 20 osób:)Piknik!Już w chuście byłam po truskawki,winogrona,ciasto drożdzowe i zrobiłam lemoniadę.Miłego,słonecznego dnia dziewczyny!
My dziś idziemy do Parku Regana z dzieciatymi znajomymi i tymi bez dzieci,zebrało sie Nas 20 osób:)Piknik!Już w chuście byłam po truskawki,winogrona,ciasto drożdzowe i zrobiłam lemoniadę.Miłego,słonecznego dnia dziewczyny!
zapraszam do nowego;)))
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=543396&c=1&k=160
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=543396&c=1&k=160
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]
