One Billion Rising / Nazywam się Miliard

hop :)

ja mam małe pytanie, dlaczego one billion rising to nazywam się miliard ? lepiej już pasuje - powastanie milionów czy coś takiego, super akcja ogólnie ale jak zwykle...poslkie tłumaczenie nie pasuje kompletnie do akcji...a btw. powodzenia o 18

Ja tego nie tłumaczyłam ;)
Ktoś tak sformułował polską nazwę, no trudno. Akcja i tak jest fajna :)

Dokładnie tak napisałam !! wiem, że akcja super, wiem że cel też szczytny, dobry pomysł by zwrócić uwagę na duży problem społeczny ale tłuaczenie...to jak die hard szklana pułapka...mnie to się skojarzyło z jakąś loterią....

No to świetnie zorientowana jesteś....pytanie - po co zatem się angażujesz w coś czego nie rozumiesz?

Akcja "One Billion Rising" ma się odnosić do symbolicznej liczby miliarda kobiet (jakoś tak organizatorzy to policzyli), które rocznie są ofiarami przemocy, głównie seksualnej. Jakoś słowo "fajna akcja" nie pasuje tutaj do ludzkiego cierpienia, nie sądzisz?
A czemu "billion = miliard"? Różnica w nazewnictwie - w języku angielskim miliard i bilion są przestawione.

A jak się coś takiego organizuje to z odpowiednim wyprzedzeniem, o! ;p
Akcja potrzebna, ale falstart był..
Pozdrawiam.

rozumiem doskonale brak roznicy między bilion a miliard....sama nazwa nazywam się miliard mnie się kojarzy z loterią i jest to pudło w odniesienu do angielskiej nazwy i tyle

Emenemsik, w to co wiesz, nie mam wątpliwości :) Chodziło mi o autorkę tematu - czy ona wie....bo jakoś wcześniej napisała co innego :P

jeśli autorką jest osoba, którą o to podejrzewam ;) to jestem pewna, że baaaardzo dokładnie rozumie sens tej akcji :)

A czemu masz wątpliwości, czy autorka tematu rozumie sens akcji? :)

Napisałam, że tego nie tłumaczyłam, co oznacza dokładnie tyle, że tego nie tłumaczyłam. A nie, że tego nie rozumiem. Nie tłumaczyłam tytułu i związku z tym nie chciałam (ani nie miałam czasu) wchodzić w dyskusje o sensowności tłumaczenia, bo nie to jest w akcji najważniejsze.

A że "fajna" akcja? Tak, właśnie fajna. Taka miała być ta akcja. Oprócz zwrócenia uwagi na problem, taniec miał wzbudzić pozytywne uczucia wśród uczestników, a w kobietach obudzić poczucie siły i odwagi.

Co do falstartu - nie byłam organizatorem, tylko uczestnikiem, sama dowiedziałam się o akcji na krótko przed nią i pomyślałam, że warto o niej napisać tutaj.

Akcja podobno ma się odbywać co roku (ale nie jestem tego w 100% pewna) - jeśli tak będzie i jeśli kogoś zainteresowała i zachęciła, to być może dołączy za rok :)

oooo szkoda że tak wcześnie ja dopiero po 19 bede w sopocie ...
Fajna akcja! Szkoda że tak mało nagłośniona..

co do nazewnictwa... moze chodzi o taki chwyt jak przy wielu tego typu akcjach spolecznosciowych, to znaczy zeby nie mowic o statystykach, suchych liczbach (milon kobiet pada ofiara przemocy domowej...) tylko zwrocic uwage na dramat kazdej jednej z nich (czyli Ja moglabym byc w tej statystyce numerem milion i to bylby moj dramat, moj osobisty prywatny jako trzydziestoletniej matki, zony itd. a nie jakies suche fakty statystyczne)
Czyli, ze kazda ta kobieta moglaby byc jakims ,numerem, w tej statystyce.

funkuniu - dzięki :) hahaha :P