Odpowiadasz na:

Re: przecież

Nie do końca. Jadę szosówką w środku słonecznego dnia - zabieram tylko tylne przyczepione do roweru. Jadę pod koniec dnia i zamierzam nie używać - wkładam przednie na wszelki wypadek do torebki. W... rozwiń

Nie do końca. Jadę szosówką w środku słonecznego dnia - zabieram tylko tylne przyczepione do roweru. Jadę pod koniec dnia i zamierzam nie używać - wkładam przednie na wszelki wypadek do torebki. W trekingu to oczywiście żaden problem wozić ze sobą komplet przez cały dzień, ale do lasu też nie ma sensu zabierać. Uważam, że przepis zezwalający na nieprzyczepianie lampki w dzień ma sens. Z tym, że po zmroku nie ma żadnego tłumaczenia "nie sądziłem, że zrobi się późno". To indywidualna, osobista odpowiedzialność rowerzysty. Zawsze można kupić nową lampkę, poprowadzić rower po chodniku, albo pojechać autobusem. Nie masz lampek po zmroku - nie jedziesz.
tak jak z piciem. Spotkałeś kolegę i wstąpiliście do baru - samochód zostaje na parkingu.

zobacz wątek
9 lat temu
~Rysiek 55+

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry