Widok

Przemoc w rodzinie wobec dzieci, fakty czy fikcja?

Nasze dzieci uczą się życia od nas, a w wychowywaniu najważniejszy jest dobry przykład czyny, zachowania i postawy a nie słowa, upomnienia czy metody w postaci nagród i kar.

Kto czytał konwencje o prawach dziecka ?

http://tkopd-gdansk.blogspot.com/p/konwencja-o-prawach-dziecka-przyjeta.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czytałam dziś taki wątek na innym forum:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,898,145361574,145361574,czy_to_juz_przemoc_psychiczna_wobec_dziecka_.html

i włosy mi się zjeżyły na głowie, bo to klasyczny przykład przemocy psychicznej i nie ma na to żadnej rady.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Stvoriczko bo ludzie sobie nie radzą z własnymi emocjami to raz, a dwa nie wiedzą jak się zachować, zareagować w danej sytuacji.
A gdy kończy się wiedza to zaczyna przemoc.
Albo ignorancja - na zasadzie dziecko niech robi co chce, w końcu kiedyś się znudzi i przestanie - ja udam, że nie widzę, żeby się nie zbłaźnić niewłaściwą/nieskuteczną reakcją.

I stąd można zaobserwować matkę z zainteresowaniem studiującą skład surówki w sklepie, podczas gdy jej dziecko rzuca pomidorami. Ona nie reaguje bo wie, że gdy odciągnie go od pomidorów to złapie ogórki, a gdy i je mu odbierze to wtedy wpadnie w histerię :D
Zresztą poczytaj ten wątek:

http://forum.trojmiasto.pl/nie-radze-sobie-duzo-krzycze-na-dziecko-t392026,1,16.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
@ artur

Konwencja o prawach dziecka to bzdura. Wychowanie dziecka to sprawa przynależąća do sfery prywatnej i wara instytucjom od tej sfery.

Druga sprawa to język - przemoc jest domowa , nie rodzinna, bo najwięcej drastycznych przypadków notuje się w konkubinatach, a to przecież nie rodzina lecz podróbka.

Sprawa trzecia - niewychowani rodzice nie potrafią wychowywać dzieci, trzeba więc dążyć do tego by matki więcej uwagi poświęcały wychowywaniu dzieci, bo taka jest natura procesów wychowawczych.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
" bo najwięcej drastycznych przypadków notuje się w konkubinatach"

Zet, skąd wiesz?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak z ciekawości zapytałam skąd masz te informacje bo ja się dokopałam do tego:
http://archiwum.dlapolski.pl/rodzina/Konkubinaty-szkodza-dzieciom-n362.html

"Żadna instytucja w Polsce nie prowadzi statystyk dotyczących przemocy w domach, w których rodzice bądź opiekunowie dzieci żyją w związkach nieformalnych."
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ letni_a

Wiem z doniesień medialnych, które wskazują,że więcej jest drastycznych przypadków złego stsunku do dzieci w konkubinatach, szczególnie gdy partner nie jest ojcem dziecka. Potwierdzają to także psychologowie ewolucyjni.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
I w tej sferze prywatnej dzieją się nieprawdopodobne rzeczy.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127823,14174867,Sliczny_i_posluszny.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk#Cuk
Ale spoko, wara.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Stvoriczko

Dla zasady omijam to wszystko, co kojarzy się z wybiórczą. Niewiarygodne, statystycznie. Wprawdzie i ślepej kurze trafi się ziarno, ale szkoda mego czasu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To stara historia, opisywana już w wielu innych gazetach na początku lat 80-tych. Tylko teraz ma swój dalszy ciąg.
Kobieta zakatowała na śmierć pasem swojego 6-letniego pasierba, za to, że zgubił sznurówkę. Ojciec dziecka widział, nie zareagował.
Teraz ta kobieta, po kilku latach odsiadki, jest szanowaną nauczycielką i pracuje w szkole.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Stvoriczko

Geny, o tym mowią psychologowie ewolucyjni. Zgodnie z ich teorią, u podłoża spolecznych zachowań leżą geny i każdy dba o przekazanie swoich genów, eliminując geny rywali.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
"Zgodnie z ich teorią, u podłoża spolecznych zachowań leżą geny i każdy dba o przekazanie swoich genów, eliminując geny rywali."
Czyli Pan Bóg stworzył nas pełnymi dobra :))

W tym przypadku to raczej wychowanie. Macocha, w swoim dzieciństwie, też była bita. Trucizna przekazuje się przez pokolenia.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Za zachowania odpowiadają geny z jednej strony i wpływ środowiska z drugiej strony. Proporcje są oceniane 40% do 60% w jedną lub drugą stronę. Ale to raczej trudno ocenić, najlepiej widać po bliźniakach jednojajowych wychowywanych osobno.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tutaj jest szczegółowy opis całej sprawy - z czasopisma psychiatrycznego.

http://ppn.ipin.edu.pl/archiwum/2006/1/t15n1_11.pdf
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I w tej sferze prywatnej dzieją się nieprawdopodobne rzeczy.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127823,14174867,Sliczny_i_posluszny.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk#Cuk
Ale spoko, wara.
==
Jaka wiara do cholery, szukasz taniej sensacji? W artykule jasno napisano, że cytuję:
"Po wyjściu z zakładu karnego dwa razy przebywała w zakonie, raz - cztery lata, raz - dwa. Pracowała jako sprzątaczka w katolickiej szkole...(...)"

Wcześniej (w chwili zbrodni) mogła być taką samą ateistką jak i Ty :D
Już pominę kwestię, iż sam artykuł nie zawiera żadnych danych personalnych - ot klasyczne uderzenie w katolicyzm.
A jak jesteś taka dokładna to dlaczego przemilczasz rolę ojca, co robił gdy matka katowała? Stał obok. Nie uczynił NIC.
Ale spoko, nie o nim jest artykuł. :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cytat z drugiego linku:

"Maria, l. 27, o wykształceniu wyższym politechnicznym, po studiach pracę podjęła w szkolnictwie zawodowym dla dzieci upośledzonych umysłowo, panna, bezdzietna, pozostawała od kilku lat w konkubinacie z Mikołajem,
l. 29, o wykształceniu wyższym (politechnicznym), pracującym w instytucji naukowej, zgodnie z wyuczonym kierunkiem studiów, rozwiedzionym, wychowującym synaRoberta, l. 6,5. Oboje zamieszkali w dużym mieście.

Mikołaj swoją byłą żonę poznał w okresie szkoły średniej.
Na decyzję o małżeństwie wpłynęła jej ciąża, po kilku miesiącach urodził się Robert, półtora roku póżniej córka.
Na złe układy w tym małżeństwie wpłynęła rozłąka i odległość (on podjął studia w odległym mieście), niezgodność charakterów i poznanie
Marii przez Mikołaja.
Po rozwodzie, w wyniku jego starañ,
sąd przyznał mu opiekę nad synem, o pomoc w której prosił
Marię, na co chętnie przystała."
==
Czyli z opisu wynika, że rozbiła małżeństwo i żyli w konkubinacie (nie wiem czy wiesz, ale religijne katoliczki raczej tak nie postępują) :D

Zatem skup się na meritum i nie mieszaj wiary do tej sprawy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kinga, przeczytaj jeszcze raz.
Wara.
Nie wiara.

"Wara", bo Zet napisał że wychowanie należy tylko do sfery prywatnej i wara od niej instytucjom.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aha, to przepraszam - myślałam, że to literówka i zamiast wiara wyszło Ci wara.

Instytucje na część rzeczy wpływ mieć powinny, na część nie.
Popatrz co się dzieje w Szwecji np

http://claroklara.salon24.pl/195814,jablko-wyborcze-i-wzor-szwedzki

Dla mnie to klasyczny przykład emocjonalnej i moralnej zgnilizny - tam nie ma rodziny, a rodzina to podstawowa komórka społeczna w której dziecko uczy się wszystkiego, w tym również na czym polega człowieczeństwo.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Stvoriczko

Pani naprawdę nie rozumie Konstytucji ? I socjologii ?
Przecież rodzina to instytucja pierwotna, naturalna, biologiczna i społeczna. Państwo i jego instytucje to twory wtórne, umowne. Sfery tych dwóch typów instytucji są zupełnie odmienne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kinga, szwedzkie rozwiązania są niedoskonałe, nie od dziś wiadomo, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

Ale jeśli (Zet) w rodzinie dzieje się źle, dziecko przychodzi do przedszkola/szkoły regularnie z siniakami, to społeczeństwo - w moim mniemaniu - ma obowiązek zareagować.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Stvoriczko po co starasz się tłumaczyć fanatykowi rzeczy oczywiste dla każdego średnio rozgarniętego człowieka o choćby odrobinę otwartym umyśle?
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.

Stanisław Lem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale jeśli (Zet) w rodzinie dzieje się źle, dziecko przychodzi do przedszkola/szkoły regularnie z siniakami, to społeczeństwo - w moim mniemaniu - ma obowiązek zareagować.
==
Tu się zgodzę. Byle nie incydentalnie.

Ja kiedyś poszłam do zerówki z....nabitym "limem" - nawet mam klasowe zdjęcie z nim bo akurat fotograf przyjechał :D
Moja matka wstydziła się ze mną chodzić po mieście bo ludzie się na nią dziwnie patrzyli. O ojcu nie wspomnę bo zaraz sypały się komentarze :D

Oczywiście siniaka sama sobie nabiłam skacząc po łóżku o parapet - jakiś koncert leciał w TV, skakało się fajnie i łup - dobrze, że oka sobie nie wybiłam.
Rodzice mnie nigdy palcem nawet nie tkneli (uważają, że dziecku się tłumaczy, a nie bije) - ciekawe czy w takiej Szwecji nie mieliby w takiej sytuacji "najazdu" służb społecznych.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Kinga

W absolutnie pewnych sytuacjach ekstremalnych, musi interweniować wychowawca szkolny ewentualnie policja, zgodnie zresztą z prawem. Żadne dodatkowe ustawodawstwo jest tu zbędne i szkodliwe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja chodziłam zawsze z poobijanymi kolanami - dużo się ruszałam ;)
Przemoc w moim domu nie zostawiała śladów. Na ciele.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Stvoriczko

Oooo, właśnie powiedziała pani coś ciekawego, a właściwie zasugerowała - tymi śladami na ciele.

To pokazuje jak dęte są argumenty o przemocy domowej. Przecież znacznie groźniejsza jest przemoc, której śladów nie widać - przemoc psychiczna, ktora ciała nie zniekształca lecz uszkadza umysł, a leczenie umysłu, w odróżnieniu od leczenia ciała to spawa znacznie bardziej kłopotliwa. A ta przemoc nie pojawia się jedynie w rodzinie, przede wszystkim pojawia się ona w sferze społecznej.

I zgadnij koteczku, w której to ideologii tej przemocy najwięcej , i fizycznej i propagandowej. To niestety socjaliści tu przodowali - intenacjonalni socjaliści w rodzaju Lenina a potem, za ich przykładem, nacjonalni socjaliści pod wodzą Hitlera. Spraw w ich rozumieniu była prosta - szczęście ludzkości jest w zasięgu ręki, trzeba tylko usunąć przeszkody w postaci przeciwników politycznych, klasowych, rasowych, etc.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Słoń żyje w przyjaźni z mrówką. Mrówka to...
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Stvoriczko

No, argumenty pani ma, ale chyba widać je najlepiej byłoby na pływalni albo na plaży.

Co do słonia, to słoń jest symbolem optymizmu i pracy nad sobą. Jak to było z tym słoniem, co pilnie sliniąc główkę, doszedł do tego,że zgwałcił mrówkę, żeby nie odbiegać za daleko od tematu gwałtu ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I wciąż nie ustosunkowałeś się do sprawy Sereny i wywiadu.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Stvoriczko

Chyba straciła pani kontrolę nad wątkami.Proszę jeszcze raz rozejrzeć się po różnych wątkach, to pani znajdzie, nie będę wpisów dublował.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak, pomyliłam wątki.

Zefiniuj co to jest sytuacja ekstremalna.
Regularne lanie dziecka?
Mniej regularne lanie dziecka?
Regularne darcie się na dziecko, a lanie tylko czasem?
Tylko regularne darcie się na dziecko?
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Stvoriczko

Jeżeli pani pogubiła standardy, to nic dziwnego,że pani nie wie co to są wydarzenia ekstremalne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zdefiniuj.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Stvoriczko

Nie trzeba definicji, trzeba umieć używać języka. Ekstremalne - oznacza ze skraju skali. Albo zachowania pozastandardowe, a standardowe też mają pewną skalę. Czyli poza skalą. A co się mieści w skali wie każdy, kto dysponuje kodem kulturowym, polskim kodem kulturowym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Zet :))))) Proszę.... nie udawaj idioty....:)bo nim nie jesteś :)))) 'Extremalne zachowania'.. Stvoriczko pyta tylko czym DLA CIEBIE one są ? :)))) Żenujące jest to, że trzeba Ci tłumaczyć 'z polskiego na nasze' ;))))))))))))) Ja też jestem ciekawa ;))))))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ kaja

Ekstremalne zachowania są ekstremalnymi zachowaniami. Co się komu wydaje być ekstremalne to próby ustalania tego są już przejawem pychy. Wystarczą standardy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Standardem Zet jest to, że na dziecko agresywne mówi się 'źle wychowane', a nie wnika się w powód tej agresji.... A nawet jeśli ten powód staje się widoczny to...tłumaczy się go jako 'domniemany'... Wkurzają mnie takie opinie, że do rodziny nie należy się wtrącać... Bo czasem przegapić można coś ważnego...wiem o czym mówię i czuję się bezradna.... więc nie chrzań farmazonów.. Przepraszam za wulgaryzm :) Rzadko mnie ponosi, ale czasem...ech....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ kaja

Nie można wprowadzić formalnej zasady, że ktoś ma prawo wtrącać się do spraw rodziny. Zastanowmy się racjonalnie, kto mógłby się wtrącać ? Najważniejsze jest to, że nikt nie może mieć wiedzy o tym co się dzieje w każdej rodzinie czy nawet tylko w patologicznej rodzinie, bo wymagałoby to wprowadzenia systemu powszechnej inwigilacji.
Można w jakiś dyskretny sposób takim rodzinom pmagać, interweniować ale należy uznać, w pokorze, że nie ma takiej technicznej i merytorycznej mozliwośći. I zawsze będzie pewna liczba spraw niezałatwialnych przez państwo - niech to starają się rozwiążywać organizacje społeczne, kościelne, charytatywne na zasadzie dobrowolnośći a nie na zasadzie biurokratycznych rozporządzeń..

Najważniejsze jest leczyć przyczyny a nie skutki, bo przyczyny narastają poza kontrolą i nikt sobie ze skutkami nie poradzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Istnieje za to możliwość społecznej edukacji.
I nie wiem, może powinien być obowiązkowy jakiś kurs podstaw psychologii kiedy się zostaje rodzicem (podstaw psychologii powinno się uczyć zresztą pod koniec liceum, tragiczny jest ten absolutny brak samoświadomości, czego wydajesz się być, Zet, doskonałym przykładem), na którym by uczulano na zachowania przemocowe i toksyczne. I mówiłoby się, że takie sytuacje jak Kinga opisała niżej są po prostu niedopuszczalne, bo dziecko, które się w ten sposób regularnie traktuje praktycznie nie ma szans wyrosnąć na osobę zdrową psychicznie. Niby wszyscy wiedzą, że takie zachowanie jest niedobre, ale jednak zdarza się, a ludzie, którzy to robią, uważają że to nic takiego, po prostu trochę pokrzyczeli, a w ogóle to dzieciak ich sprowokował i to dzieciaka wina. Że dzieciom trzeba stawiać granice, czasem stanowczo, ale nie w taki sposób.

Prawdziwemu psychopacie to nie pomoże, ale żonie takiego psychopaty da do ręki narzędzie obrony.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Zet... Daleka jestem od powszechnej inwigilacji. Ale to do czego teraz dochodzi to jest chore. Jawne siniaki na ciele dziecka, ogłupianie lekami ( ja nie mam paranoi tylko się z tym spotkałam) nic..rozumiesz? nic nie możesz TAK NAPRAWDĘ ZROBIĆ. Bez tzw. twardych dowodów możesz zrobić tylko trochę smrodu...
Dyskretny sposób? Jak? Leczyć przyczyny? To znaczy co? Kamienować zwyrodniałych rodziców? Bardzo proszę.. Łapy ucinać? Proszę bardzo..
Są 'ludzie' Zet, na których NIE DZIAŁA łagodna perswazja. Nie dociera do nich absolutnie żadne tłumaczenie. I do cholerki ciężkiej nie mów mi, że tego nie wiesz.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ kaja

Polecam lekturę na temat prawdziwych, podstawowych a nie wtórnych bądź urojonych, źródeł przemocy. Piszę o tym w nowej notce na forum a ponadto polecam książkę kanadyjskiego naukowca, poświęconą kwestii marketingu nakierowanego na dzieci. I dopiero po takiej lekturze można odpowiedzialnie dyskutować.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
@ Stvoriczko

Co do mojej świadomości, to odwołam się do lepszego autorytetu niż ja sam. Polecam analizę źródeł przemocy i innych zachowań dewiacyjnych przedstawioną w książce kanadyjskiego naukowca, Joela Bakana "Dzieciństwo w oblężeniu". Agresja wprawdzie jest zakodowana w naszym kodzie genetycznym , ale natężenie przemocy jest wzmacniane przez rozmaite czynniki ponadindywisualne. Proszę sobie poczytać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
@Zet.. Nie omieszkam sięgnąć po lekturę przez Ciebie proponowaną... Jednakże...lektura lekturą..naukowiec naukowcem... a...życie życiem... Ty chcesz 'leczyć' skutki (dzieci), a nie przyczyny (rodziców)? 'Człowiek' kształtuje się w pierwszych latach życia.. Świadomość rodziców..tego jak BARDZO wpływają na dorosłe życie swoich dzieci..i tego, że później niewiele da się 'naprawić' to jest ważne...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ kaja

Chyba umknął pani fakt, że rodzice też kiedyś byli dziećmi. Ale przede wszystkim chciałbym wrócić do "życie zyciem". Zycie jest plątaniną rozmaitych spraw, indywidualnych i ponadindywidualnych, ktore nie biorą się z niczego, lecz właśnie z nawyków indywidualnych jak i działań innych oraz efektów dzialania instytucji i organizacji.

I po to jest nauka by usystematyzować dane i poklasyfikować tą plątaninę w jakiś logiczny sposób, bez ktorego nie da się niczego rozpoznać i odpowiednio zmodyfikować własnie zachowanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pomijając zaburzenia natury anatomiczno-fizjologicznej, na zaburzenia psychiczne ma wpływ przede wszystkim wychowanie.
I tak, problemy przenoszą się przez całe generacje.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Stvoriczko

Tu bym uważął na sformułowania.

Najpierw rozróżniłbym niewłaściwe zachowania, które mogą być efektem transmisji niewłaściwych wzorców zachowania zaczerpniętych ze środowiska, w tym rodzinnego, od zaburzeń psychicznych, będących efektem zaburzeń w strukturze mózgu, czyli o podłożu neurologicznym. Pierwsze można poddać terapii, z drugimi gorzej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Zet. I właśnie między innymi o to mi chodziło... Wbrew pozorom..wzorce jak powiadasz, nie tak trudno jest zmienić, jak dewiacyjne zachowania.. A takich nie brakuje i są szczególnie bolesne... Powiesz zapewne, że to mniejszość...być może...ale w każdej z tych historii jest człowiek...malutki..bezbronny człowiek..który być może powieli takie zachowania juz nie tylko genetycznie, ale 'środowiskowo'..
Nie umknął mi fakt, że dzieci będą kiedyś rodzicami. Jednakże czasem 'tu i teraz' jest ważniejsze od przyszłości...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ kaja

Jak się chce coś zmieniać trzeba wiedzieć dokladnie co jest co, jak i dlaczego a malo kto teraz wie o tym. Więc bezpieczniej jest nie tykać czegoś, żeby nie pogorszyć. I trzeba się niestety pogodzić z tym, że nie jesteśmy wszechmocni, a jak słyszy pani z mediów sporo jest takich którym brak pokory.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Zet.. Niczego nie zmienię...mogę tylko usiłować 'zmniejszyć bolesny skutek'... a pokory ci we mnie dostatek..może nawet w nadmiarze.. :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mam naiwne lewicowe przekonanie, że może klapki mu się trochę poluzują. Głupie, wiem ;)
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dla mnie wystarczyłoby gdybym zaobserwowała jednorazowe pobicie dziecka z siniakami po pobiciu, czyli nie byłby to jeden czy dwa ślady wskazujące na upadek z roweru itp.

I zachowanie dziecka - bądźmy szczerzy dzieci bite inaczej się zachowują bo takie traktowanie odciska ślad nie tylko na ciele ale przede wszystkim na psychice.

Jednak wiem, że równie zła jest przemoc emocjonalna - kilka dni temu byłam w dzielnicy Gdańska Brzeźno i mimowolnie uczestniczyłam w następującycm zdarzeniu:

Ojciec wracał z synem (max 8letnim) z plaży, syn zgubił ręcznik, a ojciec zaczął go wyzywać od daunów, nieudaczników, kretynów, ty tak zawsze, do niczego się nie nadajesz itd.
Przy ludziach na chodniku.
Nie wytrzymałam i odezwałam się słowami: "Tylko skończony kretyn zwraca się w taki sposób do swojego dziecka".
Faceta zamurowało, po chwili zaczął się coś tam pultać do mnie, na co dostał odpowiedź, iż z kretynami nie zwykłam prowadzić konwersacji po czym odeszłam a on został z rozdziawioną buzią. :D

Ten ojciec nawet nie wie, jaką krzywdę wyrządza synowi przeklinając go, jemu się wydaje, że negatywnym wzmocnieniem zmobilizuje dziecko do pracy, a tymczasem jest na odwrót.
Zresztą, bądźmy szczerzy, dzieciak nic nie uczynił, upuścił ręcznik na chodnik to taka "zbrodnia"?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak to fakt, dziecko bez granicznie ufa rodzicom. I jesli ojciec mówi, że dziecko się do niczego nie nadaje to młody człowiek zaczyna się w tym bardzo mocno utwierdzać.

Skumtrk może być taki, że młoy "Jaś" zostanie użytkownikiem mariułanya, a 18 latek bedzie narkomanem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wróćmy do tematu, bo wpędziliśmy się w maliny.

Dzieci w obecnych warunkach są pod trzema rodzajami wpływów:

1.rodzice
2.grupy rówieśnicze
3.media i popkultura, ktore dostarczają grupom rówieśniczym materiału subkulturowego do grupowej obróbki - gry komputerowe, celebryci, marki towarowe, mody
Te trzy rodzaje wpływów mają rozmaitą moc, zależnie od sytuacji w rodzinie.

Więc przestańmy mówić tylko o rodzinie, a zastanówmy się jak wzmocnić rodzinę a wyeliminować fatalne wpływy mediów i grup rówieśniczych.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Zet.. net to nie jest najlepsze miejsce na osobiste wyprawy... Ja WIEM jedno... Jeżeli w tobie jest moc i siła..jeżeli masz w sobie jasność...to ŻADNE ŚRODOWISKO, MEDIA CZY POPKULTURA nie zachwieje silnych korzeni dziecka.

'"Więc przestańmy mówić tylko o rodzinie, a zastanówmy się jak wzmocnić rodzinę.."
Sprzeczność w swej sprzeczności.. ;) Może się jakoś prościej dla plebsu wyrazisz? ;)))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Kaja

Powiem prościej i zgodnie z metodologią. Najpierw bada się zależności systemowe w jakie elementy są uwiklane czyli kontekst zewnętrzny a dopiero następnie same te elementy by dowiedzieć sięktore cechy są ich włascwościami a które są skutkiem wpływu systemu i elementów zewnętrznych.

Jeśli chcemy rozmawiać o człowieku, to najpierw musimy porozdzielać zadania do nauk szczegółowych a potem pozbierać wyniki i zintegrować. Inaczej pogadać możemy sobie innym językiem na imieninach u cioci, niezobowiązująco.

Plecam lekturę Joela Bakana "Dzieciństwo w oblężeniu" Jeśli pani przeczyta zrozumie pani o czym mówię. I uzupełnić Benjamina Barbera "Skonsumowani". Nie ma to jak wiedza z pierwszej ręki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Zet.... Mam jedną prośbę...jedyną... Ja uwielbiam czytać...ale... proszę zachowaj ODROBINĘ dystansu do tego co czytasz... :) Rozumiem, że dla Ciebie emocjonalność i własne postrzeganie świata może być wadą. Jednakże wykonaj taki 'eksperyment'... Przeczytaj, a następnie wczuj się w siebie.. :) Połącz te emocje :) Zapewniam Cię, że efekt będzie zadziwiający :) Zobaczysz jak 'suche' są to formuły.. :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Hydepark

Jeśli dziś piątek, to czytamy Ziemkiewicza (43 odpowiedzi)

Dziś piątek, dzień postny, ale Ziemkiewicz nie zważa i daje czadu:...

Muzyka lekka, łatwa i przyjemna czy... ? (10 odpowiedzi)

https://www.youtube.com/watch?v=l6djoOEjwNY Zaglądam, z ciekawości na Festiwal Opolski...

Jak często się myjecie? (69 odpowiedzi)

Jestem fryzjerką i przeraża mnie widok brudnych, śmierdzących włosów,brud za uszami i na...

do góry