Widok
Przykro
Przykro mi bardzo, że pomimo rezerwacji dostaliśmy jeden z najgorszych stolików, zaraz przy wejściu gdzie byliśmy cały czas szturchani przez niezbyt miły personel zajęty wszystkim, tylko nie nami. Pomimo wcześniej wspomnianej rezerwacji, na podejście kelnerki czekaliśmy ponad 50 minut. Po tym czasie dostaliśmy karty bez żadnej propozycji czegokolwiek do wypicia. Miała to być kolacja za okazji rocznicy ślubu moich rodziców i. Niestety okazała się kompletna klapą. Nie doczekaliśmy się na kolację, ponieważ po podaniu kart nikt do nas nie podszedł przez kolejne 30 minut. Przesiedzieliśmy ten czas i zawiedzeni opuściliśmy to niewątpliwie urokliwe miejsce,l obchodząc się smakiem. Nie rozumiem jak lokal z takim potencjałem może być tak kiepsko prowadzony. Podejście do gości karygodne. Może i dawna wizyta Pani Gesler zmieniła w tej knajpie menu, ale z pewnością nie zmieniła podejścia do gości i braku szacunku do klienta.
Moja ocena
Restauracja Tabun
kategoria: Pensjonaty, wille
obsługa: 1
wygląd i czystość: 4
wyposażenie: 3
lokalizacja: 6
przystępność cen: 1
ocena ogólna: 1
2.7
* maksymalna ocena 6
Byliśmy z żoną w Tabunie rok temu, była tragedia, byliśmy w wakacje, o dziwo było bardzo smacznie, byliśmy teraz przed świętami wielkanocnymi - znowu tragedia... Ech, szkoda gadać. W wakacje były pyszne, naprawdę pyszne pierogi ruskie, dobrze doprawione, wyraziste w smaku, z dużą ilością smażonej cebulki... Teraz mdłe, bez smaku, farsz głównie ziemniaczany, bez soli, pieprzu, bez cebulki (tzn. cebulka była, ale taka rozciapana i zdecydowanie za mało)... Łosoś w śmietanie bez przypraw, za to pierogi z mięsem były tak przesolone, ze aż gorzkie... Nie mam pojęcia, czy kucharze się zmienili, czy w wakacje mieli jakiś pozytywny zryw, ale z tym, co jest teraz to tabunowi nie wróże sukcesów... Właściciele albo kompletnie nie maja smaku akceptując takie potrawy, albo maja głęboko w poważaniu klientów, jeśli zatrudniają takich kucharzy...
Oj, ten tabun to jakiś koszmar.... tak niesmacznego jedzenia dawno nie jadłam... potrawy mdłe i bez smaku. Nóżki bez soli, gołąbki podgrzewane w mikrofali, w środku jeszcze był lód, i oczywiście też bez przypraw a filet z dorsza wysuszony, za długo pieczony przez co został suchy wiór... Zmieńcie ekipę gotującą, bo to jakaś totalna porażka....
Wiecie co, chodzę czasami do tej restauracji, zauważyłam, że jakość dań jest zależna od tego, kto jest tego dnia kucharzem. Jak jest w kuchni taka blondynka, to faktycznie jedzenie jest bardzo kiepskie, właśnie takie bez smaku, czasem zimne, czasem wysuszone, czasem rozgotowane, a jak w kuchni urzęduje facet, to dania są całkiem poprawne, wtedy można śmiałocoś zjeść :-)