Odpowiadasz na:

Rigoletto uszami początkującego.

No, w sumie wstyd. W wieku 50+ po raz pierwszy na prawdziwej operze.Ale mi się podobało, choć w to wątpiłem. Zwłaszcza córka Rigoletta. Ale po prostu nie mogłem słuchać księcia. Śpiewak cały czas... rozwiń

No, w sumie wstyd. W wieku 50+ po raz pierwszy na prawdziwej operze.Ale mi się podobało, choć w to wątpiłem. Zwłaszcza córka Rigoletta. Ale po prostu nie mogłem słuchać księcia. Śpiewak cały czas mieszał dwie techniki wydawania dźwięku (pełen głos i falset- czy jak to tam nazwiecie) i efekt był taki, jakby arie śpiewały dwie osoby wymieniające się rolą co parę fraz.

zobacz wątek
6 lat temu
~$tipa

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry