I masz rację
wydarzyła się tragedia ale nie sposób nie wspomnieć ze jazda na rowerze i jednoczesna rozmowa przez telefon to szczyt nierozwagi i lekceważenia własnego bezpieczenstwa/podobnie jak przejeżdżanie na...
rozwiń
wydarzyła się tragedia ale nie sposób nie wspomnieć ze jazda na rowerze i jednoczesna rozmowa przez telefon to szczyt nierozwagi i lekceważenia własnego bezpieczenstwa/podobnie jak przejeżdżanie na oślep przez przejścia/.Rowerzyści to naprawdę nie święte krowy a za takich się mają.Może gdyby ta Pani nie była pochłonięta czym innym zauważyłaby pędzący samochód i przezornie odbiła w lewo,miała go przed sobą za nie za plecami.to w niczym nie usprawiedliwia tego co zrobił ten bandyta ale szansę na próbę ratowania się dawało.
zobacz wątek