Jeździłam PKM długo - od uruchomienia połączenia z Osową do lipcowej ulewy i muszę się zgodzić, że komfort jazdy był największy (porównując z autobusami, tramwajami i SKM). Niestety obserwuję, że...
rozwiń
Jeździłam PKM długo - od uruchomienia połączenia z Osową do lipcowej ulewy i muszę się zgodzić, że komfort jazdy był największy (porównując z autobusami, tramwajami i SKM). Niestety obserwuję, że od ulewy rozkłady jazdy są coraz gorsze, a połączeń coraz mniej. Jak do tego doda się ilość kursów odwoływanych, to codzienna jazda do pracy stała się rosyjską ruletką na zasadzie "przyjedzie, czy nie przyjedzie". Jak nie przyjedzie to kolejny kurs za godzinę. Komunikacji zastępczej brak. Przykro mi, ale w tej sytuacji przesiadłam się na autobus - mniej komfortowy i mający sporo dłuższy czas przejazdu - ale przynajmniej wiem że zawsze przyjedzie.
zobacz wątek