Widok

Szukam idealisty :-)

Dosyc wysoka ( 170 cm ), szczupla blondynka o zielono niebieskich oczach z odrobina szarosci, gdy brakuje slonca na niebie, szuka faceta marzen z idealami.Wszelkie szczegolowe informacje na priv.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Marzenia z ideałami to chyba każdy facet ma lub miewa lub miewał, jeśli jest w wieku Zetjota :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ona szuka jej "faceta marzeń", który ma jakieś swoje ideały.
Przynajmniej ja tak zrozumiałem, ale ja podobno nie rozumiem co czytam :(

Więc z tym 'facetem marzeń' może być "tyci" problem ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
@Aradash:

Dobrze zrozumiałeś, ale czemu by się nie podroczyć trochę z blondyną? ;)
Wypełnienie dwóch kuponów lotto podwaja szanse wygranej - o ile jest inny zestaw cyfr. W tym przypadku jest... dlatego wiem, skąd pomysł na drugi wątek :]
Choć tym razem brak kryterium IQ... ale poprzeczka nadal niedosiężna :D

@37-latka:

Masz dokładnie mój kolor oczu.
Niestety.. nie wezmę już ojca na spytki, co robił w 1978 roku :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Hehehe coz...Mezczyzni to wzrokowcy, dlategzo zn ten nowy post.Myslalam, ze znajdzie sie tu ktos ciekawy, bo dzisiaj wiecej sie mozna dowiedziec o kims w necie niz w realu.Dzieki forumowi mezczyzni za ze to jestescie przynajmniej wiem teraz, ze sa faceci z polotem. Ech PAS.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@37-latka

Na forum to sami gawędziarze ;)

PS
Czy Ty sypiasz 5 godzin na dobę ?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hehe zdarza mi się niestety mało sypiać, mam 5 latka, gdy jak wracam z pracy to idziemy na boisko grać w piłkę, albo coś innego robimy ;).W końcu on ma wakacje :):):).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Więc masz już jednego mężczyznę w swoim życiu - znajdziesz czas i uczucia dla kolejnego?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wszystko jest zawsze kwestią organizacji :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może w teorii, ale w praktyce to się nie sprawdza.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Anty dla chcącego nic trudnego ;).A swoją drogą nie lubię jak ludzie wymyślają problemy tam, gdzie ich nie ma.To chyba domena młodszych pokoleń :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I facetów ;)))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ Może w teorii, ale w praktyce to się nie sprawdza.

Proszę , proszę jaki praktykant.... to z iloma 5-latkami już sobie nie poradziłeś ? ;P
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Antyspołeczny

Jedna z metod erystycznych:

Powiedzieć, że w teorii to ładnie wygląda, ale praktyka pokazuje inaczej. (Jak gdyby teoria czegoś nie uwzględniała).

Wycofałeś się nawet nie widząc tego pięciolatka.
Co to by było gdyby o 37-latkę zabiegał jakiś mężczyzna i musiałbyś z nim konkurować ?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
>(Jak gdyby teoria czegoś nie uwzględniała).

Owszem, nie uwzględnia - praktyki!:)

>Wycofałeś się nawet nie widząc tego pięciolatka.

Tylko zadałem pytanie i padło kilka złotych myśli, ale żadnej odpowiedzi. To o czymś świadczy;)

>Co to by było gdyby o 37-latkę zabiegał jakiś mężczyzna i musiałbyś z nim konkurować ?

Pikuś:)
W przypadku krwi z krwi to po prostu pułapka bez wyjścia, bo to jest, jak trochę niżej opisała Dorota, albo facet jest tym drugim (kobieta dla niego jest tą jedyną, a on tym drugim - niezbyt udany początek... i pewnie kiedyś zacznie się rozglądać za kobietą, dla której będzie najważniejszy) albo facet jest tym pierwszym, kosztem dziecka (ale który rozsądny facet chciałby być z kobietą, która w ten sposób traktuje swoje dziecko?).
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj, Anty, wijesz się jak piskorz w tych tłumaczeniach :/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przegapiłeś nieco fakt, że problem gradacji priorytetu partner-dziecko (jeśli rzeczywiście istnieje) dotyczy każdego związku a nie wyłącznie rynku wtórnego.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Owszem i jest to temat tabu, bo mówi się, że związki rozpadają się z powodu pieniędzy, zdrad i alkoholu, ale nikt nie ma odwagi powiedzieć, że zwykle kiedy kobieta zajdzie już w ciąże, to facet potrzebny jest jej tylko jako sługa i dostawca dóbr materialnych.
Dodatek do życia z dzieckiem, przynajmniej do czasu nim dojdzie do wniosku, że właściwie dodatek ten jej przeszkadza i same alimenty byłyby lepszym rozwiązaniem.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Za przeproszeniem teraz to już pierd*lisz kompletnie :/
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Złamanie tabu zwykle łączy się z agresją wobec odstępcy, więc nie dziwi mnie Twoja reakcja:d
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pozjadałeś wszystkie rozumy w każdej dziedzinie, nawet w tej, o której nie masz pojęcia. O ile Ciebie nie dziwi moja reakcja, to mnie dziwi, że wyciągasz TAKIE wnioski nie mając doświadczeń w powyższej kwestii.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może sią takie kobiety, ale to rzadkość. Można też powiedzie, że mężczyzni wiążą się po to żeby mieć kochankę i sprzątaczkę i kucharkę w jednym ;) a i jeszcze pielęgniarkę na stare lata :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Byłem z dzieciatymi i mam sporo takich koleżanek (miłe dziewczyny, ale próba przejścia na inne relacje z góry skazana jest na mękę zakończoną porażką).
Właściwie nie znam żadnego małzeństwa/związku ze stażem powyżej 7 lat i dzieckiem 5+, gdzie byłoby tam szczęście w relacjach rodziców. Większość tych związków/małżeństw po prostu się skończyła. Inne funkcjonują na zasadzie wojny, z okresowym zawieszeniem broni.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
> Właściwie nie znam żadnego małzeństwa/związku (...) gdzie byłoby tam szczęście w relacjach rodziców.

Zmień otoczenie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Smutne to co piszesz. Dlatego ja z mężem się rozstałam. I tak tkwiłam za długo w tym związku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Zmień otoczenie.

Na lepiej ukrywające swoje problemy?:d
Albo powinienem unikać pewnych tematów.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Można też powiedzie, że mężczyzni wiążą się po to żeby mieć kochankę i sprzątaczkę i kucharkę w jednym ;) a i jeszcze pielęgniarkę na stare lata :)

Owszem, i powiedziałbym nawet, że tak właśnie o kobietach myśli większość. I stąd później ta "niezgodność charakterów", która jest bardziej "niezgodnością interesów". No ale tak to jest, gdy ludzie szukają kogoś do związku zamiast szukać miłości.

Mi wystarczy przyjaciółka i kochanka - taki niewymagający jestem:p

>Smutne to co piszesz.

Rzeczywistość jest jaka jest - już dawno przestałem oceniać ją uczuciami, wystarczy mi znać jej kształt, by jakoś sobie z nią radzić.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Właściwie nie znam żadnego małzeństwa/związku ze stażem powyżej 7 lat i dzieckiem 5+, gdzie byłoby tam szczęście w relacjach rodziców.

A ja znam. Widocznie żyję w lepszym otoczeniu ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>A ja znam. Widocznie żyję w lepszym otoczeniu ;)

Albo masz płytsze relacje. Zdjęcia na FB rzadko oddają, co kryje się w czterech ścianach.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie twierdzę, że związki o jakich piszesz, to margines. Wręcz.. jest ich całkiem spory odsetek.
Co nie znaczy, że 100%.
Twierdzę to, mając siłą rzeczy zupełnie niereprezentatywną grupę badawczą (w końcu... od wielu lat spotykam się na niwie prywatnej głównie z osobami z takich związków) :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dlatego po co ślub brać? teraz już to wiem ale 10 lat temu nie wiedziałam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wow no szkoda ze jestes niski :-P.Kazdy zwiazek zaczyna sie od przyjazni i kochania.Sama bym poszla na przyjaciela i kochanka;-).Po rozwodzie nikomu nie spieszy sie do slubu:-P:-).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może istotny wpływ na taką sytuację mają też czasy, a jakich kto się wychował. Ty pewnie piszesz bardziej o ludziach w swoim wieku, ja w swoim.
Osoby w moim wieku mają więcej oczekiwań i mniej chęci do rozwiązywania problemów (raczej je pogłębiają, a później wymieniają partnera na nowego).

>zkoda ze jestes niski :-P

Mam 175 - to średni wzrost:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Anty:

Jakbym pisał o ludziach w moim wieku, to bym to zaznaczył.
Piszę o całym spektrum, bo je znam. I nawet bardziej twoją grupę wiekową niż swoją.

PS: no chyba, że rzeczywiście masz na myśli 14 i 3/4... ale tu trudno o związki z 5-letnim potomstwem :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
>Albo masz płytsze relacje. Zdjęcia na FB rzadko oddają, co kryje się w czterech ścianach.

Bardzo głębokie, bo mam na myśli moją dużą rodzinę. A FB nie mam. Widzę, że i Ty wiesz więcej o mnie niż ja sama.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wybacz, te wiele lat mnie zmyliło:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jaka szybka riposta:-P.Wiek w milosci nie ma znaczenia jak pisal Michal:-).Zgadzam sie z tym calkowicie:-).Ta wymiana szybka. na nowszy model nie jest fajna.Idziecie na latwizne, bo jestescie leniwi.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Idziecie na latwizne, bo jestescie leniwi.

Idziemy, Moja Droga, bo to droga, którą podążają obie strony.
I w tych czasach, chyba częściej kobiety niż faceci (jeszcze z 15 lat było całkiem na odwrót).

>Wiek w milosci nie ma znaczenia jak pisal Michal:-).Zgadzam sie z tym calkowicie:-)

W miłości owszem, ale nim ona zaistnieje lub gdy jest to tylko związek, zakochanie czy wiele innych relacji łączących dwoje ludzi... No a miłość sama z siebie się nie bierze.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anty nie jestem twoją Drogą :P, a ty metrykę masz młodszą, ale mentalnie jesteś jakby zrzędliwym dziadkiem :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Toć od początku mówiłem, że jestem zaprzeczeniem Twoich oczekiwań;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehehehe jednak hmmm jesteś spod znaku byka, a to fajna sprawa :PPP, no i to droczenie ;).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"ale mentalnie jesteś jakby zrzędliwym dziadkiem"

może stąd nick -> Antyspołeczny

gdyby był otwarty na ludzi nazwałby się Prospołeczy ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ludzi otwartych ciągnie do ludzi i myślą, gdzie by się tu rozerwać - Niemcy od tygodnia mają tego aż w przesycie:d

Znaczenie nicku (bo słowo to wtenczas jeszcze nie istniało) dotyczy mojego sceptycznego nastawianie względem społecznego postrzegania różnych prawd: konsumpcjonizmu, poprawności politycznej, tolerancji, konformizmu... ale także fałszywej wiary, dobroczynności, seksualności czy sprowadzania miłości do związku partnerskiego.

I tutaj też masz tego przykład; inni lansują pogląd, że samotna matka ma takie same szanse/wzięcie co kobieta bez dzieci, oraz że wejście w taki związek jest równie proste i korzystne dla faceta, co bycie z kobietą bezdzietną. To właśnie myślenie społeczne, poprawne politycznie... i fałszywe.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
I tu przyznam Ci rację ;) Kobieta z dzieckiem to jak kobieta z dodatkowym bagażem. Owszem są wyjątki jak np mężczyzna nie może mieć dzieci to idealny układ, ale jak ma już dziecko to po co mu wychowywać czyjeś?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
@dorota79 - wiele jest takich związków i jakoś ci faceci nie myślą "po co mam wychowywać cudze dzieci"....Jeżeli kocha kobietę, to dziecko nie stanowi problemu. Wydaje mi się, że większy problem mają kobiety, że partner zwróci uwagę ich dziecku, czegoś zabroni, ochrzani. Jeżeli jest się razem trzeba jakoś do tego przywyknąć. I działa to w obie strony.
Zgadzam się z tym, że kobiecie z dzieckiem trudniej znaleźć partnera, niż wolnej, bezdzietnej. Jednak Wy piszecie tak, jakby to było totalnie niemożliwe.
A ja znam dużo takich par i jakoś dają radę.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
... tego nie da się osadzić w jakieś ramy, bo każdy jest inny, ma inne cele, inne priorytety i inne marzenia .... po prostu odpowiedni partner musi trafić na odpowiednią partnerkę taką, aby te ich cele,priorytety nie kolidowały ze sobą - wtedy wszystko będzie OK.

Facetów, którzy chcieliby wychowywać własne dziecko jest na pewno więcej od tych którym to zwisa, ale są i tacy którzy prawdopodobnie wolą kobietę z dzieckiem , bo się obudzili i lampka im nagle się zapaliła że chcieli by mieć potomka ( a są na przykład dajmy bezpłodni czy za starzy na pieluchy).
Inny przypadek , częsty, ci co chcą mieć własne , a partnerka już ma to sobie dorabiają następne "swoje".

Inteligentni ludzie potrafią się dogadać, razem żyć i być szczęśliwi, problem jest w tym że coraz więcej osób to tzw. Dorosłe-dzieci zarówno faceci jak i kobiety: księciunie, księżniczki, poszukiwaczki milionerów i poszukiwacze służącej.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Proszsz, jaki obeznany w temacie ;P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Jeżeli kocha kobietę, to dziecko nie stanowi problemu.

Jeśli kocha, to tak, ale jeśli dopiero poznaje?;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mikro
Ja po prostu empatyczny jestem ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
>Jeśli kocha, to tak, ale jeśli dopiero poznaje?;)
To musi się szybko zakochać i tyle ;P

>Ja po prostu empatyczny jestem ;]
Chodzący ideał po prostu ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@mikro
to tylko na pokaz tu na forum , wcielam się w rolę "wujka dobra rada"...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> Chodzący ideał po prostu

Skąd wiesz, że chodzący?
Może na wózku jeździ?
To by nieco tłumaczyło znajomość farmakologii... wszak nie zawsze da się szybko do toalety DOJECHAĆ ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
@sadyl
znalazł się detektyw... a może ty bezpłodny i za stary na pieluchy to by tłumaczyło brak małych sadylków ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Woder:

Co do braku małych sadylków, jak prawie każdy facet, pewności mieć nie mogę.
Co do bezpłodności: zawsze mogę spróbować z twoją żoną. Taka forma zakładu (o ile oczywiście twoja żona na tyle mieści się w mojej estetyce, że moja wątroba to zniesie).
A na pieluchy jestem stanowczo za młody ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
jak się zdecyduje na rozwód z orzeczeniem o winie to się zgłoszę ;]
na wszelki wypadek potrenuj trochę, bo na pulpeta który jedynie "może spróbować" to raczej nie poleci ;D
na ten czas pozostaje tobie konsultacja u lekarza rodzinnego ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na razie mi to niepotrzebne, ale dzięki za troskę.
Twoja żona kiedyś poleciała na ciebie - zatem gust ma specyficzny ;]
Nie wartościuję. Jeśli wam ze sobą dobrze, to fajnie ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ciągle widzisz dziurę w całym Anty ;P:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Ciągle widzisz dziurę w całym Anty ;P:)

Jestem mężczyzną, dostrzeganie dziur mam w genach:D
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dorotka masz dzieci?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
K10 szt .1 ;)

Dorota pisała o tym na Forum, tylko blondi jest leniwe i nie chce Jej się poszukać :]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Córka lat 10
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hehehe tylko czy to dostrzeganie dziur nie przesłania ci głębi w kobietach?:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Głębia jest istotną częścią każdej dziury:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziury w całym też? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziura w całym musi mieć wielką głębię duchową:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Hahaha :0 masz bardzo głębokie myśli i dziurawe ;P...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadzam się z Anty. Nie mówię, że to niemożliwe, ale bardzo trudne. Zawsze ktoś jest poszkodowany, albo facet niezadowolony, że nie poświęcasz mu więcej godzin, albo dziecko bo chciało z Tobą spędzić czas sam na sam. Można jeszcze zamieszkać razem. Gorzej jak po miesiącu coś Wam nie przypasuje i dojdziecie do wniosku, że to pomyłka, a dziecko już się zaprzyjazni z partnerem..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Niedobra jest też opcja, kiedy dziecko nie zaakceptuje partnera, a dorosłym wszystko pasuje.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak, zgadza się.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zatem.. dla bezpieczeństwa... najlepiej poczekać ze związkiem, aż dziecko (-i) się usamodzielni i wyprowadzi.
Choć i wówczas istnieje ryzyko, że czasu dla ew. partnera nie będzie, bo trza się będzie np. starszym, schorowanym rodzicem zająć.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Najlepiej nie wychodzić z domu i poczekać na śmierć, w końcu i tak każdy umiera, więc po co cokolwiek robić:P;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Nie mówię, że to niemożliwe tylko bardzo trudne. Czytajcie ze zrozumieniem :) I niech się wypowiadają osoby które to przeżyły, a nie takie co nie mają dzieci, albo np. wychowuje drugi rodzic. Niech się wypowie ten rodzic, który musi dziecko wyprawić do szkoły, odrobić z dzieckiem lekcje, iść do pracy, zrobić zakupy, ugotować obiad itd doba za mało. Chyba, że dziecko lata samopas po osiedlu i wychowuje je ulica, albo jest zapisane na wszystkie zajęcia pozalekcyjne.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
>Nie mówię, że to niemożliwe tylko bardzo trudne.

I zwykle mało opłacalne dla drugiej strony. Zwłaszcza, że taki samotny rodzic ma gdzieś tam w podświadomości zakodowane, że dziecko jest z nim na zawsze, a partner tylko na jakiś czas - i choć udaje, że wcale tak nie jest, to daje to odczuć.

Ogólnie cały swój świat trzeba wtedy dostosować do życia innej osoby, a właściwie dwóch innych osób - czasem nawet kilku innych (drugiego rodzica, dziadków etc). I jest się takim piątym kołem u wozu.

Oczywiście miłość to kwestia woli. Można kochać każdego i być z nim szczęśliwym. Pytanie jednak, jak samemu będzie się kochanym - tak naprawdę - i czy wysiłek będzie tego warty? Bo jeśli niemal z każdą inną osobą będzie łatwiej, to po co wybierać trudną drogę?

Patrząc na to z drugiego punktu widzenia - strona z dzieckiem powinna dać z siebie więcej, dla wyrównania rachunku. Tylko, że akurat ta strona z założenia planuje dawać mniej... i tu pojawia się problem nie do pogodzenia.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak sobie czytam Ciebie Anty i mam wrażenie że wg Ciebie nie miłość gra rolę a jakiś bilans zysków i strat. Podobno szukasz miłości a jednocześnie kalkulujesz czy warto ? Wydawało mi się że kocha się za nic :-)...może ja już z innego świata jestem?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Owszem, kocha się za nic, ale można to robić bardzo wysokim kosztem, a nie na tym rzecz polega:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Właściwie nie znam żadnego związku ze stażem powyżej 7 lat i dzieckiem 5+, gdzie byłoby tam szczęście w relacjach rodziców.

miło mi... ;]

... i już znasz ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anty....I znowu kalkulujesz ;-p...porywy serca chyba nie dla Ciebie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Albo ja mam dzisiaj problem z wyrażaniem myśli, ale sporo osób z pojmowaniem:d

Dla mnie "znać" to znacznie więcej;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>porywy serca chyba nie dla Ciebie

Porywy serca to bardziej w zakochaniu, miłość jest bardzo stonowana;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pesel-u tobie nie podam :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>pesel-u tobie nie podam :D

Na randkę nie pójdziesz, peselu nie podasz - strasznie chłodzisz te nasze relacje:D
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Anty:

Kwiatów nie kupiłeś, to Woder focha szczelił ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Zakochanie to wstęp do miłości :-)...nie widzę miejsca dla kalkulacji w jednym i drugim przypadku :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostatnio mam wątpliwości czy to właśnie tą drogą powinno się podążać, może lepiej zacząć od przyjaźni?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bez chemii na przyjaźni się pozostanie.
A z chemią.. nie da się zacząć od przyjaźni. Można co najwyżej na niej skończyć.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
@ A z chemią.. nie da się zacząć od przyjaźni.

Zależy od chemii - ze Smectą czy węglem to nawet powinno się zaczynać od przyjaźni ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gdy przyjaźń się pogłębia to tworzy się bliskość (intymność), a ta powoduje pociąg seksualny, chęć bycia ze sobą więcej i częściej... bliższe to mojemu poczuciu miłości, niż pół roczna chemia, po której następuje spadek zainteresowania lub co gorzej, zwykły zakłopotanie, tym co to było i jak z tego się teraz wykręcić:d
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@woder:

Kurcze.. chłopie.. nie wiedziałem, że masz tego typu problem.
Naprawdę szczerze współczuję ;]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
> Gdy przyjaźń się pogłębia to tworzy się bliskość (intymność), a ta powoduje pociąg seksualny, chęć bycia ze sobą więcej i częściej...

Fakt, coś takiego jest możliwe.
Przeżywałem to w liceum :D

Od lat... chemia albo wali po łbie od wejścia.. albo już jej nie będzie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
wdr chyba jest farmaceutą - sypie na forum nazwami leków ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@μ:

Jego przypadłosć tłumaczy, czemu wstydzi się na ognisko przyjść... i generalnie: reala :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
>Przeżywałem to w liceum :D

Pytanie tylko, czy Twoje późniejsze relacje w stosunku do tamtej były głębsze, czystsze i prawdziwsze czy nie?

>Od lat... chemia albo wali po łbie od wejścia.. albo już jej nie będzie.

Chemia oszukuje, więc się właśnie zastanawiam, czy w ogóle być powinna i czy jej zaistnienie choć przyjemne, nie jest szkodliwe?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anty, jak będziesz tak wszystko w życiu analizował, to Ci ono przeleci przed nosem i ani się obejrzysz, a będziesz starym, zgorzkniałym, samotnym Antym ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> czy Twoje późniejsze relacje w stosunku do tamtej były głębsze, czystsze i prawdziwsze czy nie?

Bywały i głębsze i czystsze i prawdziwsze. Czasami nawet jedna relacja łapała się na wszystkie te trzy określenia naraz ;]

> czy w ogóle być powinna i czy jej zaistnienie choć przyjemne, nie jest szkodliwe?

Chemia pozwala rzucić wszystko w kąt i zająć się drugą stroną. Poznać, polubić.. a może raczej w odwrotnej kolejności ;)
Pozwala zbudować fundamenty pod przyjaźń, bez której nie da się budować związku, kiedy chemia zdechnie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Warto zaryzykować Anty, wiesz cierpienie uszlachetnia :p, chociaż mi się raczej tyłek twardszy zrobił ;).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> mi się raczej tyłek twardszy zrobił

Znowu zanęcasz ;>
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
>Anty, jak będziesz tak wszystko w życiu analizował, to Ci ono przeleci przed nosem i ani się obejrzysz, a będziesz starym, zgorzkniałym, samotnym Antym ;)

Nie grozi mi to, ale dziękuję za troskę:)
I lubię moje analizowanie, ono pozwala mi nie popełniać tych samych błędów ponownie lub nie popełniać ich wcale, kiedy uczę się na licznych błędach osób wokół. Uważam to za lepsze rozwiązanie niż powtarzanie ciągle tych samych schematów z nadzieją, że tym razem będzie inaczej.

>Chemia pozwala rzucić wszystko w kąt i zająć się drugą stroną.

Do tego wystarczy zwykła fascynacja;)

>Pozwala zbudować fundamenty pod przyjaźń, bez której nie da się budować związku, kiedy chemia zdechnie.

Na jakiej podstawie wysnuwasz ten wniosek?
Zwykle chemia pozwala doprowadzić dwie osoby do łóżka - taki jest cel jej istnienia. Potem istnieje szansa, że pojawi się przywiązanie. Czy zostaje tam miejsce na przyjaźń? Lub mówiąc inaczej, czy to trwały fundament dla przyjaźni?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hahaha :) schudłam, rozwód to straszne nerwy, a po rozwodzie też podobnie, jak taki delikwent się ocknie i prosi o drugą szansę :(.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> Zwykle chemia pozwala doprowadzić dwie osoby do łóżka - taki jest cel jej istnienia.

Zgadza się.

> Potem istnieje szansa, że pojawi się przywiązanie.

To oksytocyna po dobrym orgazmie, ale zgadza się.

> Czy zostaje tam miejsce na przyjaźń?

Oczywiście.
Jak pisałem, powyższe redefiniuje nasze życie. Kontakt z drugą stroną jest priorytetem. Wtedy można się z nią zaprzyjaźnić. Albo nie.
Jeśli tak, to związek ma szanse trwać, jeśli nie, to lepiej szybko sobie o tym powiedzieć i się rozstać niż brnąć w coś, co przyszłości niie ma.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
@37:

W reinkarnację nie uwierzyłaś, bo by Cię tu nie było.
Też Cię lubię :D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
>Nie grozi mi to, ale dziękuję za troskę:)

Nie ma za co, po prostu żal mi się Ciebie zrobiło ;))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Jeśli tak, to związek ma szanse trwać, jeśli nie, to lepiej szybko sobie o tym powiedzieć i się rozstać niż brnąć w coś, co przyszłości niie ma.

Właściwie masz racje, problem jednak stanowi czas, bo mniej czasu zużyjesz na szukanie przyjaźni i zamienienie jej w miłość, niż szukanie chemii i zamienienie jej w przyjaźń a później w miłość. Zwłaszcza, że o chemię łatwo, a jej wypalenie zajmuje trochę czasu, i zwykle później się jeszcze trochę czeka, by się przekonać, jak to dalej będzie.
Życie zaś ma swój termin ważności.

>Nie ma za co, po prostu żal mi się Ciebie zrobiło ;))

Niepotrzebnie, jestem szczęśliwym człowiekiem i dzięki odpowiednim zabiegom myślowym moje szczęście z roku na rok jest coraz większe:)
Ale to miłe z Twojej strony, że poświęcasz swoje uczucia dla obcej osoby w necie:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Żal nie jest uczuciem, tylko stanem emocjonalnym ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
> bo mniej czasu zużyjesz na szukanie przyjaźni i zamienienie jej w miłość, niż szukanie chemii

Mam dokładnie odwrotne przekonanie, z wieloletniej autopsji ;)

Z jednym zastrzeżeniem: chemii się nie szuka, bo się jej nie da "znaleźć".
Chemia się trafia. Można tylko stworzyć podatny grunt na jej przyjęcie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
@ dzięki odpowiednim zabiegom myślowym

Opisz proszę tę twoją metodę jeśli jest to coś bardziej skomplikowanego niż powtarzanie sobie przed snem "jestem szczęśliwy, jestem szczęśliwy,jestem szczęśliwy..." ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Anty

Pomijasz zbyt wiele zmiennych.

Mam wrażenie, że sparzyłeś się na jakimiś związku i teraz nie dajesz sobie szansy na miłość żeby się nie sparzyć drugi raz.

Tym razem nie będzie żadnej chemii i spontaniczności tylko zaplanowana, bezpieczna przyjaźń, z której możne coś się wykluje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Anty

>>Gdy przyjaźń się pogłębia to tworzy się bliskość (intymność), a ta powoduje pociąg seksualny

EDIT: pół posta wrąbało bo oznaczyłem cytat odwróconymi podwójnymi trójkątnymi nawiasami. Już mi się nie chce pisać drugi raz o tej godzinie. (ani pomstować na jakość kodu;)

Po prostu: "Ludwiku Dorn i Sabo. Nie idźcie tą drogą"
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Nie mówię, że to niemożliwe tylko bardzo trudne. Czytajcie ze zrozumieniem :) I niech się wypowiadają osoby które to przeżyły, a nie takie co nie mają dzieci, albo np. wychowuje drugi rodzic."

Zatem mogę się wypowiedzieć ja ;-) Faktycznie jest trudne, ale czy bardzo... raczej nie. Kluczowa jest tu kwestia podejścia drugiej strony i oczywiście akceptacji dziecka.
Można wszystko pogodzić. Nie uważam, żeby zawsze ktoś był poszkodowany (partner lub dziecko). Nigdy żadna matka nie poświęca 100% uwagi i czasu swojemu dziecku. A czy poświęca go na książkę, telewizję, aerobik, czy faceta, nie ma znaczenia. Po drugie musi być facet, który w pełni akceptuje fakt, że kobieta jest matką, oraz akceptuje jej dziecko/ci, które mu nie przeszkadza. Dlatego od dawien, dawna uważam, że lepszym partnerem dla kobiety z dzieckiem, jest facet, który też dziecko lub dzieci posiada.
Niestety wygląda to często tak, że mimo deklaracji ze strony faceta, iż dziecko zupełnie mu nie przeszkadza, jest odwrotnie. Nie widzi on przyjemności w spędzaniu czasu z ukochaną i jej pociechą. Często wręcz to dziecko przeszkadza.
A przytaczane tu porównania, że dla kobiet często dziecko jest ważniejsze od partnera, jest dla mnie śmieszne. Nie da się tego porównać. I bez urazy, ale chyba może to powiedzieć tylko ktoś, kto dzieci nie ma.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
> uważam, że lepszym partnerem dla kobiety z dzieckiem, jest facet, który też dziecko lub dzieci posiada.

Z wpisów Doroty wynika, że taki związek jest techniczną niemożliwością, bo żadne nie miało będzie czasu, żeby chociażby się poznać.
Z wpisów Antego wynika, że taki związek będzie wieczną wojną o uwagę partnera ;D

Z życia wiem, że takie związki istnieją, rzadkoścą nie są i często mają się dobrze :)

A bezdzietność jednego z partnerów nie oznacza z automatu braku jego zrozumienia potrzeb i priorytetów dla drugiej połówki ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
"A bezdzietność jednego z partnerów nie oznacza z automatu braku jego zrozumienia potrzeb i priorytetów dla drugiej połówki ;)"

Oczywiście, że nie, wszystko zależy od człowieka :-)

"Z wpisów Doroty wynika, że taki związek jest techniczną niemożliwością, bo żadne nie miało będzie czasu, żeby chociażby się poznać"
"Z wpisów Antego wynika, że taki związek będzie wieczną wojną o uwagę partnera ;D"

Jednemu i drugiemu zaprzeczam :-) Jak najbardziej taki związek jest technicznie możliwy i nie jest wieczną wojną (a przynajmniej nie musi być), wiem co mówię :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
> wiem co mówię

Wiem, że wiesz :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja też wiem. Anty, odszczekaj teraz swoją teorię ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Wiem, że wiesz :D"

Wiem, że wiesz, że ja wiem ;-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wszystko da się pogodzić o ile dwoje ludzi połączy miłość. Nie wykalkulowany układ ale głębokie uczucie. Jak ktoś piętrzy problemy zanim kogoś pozna to faktycznie będzie trudno zbudować jakikolwiek trwały związek.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Znów racjonalizm powrócił, nie dacie rozwinąć skrzydeł nowym spiskowym teoriom młodych kawalerów i świeżych rozwódek :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie tyle racjonalizm, ile doświadczenie. A - jak widać - nie każdy je ma :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Taki młody, a jaki doświadczony no no :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@37:

Jeśli idealizm faceta jest dla Ciebie priorytetem, to lepiej trafić nie mogłaś ;]

U wszystkich innych znanych mi osób idealizm przegrywa z pragmatyzmem.

No... może jest jeszcze jedna taka osoba... ale w Jej realiach byś nie przeżyła.
No i również nie wygląda jak George Clooney :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Opisz proszę tę twoją metodę

Musiałbyś najpierw przepisać na mnie cały swój majątek;)

>Mam wrażenie, że sparzyłeś się na jakimiś związku

Błędne wrażenie, po prostu doświadczyłem tyle chemii, że policja bierze mnie za narkotykowego bosa:p
Nigdy się jednak nie sparzyłem, bo zawsze było w tym więcej dobrego niż złego (tak 99/1)

>Tym razem nie będzie żadnej chemii i spontaniczności tylko zaplanowana, bezpieczna przyjaźń, z której możne coś się wykluje.

Trzeba próbować różnych sposobów;)

>Po prostu: "Ludwiku Dorn i Sabo. Nie idźcie tą drogą"

Więc mam cały czas korzystać z metody, która obiektywnie rzecz biorąc wydaje się nieefektywna?

>Dlatego od dawien, dawna uważam, że lepszym partnerem dla kobiety z dzieckiem, jest facet, który też dziecko lub dzieci posiada.

Mam kolegę, który posiada dwójkę dzieci - jest wdowcem, więc sytuacja jest prostsza, bo nie ma byłej zony. Kobiety jednak nie ma, bo wszystkie uciekają na wieść, że ma dziecko (a próbował głównie z samotnymi matkami). Te które w ogóle były zainteresowane szybko dały mu do zrozumienia, że hierarchę wartości powinien mieć: kobieta, jej dzieci, jej rodzina, jego dzieci.

>Z życia wiem, że takie związki istnieją, rzadkoścą nie są i często mają się dobrze :)

Co nie zmienia faktu, że albo są wojną, albo mają bardzo lekką formę (często nawet są to związki otwarte). Przypominają one bardziej małżeństwa z 20 letnim stażem niż związki w początkowej fazie. Czyli, że każdy robi co chce, oboje nie potrzebują wiele czułości, czasem się spotkają... ale najwięcej czasu spędzają ze sobą podczas snu i posiłków;)

>Ja też wiem. Anty, odszczekaj teraz swoją teorię ;P

Phii:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hehehe Anty miłość to zawsze wysoki koszt :P.Gdy kochasz zazwyczaj druga osoba jest ważniejsza od wszystkiego :).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właśnie zazwyczaj, dobrze to ujęłaś. ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>miłość to zawsze wysoki koszt

Miłość powinna przychodzić z łatwością, jeśli zaś wiele wymaga, to warto się zastanowić, z czym ją mylimy.
Wysoki koszt to wywołują toksyczne relacje - nie jest to moja definicja miłości.

>Gdy kochasz zazwyczaj druga osoba jest ważniejsza od wszystkiego :)

Owszem, lecz jeśli i ona kocha, to nie pozwala, być dla Ciebie ważniejszą od wszystkiego;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anty jesteś starcem, nigdy nie tak naprawdę nie kochałeś...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A myślałem, że jesteś idealistką;)
Większość ludzi nie potrafi kochać, bo są zbyt dużymi egoistami. Potrafią jedynie posiadać. Oni nie mogą doświadczyć miłości - są jedynie w stanie tworzyć związki. Te związki wymagają pracy i jest to zawsze duży koszt. Jest tak, bo związki te oparte są na walce, by jak najwięcej wziąć i jak najmniej dać.

Posmakowałem kiedyś miłości, więc wiem czego szukam. Inni nie wiedzą, więc biorą, co świat im daje, bez świadomości, że jest coś więcej.
Nie wiem, nad czyją sytuacją powinno się bardziej ubolewać.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jestem idealistką, potrafię kochać ludzi swoim kosztem, to jest prawdziwy idealizm Anty, ty jesteś okropnym realistą;).Zazdroszczę ci tego, bo ja niestety jestem zbyt otwarta dla innych...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Idealistko, czy jesteś wtedy szczęśliwa jak się tak poświęcasz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Byłam szczęśliwa, bo wiem, że to była prawdziwa miłość z mojej strony, niestety upadek był bolesny, ale uwierz, było NAPRAWDĘ WARTO :).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ok z Twojej strony prawdziwa, ale z niego juz nie. To co to za miłość?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja wiara wielką nie jest, więc mi trudno uwierzyć.

Twoje słowa zaś kojarzą mi się z fragmentem książki De Mello:

" - "Spełnieniem miłości jest poświecenie, jej miarą brak egoizmu". Wspaniałe stwierdzenie.
Zapytałem ją: - Czy chciałabyś, abym cię kochał kosztem mego szczęścia?
- Tak - odparła.
Jakież to urzekające! Czyż to nie cudowne? Kochałaby mnie kosztem swego szczęścia, a ja kochałbym ją kosztem mego szczęścia. I tak mielibyśmy w konsekwencji dwie nieszczęśliwe istoty. Ale to nieważne, niech żyje miłość.""
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Spełnieniem miłości jest poświecenie

Latarką? Lampką? ;P
(jak to trzeba pilnować tych naszych polskich znaków - tak mi się skojarzyło z innym wątkiem, w którym próbowałeś rozgryźć, co to znaczy "mlodom")
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@μ:

Kagańcem :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
>Jestem idealistką, potrafię kochać ludzi swoim kosztem, to jest prawdziwy idealizm Anty

Jesteś więc egoistką, bo jak oni mają kochać Ciebie, kiedy widzą, jak się dla nich poświęcasz?
Tobie to może sprawiać przyjemność (jeszcze, że egoistka, to masochistka), ale inni cierpią widzą, co robisz. I są w pułapce, Twojej pułapce, która sprawia, że nie mogą Cię kochać. No chyba, że kochaliby Cię tak jak Ty ich, ale tak jak pisał De Mello, cóż to byłaby za miłość, kiedy oboje robiliby to kosztem siebie?
Dla mnie to fałsz!
Taki sam, jak udawanie, że wady nam nie przeszkadzają, że kochamy pomimo tego - bo to zwykłe zwycięstwo plusów nad minusami, które określa poziom korzyści i sprawdza się np w przypadku pracy czy zakupów, ale nie w miłości (bo albo jest to, i nie ma miłości, albo jest miłość i nie ma "pomimo wad").
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mylisz się, to nie fałsz to prawdziwa miłość, dlatego to idealizm.Tak byłam masochistką w pewnym stopniu, ale dzięki temu, że kochałam i potrafiłam poświecić siebie teraz mam dystans do wszystkiego.To było mi potrzebne...Potrzebne do tego, żebym sama była ze sobą szczęśliwa, nie wszyscy to zrozumieją i potrafią.Ty pewnie nigdy Anty...Radość życia to dystans do siebie, tolerancja dla innych i cieszenie się z drobiazgów...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Egoizm hmmm faktycznie poświęcenie siebie to z pewnością egoizm...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No muszę coś dorzucić bo nie wytrzymie ;-)
Miłość to dawanie siebie ale bez ofiarności.To nie jest wyrzekanie się swoich pragnień,ideałów ale przekazywanie ich drugiej stronie.To otwieranie się na drugiego człowieka nie podszyte żadnymi kalkulacjami.Akceptowanie również jego wad bo sami ideałami też nie jesteśmy.Nikt tu się nie powinien poświęcać bo prędzej czy później zaczną się wzajemne żale o skalę tego poświęcenia. Uzupełniajmy się i wspierajmy,w każdym momencie wspólnego życia.
Kobiety mają tendencję do poświęceń i nadopiekuńczości bo taka ich natura i nierzadko zasady wyniesione z domu.To my,kobiety,musimy nauczyć się żeby nie robić z siebie ofiary składanej miłości.
Miłość nie jest łatwa ale jest jedynym uczuciem dla którego jesteśmy w stanie wyzbyć się wrodzonego egoizmu i jesteśmy z tym szczęśliwi.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Inka bez przesady nie dałam się biczować w imię miłości hehehe, ale miłość to poświęcenie, praca i kompromis ;).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No mam nadzieję że nie dałaś się biczować aczkolwiek niektórzy to lubią ;-)
Nie odbieraj mojego postu tak personalnie bo nie taki był jego cel :-D
Poświęcenie źle mi się kojarzy,zdecydowanie wolę określenie troska i opiekuńczość.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie lubię się żalić, nie wyszło nam z różnych powodów, nie ma co tego roztrząsać.Niektórzy później dojrzewają po prostu, to tak w skrócie ;).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie odbieram :).Zgadzam się z tym co napisałaś :).Hmm fakt w niektórych sytuacjach nawet biczowanie może być fajne ;) hahahaha To żart Panowie , żeby nie było :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Panowie na pewno chcieliby wiedzieć gdzie ten żart jest umiejscowiony?

Czy w tym że to fakt?
Czy że w niektórych sytuacjach ?
Czy biczowanie ?
Czy że fajne ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
>nawet biczowanie może być fajne

Obstawiam, że TO jest żart ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To żart tylko, już nie drąż :).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
w takim razie kiepski ,bo np bicze wodne - zacytuję "... modelują naszą sylwetkę, odprężają, pomagają odzyskać siły witalne, koją ból, sprawiają że nasza skóra wygląda lepiej." :P

...a w łóżku to dopiero...

... ale co ja tam wiem ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ech nie próbowałam jeszcze, ale wszystko przede mną ;).Dziękuję za wykład o biczach i ich zaletach, wezmę sobie to głęboko do serca ;).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@"Ech nie próbowałam jeszcze.."

wodne np w aquaparku są... te drugie rozumiem już ograne...? ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Hahahahaha nie powiem wstydzę się ;P ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Akceptowanie również jego wad bo sami ideałami też nie jesteśmy.

Zdefiniuj ideały i wady?
Spotkałem w swoim życiu kilka kobiet, w których nie dostrzegałem wad. Miały inny poglądy, podejmowały inne decyzje i myślały samodzielnie. Były zwyczajnie inne niż ja, ale nie łączyło się to z cechami, którym mógłbym nadać negatywny charakter. Myślę więc, że mogą istnieć ideały. Ideałem jest po prostu osoba dobrze do nas dopasowana. Jej cechy, które inni nazywają wadami, dla nas są neutralne lub nawet pozytywne. I wtedy relacje z taką osobą mają sens. Gdy przymykamy oko, czyli "kochamy mimo wad" to irytacja w nas zbiera i w końcu wybuchnie.

>ale dzięki temu, że kochałam i potrafiłam poświecić siebie teraz mam dystans do wszystkiego.

Cóż z tego, że masz dystans do siebie, kiedy nadal wierzysz, że miłość to poświęcenie. Nie rozumiesz, że jeśli druga osoba będzie Cię kochać, to będzie cierpieć widząc, jak się poświęcasz.

Ujmę inaczej co napisała inka; miłość to umiejętność dawania, które choć jest dzieleniem w rzeczywistości mnoży - bo obie strony zyskują, a nikt nic nie traci. Gdy traci, rodzi się w tej relacji coś toksycznego. I albo druga strona kocha i nie pozwoli, by składano jej ofiarę z samego siebie, albo nie kocha i zacznie wykorzystywać.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Osoby które kochają za bardzo, nie kochają siebie. Poświęcają swoje potrzeby, marzenia, fantazje, plany, by komuś, tej jednej wybranej osobie, było najlepiej na świecie. Lepsze miejsce w łóżku, w samolocie od okna?
Odejmują sobie od ust, żeby komuś się przypodobać, utrzymać przy sobie?I chodzą potem smutni i sfrustrowani
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To jest tzw. zagłaskanie kotka na śmierć, nie polecam :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Człowiek bez wad to utopia ,tak jak związek bez "wybuchów".
Nie mogę Ci zdefiniować wad i zalet bo jak sam słusznie zauważyłeś ich postrzeganie jest sprawą osobniczą. Co dla mnie jest wadą,dla Ciebie może być zaletą i odwrotnie :-)
Mało tego. Nastrój chwili czyni wadę błahostką,innym razem przyczynkiem do dzikiej awantury ;-) Trzeba dobrze siebie wzajemnie poznać i mieć dużo dobrej woli żeby te różne wzloty i upadki dzielnie znieść a potem w zaciszu sypialni rechotać z wzajemnej głupoty ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Miałem takie związki, że jedyny wybuch był wybuchem końcowym - i nie był on po mojej stronie:p I był wynikiem "kocham mimo wad" - gdzie te wady się gromadziły, aż się zemściły (bo były to tak drobne rzeczy, że skarpetki na podłodze to niczym bomba atomowa w porównaniu do petardy).

>jak sam słusznie zauważyłeś ich postrzeganie jest sprawą osobniczą.

Tak, ale w równym stopniu od posiadacza cech, jak i od odbiorcy. Ludziom w tych czasach brak empatii i mądrości, bo trzeba myśleć, czy dane zachowanie u innych byłoby irytujące - i z mądrością pozbywać się takich cech (to jak kwestia dobrego wychowania).
I ludziom w tych czasach brak cierpliwości, irytują ich błahostki, to że ktoś je winogrona nie oskubując kiści po kolei, czy to, że układa szklanki w szafce do góry nogami;) Wtedy wszystko im przeszkadza i widzą same wady.

Ale tak jak to piszę często na tym forum, w większości związków wcale nie ma miłości - jest wiele innych uczuć i zależności, ale brak tam miłości. Jest za to sporo egoizmu - każdy chce, by było po jego myśli i tyle.
Gdy nie ma takiego podejścia, to nie potrzeba pracy, poświęcenia, kompromisów, ani kłótni.

Związek jest jak życie z samym sobą - jedni się kochają i wewnętrznie pozbawieni są konfliktów, a innymi targają silne emocje, kłócą się ze sobą, nie zgadzają, zarzucają oskarżeniami, poczuciem winy... wpadają w depresję albo wybuchają. I to nie jest tak, że raz jest jedno, raz drugie - żyje się albo w jednym stanie, albo w drugim (i zwykle osiągając ten pozytywny drzwi do negatywnego zamykają się na zawsze).
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Związek który rozpada się z hukiem po jednej awanturce to zabawa we wspólne życie a nie poważna relacja. To lekcja bycia i życia razem z której obydwie strony na pewno coś wyniosą,przynajmniej powinny.W każdym związku dochodzi do spięć i to jest normalne bo oczyszcza atmosferę i pozwala jednej i drugiej stronie zrozumieć i poznać lepiej partnera.Groźne jest kumulowanie w sobie pretensji i żalów.Trzeba wyjaśniać na bieżąco nieporozumienia i mówić "co mnie gryzie".Miłość nie trwa bo tak, to nieustanny proces,ona się zmienia,ewoluuje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dobrze już dobrze nie roztrząsajcie tych moich poświęceń itd.Pijana byłam jak to napisałam ;).Piłaś, nie pisz hehehe. Prawda jest taka, że mam w sobie mało egoizmu i nie mam o to do nikogo pretensji.Akceptuję siebie i jednocześnie uczę się asertywności ;).Nie lubię tylko kłamstwa, bo tak jak wcześniej pisałam bez braku zaufania i szacunku niczego nie da się ani budować, ani naprawić.Mój związek legł w gruzach właśnie przez utracone zaufanie, resztę można sobie dopowiedzieć;).A zaufanie i szacunek wiążą się ze sobą.To tyle.Miłego dnia kochana lożo szyderców ;):)...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
He he, masz to samo co ja - fobistycznie ;-) nie znoszę kłamstwa. Jedno kłamstwo potrafi zabić we mnie wszystko, z miłości w pustkę. :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chyba nikt nie lubi kłamstwa i kłamczuchów;).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Taaa , ta buźka "z przymrużeniem oka" jak najbardziej na miejscu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powinno być jeszcze dodane, czyż nie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bużka rzeczywiście na miejscu, bo choć nikt nie lubi, to wielu kłamie.
A siebie lubią.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też lubię się droczyć :P.Hmm kryterium IQ ukażą ewentualne maile lub konwersacja ;).Kolor oczu odziedziczyłam po ojcu, ale kto wie :)...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aradashu bez ideałów i bez marzeń moim zdaniem jest nudno.Masz rację tym razem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Dosyc wysoka ( 170 cm ), szczupla blondynka o zielono niebieskich oczach z odrobina szarosci,

Po prostu wklej tutaj swoje zdjęcia i zakop się w privach:p

Albo chociaż twórz te wątki będąc zalogowaną;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Powiedz po prostu, Anty, że jesteś zainteresowany :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mikro, no właśnie powiedział, że chciałby na priva wbić, ale nie ma jak ;-) :-D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale nie wprost, a może powinien? ;))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Mikro - dokładnie pomyślałam to samo ;-)

Teraz Anty możesz pisać ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niestety, nie spełniam jej oczekiwań. Jestem pesymistą, wręcz fanatycznym, do tego całkiem nietolerancyjnym (rasista, antysemita, seksista, homofob - i inne modne słówka:p), introwertyk, domator (najlepiej całe dnie spędzałbym w łóżku... z dziewczyną:p) i jak trafiam na inteligentną kobietę to zwyczajnie nie umiem się zamknąć.
Szpilek przy mnie też by nie założyła, i powierzchowność moja też do najprzyjemniejszych nie należy. Całkowite przeciwieństwo jej ideału.

Nawet idealistą jestem na swój własny, antyspołeczny sposób;)

Zresztą ona też nie spełnia moich oczekiwań - ma oczekiwania:d I do tego blondynka:p
Może i mnie kusi, aby sprawdzić, czy naprawdę jest idealistką, ale to zbyt mało by uciec z nią na priva i pozbawić Was mojego towarzystwa;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
"Zresztą ona też nie spełnia moich oczekiwań - ma oczekiwania:d"

Za to - plusik ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Anty ech ten pesymizm i nietolerancja są najgorsze w Tobie :p.Co do reszty: jestem domatorką, lubiącą czasem odmianę ;), to miłe od czasu do czasu spędzić dzień w łóżku ;), nie noszę szpilek, gdyż nie umiem w nich chodzić i czuję się jak żyrafa w nich hehehe, bo mam bardzo długie nogi ;), rzadko, który facet wygląda jak Clooney, bardziej liczy się to "coś" ;P, Cóż każdy ma oczekiwania...Koloru włosów, ani innych kwestii dotyczących wyglądu nie zmienię dla nikogo, ponieważ akceptuję siebie taką, jaką jestem:).Nie pozbawiaj nikogo swojego towarzystwa ,bo tłumy mogą cierpieć bez Ciebie ;):P.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Autoreklama pod płaszczykiem autokrytycyzmu? ;>
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Sadyl to po prostu szczerość :);).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sadyl to po prostu szczerość :);).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powiedzmy, że Ci wierzę ;]

Coś zauważyłem:
Pierwszy wątek założyłaś 19/07 jako "37-latka". Niniejszy 21/07 już jako "37 latka". Domyślam się, ze kolejny założysz jako "37+latka"... zatem spóźnione: Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Sadyl nie trafiles 37 lat obchodzilam w kwietniu tego roku :p.Dziekuje za zyczenia :].
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Za dziesięć wątków będzie "37 latka+5 latek+pies+dwie roślinki+nowy rower". A jednocześnie jest tak skryta, że chce od razu uciekać z facetem na prive;)
Albo nas nie lubi i tyle?;)

>37 lat obchodzilam w kwietniu

PS: Którego kwietnia?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Anty lubie was.Psy tez wiec kto wie, o roslinach zapominam bo nie wolaja jesc.Urodziny mam 30.04 :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Urodziny mam 30.04 :)

Tydzień po mnie;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mhmm byk nie podejrzewalam cie o to hehehe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie bądź złośliwy :P złość piękności szkodzi.Cóż ja blondynka postaram się logować jak będę pisać, żebyś mógł jednak się umówić ze mną hehehehe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czesc
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cześć miły facecie idealisto :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W sumie nie wiadomo, czy miły facet jest idealistą ;-) Poza "cześć" nie napisał nic ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zawsze jednak jest nadzieja ;)...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przynajmniej wiadomo, że nie gaduła ;]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Sadyl masz zbliżone poczucie humoru do mojego.Niestety rozczaruję cię, jestem gadułą ;), ale zamilknąć też potrafię wszak milczenie jest złotem ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Idealistko - to miły facet w sam raz dla Ciebie, Ty będziesz gadała, a on w milczeniu będzie słuchał ;-) Przynajmniej nie będziecie się przekrzykiwać ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Majka to byłby idealny układ :).Sadyl ty się zastanów hehehehe ;).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Troszkę Majkę znam i nie sądzę, że Jej słowa odnosiły się do mnie.
No... chyba, ze zachorzała ;]

A tak btw: dyktafon jest jeszcze lepszy. Można gadać do bólu i jest mniej upiardliwy w obsłudze niż facet :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
@M-a-j-k-a

"Ty będziesz gadała, a on w milczeniu będzie słuchał ;-)"

i mówił "Tak kochanie, masz rację." za każdym razem jak pies zaszczeka ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@sadyl - oczywiście, że nie o Tobie :-) Zresztą napisałam tam "miły facet" ;-) czyli odniosłam się do nicku

@Michał - niektórym pewnie by to odpowiadało ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> oczywiście, że nie o Tobie

Ufff... Dobrze widzieć Cię w zdrowiu :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Też się cieszę :-) Chyba musiałabym mieć bardzo wysoką gorączkę, aby napisać to o Tobie ;-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
No cóż... z bliskich znajomych tylko Dorota jeszcze się łudzi, że jestem miły.
Ale.. krótko się znamy. Przejdzie Jej ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Sadyl, Dorota się nie łudzi, Dorota sobie wmawia :-D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też nie jestem miła dla wszystkich. Jak mi ktoś nadepnie na odcisk to nie chciałabym być w jego skórze ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hehehe faktycznie ;) mój błąd.Coś mnie ciągnie do Sadyla widocznie :P;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dla przypomnienia:

image

A teraz sobie znajdź moje zdjęcie i ciągota zaraz Ci przejdzie ;P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Hahahahaha już się tak nie obawiaj, nie rzucę się na ciebie :)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A już miałem nadzieję.. ;)
A powyższe to czysta manipulacja, żebyś kojarzyła moje słowa z gębą ze zdjęcia :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dobra, dobra koniec tych flirtów :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Już wiem, co dostanę na urodziny ;]

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
A kto będzie miał kluczyk ? :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zrobię podobnie jak z kluczami do mieszkania.
Ktoś z sąsiadów i ktoś ze znajomych ma komplet zapasowy ... na sytuację awaryjną :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
twój sąsiad? hm mało pociągający...,ale Ta bliska znajoma..?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Już wiem, co dostanę na urodziny ;]

Klamkę z kłódką na drzwi od lodówki? ;> ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
O tak przydałoby się ;D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niekoniecznie musi być sąsiad. Sąsiadki też mam ;]

No i zawsze można zastosować system Master Key - ktoś ma pełen dostęp a ktoś jedynie ograniczony ;D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Chodzi Ci o tą starszą panią :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> przydałoby się

Komu? Ja w lodówce frykasów* nie chowam.
Tylko alkohol i zapitka :D

@μ:

Urlop destabilizuje Ci cykl dobowy. Powinnaś już dawno spać :D

---
* zżarłem niedorobionego pstrąga. Przypomniało mi się, że μwela ma funkcję grilla. Boski był :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
> Chodzi Ci o tą starszą panią

Nie. Mam sporo sąsiadek, których nie widziałaś :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Spoko mężatki ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Powinnaś już dawno spać

Bo co? Przeszkadzam? ;P

>zżarłem niedorobionego pstrąga.

Właśnie po to, żebyś w nocy nie zżerał (z lodówki, oczywiście) ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> Spoko mężatki

Kto to mówi? ;>
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ty sadyl też spać rano pobudkę zrobię :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No, no. Ideały to to, co sami uznajemy za ideały. Wszystkie inne poglądy których nie rozumiemy uważamy za głupie. Tak więc i ludzi myślących inaczej. Kiedy zabraknie słońca na niebie przyda się wypchany portfel. Patrząc na pisownię nie chciałbym takiego ideału kobiety.DZIEKUJĘ skarbeńku :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chmurko burzowa daruj sobie.Jak wstales lewa noga to pobiegaj sobie albo policz do 10 :), to pomaga.Milego dnia :) i duzo usmiechu :p.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ideałem nie jestem, ideałów nie ma.Ideał, a idealista to dwie różne sprawy :).Nie zrozumiałeś mnie.Błędy robię, gdy piszę z telefonu, bo mi net szwankuje i nie mam polskich liter ( nie mogę tego zmienić niestety),także wybacz za pisownię Chmurko i się rozchmurz.Hehehehe
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Masz rację dlatego łapka w górę chmurko roześmiana .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mężczyźni z ideałami często są postrzegani jako ideały .Ja np byłem wegetarianinem z dziesięcioletnim stażem, wolontariuszem i co najgorsze ...umiałem sobie ugotować i posprzątać idealista to często perfekcjonista a to jest tak odbierane jako ( "chodzący") ideał Nie chodzi tylko o poglądy!.Też byłem nietuzinkowy wyróżniałem się i bylem zbyt niezależny .Dlatego kiedy sąsiadka zapytała mnie: kiedy się żenię- odpowiedziałem, że umiem gotować :) długo nie mogła zrozumieć jak można tak odpowiedzieć, do czasu aż jej synowie po kolei odchodzili od swoich żon i partnerek z powodu gastronomicznego .Chłopcy w młodym wieku decydują się na związek bo szukają takiej mamusi a dziewczynki tego nie rozumieją i wpadają w sidła .Ot ,dojrzałość .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dobrze rozumiem, ale nie musisz jadu wylewać od razu :).Tak jak wcześniej pisałam nie ma ideałów, każdy ma wady.Jednak taka ze mnie marzycielka naiwna trochę i chciałabym poznać kogoś w tym zepsutym świecie, hmm kogoś z podobnymi odchyłami, co ja ;).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wady są tylko wtedy kiedy czegoś nie akceptujemy u siebie,a co widzimy w drugim człowieku , jeśli oboje z partnerem będziecie mieć te same odchylenia więc nazwą was związkiem idealnym bo dotartym dopasowanym ,czyż nie? Tak więc można stworzyć związek idealny oparty na wadach wystarczy że druga połówka będzie moja połową :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chmurko, powinnaś raczej przemyśleć : czy szukasz człowieka 'umysłu' (co stwarza grę umysłu) czy może 'serca' .Ja pozbyłem się tym antynomii uwolniłem się od wierzeń ideałów ego . Szukaj zwykłego człowieka który zechce dzielić z Tobą chwile .Każdy jest wystarczająco ciekawy by stworzyć wspólną opowieść nazywaną Życiem
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cieszę się, że w końcu jest jakaś nić porozumienia z Tobą, bo myślałam, że mnie zamordujesz dziś rano intelektualną maczetą ;).Zgadzam się wszyscy ludzie są ciekawi, jedni bardziej inni mniej, ale każdy jest jednostką i jakąś indywidualnością.Fajnie byłoby znaleźć osobę najbardziej pasującą po prostu:).Myślę, że każdy tego szuka, tylko, że poszukiwania czasem są pomyłkowe ;).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chmurko .Osoba pasująca to ta, której TY jesteś w stanie coś zaoferować .ON jak lustro pokarze CI jaka jesteś, oddając TOBIE to co dla niego zrobiłaś . Jeśli będziesz jedynie nadzorować,kontrolować nazywając to OBAWAMI lub troską o partnera, to samo dostaniesz kontrolę i "troskę" aż do bólu. Twoje oczekiwania i leki jak ECHO wrócą do Ciebie .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie lubię być kontrolowana, ani kontrolować.Zaufanie i szacunek to podstawa :).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Podobnie jak ja . I uwierz mi nigdy nie zdradziłem swoich ideałów .Jeśli wierzyłem w miłość to była nią moja partnerka . I tak jest do dziś .
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Zaufanie i szacunek to podstawa :).

Zaufanie? Co przez to rozumiesz? Przecież jeśli zrobiłaś kiedyś coś, czego się nie spodziewałaś, czego na chłodno nigdy byś nie zrobiła, to nie możesz ufać nawet samej sobie. A jeśli nie zrobiłaś, cóż... jesteś straszną nudziarą:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anty jestem nudziarą naprawdę ;), ale za to fajną :PPP
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

mój tel.kom 791 744 658 tylko ładne zapraszam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Poznajmy się

Szukam przyjaciółki :) (4 odpowiedzi)

Hej, szukam kogoś z okolic Gdańska ale może być też dalej :) 31 lat tuż przed ślubem szukam...

Halo Gdynia ! (5 odpowiedzi)

Szukam koleżanki na wspólne wypady, kawka, kino, spacer? Zostaw po sobie znak, napewno się...

Mężczyzna zwykły niezwykły (9 odpowiedzi)

Poznam faceta z jajami bez żony ,180 cm wzrostu może na początek na spacer a co się zdarzy dalej...

do góry