Widok

Wygodnie samolotem? Tak, ale nie z Eurolotem!

Bilet na samolot kupujemy zazwyczaj, gdy zależy nam na wygodzie i szybkości dotarcia do miejsca docelowego. Bywa jednak, że zamiast godzinnego lotu, otrzymujemy, w tej samej cenie, trwającą osiem razy dłużej podroż niewygodnym, małym busem.


Kupiłem bilet Eurolotu na trasie z Wrocławia do Gdańska. Niestety podróż została odwołana. Takie sytuacje się zdarzają. Jednak dużo gorzej, gdy firma lotnicza nie potrafi z klasą rozwiązać problemu.

Samolot według rozkładu miał wystartować w piątek o 20:50 z Wrocławia. Jak się później okazało, Eurolot już od około godziny 14-stej wiedział, że nie dowiezie pasażerów na miejsce. Jednak nikt nie skontaktował się telefonicznie, ani nawet nie wysłał prostego e-maila, by uprzedzić o zmianie planów. Co gorsza zaproponowano jedynie zwrot biletu, podróż dwa dni później niedzielnym wieczornym lotem do Gdańska (co przy moich dalszych planach było nie do zaakceptowania), albo też podróż busem.

Wszelkie prośby podróży lotniczej z przesiadką w Warszawie jeszcze w piątek wieczorem lub w sobotę rano zostały odrzucone. Dziwi to tym bardziej, że co prawda samoloty latają na tych trasach pod marką LOTu, ale większość połączeń w rzeczywistości wykonuje Eurolot. Dlaczego więc obie firmy nie mogą się porozumieć?

Eurolot nie był nawet na czas podstawić wspomnianego zastępczego busa. Uwzględniając, że pasażerowie muszą się zgłosić do bramki na lotnisku około pół godziny przed odlotem, bus mógł wyruszyć z Wrocławia o 20:30. Tymczasem jego odjazd był kilkakrotnie przekładany i ostatecznie podróż rozpoczęła się tuż przed 22-gą, czyli w momencie, kiedy samolot powinien już lądować w Gdańsku. Co gorsza po pól godzinie, bus zatrzymał się na niewielkim parkingu poza miastem i rozpoczęło się około 40 minutowe oczekiwanie na drugiego kierowcę. W praktyce można więc powiedzieć, że podróż na dobre zaczęła się dopiero trochę przed północą.

Jeśli dodać do tego niewygodę związaną z przejazdem niewielkim i niezbyt wygodnym (choć muszę przyznać, że z bardzo sympatycznymi kierowcami) busem, to łatwo sobie wyobrazić, że komfort nie miał nic wspólnego z podróżą samolotem. W Gdańsku na lotnisku byliśmy dopiero kwadrans przed szóstą rano, a więc niemal osiem godzin później niż wynikałoby to z biletu (rozkładowy przylot 22:05). Szkoda też, że w tak wyjątkowej sytuacji Eurolot nie zaproponował drugiej opcji - dojazdu do centrum miasta, co dla niektórych osób z pewnością byłoby korzystniejsze, w obliczu tak dużego opóźnienia i faktu, że runęły plany dalszej podróży (w końcu nie każdy mieszka w Gdańsku, dla niektórych był to punkt przesiadkowy).

Można też postawić pytanie, czy opcją wygodniejszą dla wszystkich nie byłby zakup dla pasażerów biletów na nocny pociąg na tej trasie. Niewiele wpłynęłoby to już na czas dojazdu, a komfort takiej podróży jest z pewnością większy. Pamiętajmy też, że mówimy o przejeździe przez niemal całą Polskę z południa na północ.

Nie udało się również uzyskać informacji, co było przyczyną odwołania lotu. Czy awaria samolotu, czy też nieopłacalność lotu, uwzględniając, że w busie podróżowało jedynie kilkanaście osób. Czy jednak oznaczałoby to, że Eurolot przerzuca ryzyko ekonomiczne na pasażerów? Dodam, że nie jest to w moim przypadku pierwsza niespodzianka w podróżach z tą firmą, choć we wcześniejszych sytuacjach niedogodności nie były aż tak znaczące. Niektórzy współpasażerowie również wspominali o wcześniejszych odwołanych lub opóźnionych lotach, co może sugerować, że z obsługą niektórych swoich połączeń firma ma większe problemy.

W tej historii, niemal jak w słynnych filmach Barei, brzmią życzenia udanego wieczoru dodawane na końcu każdej rozmowy telefonicznej przez pracowników infolinii Eurolotu. Też życzyłbym sobie udanych wieczorów, ale chyba już nie z Eurolotem. Pamiętajmy również, że czas to pieniądz, a dla mnie w tej sytuacji rzeczywista cena biletu wzrosła kilkukrotnie, uwzględniając tak znaczące opóźnienie. Swoją drogą to niezły model biznesowy - przewóz pasażerów busami za cenę biletów lotniczych...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dodam, ze "los" dopisal dalszy ciag tej historii. Po raz kolejny Eurolot odwolal polaczenie na tej trasie i zaproponowal lot 8 godzin pozniej. Dobrze, ze tym razem przynajmiej wyslali maila z wyprzedzeniem....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry