Odpowiadasz na:

Re: Zakończenie roku szkolnego-prezent dla nauczyciela?

Tworzycie sztuczne problemy.

Jak żyję prawie pół wieku, tak nie spotkałam rodzica, który nie czułby że warto dać coś symbolicznego, na przykład kwiat, ani nauczyciela który czekałby na... rozwiń

Tworzycie sztuczne problemy.

Jak żyję prawie pół wieku, tak nie spotkałam rodzica, który nie czułby że warto dać coś symbolicznego, na przykład kwiat, ani nauczyciela który czekałby na coś więcej, lub który by pamiętał jakoś specjalnie od kogo kwiaty dostał i wiedział co z tymi kwiatami zrobić.

Czy coś się należy? Niekoniecznie.
Ale jeśli porównujecie nauczyciela do urzędnika czy sprzedawcy, to tak jakbyście się spodziewali traktowania naszych dzieci jak dokumentów czy pary skarpetek.

Jeśli ktoś tymczasem ma wątpliwości czy dziecku wystarczy tyle starań co wspomnianym skarpetkom na sprzedaż, niech się zgłosi na ochotnika jako pomoc przy wycieczce.
Ja się zgłosiłam, wróciłam wykończona psychicznie chwilą większej odpowiedzialności (czy jedno drugie nie wypchnie pod tramwaj, czy nie zgubi swoich rzeczy, czy nos wydmucha, czy bilety wzięło....) i stwierdzam że do takiego tyrania się nie nadaję.
A różne rzeczy w życiu robiłam. :D

Albo inaczej... urzędnika, sprzedawcę można zapomnieć po załatwieniu swojego interesu ale nauczyciel zostanie na zawsze częścią życia dziecka. Coś tam kształtował, jakąś rolę odegrał.
W rodzinie też chyba wychodząc, nie mówicie bliskim na do widzenia: pocałujcie mnie w d*pę ale coś grzecznościowego, prawda?

To już przestańcie bić pianę, rozszerzać wątek o rozważania nad zawodem nauczycielskim, tylko kupcie na rynku ten kwiat czy dorzućcie się paroma złotymi składki.

P.S. Gdybym była nauczycielką, wolałabym przytulić dzieciaki i zostać poczęstowana czekoladą.
Z kwiatami nie wiadomo co robić.

zobacz wątek
7 lat temu
~fjyfyju

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry