Pamiętam ze szkoły słowa mojej pani profesor - kobieta może zabrać mężczyźnie do 3/4 tego co zarabia w formie alimentów. Nie wiem jak ma sie to do dzisiejszego prawa, ale takie słowa usłyszałam 10...
rozwiń
Pamiętam ze szkoły słowa mojej pani profesor - kobieta może zabrać mężczyźnie do 3/4 tego co zarabia w formie alimentów. Nie wiem jak ma sie to do dzisiejszego prawa, ale takie słowa usłyszałam 10 lat temu. Z drugiej strony jest coś takiego jak minimum egzystencji które wynosi ok 600zł, wiec sumując - jeżeli kobieta wykaże,że potrzebuje dużej kwoty na dziecko to płać i płacz.
zobacz wątek
7 lat temu
~xfbgbgfhdghdg