Re: o harpaganie
To ma być komercha? Dziś, jak ktoś chce sprzedać towar, dba o to, by nie wypuścić bubla, tymczasem organizatorzy potknęli się (mówiąc super delikatnie) na elemencie najmniej kosztownym w całej...
rozwiń
To ma być komercha? Dziś, jak ktoś chce sprzedać towar, dba o to, by nie wypuścić bubla, tymczasem organizatorzy potknęli się (mówiąc super delikatnie) na elemencie najmniej kosztownym w całej imprezie, za to podstawowym - zbudowaniu tras z prawdziwego zdarzenia. Nie potrafię zrozumieć, jaka była tego przyczyna: brak wyobraźni, celowa chęć rozłożenia imprezy (tylko po co), a może zwykłe niedbalstwo. Rozumiem, że po poprzednich edycjach chcieli podnieść nieco poprzeczkę, ale sposób w jaki to próbowali zrobić był z założenia skazany na fiasko. Ktoś, kto myśli komercyjnie stara się przyciągnąć nowych klientów, szanując dotychczasowych. To, co się stało na pewno nie wpłynie na poprawę frekwencji na kolejnych Harpaganach (jeśli będą), z pewnością też skutecznie odstręczyło od udziału w tej imprezie najlepszych maratończyków. Pozdrawiam.
zobacz wątek
22 lata temu
Wesoły Jędruś