Widok
u skrzypka
Witam, chodzi mi o pizzerie na przymorzu. Poprzednie laski ktore tam pracowaly byly ulozone, dobrze wychowane i uprzejme... A teraz!? Ani dzien dobry... ani pocaluj mnie w dupe... nic. z "do widzenia" czy dziekuje" tez sie nie spotkalem. Podchodzisz do lady i czekasz jak w kazdym lokalu czy sklepie sprzedawca powie dzien dobry i w czym pomoc... albo chociaz durne "slucham"... a tu nie... podchodzisz i tak mozesz stac i czekac bo stanie szlora i sie patrzy baranim wzrokiem jakbys byl tredowaty... dramat...
no i jak?
nie wiem, czy tam się właściciel nie zmienił.
mnie się tam podoba pewien element niepewności :)
zawsze zamawiamy tylko owoce morza
dzięki temu jest porównanie, jak to się zmienia w czasie :)
a zmienia się.
nigdy nie jest taka sama, ale muszę przyznać, że jak na pizzę, to całkiem, całkiem.
no i podstawa, to prosić super cienkie ciasto
a, daj mi, proszę, namiar na to super dobre ;) muzułmańskie żarcie w wawie
nie wiem, czy tam się właściciel nie zmienił.
mnie się tam podoba pewien element niepewności :)
zawsze zamawiamy tylko owoce morza
dzięki temu jest porównanie, jak to się zmienia w czasie :)
a zmienia się.
nigdy nie jest taka sama, ale muszę przyznać, że jak na pizzę, to całkiem, całkiem.
no i podstawa, to prosić super cienkie ciasto
a, daj mi, proszę, namiar na to super dobre ;) muzułmańskie żarcie w wawie
dobra. wziąłem ósemkę (to nazwa a nie liczba porządkowa), bo pomyślałem, że to jakaś ich specjalność. kotu smakowały dodatki.
muzułmańskie żarcie super dobre nie jest bo to mimo wszystko fastfood, ale wygrało kiedyś plebiscyt wyborczej. namiar jest bardzo prosty. róg marszałkowskiej i swiętokrzyskiej, naprzeciwko pierwszego w polsce mcdonalda, po drugiej stronie ulicy. w ścianie budynku są 2 okienka. diana i alibaba. i diana podobno jest lepsza. coś w tym jest. kiedyś zjadłem tam i nadal byłem głodny. a że tam często są kolejki, to poszedłem do jakiegoś wietnamczyka. no i kebap od żółtego zupełnie nie był zjadliwy. zepsułem sobie tylko smak po tym od śniadego z diany
muzułmańskie żarcie super dobre nie jest bo to mimo wszystko fastfood, ale wygrało kiedyś plebiscyt wyborczej. namiar jest bardzo prosty. róg marszałkowskiej i swiętokrzyskiej, naprzeciwko pierwszego w polsce mcdonalda, po drugiej stronie ulicy. w ścianie budynku są 2 okienka. diana i alibaba. i diana podobno jest lepsza. coś w tym jest. kiedyś zjadłem tam i nadal byłem głodny. a że tam często są kolejki, to poszedłem do jakiegoś wietnamczyka. no i kebap od żółtego zupełnie nie był zjadliwy. zepsułem sobie tylko smak po tym od śniadego z diany
przeważnie nie używam dużych liter. to nie lekceważenie kogokolwiek. to nawet nie bunt. to po prostu lenistwo