no i niestety, zachęceni pozytywnymi opiniami trafiliśmy do Pubeblo - wystrój super (chociaż jak czytam tu opinie, że gustowny, to śmiech mnie ogarnia - gustowny nie jest wcale, ale dokładnie taki ma być). Obsługa kelnerska świetna, dania podane szybko, menu całkiem bogate, podają nawet czekadełko (salsa i nachos - DUŻY PLUS!) i wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że dania są po prostu niedobre. Wszystko co zamówiliśmy było niesmaczne i tylko gdzieś na marginesie przypominające kuchnię meksykańska. Szkoda, bo kuchnia ta jest prosta i pyszna, ale niestety nie w Pueblo. Zupa z kukurydzy przypomina kaszkę manną na mleku z kawałkami kurczaka (fuj, fuj, fuj), fajitas w miarę, ale mięso źle przyprawione i spalone miejscami, dodatki takie sobie, ale najgorszy był indyk w sosie kakaowo jakimś tam - to po prostu jest nie do wiary, żeby coś takiego można było ludziom serwować! Zapłaciliśmy 80 zł i wyszliśmy głodni. Szkoda, bo mieliśmy nadzieję na knajpkę do stałych wypadów. Nie ma w Gdańsku gdzie zjeść niestety:((