Widok

....

Do gabinetu trafiłam z psem, u którego stwierdzono raka kości szczęki. Ciężki przypadek a przyjęto nas pospiesznie, jakby chodziło o zwykły zabieg a nie usunięcie połowy szczęki. Decyzję czy operować czy czekać na szybką śmierć psa muszę podjąć sama. Miałam wiele pytań do lek. Benkowskiego, zbył mnie, że jestem przewrażliwona. Pytałam o jakość życia po operacji. Darujemy mu kilka lat, pies nauczy się szybko jeść, mogą być przeżuty etc. I podjęłam najgorszą decyzję w moim życiu - operować. Pies mimo swoich 13 lat był w świetnej kondycji fizycznej. Operacja z chirurgicznego punktu widzenia się udała. Pies przeżył, ale nie radził sobie kompletnie z ciągle wypadającym językiem nad którym nie mógł zapanować. Nie mógł pić ani jeść, a apetyt miał wielki. Rana wyglądała okropnie od ciągłego moczenia. Telefoniczna konsultacja w sobotę - proszę jechać do najbliższego lekarza i podać kroplówkę. A tenże lek.wet. jak zobaczył moją sunię powiedział, że kategorycznie odmawia i pies nie rokuje przeżycia, kontrola nad językiem nie wróci, bo ma porażone nerwy. Panowie Benkowski&Hajdo mieli obowiązek uprzedzić mnie o tym co może czekać psa po. Musiałam z ciężkim sercem poddać ją eutanazji...
Moja ocena
obsługa: 1
 
oferta: -
 
jakość usług: -
 
podejście do zwierząt: -
 
pomoc merytoryczna: -
 
przystępność cen: -
 
ocena ogólna: 1
 
1.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Odpowiedź obiektu:

Witam Panią .
Przykro nam bardzo z powodu śmierci Tracy, szkoda, że dowiadujemy się o tym z tej strony. Przykro nam też, że tak źle nas Pani ocenia. Operacja usunięcia połowy żuchwy Tracy był próbą przedłużenia jej życia podjętą przez cały nasz zespół. Jeżeli chodzi o pośpiech, to był naprawdę wskazany ze względu na agresywność zmiany nowotworowej, w takim przypadku liczy się naprawdę każdy dzień. Decyzję o operacji właściciel zawsze musi podjąć sam, my lekarze przedstawiliśmy Pani wszystkie możliwości ratowania pieskowi życia.
Zabieg jak Pani wie, był poprzedzony badaniami dodatkowymi, które pozwoliły nam bezpiecznie wprowadzić w narkozę i przeprowadzić operację u 13-nastoletniej suczki. Kontrola pooperacyjna wypadła zadowalająco, kolejnego dnia kontaktowaliśmy się z Pani lekarzem prowadzącym, który poinformował nas stabilnym stanie pacjenta. Całą dobę byliśmy dostępni pod telefonem komórkowym,w sobotę z racji na dzielącą Panią odległość od nas, podczas porady telefonicznej prosiłem udać się na kontrolę do najbliższego punktu weterynaryjnego, a w poniedziałek przyjść na kontrolę do lekarza prowadzącego bądź do nas. Resztę informacji uzyskałem już z w/w opinii.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kontrola pooperacyjna wypadła pomyślnie, owszem, pacjentka jeszcze żyła...
Słyszałam Pana telefoniczną rozmowę z lekarką prowadzącą dotyczącej wypadającego języczka Tracy, że można będzie zeszyć wargi.
To brzmiało tak jakby zaszyć dziurę w spodniach !
Lekarz ma obowiązek uprzedzić jak wygląda rekonwalescencja i jaki będzie komfort życia psa po tak inwazyjnym zabiegu. Pies to nie człowiek, on nie rozumie, że cierpienie może przynieść poprawę, pies żyje dniem dzisiejszym i nie ma planów na przyszłość.
Właściciel sam decyduje ale lekarz musi kierować się dobrem psa a nie grać na uczuciach ludzkich. Każdy kochający posiadacz zwierzaka myśli sercem a nie rozumem.
Sama siebie oceniam duzo słabiej, nie ma dla mnie skali
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
do góry