Mylisz pojecia ...niestety Stworku mylisz...i nie rozumiesz o czym napisalem...* Zaczne od konca....O tej zmarlej
dosc jasno- tych co odeszli-niesiemy w sobie i jedynie w sobie, bo tylko tak pamiec po nich POZOSTANIE...W NAS, a nie na pomnikach, nagrobkach...deskach...I nie jest wazne czy byla ta osoba bliska...
rozwiń
dosc jasno- tych co odeszli-niesiemy w sobie i jedynie w sobie, bo tylko tak pamiec po nich POZOSTANIE...W NAS, a nie na pomnikach, nagrobkach...deskach...I nie jest wazne czy byla ta osoba bliska fizycznie, bo to absolutnie NIC nie mowi ! Ja B L I S K O S C rozumiem w wyrazeniu mentalnym!Nie inaczej...Nigdy inaczej:(
A teraz od poczatku...jesli ma sie Przyjaciol, to NIGDY, absolutnie NIGDY nie pozostaniesz sama ze swoim smutkiem...a jesli tak sie jednak dzieje....to.....-nie masz Przyjaciol....Smutna to prawda Stworku odnoszaca sie nie osobowo do Ciebie, lecz do wszystkich...I zadna obca osoba nie wiedzaca dlaczego ktos umarl i...w jaki sposob...w jakim wieku...i nie znajaca naszego zwiazku...-nie pomoze Nam...chyba , ze suche , nawet obszerne kondolencje sa komus blizsze od ...najszybszego...najdelikatniejszego przytulenia Przyjaciela(nie rozrozniam plci w tym wypadku)...
I dlaczego klocisz sie ze mna?Nie na miejscu to jest :( Czy to cos zmieni?My czujemy, my cierpimy, my mamyw sercu ludzi...a oni odchodzac w zaswiaty-NAS....I SĄ GDZIES TAM posrod gwiazd, drzew...scian naszych...plaz...ulic...
Dajmy im spokoj...Dajmy...i modlmy sie za nich....jesli jeszcze potrafimy...jesli tego pragniemy...jesli pamietamy...
Koniec tej dyskusji o zmarlych...niech spoczywaja w spokoju...Smutek NAS wzmocni...i odda prawde naszej wrazliwosci i Naszej bliskosci z fizycznie nieobecnym BLISKIM...
zobacz wątek