Stworku
Nic do grabarza nawet nie zagadam. Obiecuję.
Pokażę mu tylko zawartość zawiniętego mojego tobołka, rękawa i wewnętrznych kieszeni jeans'owej kurtki.
Facet szybko zrozumie co to znaczy.
Ci...
rozwiń
Nic do grabarza nawet nie zagadam. Obiecuję.
Pokażę mu tylko zawartość zawiniętego mojego tobołka, rękawa i wewnętrznych kieszeni jeans'owej kurtki.
Facet szybko zrozumie co to znaczy.
Ci ludzie znają się na życiu.
Można by rzec: myślą przyszłościowo.
Zrozumie grabarz jeden, że jak mnie "u siebie" zakopie, to za chwilę, będzie miał problem z zakręconymi mrówkami, uciążliwie szukającymi prostej drogi do mrowiska.
Czy Ty wiesz, co takie nachlane mrówki mogą poczynić?
Stworku.
Wyobraź sobie.
Gryziesz na cmentarzu delikwenta w rękę, a on błogo uśmiechając odpowiada:
- nic nie czuję, bo wlazły mi mrówki.
;)
zobacz wątek