Odpowiadasz na:

:)

Całe życie z bokserami. Ponad 20 lat. Ostatnie kilka z Hasiorami. Zapomniałam już jak się boxy cieszą. Pamiętam tylko, że box z radości ugina przednie łapy i merdając ogonem (króciutkim) wprawia w... rozwiń

Całe życie z bokserami. Ponad 20 lat. Ostatnie kilka z Hasiorami. Zapomniałam już jak się boxy cieszą. Pamiętam tylko, że box z radości ugina przednie łapy i merdając ogonem (króciutkim) wprawia w wibry całe ciało, na widok każdej przychylnej istoty. Nie tęsknię. I sama się sobie dziwię. Hasior olewa wszystkich, poza tymi, którzy go karmią. Można go pogłaskać, ale on i tak spojrzy na intruza z dystansem. Jedyne, co go interesuje, to jego pan i bieganie. A jeśli się nudzi, to może być bochenek chleba plus kostka masła (w papierze) na raz (wykradzione z kuchni). Albo serweta eligancko wygryziona we wszystkich rogach. Ewentualnie skarpety pożarte, wyrzygane i zakopane w różnych miejscach (TAJNYCH) ogrodu. I sto tysięcy innych niedozwolonych zachowań, na które państwo załamują ręce, ale się godzą :)
Fajne są hasy, ciepło się z nimi sypia. natychmiast wiedzą, że ich zadaniem jest ogrzewać pana/panią w terenie. Niesamowite jest ich spokojne usposobienie i opiekuńczość. Fakt, trzeba czasu, żeby nawiązały więź. Ale jak już to zrobią, to są towarzyszami do grobowej dechy. Ich łagodność wtedy bywa zdradliwa. Potrafią zerwać się do obrony i walczyć do ostatniej krwi. Wierność ponad wszystko. Wyczucie terenu ponad wszystko. Przewodnictwo na pierwszym planie. To jedno z fajniejszych przeżyć, kiedy mówisz im „ do domu” …i one prowadzą ciebie do domu.
Kiedy Has się cieszy, to nie rzuca się całym ciałem. Mruga oczami i jednocześnie strzyże uszami. Ledwo zauważalnie, ale jak się już nauczysz czytać ich humory, to każde machnięcie uchem wzbudzi twoją radość (bo oznacza, że one mają bekę).
Mogłabym o nich rozprawiać godzinami, ale to i tak mało. Po prostu trzeba je spotkać, a najlepiej przespać z nimi przy ognisku noc.

zobacz wątek
17 lat temu
~ćma barowa

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry