Odpowiadasz na:

połamane noworoczne postanowienie

Hop siup i już. Skończyło się na tym, czym piekło wybrukowano. Może być, że za rok mi się uda, tymczasem kończę Tullamore Dew w beczułce z "uchem", pieczęcią ze wstążką i syntetycznym korkiem,... rozwiń

Hop siup i już. Skończyło się na tym, czym piekło wybrukowano. Może być, że za rok mi się uda, tymczasem kończę Tullamore Dew w beczułce z "uchem", pieczęcią ze wstążką i syntetycznym korkiem, którego typ często używają winiarze z Nowego Świata. Całkiem dobra "łycha", plus dwie kostki lodu i sączę sobie małymi porcjami, acz szybciutko jak wróbelek elemelek. Refleksji mam wiele, krew się gotuje, mięśnie i ścięgna wzbierają siłą. Czym mam dziś Was tu uraczyć? Chyba tylko to mi zostaje...

"...
-Szefie- powiedział-czas ci spać. Jutro musisz wstać o świcie i jechać do Kastellionu, żeby zdążyć na statek. Dobranoc.
- Nie chce mi się spać- odparłem-chcę być z tobą. To ostatni wieczór jaki spędzamy razem.
-Właśnie dlatego szybko musimy go zakończyć!- zawołał Zorba i odwrócił pustą szklankę do góry dnem na znak, że nie będzie więcej pił. Musimy zrobić to zaraz, natychmiast, jak prawdziwi mężczyźni, którzy w jednej chwili wyrzekają się papierosów, wina czy kart.
Musisz wiedzieć, że mój ojciec był dzielny jak nikt. Nie patrz na mnie, ja przy nim jestem szczeniak, nie dorastam mu do pięt. On był jak dawni Grecy! Kiedy ściskał ci dłoń, miażdżył kości. Ja przemawiam jak zwyczajni ludzie, a on grzmiał albo śpiewał. Rzadko z jego ust mogłeś usłyszeć cichy, ludzki głos. Otóż on miał nałogi, ale umiał się ich pozbyć, uciąć jak mieczem. Na przykład kopcił jak komin. Pewnego dnia o świcie poszedł orać w pole. Przychodzi, opiera się o płot i wsuwa rękę za pas, żeby wyjąć woreczek z machorką i skręcić papierosa. Ale woreczek jest pusty, ojciec zapomniał go napełnić. Zapienił się ze złości, ryknął i pobiegł w stronę wsi. Był opętany nałogiem. Ale nagle- powtarzam ci zresztą stale, że człowiek jest zagadką-stanął zawstydzony, wyciągnął woreczek, podarł go zębami na tysiąc strzępów i podeptał wściekle nogami. "Ścierwo, ścierwo!"-ryczał. Od tej pory do końca życia nie wziął papierosa do ust. Tak robią prawdziwi mężczyźni, szefie. Dobranoc".

zobacz wątek
16 lat temu
~~c~~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry