Re: 1920 Bitwa Warszawska
Nie było najgorzej. Mnie takie kino wciąga, bo mam przedwojennych rodziców, więc czuję, co mogło znaczyć to zagrożenie. Podoba mi się takie przedstawienie zwycięstwa jako czegoś, co do ostatniej...
rozwiń
Nie było najgorzej. Mnie takie kino wciąga, bo mam przedwojennych rodziców, więc czuję, co mogło znaczyć to zagrożenie. Podoba mi się takie przedstawienie zwycięstwa jako czegoś, co do ostatniej chwili wisiało na włosku. Zdjęcia świetne. Miałem o dziwo też pewien problem z muzyką Krzesimira Dębskiego. Przecież lubię i cenię tego faceta, kocham to, co robił jako jazzman, ale w wypadku tego filmu jego muzyka wydała mi się trochę nie do końca poważna, szczególnie w celach batalistycznych. Jakaś trochę za lekka. Marzyła mi się taka adekwatność, jaką stworzył np. Penderecki w "Katuniu" Wajdy. Gry aktorskiej nie będę oceniał. To tylko jeden z elementów, na którym się słabo znam:) Cały film oceniam dobrze (czyli POZYTYW)
zobacz wątek