Widok
piersi Ewy Green to za mało
Pierwsza cześć filmu była wspaniała, druga spowodowała że chciałem wyjść przed końcem filmu. Moja sroga ocena nie dotyczy kwestii związanej z obrazem, technicznej, gdyż ta jest bez zastrzeżeń, jednak to wszystko widziałem w części pierwszej, więc niezbędne minimum było i jest zrobione. Jak dla mnie, najbardziej efektownym momentem filmu była scena gdy Ewa Green pokazał swoje piękne piersi i w ogóle dla niej wytrwałem do końca filmu. Cała reszta to kpina. Główny bohater nie pasował mi, podobnie jak historia w filmie opowiedziana, po przez to że była propagandowym bełkotem. Chyba że coś przeoczyłem. Nie chcę się zbytnio rozpisywać, gdyż musiałbym zdradzać wątki filmu, żeby uzasadnić swoje zdanie. Oczekiwałem czegoś ciekawszego.
Film warty obejrzenie
Mówiąc w skrócie, polecam. Film dorównuje pierwszej części, a wg mnie jest nawet od niej ciekawszy. Szczególnie świetne wrażenie robią bitwy morskie. Nie chce się rozpisywać, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że film był genialny. Swoją drogą pewna scena z Evą Green była niesamowita :), ale to wcale nie zadecydowało o mojej opinii na temat filmu. Warte uwagi jest to, że oceny mogą być niskie, ponieważ ze względu na tematykę i rozlew krwi film zbiera wokół sb niewiele zwolenników takiego rodzaju filmu.
dramat beznadzieja !!! Nie idźcie na to !!!
wyszłam z kina, masakra!!!!!!!!!!!
Jak ktoś lubi sieczkę przez cały film, hektolitry krwi, całowanie trupa, cięcie nóg, rąk itd. to może iść.
W tym filmie nie ma niczego pięknego.
Chyba że ktoś jest erotomanem by oglądać 2 godz. sieczkę dla piersi. Bleee ..
Jak ktoś lubi sieczkę przez cały film, hektolitry krwi, całowanie trupa, cięcie nóg, rąk itd. to może iść.
W tym filmie nie ma niczego pięknego.
Chyba że ktoś jest erotomanem by oglądać 2 godz. sieczkę dla piersi. Bleee ..
Ludzie nie rozumieją tego filmu.
Polecam ten film ale nie ludziom którzy oczekują jakiejś oryginalnej fabuły czy niesamowitego filmu. Ten film jest dla ludzi którzy doceniają takie aspekty filmu jak Montaż, Zdjęcia, Muzyka... Ludzie idą na ten film spodziewając się bardziej czegoś podchodzącego pod film pt. "Troja" czy "Władca Pierścieni" co jest ogromnym błędem gdyż ten film jest całkowicie robiony inną techniką czym się bardzo wyróżnia. To film podchodzący bliżej pod takie tytuły jak Sin City więc nie rozumiem ludzi, którzy idą na ten film i mówią tylko o sexie oraz krwi. Zwraca człowiek uwagę na to na co chce zwracać uwagę.