grali sami dla siebie
Miałam wrażenie, że myzycy grali sami dla siebie. Monotonne, ciężkie dla ucha ciągle te same dzwięki. Ogólnie nic specjalnego. Utwór morricone to był zbiór dźwięków ale jeszcze nie muzyka....
rozwiń
Miałam wrażenie, że myzycy grali sami dla siebie. Monotonne, ciężkie dla ucha ciągle te same dzwięki. Ogólnie nic specjalnego. Utwór morricone to był zbiór dźwięków ale jeszcze nie muzyka. Najfajniejsza była toccata wykonana przez Pana Peruckiego i kwartet dęty. Niestety nie wytrzymałam do końa koncertu. Spodziewałam się po nim więcej.
zobacz wątek