Dzisiaj zdałam! :D W El-Car miałam 4 instruktorów. Pierwszy ok, drugi i trzeci ...(pozostawiam pole do wyobraźni) aż wreszcie przypadkiem trafiłam na Marcina Kundę. No i facet w ciągu 8 godzin (4 dwójki) nauczył mnie więcej niż wszyscy pozostali razem wzięci. Jestem sceptyczna i rzadko wazelinuję ;) ale Marcina polecę każdemu bez cienia wątpliwości. Facet jest pasjonatem, ma wrodzone zdolności dydaktyczne (zawodowo w oświacie siedzę ;) ) i nauczył mnie myśleć za kierownicą. To moje drugie podejście i apel do El Car: Marcinowi należy się podwyżka i premia !:) A no i ma Grand Prix kierowców w turnieju instruktorzy vs egzaminatorzy. Wcale się zresztą nie dziwię :)