Widok
762. Jarmark św. Dominika
[lead]Tu się kupuje, targuje, poszukuje skarbów i znajduje piękne kadry do pamiątkowych fotografii. Wokół słychać różne języki, mieszają się tradycje i obyczaje. Jest gwarnie i barwnie, prawie wszędzie coś się dzieje. Oto słynny na cały świat Jarmark św. Dominika![/lead]LOKALIZACJE Jarmarku:ARTYŚCI I RZEMIEŚLNICY - Tkacka, Kołodziejska, Podmłyńska, Św. Ducha, Grobla I, Grobla III, Szeroka, ...
więcej
więcej
Cisza
Ogolnie zauwazylam ze tegoroczne wakacje sa bardzo smutne. Nie wiem jaka jest tego przyczyna. Zadnych koncertow plenerowych, miasta cicho i szybko pustoszeja albo øudzie zapijaja smutki hektolitrami piwska. Kiedys bylo RMFFM lato piekne koncerty, duzo imprez darmowych. Jak nie wywalisz kupy kasy to smutek strszby. I grajkiw ulicznych nie ma... pewnie z powodu kosztow, smutno
Jarmark dla??
Jarmark, to wątpliwej jakości "atrakcja" w obecnych czasach dla turystów a mordęga dla mieszkańców, szczególnie tych którzy mieszkają na terenach miasta na których odbywa się Jarmark. Jedyny pożyteczny wg. mnie rodzaj handlu to tzw. "starocie", reszta to towar z tzw. "czyszczenia" magazynów o buble.
Nie wszyscy mieszkańcy narzekają na jarmark
Wiedzieli gdzie się wprowadzają i jakie niedogodności się z tym wiążą. Jarmark trwa od kilkuset lat i niech tak pozostanie. Trzy tygodnie można się przemęczyć. To wizytówka Gdańska i magnes dla turystów. Osobiście lubię jarmark, brakuje mi kina pod gołym niebem jak w edycjach sprzed lat. Fakt, utrudnienia z nim związane owszem są nie ukrywam, ale wszystko ma swoje plusy i minusy. Życie:) Tymczasem miłego dnia i do zobaczenia gdzieś między straganami:)
Lagosze
Początkowo sądziliśmy, że stragany z jadłem zostały przeniesione na inną ulicę. Ucieszyliśmy się, bo akurat zaczęliśmy "zwiedzanie jarmarku" od Rajskiej, szliśmy jak co roku na langosa. Nawet bylismy zadowoleni, że nie musimy stać w kolejce po placki, ale ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że na Szerokiej też jest stoisko z lagoszami??!! Inni pracownicy, nieco inny wygląd kramu.. (sprzedawcy nie są Węgrami, nie mają czerwonych koszulek i charakterystycznego placka-maskotki zawieszonego pod daszkiem) ceny też inne, tylko kolejka i miejsce takie jak co roku!!?? Czy to w porządku?? Handel rządzi się swoimi prawami, ale jakieś zasady przyzwoitości chyba obowiązują?? Jesteśmy totalnie zniesmaczeni działaniem polskich "przedsiębiorców" Pamiętajcie, karma wraca!! Jak ludzie pojmą z kim mają do czynienia to na pewno nie kupią u was juz nigdy żadnego jadła!! Mamy zamiar wszystkim wszędzie prawić na temat tego niechlubnego procederu!! Stały klient placków u Węgrów
Nieaktualny program
Organizatorzy podają program, który jest nieaktualny. Przyjechaliśmy specjalnie na paradę,która miała się rozpocząć o 17 spod teatru szekspirowskiego. O 16 50 pracownicy poinformowali, że parad już dawno poszła. Nie znaleźliśmy jej na planowanej trasie. Pytaliśmy wystawców... Ale oni też jej nie zauważyli
Szkoda... Chcieliśmy zrobić dzieciom frajdę.
Nie polecam!
Szkoda... Chcieliśmy zrobić dzieciom frajdę.
Nie polecam!
Jedno chcę skrytykować, a mianowicie stoisko z węgierskimi plackami LAngos
Dlaczego oryginalne stoisko, to które od lat stało na Szerokiej zostało przeniesione na Rajską?? A jacyś uzurpatorzy weszli na ich miejsce z tym samym asortymentem?? Chamstwo to mało powiedziane!! Jestem rozczarowana postawą tych pseudohandlarzy, którzy od lat widzieli ogromne zainteresowanie specjałem i "weszli" na miejsce Węgrów!! Bojkotuje to stoisko!! Mam nadzieję, że pozostali klienci zorientują się jaka jest prawda!!
Wstyd i żenada. Polak Węgier dwa bratanki ?
Całkowity brak przyzwoitości ze strony miasta/MTG. Tyle lat człowiek, bratanek podobno - Węgier przyjeżdża do nas ze swoim Langoszem. Tyle lat w tym samym miejscu. Zawsze znajdzie się jakiś buc, który dla paru groszy upchnie "swojego". Niestety przyjezdni nie mają tej wiedzy. Portal powinien podać personalia osoby, która do tego doprowadziła, aby nie zdarzyło się to w przyszłości. Węgra należy przeprosić i starać się zrekompensować zaistniałą sytuację.
Jowy
Jestem mieszkańcem Gdyni i pamiętam jarmarki lat 70 i 80 gdzie był inny system
Czekaliśmy na atrakcje cały rok
Było dużo atrakcji dla dzieci i dorosłych
Po prawie 20 latach wybrałem się na jarmark To szmira nic nie pozostało z tamtych lat Pełno fast foodów a ceny z sufitu drogo drogo bardzo drogo
Szkoda czasu to badziewie
Czekaliśmy na atrakcje cały rok
Było dużo atrakcji dla dzieci i dorosłych
Po prawie 20 latach wybrałem się na jarmark To szmira nic nie pozostało z tamtych lat Pełno fast foodów a ceny z sufitu drogo drogo bardzo drogo
Szkoda czasu to badziewie
oczywiście, że chodzą
chyba wszyscy moi znajomi byli już na jarmarku nawet kilkukrotnie! w tym sezonie. Sama byłam dwa czy trzy razy i wybieram się po raz kolejny. Jednego dnia nie wystarczy żeby przemierzyć wszystkie uliczki za straganami. Znajoma kupiła bluzę, mama - kubeczki ręcznie wykonane, bylismy na lagoszach, mamy zamiar kupić ikonę oraz poszperać w starociach. Często kupujemy prezenty dla rodzinki własnie na jarmarku:)) Są niepowtarzalne i zawsze cieszą obdarowanego. Nie musicie pisać, że wam się nie podoba i że omijacie badziewny jarmark ponieważ i tak nikt nie zauważy waszej absencji w tych tłumach.
to badziewie nie jarmark
Barechło i badziewie, tylko mafie organizatorskie i miasto, strażacy nastawieni na łupienie kasy z cudzej pracy.Ceny z kosmosu , jarmark rozwleczony po całym mieście , zachłanność cwaniaków skończy się tym,że ten cały jarmark upadnie, nie mówiąc już,że to z Jarmarkiem Dominikańskim i z tradycją ma tyle. co ja z teatrem Balszoj.
Langosz wegierski
Na Szerokiej podróbki. Okazuje się jednak, że ukochane stoisko turystów z langoszem, podawanym przez Węgrów zostało przeniesione na ul. Rajską i tam cena wzrosła tylko o 3 zł. - Przepraszam, że cię nie ostrzegłam - mówi znajoma, która już wcześniej odkryła tę ogromną różnicę w cenach. Z sympatii do Węgrów z "oryginalnego" stoiska, które odwiedzałam od lat, kupiłam kolejnego langosza. Za langosza na Szerokiej można zapłacić od 25 do 35 zł, a na Rajskiej od 14 zł do 25 zł. Smak tego z Rajskiej jest nie do podrobienia.
streafa tak i inna...
ten jarmark to nie to co yło kiedyś. Na siłe potworzone strefy, najbardziej śmieszy strefa równości bo w Gdańsku jej nie ma, owszem misatp zabiega o turystów zeby zostawili kasę. Dla nas miescowych widok zapchanych trawników samochodami,na które służby spuszczaja oczy i udją, że nie widż. Równośc polega na tym, ż esprób uj miejscoy zaparkować na trawniku albo 30 cm na chodniku masz mandat. A jak Janusze parkuję całymi na chodnikach i jest pięknie.