Do doktor trafiłyśmy po 3 tygodniach leczenia i 2 antybiotykach, mała niby już nie chora, ale tracąca głos i chrypiąca. Jak nie znalazła w badaniu laryngologicznym, to zrobiła wideostroboskopię, i nagrała guzki głosowe!
okazało się, zę nie potrzebny następny antybiotyk, po prostu mała tak ma, ze jak więcej pokrzyczy, to to traci głos. Doktor powiedziałą, ze to najmłodsze dziecko u jakiego widziała guzki.