Odpowiadasz na:

Spory niesmak....

W piątkowy wieczór szukaliśmy miejsca w Sopocie. Od 20 było ciężko, wszędzie stoliki zajęte. Zdziwiliśmy się, że znaleźliśmy bez problemu wolne miejsca w Błękitnym Pudlu. Jednakże szybko... rozwiń

W piątkowy wieczór szukaliśmy miejsca w Sopocie. Od 20 było ciężko, wszędzie stoliki zajęte. Zdziwiliśmy się, że znaleźliśmy bez problemu wolne miejsca w Błękitnym Pudlu. Jednakże szybko wytłumaczenie samo się znalazło. PO PIERWSZE, ceny. Piwo 0,5 litra 9 zł, frytki 8 zł, woda 6 zł, itd. W innych, równie przyjemnych miejsach, ceny w/w są 7zł, 4 zł, 3 zł. Jak dla mnie zdzierstwo. Z posiłku zrezygnowałem, nie miałem ochoty przepłacać również za danie. PO DRUGIE, obsługa za barem. Przy płaceniu rarchunku najpierw usłyszałem, że nie można płacić oddzielnie, tzn. byliśmy w czwórkę i każda para chciała zapłacić oddzielnie. Obsługa za barem nie wyraziła na to zgody, bo liczy się od stolika. A co mnie to obchodzi jak wy liczycie? W innych miejsach problemu z tego nie robią. Obok był wolny stolik,gdybym wiedział, to specjalnie bym się przesiadł i też rozmowa ze znajomymi byłaby możliwa. PO TRZECIE, obsługa - kelnerka. Zapłaciłem za 4 osoby, wręczyłem dwa banknoty i była to kwota trochę większa niż skonsumowaliśmy. A kelnerka na to - dziękuję i sama zadecydowała, że reszty nie wyda. WSTYD. Nie chciało mi się zniżać do jej poziomu, więc szybko stamtąd wyszliśmy. TO KLIENT DECYDUJE O NAPIWKU

zobacz wątek
15 lat temu
~Eraser

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry