Odpowiadasz na:

Stanley - opinia

W gdańskim Manekinie bywa różnie. Wiele zależy od obsługi. Dziś trafiłem na pana Sebastiana. Czasem obsługuje młoda pani z krótkimi włosami, i jej pojawienie się jest zawsze zapowiedzią... rozwiń

W gdańskim Manekinie bywa różnie. Wiele zależy od obsługi. Dziś trafiłem na pana Sebastiana. Czasem obsługuje młoda pani z krótkimi włosami, i jej pojawienie się jest zawsze zapowiedzią czterdziestominutowego oczekiwania. Raz wspomniana kelnerka nie podała nawet serwetek, o które poprosiłem.

Na większość potraw - a nie oszukujmy się, naleśnik nie jest szczytem gastronomicznego kunsztu, czeka się zdecydowanie za długo. Często też prośby które składam nie są respektowane. Nie raz w mojej sałatce greckiej bez papryki papryka się pojawiła.

Dziś jednak wszystko przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Zamówiłem sałatkę z krewetkami, wspomniane krewetki miały nieprzyjemny zapach, smak też nie bardzo przypominał to, jak krewetka smakować powinna. Były po prostu stare i z mrożonki. Podobnie zresztą jak grzanki w sałatce, których część była spieczona i krucha, ale zdecydowana większość twarda i niezjadliwa.

Podobnie bułeczki - na zewnątrz twarde i wysuszone, w środku ciepłe. Bez wątpienia pieczywo nie było świeże. Jedynym dobrym elementem sałatki było masło ziołowe, którego jednak podana ilość odpowiadała plasterkowi banana. Trzykrotnie zbyt mało. Z sałatki zjadłem tylko sałatę...

zobacz wątek
13 lat temu
~Stanley

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry