Anna - opinia
Jak był covid nikomu nie przeszkadzało że na klatce stały krzesełka i ludzi bocznym korytarzem wpuszczano na donacje, potem po pandemii stwierdzono że krzesła przeszkadzają i ludzie musieli stać,...
rozwiń
Jak był covid nikomu nie przeszkadzało że na klatce stały krzesełka i ludzi bocznym korytarzem wpuszczano na donacje, potem po pandemii stwierdzono że krzesła przeszkadzają i ludzie musieli stać, to teraz dla odmiany przyjeżdżając wcześniej przed 7:15 bo przecież poczekalnia nie może być szybciej otwarta, muszą stać na zewnątrz. Czy odrobina ludzkiego traktowania i wyjścia frontem do osób które chcą pomagać to tak wiele? Poziom obsługi dawców jest żenujący, przepraszamy, że w ogóle przychodzimy na donacje.
zobacz wątek