prl dalej żywy...
Niestety, wizyta w róży wiatrów nie należała do przyjemnych...wystrój można by było trochę odświeżyć, króluje niestety wszechobecna PRL-owska tandeta, obsługa też jakby wyjęta prosto z tamtych...
rozwiń
Niestety, wizyta w róży wiatrów nie należała do przyjemnych...wystrój można by było trochę odświeżyć, króluje niestety wszechobecna PRL-owska tandeta, obsługa też jakby wyjęta prosto z tamtych czasów, szybko zrobić swoje i uciec schować się w kuchni to chyba niedzisiejsze standardy...najgorsze jednak to co wjeżdżało na stoły, choć początek trzeba przyznać był całkiem obiecujący. przyjemna zupa grzybowa to niestety pierwsze i ostatnie danie z górnej półki, potem już tylko zjazd w dół...mięso z drugiego dania mimo nie najgorszej strony wizualnej niesmaczne i twarde, trzeba się było ostro namachać nożem żeby ukroić kawałek. Zakąski nieapetyczne, wszystkie prawie wrzucone pod galaretę i jeszcze chlapnięte wielką łychą majonezu...podsumowując bardzo to słaba była impreza i więcej w to miejsce wracać nie zamierzam...
zobacz wątek
11 lat temu
~Gość, co miał dość