Odpowiadasz na:

Cudownie

Wybrałam się do Santorini któregoś niedzielnego popołudnia skuszona opinią znajomego z Gdyni. Nastrój greckiej tawerny, muzyka, obsługa uśmiechnięta, wszystko to spotęgowało chęć spróbowania... rozwiń

Wybrałam się do Santorini któregoś niedzielnego popołudnia skuszona opinią znajomego z Gdyni. Nastrój greckiej tawerny, muzyka, obsługa uśmiechnięta, wszystko to spotęgowało chęć spróbowania greckich potraw. Wybrałam bifteki po konsultacji z niezwykle sympatyczną ciemnowłosą kelnerką, a moja koleżanka kalmary i sałatkę. Obie podbierałyśmy sobie jedzenie z talerzy, nie mogąc zdecydować co lepsze :) Na deser baklawa - wspomnienie greckich wakacji. Obserwowałyśmy lokal i gości, chyba nie było niezadowolonych klientów. Wyszłyśmy najedzone i z postanowieniem, że jeszcze przyjedziemy. Jeden mały minus - w trakcie naszej wizyty do kelnerek wyszła chyba szefowa, wystarczyło kilka jej słów i w restauracji zrobiło się trochę "zimno", nastrój podczas jej obecności siadł, na szczęście szybko wyszła :). Proszę odpuścić i trochę luzu jeszcze nikomu nie zaszkodziło :)

zobacz wątek
9 lat temu
~Eliza Gdańszczanka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry