Wot czari mari.
W domu się okazało też widzę, tylko komputerowi z pracy coś dolega.
Może zamach chlebodawcy? :)
A serio, byłabym wdzięczna za sugestie w których ustawieniach mam pogrzebać.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.