Żeby nie było, że tylko narzekam - podstawowa część posiłku, czyli stek, to 8/10. Obsługa kompetentna i nienachalna. Niemniej jednak cała reszta produktów, która znalazła się na talerzu zdecydowanie poniżej oczekiwań. Cóż jednak może znaleźć się na talerzu, a ma znaczenie w knajpie, której serwuje się steki? Choćby frytki: jak płaci się za danie 70 zł, to chyba mogę oczekiwać, że frytki nie będą mrożone, ale ze świeżych ziemniaków. Fanaberia? Ok, ale żeby do dobrze zrobionego mięsa podawać warzywa z mrożonki, to już przesada. Czyli: (1) podstawa dobra; (2) dodatki fatalne; (3) szczególnie w odniesieniu do ceny, co razem strasznie niekorzystnie kształtuje stosunek jakość/cena.