Odpowiadasz na:

Też tak myślę. Poszedłem pierwszy raz do pracy i stałem jak czub bo nikt mnie nie chciał przeszkolic. Stroili do tego miny jak ciocie niewydymki, a za regalami gadali - co za zje**nego do nas... rozwiń

Też tak myślę. Poszedłem pierwszy raz do pracy i stałem jak czub bo nikt mnie nie chciał przeszkolic. Stroili do tego miny jak ciocie niewydymki, a za regalami gadali - co za zje**nego do nas przysłali. Atmosfera do bani po pierwszym dniu pracy wracasz do niej jak na szafot. I to ma być zgodne z polityką antymobbingową zakładu u Niemca czy Holendra zaraz by wylecieli z roboty. I te pytania na temat tego czy mam żonę i dzieci, przyjaciół i doklejanie łatki "pedzia" chory nie tolerancyjny naród. Oblapywali się między sobą i mówili że to u nich w zakładzie normalne. Do tego robota 10 godzin dziennie zamiast deklarowanych 8, a do pracy trzeba dojechać 2 godziny środkami transportu publicznego. Rozczarowany jestem po powrocie do Polski.

zobacz wątek
6 lat temu
~Emigrant zarobkowy

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry