Widok
Plany są kontrolowane wiec średnia zarobkowa miesięczna (w zależności oczywiście jak salon wyrobi plan, dany pok oraz pracownik osobisty) 2200-2600 netto, poniżej 70% planu jest tylko podstawa. Dużo obowiązków, papierologii i straszny mobbing. Agata meble to przystanek na rok może 2 lata pracy, więcej ludzie nie wytrzymują. Dlatego tez macie odpowiedz na to dlaczego tam jest taka rotacja pracowników.
Sory, ale czy w dzisiejszym swiecie i przy standardach jakie wprowadza 500+, gdzie o pracownika wrecz trzeba walczyc - salony agaty, chociazby w trosce o swoj PR, ryzykowalyby renome marki, dajac pracownikom taka kase? Moja kuzynka w katowicach pracuje w salonie agaty. Nie wiem ile zarabia, bo wlasciwie dlaczego mialabym o to ja pytac, ale glupia nie jest i za takie pieniadze nie siedzialaby tam z prostej przyczyny - nie utrzymalaby sie
Czyżby? No to policzmy w Agacie meble zarabia się najniższą krajową czyli przez 12 miesięcy zarobisz 24 tys zł brutto - podzielmy to teraz przez 2008 godzin wychodzi nam 11,95 zł brutto czyli poniżej minimalnego progu. Premii nie dostaniesz bo albo tak wywindują progi, że nie ma szans wyrobić albo zabiorą za krzywo wiszący plakat.
Zgadzam się w 100% i jestem jednocześnie pełen podziwu, że wytrzymałeś tam kilka lat. Ja odszedłem po ok. pół roku bo miałem dość pracy z ludźmi , którym inteligencji starczy tylko na oddychanie, jedzenie i wydalanie. Dokładnie tak! Ci ludzie zwyczajnie nie myślą gdyby kazać im chodzić na rękach z bananami w nosie z pewnością by to robili. Zero ambicji, zero godności i jakiegokolwiek krytycyzmu w stosunku do otaczającej ich rzeczywistości. Każą im chodzić ubrani jak klauni to chodzą co z tego , że wyglądają żałośnie, prezes każe płacić za pomyłki w zamówieniu - przecież to normalne, dyrekcja każe przyjść w nocy na inwentaryzację - przyjdą i nawet się nie upomną o jakaś gratyfikację z tego powodu. Przecież Agata meble to taka super fantastyczna firma - daję umowę o pracę i wczasy pod gruszą a i wypłaty są terminowe a nawet kartę multisportu dorzucają. Powiem wprost żałuje każdej minuty spędzonej w tej firmie i odradzam absolutnie wszystkim składania tam CV. Agata meble ze swoją najniższą krajową nie jest w żadnym wypadku konkurencyjna na dzisiejszym rynku pracy.
Nie. Po prostu jest bardzo duża rotacja(w każdym salonie praktycznie) :-) Panuje całkowita, sprzedażowa schizofrenia, mobbing i totalny chaos co nie każdy potrafi wytrzymać. Z jednej strony kierownictwo ciśnie na wyniki sprzedażowe, z drugiej legiony bab(większość załogi), które sobie nie radzą lub radzą z największym trudem i one wyobraźcie sobie naciskają żeby SPRZEDAWAĆ PO RÓWNO albo pomagać lebiegom które sobie nie radzą - czytajcie TRZEBA PISAĆ NA NIE ZAMÓWIENIA, w przeciwnym wypadku zrobią wszystko żeby zmienić wam życie w piekło :-) Rozumiecie? Komuna wiecznie żywa w chorej mentalności tej firmy ;-) Pracowałem tam sporo czasu(kilka lat) bo prowizyjne wynagrodzenie było kuszące, osiągałem znakomite rezultaty, zarabiałem bardzo przyzwoicie, natomiast to, co tam przeżyłem to moje. Innymi słowy jeżeli chcesz się rozwijać w sprzedaży to daj sobie spokój bo pieniądze które tam zarobisz(można dociągnąć do 4tys. na czysto) nie są tego warte. NICZEGO was tam nie nauczą. Może poza tym że te wstrętne, fałszywe małpy z którymi będziecie pracować, dla pieniędzy nie cofną się przed niczym. Ja przyszedłem do tej firmy posiadając spore doświadczenie i dosłownie czułem się na siłę wpychany do zatęchłej, obrzydliwej komuny w najgorszym wydaniu, tak pod względem organizacyjnym jak i w kwestiach relacji międzyludzkich. Ostrzegam. Dobrze się zastanówcie.
Zarobki to porażka. Na magazynie przy sortowaniu odzieży dają 9 brutto!!!
Na infoliniach 10 zł brutto to norma. Jakaś porażka totalna. Mam ofertę pracy https://www.eurabota.ua/jobs-in/poland/jobs-offered. wychodzi 7,95 na rękę. CZY FIRMY ZGŁUPIAŁY??? Czy oni myślą, że za takie pieniądze można godnie żyć? A co jak się mieszka samemu? Albo jak w związku pracuje tylko jedna osoba? Mieszkanie to ok. 1100 zł, jedzenie, bilety... Czy pracodawcy o tym w ogóle myślą? Za 1300 zł to można zaszaleć. Faktycznie. Zwłaszcza jak jedno pracuje. Potem się zadłużamy, bo gdzie szukać pieniędzy? Tylko szybka pożyczka, bo na jedzenie trzeba mieć. A gdzie ubranie, niezbędna chemia do domu, itp. IDŹCIE PRACODAWCY PO ROZUM DO GŁÓW. Nawet 12 zł brutto to śmieszna kwota na dzisiejsze koszty życia! Ale wszędzie jest podobnie, nieważne, czy W-wa, Gdańsk, Wrocław. Trzeba polityków po prostu obudzić. Niech się w końcu ruszą i ockną!
Na infoliniach 10 zł brutto to norma. Jakaś porażka totalna. Mam ofertę pracy https://www.eurabota.ua/jobs-in/poland/jobs-offered. wychodzi 7,95 na rękę. CZY FIRMY ZGŁUPIAŁY??? Czy oni myślą, że za takie pieniądze można godnie żyć? A co jak się mieszka samemu? Albo jak w związku pracuje tylko jedna osoba? Mieszkanie to ok. 1100 zł, jedzenie, bilety... Czy pracodawcy o tym w ogóle myślą? Za 1300 zł to można zaszaleć. Faktycznie. Zwłaszcza jak jedno pracuje. Potem się zadłużamy, bo gdzie szukać pieniędzy? Tylko szybka pożyczka, bo na jedzenie trzeba mieć. A gdzie ubranie, niezbędna chemia do domu, itp. IDŹCIE PRACODAWCY PO ROZUM DO GŁÓW. Nawet 12 zł brutto to śmieszna kwota na dzisiejsze koszty życia! Ale wszędzie jest podobnie, nieważne, czy W-wa, Gdańsk, Wrocław. Trzeba polityków po prostu obudzić. Niech się w końcu ruszą i ockną!
Jak nie podaja zarobków w ogłoszeniach to pewnie minimalna albo cos kolo tego. Kiedys poszedlem na taka rozmowe gdy wrocilem z zagranicy wszystko z łachą narobią sobie naklejek na biurka specjalisci do czegostam nawet 3 tys netto nie zarabiaja a beda cie jak smiecia traktowac. Nastepny kolchoz rozmarzonych zepsutych polakówów. Strata czasu.