Odpowiadasz na:

Z dziennika fizyka doświadczalengo

Dziś przez 10 godzin najpierw przygotowaliśmy stanowisko pomiarowe a potem zaczęliśmy pomiary. Po drobnych problemach z ustawieniem kamery, wymianie obiektywu ze względu na kłopoty z ostrością... rozwiń

Dziś przez 10 godzin najpierw przygotowaliśmy stanowisko pomiarowe a potem zaczęliśmy pomiary. Po drobnych problemach z ustawieniem kamery, wymianie obiektywu ze względu na kłopoty z ostrością obrazu, wymianie soczewek po problemach z ustawieniem wiązki laserowej, po wymianie pojemnika gdzie zachodziłą reakcja produkujaca dym do pomiarów, po wyczyszczeniu z pyłu po poprzednich pomiarach kanału, po uszczelnieniu kanału żeby dym sie nie wydostawał (na szczęście nie trujący ale tylko duszący, reaguje z wodą) rozpoczęliśmy pomiary. Pomiary miały być przeprowadzone ze stałą prędkością przepływu. Ustawiliśmy wszystko i wykonaliśmy 6 z 45 pomiarów. Po sprawdzeniu wyników (ponad godzina) okazało się że prędość spadła w trakcie pomiarów 2 krotnie. Problemem okazałą siesiatka druciana która zatkała się pyłem. Pył był bardzo drobny (około jednego mikrometra średnica) ale przylepiaj siedo siatki i po pewnym czasie pomiaru zalepiał się. W 10 godzinie pomiarów gdy stanęliśmy przed perspektywą powtarzania pomiarów od początku a w dodatku po awarii systemu zasilającego w dym (o nie wyjaśnionych jeszcze przyczynach) przekładamy dalszy ciag pomiarów na dzień następny (do niedizeli mamy skończyć). Prognozujemy też kłopoty z wentylatorem który może przestać działać z powodu zapylenia. A w dodatku korozji (pył powoduje korozje żelaza nawet w stopach "nierdzewnych").

zobacz wątek
21 lat temu
~Zwierz

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry