lokalny oligarcha ...aresztowal dziennikarzy....
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040506/kraj/kraj_a_7.html
Henryk Stokłosa uwięził ekipę telewizji
Zakładnicy senatora
Poznańskie Centralne Biuro Śledcze zatrzymało...
rozwiń
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040506/kraj/kraj_a_7.html
Henryk Stokłosa uwięził ekipę telewizji
Zakładnicy senatora
Poznańskie Centralne Biuro Śledcze zatrzymało wczoraj w dużej sprawie wyłudzenia z PKP kilku milionów złotych Mariana J., byłego szefa pilskiej Izby Skarbowej i doradcę senatora Henryka Stokłosy. Senator urządził inne zatrzymanie - uwięził na cały dzień dziennikarzy z telewizji publicznej.
Pięcioosobowa ekipa zdjęciowa z Programu I Telewizji Polskiej przyjechała z Warszawy do Piły, żeby nakręcić zdjęcia do programu interwencyjnego "Na żywo". Senator Henryk Stokłosa chce bowiem na terenie Zakładów Mięsnych w Śmigłowie uruchomić nowy zakład utylizacji odpadów poubojowych, na co nie chcą się zgodzić okoliczni mieszkańcy, żądający w tej sprawie referendum. W środę około godziny 10 ekipa telewizji wjechała na nieoznakowaną drogę prowadzącą do zakładów mięsnych.
- Jechaliśmy drogą pozbawioną jakichkolwiek tablic informujących, że teren jest prywatny, aby zrobić ujęcia filmowe. Nagle drogę zablokował nam czarny ford mondeo z trzema mężczyznami, którzy oświadczyli, że jesteśmy zatrzymani - mówił po południu operator Piotr Wąsowski. - Wkrótce potem dojechały kolejne auta z ochroniarzami, doszli pracownicy. Otacza nas stu ludzi - dodał Wąsowski. Ludzie ci głównie pluli na samochód telewizji.
Zapał studzili wezwani przez ekipę telewizji policjanci, którzy jednak zjawili się dopiero po upływie ponad godziny, machając pismem senatora Stokłosy, zawiadamiającym o wtargnięciu na prywatny teren.
- Od godziny 10.30 jesteśmy otoczeni i uwięzieni - mówiła "Rz" późnym wieczorem redaktor Sylwia Gadomska.
Ludzie senatora Stokłosy wspierani decyzją powiatowego lekarza weterynarii w Pile, chcieli zmusić ekipę do rozebrania się do naga i do poddania się dezynfekcji płynem odkażającym pod prysznicami. Zdaniem ochroniarzy dziennikarze mieli wkroczyć na terenie zakładów mięsnych Stokłosy do tzw. strefy brudnej, do której przywożone są odpady. Dziennikarze zaprzeczają, aby w takiej strefie byli.
Główny lekarz weterynarii Piotr Kołodziej nie miał wątpliwości: - Jeśli dziennikarze nie byli w strefie, nie muszą się poddawać procedurze dezynfekcji.
Po trzynastu godzinach uwięzienia, tuż przed północą miejscowa policja ustaliła, że dezynfekcja ma polegać jedynie na umyciu rąk, butów i samochodu telewizji.
- Według mnie to wygląda na zwykłą szykanę i chęć upokorzenia naszych dziennikarzy. Zdziwienie budzi, że dzieje się to na terenie należącym do senatora, który powinien stać na straży samorządności - powiedział prezes telewizji Jan Dworak. Dodał, że sprawą zainteresował w osobistej rozmowie premiera Marka Belkę.
Ostatecznie dziennikarze zgodzili się umyć ręce i o północy opuścili teren zakładów senatora Stokłosy.
Tymczasem wczoraj policjanci z poznańskiego CBŚ zatrzymali siedem osób, wśród których znalazł się Marian J., były szef pilskiej Izby Skarbowej. Doradzał on Rafałowi W., szefowi firmy Alsecco, jednemu z głównych podejrzanych o wyłudzenia z PKP kilku milionów złotych. Na początku grudnia policjanci z poznańskiego CBŚ zatrzymali w tej sprawie 32 osoby. Wczoraj poznański Sąd Rejonowy aresztował 29 z nich. Z naszych informacji wynika, że Marian J. to także doradca senatora Henryka Stokłosy. Sam senator był wczoraj nieosiągalny.
m. f., h. k.
zobacz wątek