:D
wyrywam psom najpierw tylne łapy, potem przednie, a na końcu powoli ukręcam głowę. Oczywiście, o ile nie któryś nie stracił jakiejś z kończyn podczas krwawej i brutalnej walki, którą oglądam ze...
rozwiń
wyrywam psom najpierw tylne łapy, potem przednie, a na końcu powoli ukręcam głowę. Oczywiście, o ile nie któryś nie stracił jakiejś z kończyn podczas krwawej i brutalnej walki, którą oglądam ze szklanką piwa w dłoni.
Przypominam (z 19 i 20 kwietnia), iż walki odbywają się na ulicy Hapniczej, która znajduje się pomiędzy ulicami Nożowników a Dziabaków, tuż obok księgarni "Cięty Język", a nieopodal więziennego klubu fitness "Gięte Ciało".
I to wszystko najzupełniej poważna sprawa, oczywiście.
Oj, nie wiem, czy przeżyję ten atak śmiechu.
zobacz wątek