Gniot, prawie tak zły jak ostatni film tego tzw ,,reżysera,, czyli ,,jak pokochałam gangstera". Tamto to było jeszcze gorsze i bardziej absurdalnym paszkwilem w istocie mega obrażąjącym Nikosia i...
rozwiń
Gniot, prawie tak zły jak ostatni film tego tzw ,,reżysera,, czyli ,,jak pokochałam gangstera". Tamto to było jeszcze gorsze i bardziej absurdalnym paszkwilem w istocie mega obrażąjącym Nikosia i dającym świadectwo beztalencia Kawulskiego. W kleksie plus jakiś tam za aktora Tomasza Kota i kilka fajnych fragmentów scen. Reszta bzdury. I jeszcze zszarganie oryginału.
zobacz wątek