Re: Akty w zaciszu domowego ogniska?
Są akty i akty:)) Akceptuję, chociaż nie we własnym wykonaniu, coś, co potocznie nazywa się fotografią artystyczną, czyli odpowiednie oświetlenie, zdjęcia, które nie pokazują bezpośrednio...
rozwiń
Są akty i akty:)) Akceptuję, chociaż nie we własnym wykonaniu, coś, co potocznie nazywa się fotografią artystyczną, czyli odpowiednie oświetlenie, zdjęcia, które nie pokazują bezpośrednio wszystkiego, a jedynie pozwalają grać wyobraźni...
Kwestia zaufania do fotografa - sprawa podstawowa, ale poza fotografem trzeba również w pełni akceptować samego siebie. Prawda jest taka, że zdjęcia robione są po to, aby je oglądać - teraz, czy w przyszłości, samemu lub też udostępnić szerszej publiczności. Jeśli nie spalimy negatywów, nie zniszczymy wszystkich odbitek to należy się liczyć z tym, że któregoś dnia owe zdjęcia staną się dla nas niewygodne i mogą zostać wykorzystane przeciwko nam. Decyzja trudna - każdy musi ją podjąć indywidualnie. powiem tylko, że znam fotografa, który robi mi piękne zdjęcia, ale są to wyłącznie portrety, mam do niego zaufanie , kilka razy rozmawialiśmy na temat aktów, ale dotychczas nie podjęłam takiej decyzji.
pozdrawiam:))
A.
zobacz wątek