Odpowiadasz na:

Popieram ten apel..

Mieszkam z moją 92-letnią, teraz już bardzo chorą mamą , w mieszkaniu w bloku, w którym nie ma wyciszenia ani stropów , ani ścian między sąsiadami. Krótko mówiąc izolacja akustyczna budynku =0.... rozwiń

Mieszkam z moją 92-letnią, teraz już bardzo chorą mamą , w mieszkaniu w bloku, w którym nie ma wyciszenia ani stropów , ani ścian między sąsiadami. Krótko mówiąc izolacja akustyczna budynku =0. Mieszkanie jest funkcjonalne, ciepłe , słoneczne. Dobrze się nam w nim mieszkało , spało, odpoczywało . Moja mama była zdrową , silną kobietą . 2-3 godzinne wędrówki po pobliskich lasach nie stanowiły żadnego problemu. Nasze kłopoty zaczęły się , gdy do mieszkania nad nami wprowadziło się młode małżeństwo . Przeprowadzili remont. Bezpośrednio na betonowych płytach położyli płytki ceramiczne i panele podłogowe. O żadnych dywanach nie ma mowy. Bo nie modne ? Bo trzeba je odkurzać, czasem przetrzepać ? Bo od dywanów piłka się nie odbija ? Przez cztery ostatnie lata miałam boisko piłkarskie w dosłownym tego słowa znaczeniu . Moje interwencje nic nie dają . Za każdym razem załatwiają mnie krzykiem , że do 22-giej swoim mieszkaniu mogą robić co chcą . Taktycznie . Najlepszą metodą jest atak . W czasie jednej z interwencji wykrzyczano mi ,że mam podobno omamy , bo dzieci w piłkę nie grają . W czasie kolejnego "poligonu" poprosiłam sąsiadkę , która mieszka nad dokuczliwymi sąsiadami , żeby mi pomogła . Drzwi otworzył nam młodszy syn z piłką pod pachą z dwoma kolegami z podwórka. Na szafie w przedpokoju zauważyłam jeszcze 3 czy 4 piłki. Najstarszy syn chodzi do szkoły sportowej , piłkarskiej.
Byłam jeszcze, jak matka dzieci ważąca ok. 80 kg na 6-metrowej betonowej płycie nad moją głową uczyła dziecko skakać na skakance , byłam z prośbą o ciszę , jak tego lata moja mama zaczęła mnie nie poznawać , wtedy babka dzieci wykrzyczała mi, że dzieci nie będą fruwać , gdzie są dzieci musi być hałas.

W tej rodzinie jest dużo wrzasków, kłótni , płaczu.. Ale wierzcie mi .Do tych hałasów powietrznych z czasem można się przyzwyczaić .
Do tych zwanych w budownictwie "hałasów uderzeniowych " NIE ...
Najpierw moja mama zaczęła chorować na bezsenność .Pierwsza wizyta lekarza . Pierwsze środki na sen, nie działają . Następne też nie. Jak człowiek nie śpi noc w noc . Słabnie. Zaczęły się upadki i ich konsekwencje.
Teraz ja też od paru miesięcy nie mogę zasnąć. Tabletki na sen nie pomagają.
Jak człowiek jest rozdrażniony hałasem nad głową , uderzaniami paneli o beton od biegania i skakania, nie zaśnie. Teraz jak piszę jest godz. 4:36. Ostatnio tak jest co noc. Słyszę uderzenia z góry zaczyna mnie głowa boleć.
A wystarczyłoby dzieciom zorganizować pokój do zabaw z grubym dywanem,
o co prosiłam sąsiadów, jak widać , bezskutecznie .

zobacz wątek
9 lat temu
~Lucyna Z-R

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry