Widok
Byłam... Średnio. Jedzenie zimne,niesmaczne i małe porcje (dla facetów było mało). Pokoje znośne ale małe i ten dziwny zapaszek stęchlizny,ściany z kartonu wszystko słychać o czym ktoś rozmawia. Po 22 zakaz wyjścia z budynku dla palaczy to była tragedia a najgorzej jak na noc w recepcji była taka "lekko przy kości Pani"samym wzrokiem potrafiła Cię sparaliżować,co komu by szkodzi wyjść i palić? To przecież nie więzienie. Zabiegi marne w większości nie dostosowane do schorzeń kuracjuszy. A towarzystwo Ojj normalnie przekrój społeczeństwa od ludzi na poziomie np.nauczuciele i bogacze ( jedna Pani miała oryginalną torbę nerkę od Louis Vuittona) po ludzi o kulach i na rentach. Rozrywki też były wypady na starówkę w
Gdańsku,do Sopotu we własnym zakresie. Blisko na plażę od ośrodka spacerkiem 10 minut jakieś 800m. Były też romansiki, starsze Panie miały wzięcie u młodych Panów,w większości ludzi po 40-sce i 50+, było kilku młodych. Ogólnie nie pojechałam bym tam drugi raz.
Gdańsku,do Sopotu we własnym zakresie. Blisko na plażę od ośrodka spacerkiem 10 minut jakieś 800m. Były też romansiki, starsze Panie miały wzięcie u młodych Panów,w większości ludzi po 40-sce i 50+, było kilku młodych. Ogólnie nie pojechałam bym tam drugi raz.
Fakt jedzenie kiepskie,pokoje w miarę,to zależy kogo się miało na pokoju,a miałem starszego Pana,był naprawdę spoko,miły i grzeczny. A co do ludzi to zajefajni,każdy mógł znaleźć sobie towarzystwo w mojej ekipie byli (Jola, Krzysiek, Patryk, Tomek, Gosia, Magda,Zenek, Asia,Dorota i paru innych osób) Na nudę po zabiegach nie można było narzekać zawsze ktoś wyskoczył z jakąś inicjatywą. Albo plaża albo wypad na miasto,lub chociaż na pizzę. Jak chcesz poznać fajnych ludzi to warto.
Obiekt miał chyba swoje lata świetności za Gierka,pokoje małe,telewizor płatny 50 zł od osoby (w pokoju po dwie osoby) Kuchnia na poziomie baru mlecznego,do każdej zupy dodawana była jakaś dziwna przyprawa i rozgotowany makaron. Śniadania monotonne pomidor ogórek sałata i wędlina drugiej klasy-chleb bez limitu. Właścicielka arogancka i niesympatyczna kobieta, która nie lubi chyba ludzi, tylko żeby kasa się zgadzała,a ordynator to stary gbur z syndromem "podstarzałego playboya" jak kobieta była dość ładna i w miarę młoda to miała luzik. A towarzystwo do tańca i różańca,każdy miał swoje "kółko wspólnej adoracji" zabiegi monotonne, bieżnia była liczona jako zabieg, byłam w innych sanatoriach to tam z bieżni można było korzystać do bólu poza zabiegami. Szkoda że byłam w tak lipnym okresie,latem tam naprawdę musi być pięknie. Podsumują to bez szału. 4 na 10.
Tak myslisz? I ze wiedza ze jest basen ktory nie dziala od zawsze? Pic na wode. I ze wiedza ze ta cala Karina masazystka duza nie jest rehabilitantem? I ze wiedza ze jest tylko raz w tygodniu zabieg pod magiczna nazwa trening relaksacji a podpisujesz kilkanaście zabiegow więcej? Żenada a nie sanatorium. Jak macie jeszcze szanse to zmieniajcie lokalizację jak najdalej sie da. To ze morze jest blisko to jedyny atut tego miejsca .jedyny.
Beznadziejny turnus był,byli same świry, alkoholicy,patole,stare baby po menopauzie z parciem na bolca, rozwódki, osoby z mega dużym poczuciem wartości (traktowali innych jak kupę) bo mieli orginalne ubrania z prestiżowymi metkami. W ośrodku pięknie ładnie,a po powrocie wszyscy wszystkich mają w d*pie. Pokoje smród i ubóstwo.