Widok
Cześć!
Też tam będę w tym czasie - jadę z Katowic - co wiem: pokoje 2 osobowe / dzielone wiekowo/ basenu brak- i nie wożą -na stołówce stoliki 4 osobowe dzielone pleksi-wyjść można bez problemu chociaż podobno reżim kolonijny-zabiegi elektryczno-wodne i krio - a reszta jest milczeniem- do zobaczenia!
Też tam będę w tym czasie - jadę z Katowic - co wiem: pokoje 2 osobowe / dzielone wiekowo/ basenu brak- i nie wożą -na stołówce stoliki 4 osobowe dzielone pleksi-wyjść można bez problemu chociaż podobno reżim kolonijny-zabiegi elektryczno-wodne i krio - a reszta jest milczeniem- do zobaczenia!
I sztućce, jeśli potrzebujesz dodatkowo coś ewentualnie podjeść. Szklanki, talerze, ręczniki są. Pościel raz zmieniają, ręczniki 2 x
Dzbanek w pokoju jest.
Tv I parking płatne. Do sklepu dość blisko, zresztą autobusem 112 wszędzie dojedziesz, co ok 20min jeździ. Wiata dla palaczy jest na zewnątrz. Rzeczywiście o 22giej zamykają drzwi, ale mnie to nie przeszkadza. Weź maseczki jedno lub wielorazowe. Bo na terenie budynku ,nawet podczas ćwiczeń, trzeba mieć maseczkę cały czas. I nie ma tłumaczenia, że ktoś nie może. Bo zasada jest taka ,że nie narażą 200 osób dla jednej osoby i jeśli ktoś nie może nosić maseczki ,musi wyjechać.Z początku to cholernie przeszkadza ,zwłaszcza podczas ćwiczeń, ale potem się przyzwyczajasz. Na każdym kroku dezynfekcja rąk, każdy przyrząd czy leżanka po użyciu dezynfekowane. Póki co, turnus się kończy i wszyscy zdrowi. ;-)
Pierwsze dni człowiek błądzi po korytarzach ,ale potem idziesz już na pamięć :-)
Ja na prawdę jestem zadowolona, a bałam się cholernie. Żal mi tylko ,że zabiegi tak słabe. :-(
W sensie - brak tych wodnych, jak basen. Ale reszta jest w porządku :-) choć skromnie.
Nie wiem ,kto wcześniej pisał o grzybie na ścianach, odpadających tynkach, brudzie I robakach. To kłamstwo. Nie ma luksusów, ale jest czysto i choć mamy z koleżanką maleńki pokoik ,jesteśmy zadowolone.
Dzbanek w pokoju jest.
Tv I parking płatne. Do sklepu dość blisko, zresztą autobusem 112 wszędzie dojedziesz, co ok 20min jeździ. Wiata dla palaczy jest na zewnątrz. Rzeczywiście o 22giej zamykają drzwi, ale mnie to nie przeszkadza. Weź maseczki jedno lub wielorazowe. Bo na terenie budynku ,nawet podczas ćwiczeń, trzeba mieć maseczkę cały czas. I nie ma tłumaczenia, że ktoś nie może. Bo zasada jest taka ,że nie narażą 200 osób dla jednej osoby i jeśli ktoś nie może nosić maseczki ,musi wyjechać.Z początku to cholernie przeszkadza ,zwłaszcza podczas ćwiczeń, ale potem się przyzwyczajasz. Na każdym kroku dezynfekcja rąk, każdy przyrząd czy leżanka po użyciu dezynfekowane. Póki co, turnus się kończy i wszyscy zdrowi. ;-)
Pierwsze dni człowiek błądzi po korytarzach ,ale potem idziesz już na pamięć :-)
Ja na prawdę jestem zadowolona, a bałam się cholernie. Żal mi tylko ,że zabiegi tak słabe. :-(
W sensie - brak tych wodnych, jak basen. Ale reszta jest w porządku :-) choć skromnie.
Nie wiem ,kto wcześniej pisał o grzybie na ścianach, odpadających tynkach, brudzie I robakach. To kłamstwo. Nie ma luksusów, ale jest czysto i choć mamy z koleżanką maleńki pokoik ,jesteśmy zadowolone.
W każdym pokoju. Dają też dodatkowe puszyste koce każdemu. Wierz mi - większego tchórza niż ja, nie znajdziesz. Bardzo się bałam. Ale jestem na prawdę zadowolona.
Wiem, że wiele osób było w innych sanatoriach, w bardziej komfortowych warunkach , ale mnie serio nic nie przeszkadzało. W razie problemów z dietą, czy zabiegami - idziesz do ordynatora I natychmiast są zmieniane. Zabiegi dość rozstrzelone, są dni ,gdy niewiele jest czasu dla siebie. Przed czasem zabiegu nie dostaniesz ,ale myślę, że to też kwestia bezpieczeństwa, żeby ludzie z poszczególnych grup nie stykali się z sobą. W każdym razie było na prawdę fajnie. Cieszę się, że nie stchórzyłam
Wiem, że wiele osób było w innych sanatoriach, w bardziej komfortowych warunkach , ale mnie serio nic nie przeszkadzało. W razie problemów z dietą, czy zabiegami - idziesz do ordynatora I natychmiast są zmieniane. Zabiegi dość rozstrzelone, są dni ,gdy niewiele jest czasu dla siebie. Przed czasem zabiegu nie dostaniesz ,ale myślę, że to też kwestia bezpieczeństwa, żeby ludzie z poszczególnych grup nie stykali się z sobą. W każdym razie było na prawdę fajnie. Cieszę się, że nie stchórzyłam