To moja trzecia wizyta w gdyńskiej Chinkalni i kolejny zachwyt nad pysznymi potrawami. Kelnerzy życzliwi i pomocni, szkoda tylko, że każde z nas (a byliśmy we czwórkę) dostał zamówione danie w innym czasie, przez co koleżanka już zjadła swoją zupę, gdy ja jeszcze czekałam na czachoczbili. Faktycznie mały wybór deserów, ale ppo obfitym obiedzie i tak nie mieliśmy już na nie miejsca.