Po wielu perypetiach, skierowałem sprawę do Sądu i przed sądem, jak wcześniej nie chcieli tak teraz zgodzili się na ugodę. Otrzymałem to o co walczyłem, a nadto pokryli moje koszty, jakie poniosłem...
rozwiń
Po wielu perypetiach, skierowałem sprawę do Sądu i przed sądem, jak wcześniej nie chcieli tak teraz zgodzili się na ugodę. Otrzymałem to o co walczyłem, a nadto pokryli moje koszty, jakie poniosłem udając się na rozprawę. Jak bym sobie odpuścił to by nic się nie zmieniło. Nie należy bać się spraw przed sądem. Mnie się udało. A to nie ostatnia rzecz z jaka coś czuje pójdziemy do sądu.
zobacz wątek